Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Broń 5G użyta na dzieciach w Nowym Sączu? Fałszywe informacje
Wiarygodne źródła informacji przeczą teorii spiskowej o użyciu broni.
fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog
Broń 5G użyta na dzieciach w Nowym Sączu? Fałszywe informacje
Wiarygodne źródła informacji przeczą teorii spiskowej o użyciu broni.
Fake news w pigułce
- Na Facebooku opublikowano materiał, który wskazywał, że 20 września 2023 roku w szkole w Nowym Sączu rzekomo doszło do ataku na uczniów z wykorzystaniem broni mikrofalowej, która opiera się na technologii 5G.
- W Nowym Sączu nie doszło do ataku przy użyciu „broni mikrofalowej”. Jak poinformowała nas dyrekcja szkoły, kilku uczniów zasłabło m.in. z powodu wysokiej temperatury w czasie uroczystości.
- Technologia 5G nie jest tym samym co „broń mikrofalowa”, co w rozmowie z nami wyjaśnił Michał Połzun – ekspert ds. systemów łączności bezprzewodowej.
20 września 2023 roku na facebookowym profilu NCMA (Narodowe Centrum Monitorowania Antypolonizmu) – który de facto nie ma nic wspólnego z rządowymi instytucjami – opublikowano wpis, w którym pojawiły się fałszywe informacje. Napisano w nim, że: „dziś podczas uroczystości najprawdopodobniej doszło do kolejnej próby ataku mikrofalowego, silnym natężeniem promieniowania elektromagnetycznego”.
Przedstawiona sytuacja miała mieć miejsce w Nowym Sączu i jak wskazywano: „to już nie pierwszy przypadek testowania nowej inteligentnej, a zarazem niewidzialnej broni wysyłającej strumień energii elektromagnetycznej w zakresie mikrofalowym kierowanej do danego celu punktowo, tym właśnie różni technologia 5G od poprzednich generacji gdzie fale były rozproszone”.
Wpis uzyskał ponad 200 reakcji i ponad 500 udostępnień. W sekcji komentarzy pojawiły się takie wypowiedzi jak: „A wcześniej testowali w Chinach i do piachu poszło ok. 150 dzieciaków…”, „W 2020 roku 250 milionów chińczyków popadało i już nie wstało. Sieci komórkowe nagle straciły właśnie taką liczbę abonentów, ciekawe…”.
Czy przyczyną omdleń uczniów w Nowym Sączu była broń mikrofalowa?
Profil NCMA wskazywał, że na terenie szkoły doszło do „ataku mikrofalowego”, co miało rzekomo być przyczyną zasłabnięć uczniów. Z treści wpisu wynika, że broń, która miała zostać użyta, to „strumień energii elektromagnetycznej w zakresie mikrofalowym”, który był „kierowany punktowo”. Jak podkreślono „tym właśnie różni technologia 5G od poprzednich generacji gdzie fale były rozproszone”. Nie podano jednak, kto dokonał takiego działania ani dlaczego uczniowie mieliby stać się celem takiego ataku. We wpisie odesłano tylko do artykułu o omdleniach uczniów – publikacja pojawiła się na stronie Dobrego Tygodnia Sądeckiego (dts24.pl).
Zdarzenie miało miejsce 18 września, a nie – 20 września, co potwierdzają informacje zamieszczone na stronie szkoły. Nie ma żadnych podstaw, by przypuszczać, że w szkole użyto „broni mikrofalowej” – żadne pierwotne i oficjalne źródło nie potwierdza takiej informacji. W dodatku we wspomnianej publikacji na stronie Dobrego Tygodnia Sądeckiego (dts24.pl) nie ma ani słowa o użyciu wobec uczniów „broni mikrofalowej” opartej na technologii 5G.
W artykule opisano tylko sytuację związaną z zasłabnięciem 5 uczniów na terenie Zespołu Szkół nr 2 im. Sybiraków w Nowym Sączu w czasie obchodów Dnia Sybiraka. W końcowej części tekstu można przeczytać, że „przyczyną zasłabnięć i złego samopoczucia była wysoka temperatura”.
Dyrekcja szkoły w Nowym Sączu dementuje nietypowe teorie spiskowe
W celu dokładnej weryfikacji fałszywych doniesień zwróciliśmy się z zapytaniem do Zespołu Szkół nr 2 im. Sybiraków w Nowym Sączu. Przyczyny omdleń były inne niż „atak bronią mikrofalową”. Odpowiedzi udzielił nam dyrektor szkoły Sławomir Szczerkowski.
„Po analizie sytuacji w każdym z 33 oddziałów klasowych pobierających naukę w naszej szkole stwierdziliśmy: Omdleń z utratą przytomności – 6 uczniów. Karetkę pogotowia wezwano do 3 uczniów, u których stwierdzono złe samopoczucie po odzyskaniu przytomności. Natychmiast poinformowano rodziców całej szóstki o omdleniu ich dzieci i wezwaniu pomocy do trojga z nich.
Ponadto w czasie trwania uroczystości około 55 uczniów zgłosiło wychowawcom, że czują się słabo i zostali skierowani do punktu, gdzie mogli usiąść, napić się wody i dojść do siebie. Większość z nich wracała do swoich klas po tym, jak uznali, że stan osłabnięcia minął.
Powodów omdleń i zasłabnięć jest co najmniej kilka:
– brak zjedzenia śniadania;
– brak nawyku picia i posiadania wody;
– nawyk picia dużej liczby napojów energetycznych;
– wysoka temperatura podczas uroczystości;
– czas trwania uroczystości, który w dużej mierze zdeterminowało przemówienie przedstawiciela Związku Sybiraków.
Z obserwacji wiem, że podczas uroczystości szkolnych i patriotycznych, a szczególnie tych drugich, które najczęściej trwają około 1,5 – 2 godzin / msza święta + uroczystość pod miejscem pamięci/ bardzo często dochodzi do omdleń młodzieży reprezentującej szkoły w ramach pocztu sztandarowego. Jak napisałem powyżej, zemdlało 6 uczniów. W uroczystości udział wzięło około 1000 osób”.
Czy „podobna” sytuacja z użyciem broni zdarzyła się też w innych miejscach?
W dalszej części wpisu NCMA podano, że: „poprzednio taka sytuacja miała miejsce w miejscowości Czeladź, gdzie również celem były nasze Polskie dzieci, które brały udział w rozpoczęciu roku szkolnego, jeszcze wcześniej podobna sytuacja miała miejsce na koncercie w Bydgoszczy”. Nie wskazano jednak tego, ani o jaką szkołę w Czeladzi chodzi i jaka była to data. Nie podano też, o jakim koncernie w Bydgoszczy mowa.
W przypadku koncertu w Bydgoszczy mogło chodzić o wystąpienie Bedoesa 2115 na Fest Festivalu 12 sierpnia. Z racji wysokiej temperatury doszło do wielu omdleń. Jedna z przedstawicielek Konfederacji – Diana Ruchniewicz – uznała, że omdlenia mogły być związane z działaniem sieci 5G. Nie przedstawiła jednak żadnych wiarygodnych dowodów, które potwierdziłyby ten fakt.
Z materiałów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że „obecne dowody nie potwierdzają istnienia żadnych konsekwencji zdrowotnych wynikających z narażenia na pole elektromagnetyczne o niskim poziomie”, czyli takie, z jakim mamy do czynienia z powodu promieniowania generowanego przez anteny sieci komórkowych, a właśnie do takich klasyfikuje się promieniowanie emitowane w ramach technologii 5G. Nie ma więc podstaw, by uważać, że 5G wywołuje omdlenia.
Z prośbą o dodatkowy komentarz, czy technologia 5G w ogóle byłaby w stanie gdziekolwiek wywołać omdlenia, zwróciliśmy się do Instytutu Łączności – Państwowego Instytutu Badawczego (IŁ – PIB). Przekierowano nas do Michała Połzuna, eksperta ds. systemów łączności bezprzewodowej. Z jego odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że:
„Nie ma możliwości, aby wykorzystując nawet maksymalną moc (technologii 5G – przyp. Demagog), która wynosi z reguły 20 W na nośną, wywołać JAKIKOLWIEK wpływ na organizm ludzki. Załóżmy na chwilę, że przebywamy w okolicach stacji bazowej 5G, która wytwarza maksymalne dopuszczalne prawem pole elektromagnetyczne wynoszące 61 V/m. Po godzinie przebywania w polu o takiej wartości temperatura naszego ciała (a konkretnie – tej połowy wystawionej na działanie fal elektromagnetycznych) podniosłaby się o ok. 0,15 stopnia Celsjusza, a to wszystko przy założeniu, że nie mamy żadnych działających mechanizmów termoregulacji. Gdyby nam te 0,15 stopnia było w stanie zaszkodzić, oznaczałoby to, że w słoneczny dzień umieralibyśmy po mniej więcej 15-20 sekundach od wystawienia na działanie słońca. W przypadku omdleń w Nowym Sączu warto nadmienić, że najbliższe stacje bazowe znajdują się ok. 450-500 m od szkoły”.
Technologia 5G nie powinna być porównywana do „broni mikrofalowej”
Czy technologia 5G może być traktowana na równi z „bronią mikrofalową”? Ekspert zwrócił uwagę, że choć można byłoby odnaleźć pewne elementy wspólne, to jednak zasadniczo są to całkiem odmienne technologie. Jak wskazał w odpowiedzi:
„Mimo że w wielkim uproszczeniu systemy łączności ruchomej i »broń mikrofalowa« działają, wykorzystując te same zjawiska fizyczne, to różnice między nimi są zasadnicze. To tak, jakby stawiać znak równości między lampką nocną a laserem wysokiej mocy. Oba wykorzystują światło widzialne, co nie znaczy, że przy pomocy lampki nocnej da się ciąć metal – co możliwe jest w przypadku lasera”.
Dlaczego technologia 5G bywa porównywana do „broni mikrofalowej”?
Ekspert z Instytutu Łączności – Państwowego Instytutu Badawczego w rozmowie z nami wskazał też na potencjalne źródło fałszywych doniesień, które porównują technologię 5G do broni. Jednocześnie podkreślił, dlaczego nie powinnyśmy się obawiać tej technologii.
„Częstym powodem twierdzeń, że 5G to broń wojskowa, jest temat tzw. anten aktywnych i ich powinowactwa do anten AESA. Anteny aktywne (AAS, Active antenna system) w 5G składają się z wielu, w dużej części niezależnych, niewielkich elementów antenowych, które pozwalają na dość swobodne kształtowanie wiązki lub wiązek. Jest to krok naprzód w stosunku do systemów pasywnych, w których można było uformować tylko jedną wiązkę o konkretnej charakterystyce. AAS przypomina w działaniu technologię AESA (Active electronically scanned array), która faktycznie wykorzystywana jest w wojskowych radarach, i która również pozwalała na swobodne kształtowanie wiązki lub wiązek oraz na elektroniczne – a nie mechaniczne – odchylanie wiązek.
Nie ma w tym jednak żadnego spisku. Często jest tak, że technologie wymyślone pierwotnie na potrzeby wojska, lądują u nas pod strzechą. Pierwszym układem scalonym o wysokim stopniu integracji – czyli mikroprocesorem – nie był wszakże Intel 4004, a układ CADC zaprojektowany przez Garrett AIResearch na potrzeby samolotu F14. Nikt jednak nie twierdzi, że nasze telewizory, smartfony, komputery są »bronią wojskową«, bo mają procesory, których założenia wymyślono wraz z wojskowym CADC”.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter