Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
50 tys. ciężarówek w „Konwoju Wolności”? Dane tego nie potwierdzają!
Nie ma na to potwierdzenia.
50 tys. ciężarówek w „Konwoju Wolności”? Dane tego nie potwierdzają!
Nie ma na to potwierdzenia.
Fake news w pigułce
- Niektóre z dostępnych w sieci przekazów, dot. protestów międzynarodowych kierowców samochodów ciężarowych w Kanadzie o nazwie „Freedom Convoy”, głoszą, że w ramach wydarzenia wykorzystuje się aż 50 tys. samochodów ciężarowych na drogach.
- Nie ma żadnego potwierdzenia na to, że kierowcy wykorzystują aż 50 tys. samochodów ciężarowych w ramach protestów. Brak wiarygodnych dowodów i nieskoordynowany charakter akcji nie pozwalają na oszacowanie takiej liczby, a dostępne informacje każą kierować się dość sceptycznym podejściem wobec tych rewelacji.
W przypadku wielu protestów niektórzy mogą chcieć wyolbrzymiać skalę wydarzenia lub manipulować faktami na jego temat. W ten sposób mogą przedstawiać swoją mobilizację jako bardziej spektakularną, czy też zagrzewać pozostałych do wzięcia udziału w proteście lub organizować podobne wydarzenia w innych miejscach. Po drodze powstają jednak fake newsy, bazujące na niepotwierdzonych informacjach, rozpowszechnianych jako prawdziwe.
Jednym z fake newsów o takim charakterze jest wiadomość, jakoby 50 tys. ciężarówek jechało w kierunku Ottawy, by wyrazić swój sprzeciw wobec decyzji o obowiązku szczepień kierowców przekraczających granicę USA–Kanada. W Polsce informacja ta ukazała się na stronie „DoRzeczy” i była dość popularna wśród użytkowników mediów społecznościowych.
50 tys. ciężarówek zmierza w kierunku Ottawy? Brak jakiegokolwiek wiarygodnego potwierdzenia tej liczby
Niektórzy przedstawiają sytuację w Kanadzie tak, jak gdyby był to olbrzymi – wręcz „rewolucyjny” i zagrażający systemowi – protest z wykorzystaniem 50 tys. ciężarówek, którego media na całym świecie nie chcą zauważyć. Na stronie „DoRzeczy” możemy przeczytać, że: „jest temat protestu, ludzie popierają, ale… nie ma mediów. Po prostu te nie zauważają tego zjawiska”.
Czy rzeczywiście jest więc tak, że media milczą na temat protestów kierowców w Kanadzie? Jeżeli sprawdzimy wyniki wyszukiwania pod hasłem „Freedom Convoy” lub pokrewnymi, to dowiemy się, że na świecie piszą o tym takie media, jak BBC, Reuters, Al Jazeera, Forbes i wiele innych. W Polsce z kolei piszą o tym WP, Gazeta Wyborcza, Interia, TVN24, Polsat News czy też Wprost – przykładów jest wiele więcej. Trudno więc mówić o tym, by media nie zauważały tematu.
Z przekazów medialnych wynika, że są to protesty przeprowadzane na dużą skalę. W wiadomościach wskazuje się, że może być to jeden z największych protestów w historii kraju, ale nic nie dowodzi wykorzystania 50 tys. ciężarówek. W przeważającej większości przypadków mowa jest o tysiącach protestujących oraz setkach ciężarówek i licznych samochodach innego typu.
Na stronie „DoRzeczy” możemy przeczytać , jakoby w proteście wykorzystywano „50 tys. ciężarówek”, a zdarzenie miałoby mieć „rewolucyjny” charakter. Nie znajdziemy tam jednak żadnego potwierdzenia prezentowanych danych. Wszystkie podane źródła prowadzą do nagrań, które przedstawiają przejazdy ciężarówek w towarzystwie wielu innych samochodów. Nie można na ich podstawie ocenić, ile ciężarówek przemieszcza się w ramach konwoju.
Brak danych w tym zakresie, a także nieskoordynowany charakter wydarzenia, mogą utrudniać szacunki. Obecnie nie ma żadnego potwierdzenia na to, że w konwoju znajduje się 50 tys. ciężarówek.
Niewiele wskazuje na to, by w wydarzeniu wykorzystywano aż 50 tys. ciężarówek
Informacje o 50 tys. ciężarówek biorących udział w proteście były bardzo popularne w amerykańskich mediach społecznościowych i zdają się pochodzić m.in. od organizatorów wydarzenia. Redakcje fact-checkingowe takie jak PolitiFact oraz Snopes przyjrzały się rewelacjom na ten temat jako jedne z pierwszych na świecie.
PolitiFact podaje, że nie znalazło żadnego dowodu na to, by w proteście użyto aż tylu ciężarówek. Z dostępnych informacji wynikało, że w zarejestrowanych przypadkach zdarzało się, by przez miasta przejechało od kilkudziesięciu do ok. tysiąca ciężarówek, a także mnóstwo innych aut. Trudno jest jednak mówić o większych liczbach.
Gdy 25 stycznia konwój ciężarówek przejeżdżał przez Winnipeg, policja informowała, że ciężarówki mogą być ustawione na długości ok. 20 km. PolitiFact zauważa, że w tamtym momencie można było oszacować liczbę ciężarówek stojących „zderzak w zderzak” na ok. 800.
W wielu przypadkach samochodom ciężarowym towarzyszyły inne pojazdy. 27 stycznia redakcja PolitiFact skontaktowała się z departamentem policji w Toronto, przez które przejeżdżały ciężarówki. W odpowiedzi na pytania o liczebność ciężarówek konstabl Edward Parks zaśmiał się na wieść o doniesienia głoszących, że protestujący używają 50 tys. ciężarówek. Jak doprecyzował: „w tym momencie nikt nie wie, ile jest ciężarówek”.
Kanadyjsko-amerykańską granicę regularnie przekracza 160 tys. kierowców z USA i Kanady, z czego 26 tys. nie przekroczyłoby swobodnie granicy ze względu na nieprzyjęcie szczepionki. Organizacja Canadian Trucking Alliance zauważa, że 16 tys. kanadyjskich kierowców zostałoby dotkniętych dodatkowymi obostrzeniami z powodu nieprzyjęcia szczepień. Tymczasem większość kierowców ciężarowych została już zaszczepiona, co w grupie kierowców miałoby odzwierciedlać ogólny poziom wyszczepienia w kraju.
Redakcja Snopes zauważyła, że najdłuższy konwój ciężarówek utworzono w Kairze w listopadzie 2020 roku. Liczył on sobie 480 ciężarówek, które stojąc blisko siebie, rozciągnęły się na długość 7,5 km. To skłania ku sceptycyzmowi wobec stwierdzeń o 50 tys. ciężarówek stojących w konwoju – jak to pisano – „zderzak w zderzak”, na długości 70 km. Zdaniem Snopes przy takiej liczbie ciężarówek konwój musiałby mieć 750 km długości.
Podsumowanie
Informacje o tym, jakoby 50 tys. ciężarówek było wykorzystywanych w kanadyjskim proteście przeciwko decyzjom kanadyjskiej administracji wobec szczepień przeciw COVID-19, nie mają żadnego potwierdzenia w wiarygodnych źródłach, stąd też nie można uznać ich za prawdziwą informację. Wszelkie dostępne fakty każą sądzić, że podana liczba została znacznie zawyżona, co miało posłużyć do dezinformującego przekazu wyolbrzymiającego rzeczywistą skalę protestów.
Wieści z Kanady już w przeszłości bywały wykorzystywane w fałszywych, rozpowszechnianych w Polsce, przekazach na temat pandemii, o których więcej możesz przeczytać na naszej stronie.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter