Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Budda i oszustwo – wizerunek Kamila L. użyty w scamie
Sprawa aresztowania znanego twórcy internetowego budzi spore zainteresowanie. Próbują to wykorzystać internetowi oszuści, którzy wykorzystują jego wizerunek do kradzieży danych osobowych lub pieniędzy.
fot. Facebook / Modyfikacje: Demagog
Budda i oszustwo – wizerunek Kamila L. użyty w scamie
Sprawa aresztowania znanego twórcy internetowego budzi spore zainteresowanie. Próbują to wykorzystać internetowi oszuści, którzy wykorzystują jego wizerunek do kradzieży danych osobowych lub pieniędzy.
Analiza w pigułce
- Operator Buddy rzekomo zachęca do pobrania aplikacji, która ma umożliwiać dostęp do pieniędzy youtubera [czas nagrania 0:25]. Dodatkową zachętą ma być udział w loterii aut Buddy przy wpłacie 1 500 zł [czas nagrania 0:40].
- Film to deepfake. W oryginalnym materiale nie pojawia się żadna informacja o aplikacji. Co więcej, materiał wideo zawiera błędy językowe [czas nagrania 0:06, 0:12], wskazujące na wykorzystanie sztucznej inteligencji.
- Link dołączony do wpisu prowadzi do strony podszywającej się pod Google Play. W prawdziwym sklepie nie ma aplikacji Buddy. Pobranie aplikacji z nieznanego źródła może spowodować np. stratę pieniędzy.
Udział w zorganizowanej grupie przestępczej i kierowanie nią, wystawianie nierzetelnych faktur VAT oraz pranie brudnych pieniędzy. To zarzuty wobec 10 osób zatrzymanych przez Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚP) w połowie października 2024 roku. Wśród nich jest m.in. Kamil L., znany jako Budda. YouTuber zgodnie z decyzją sądu będzie przebywał w areszcie do stycznia 2025 roku. Nie przeszkodziło to oszustom wykorzystać jego wizerunek do swoich celów.
„Budda to złodziej, siedzi w więzieniu i rozdaje swoje pieniądze wszystkim ludziom!”. Tak zaczyna się filmik, który niedawno pojawił się na profilu BUDDA TV na Facebooku. Mężczyzna w nagraniu mówi, że jest „operatorem Kamila, bardziej znanego jako Budda TV” i że miał kontakt z aresztowanym YouTuberem [czas nagrania 0:05]. Ten rzekomo prosił go, by przekazać informację o aplikacji, w której można wygrać pieniądze. Jak stwierdza: „Teraz każdy może ściągnąć apkę i zgarnąć niezłą kasę od Buddy” [czas nagrania 0:25].
Dodatkową zachętą do pobrania programu jest możliwość wzięcia udziału w losowaniu aut, które Budda chce „rozdać, zanim mu je zabiorą” [czas nagrania 0:23]. Warunkiem jest wpłacenie 1 500 zł [czas nagrania 0:40].
W komentarzach pod filmem znajdziemy zdjęcia osób chwalących się domniemanymi wygranymi, takimi jak nowy telefon czy plik banknotów. Nim podejrzymy link prowadzący do „aplikacji”, sprawdźmy materiał wideo dołączony do wpisu.
Co naprawdę powiedział operator Buddy?
Mężczyzna na nagraniu to Daniel Jabczyński, operator i montażysta, który współpracował z Buddą przy tworzeniu filmów youtubera. Na jego profilu na Instagramie znajdziemy zapisane „Q&A”, w którym opowiadał on o ostatnich wydarzeniach. Porównując ubiór oraz tło nagrania możemy stwierdzić, że to ten sam film, który pojawił się na Facebooku.
Materiał z Instragrama i analizowane nagranie z Facebooka różnią się jednak od siebie. W „Q&A” ani razu nie usłyszymy o aplikacji. Mężczyzna nie zachęca także do jej pobrania ani nie informuje o loterii aut Buddy.
Jak się okazuje, weryfikowane przez nas nagranie to deepfake. Ktoś celowo wykorzystał głos i wizerunek Daniela, by zachęcić do zainstalowania oprogramowania. O tym, że mamy do czynienia z dziełem sztucznej inteligencji świadczą błędy językowe, np. „Kamil jest teraz na areszcie” (zamiast „w areszcie”) [czas nagrania 0:12], a także nietypowa intonacja: „Prosi też, żeby przekazać dzięki wszystkim, którzy go wspierają” [czas nagrania 0:27].
Aplikacja Buddy nie istnieje. To złośliwe oprogramowanie
Gdy klikniemy link (zarchiwizowany i bezpieczny) dołączony do wpisu, przeniesie nas na stronę, która na pierwszy rzut oka wygląda jak witryna Google Play. Jednak gdy przyjrzymy się szczegółom, zobaczymy, że to strona, która podszywa się pod sklep. Są to np.: nietypowy adres URL (https://xprogame.top/) czy kategoria aplikacji „super miękkie”.
Próba znalezienia aplikacji „PLINKO Budda” w prawdziwym sklepie Google Play kończy się fiaskiem. Zatem jeśli pobierzemy program z linku, możemy spotkać się przykrymi konsekwencjami. Jak wspominaliśmy w innych naszych tekstach (1, 2, 3), oprogramowanie z nieznanych źródeł może zostać użyte do kradzieży danych osobowych lub pieniędzy.
Warto pamiętać, żeby zawsze weryfikować źródło podobnych informacji. Ktoś skuszony wizją udziału w loterii samochodowej mógłby łatwo stracić dużą sumę pieniędzy, zwłaszcza że – jak informowało CBŚP – w trakcie czynności z 14 października zabezpieczono m.in. 51 luksusowych i sportowych pojazdów.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter