Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Cała prawda o ociepleniu klimatu? W tym filmie jej nie poznasz
Fałszywe informacje o wpływie CO₂ na klimat, temperaturze oceanów i średniowiecznym optimum klimatycznym.
fot. Facebook i Pexels / Modyfikacje: Demagog
Cała prawda o ociepleniu klimatu? W tym filmie jej nie poznasz
Fałszywe informacje o wpływie CO₂ na klimat, temperaturze oceanów i średniowiecznym optimum klimatycznym.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Film opublikowany na Facebooku zawiera wiele fałszywych informacji o zmianie klimatu. Usłyszymy w nim m.in., że oceany się ochładzają [czas nagrania 3:20], CO₂ stanowi niewielki procent gazów cieplarnianych [czas nagrania 0:09], a zmiany temperatury na Ziemi są czymś naturalnym, na co wskazuje np. średniowieczne optimum klimatyczne [czas nagrania 1:17].
- Dane z międzynarodowego programu badawczego Argo, na które powołano się w filmie, wskazują, że woda w oceanach na całym świecie się ociepla.
- Zgodnie z pomiarami CO₂ stanowi 75 proc. gazów cieplarnianych.
- W przeszłości rzeczywiście zdarzały się cieplejsze okresy, jednak obecny zakres zmian temperatury jest znacznie większy i bardziej intensywny.
„Na pewno nie raz słyszeliście, że dwutlenek węgla powoduje globalne ocieplenie”. Tak zaczyna się film opublikowany 4 lutego 2024 roku na Facebooku. Oglądając krótkie wideo, usłyszymy wiele różnych tez dotyczących zmiany klimatu i jej przyczyny.
Przykładowo dowiemy się np., że CO₂ ma niewielki wpływ na klimat, ponieważ stanowi małą część atmosfery [czas nagrania 0:09]. Dowiemy się również o sporze wśród naukowców, którzy nie są pewni, czy człowiek faktycznie odpowiada za ocieplenie planety [czas nagrania 0:39].
W dalszej części nagrania pojawią się także wątki dotyczące m.in. naturalnych zmian klimatu, których dowodem ma być temperatura w średniowieczu [czas nagrania 1:19]. Z materiału dowiemy się też, że oceany się ochładzają [czas nagrania 3:20], a także że Rosyjska Akademia Nauk podważa tezę, według której globalne ocieplenie spowodowane jest przez człowieka [czas nagrania 4:45].
Wideo zdobywa popularność na Facebooku, co widać po dużej liczbie udostępnień (ponad 12 tys.). Film trafił wcześniej także na TikToka, co widać na oznaczeniach na wideo. Nie można go obecnie obejrzeć na żadnej z tych platform (1, 2).
CO₂ stanowi nikły procent gazów cieplarnianych? Jest go znacznie więcej!
Na wstępie nagrania usłyszymy wątpliwość dotyczącą wpływu dwutlenku węgla na klimat: „jaki może mieć wpływ na klimat, jeśli stanowi zaledwie 0,15 proc. wszystkich gazów cieplarnianych?” [czas nagrania 0:08].
Teza w filmie sugeruje, że CO₂ stanowi niewielki procent gazów cieplarnianych. Jednak badanie naukowe wskazuje na coś zupełnie odwrotnego. W 2023 roku na stronie nature.com pojawiła się analiza emisji gazów cieplarnianych z okresu 1850–2021. Jak się okazało, dwutlenek węgla w ciągu ostatnich 20 lat stanowił ok. 75 proc. wszystkich gazów cieplarnianych emitowanych przez człowieka.
Dlaczego nic nie robi się z plastikiem? Działania są podejmowane na całym świecie
W odniesieniu do dwutlenku węgla w filmie pada zarzut, że wysiłki koncentrują się na ograniczaniu emisji zamiast rozwiązywaniu np. problemu plastiku: „Dlaczego narzuca się nam walkę z dwutlenkiem węgla, zamiast walki z kurzem czy choćby z plastikiem i śmieciami, których na planecie zebrał się już prawie cały oddzielny kontynent? Kto na tym korzysta?” [czas nagrania 0:16].
Odpady z plastiku są jednym z zagrożeń dla środowiska naturalnego i bioróżnorodności. Dlatego – wbrew temu, co usłyszymy w nagraniu – podejmowane są międzynarodowe wysiłki mające na celu jego redukcję.
W lipcu 2021 roku Unia Europejska zmniejszyła dostępność jednorazowych sztućców, talerzy i słomek zrobionych z plastiku poprzez zakaz ich sprzedaży w sklepach. Celem unijnej dyrektywy było także m.in. zwiększenie odsetka recyklingowanego plastiku używanego do produkcji nowych butelek.
Rozwiązania te podejmowane są także na poziomie Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ). W 2022 roku uchwalono rezolucję, której celem jest stworzenie mechanizmu prawnego mającego wyeliminować problem zanieczyszczenia plastikiem.
Opłacany denialista czy naukowcy – kto ma rację w sprawie zmiany klimatu?
W filmie zostają ze sobą skonfrontowane dwa stanowiska. Pierwsze z nich reprezentuje Frederick Seitz, który przygotował petycję, „pod którą podpisało się 15 tys. jego współpracowników naukowych” [czas nagrania 0:30]. Zgodnie z jej treścią nie ma przekonujących dowodów naukowych na to, że emisje powodowane przez człowieka mogą zniszczyć klimat [czas nagrania 0:40].
Z drugiej strony pojawia się stanowisko ekspertów z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), którzy mówią, że „wpływ człowieka stanowi główną przyczyną ocieplenia obserwowanego od połowy XX wieku” [czas nagrania 0:55].
Lektor w filmie pyta: „która z tych wersji jest prawdziwa?” [czas nagrania 1:03]. Sprawdźmy zatem, kim był Frederick Seitz i czym była wspomniana petycja.
Frederick Seitz, czyli ekspert do wynajęcia
Jak opisywaliśmy w jednej z naszych analiz, dr Frederick Seitz był jednym z fałszywych ekspertów zaangażowanych w promowanie nieprawdziwych informacji na różne tematy. Zmarły w 2008 roku doktor fizyki działał np. we współpracy z koncernami tytoniowymi, które wspierał w kampanii siania wątpliwości na temat związku papierosów z powstawaniem nowotworów.
W podobny sposób działał także w kwestiach związanych z klimatem, współpracując z firmami naftowymi. To właśnie on przygotował list towarzyszący petycji oregońskiej, która została zacytowana na nagraniu.
Petycja oregońska i ilu faktycznie jest w niej ekspertów
Petycja oregońska to dokument pochodzący z 2008 roku, pod którym rzekomo podpisały się dziesiątki tysięcy naukowców podających w wątpliwość tezę o wpływie działalności człowieka na zmiany klimatyczne.
Spośród sygnatariuszy tylko 0,3 proc. zajmuje się badaniem klimatu. Jak opisał portal Nauka o Klimacie wśród osób, które podpisały petycję, znaleźli się chociażby stolarz, inżynier-górnik czy chemik powiązany z koncernem naftowym.
Jak możemy przeczytać w artykule, instytut, który miał być odpowiedzialny za stworzenie petycji, nie istnieje:
„Pomysłodawcą Petycji jest Oregoński Instytut Nauki i Medycyny. Ten instytut to w rzeczywistości szopa, położona jakieś trzy kilometry od Cave Junction w Oregonie. Placówka nie prowadzi badań, nie ma studentów, a spośród ośmiu osób wymienionych jako członkowie Instytutu, dwie, jak się okazuje, już nie żyją”.
Średniowieczne Optimum Klimatyczne, czyli lokalny fenomen sprzed epoki przemysłowej
W filmie wspomina się także o okresie Średniowiecznego Optimum Klimatycznego, które ma być dowodem na to, że zmiany klimatu na Ziemi są czymś naturalnym: „[…] klimat zmieniał się przez całą historię istnienia Ziemi. Istniało średniowieczne optimum klimatyczne, podczas którego przez 300 lat, nawet na polarnych szerokościach geograficznych Norwegii można było siać zboże” [czas nagrania 1:04]. Puentą do tego fragmentu jest wypowiedź: „[…] zmiany klimatyczne były, są i będą. Klimatolodzy temu nie zaprzeczają. Zaprzeczają jednak mitowi o globalnym ociepleniu” [czas nagrania 1:53].
Średniowieczne Optimum Klimatyczne było okresem od ok. X do XIV wieku. Wówczas rzeczywiście doszło do wzrostu temperatury, jednak miał on miejsce tylko w pewnych rejonach świata, np: w południowej Grenlandii, w części Ameryki Północnej czy na obszarach północnego Atlantyku.
Klimat zmieniał się zawsze? W ciągu 2 tys. lat nie ocieplał się tak jak teraz
W 2019 roku pojawiła się praca naukowa, której autorzy sprawdzali, czy rzeczywiście okresy takie jak Średniowieczne Optimum Klimatyczne lub Mała Epoka Lodowcowa (1300–1850), o których wspomniano w wideo [czas nagrania 1:17, 1:35], miały globalny charakter. Eksperci zbadali m.in. słoje drzew, osady z jezior, a także wykorzystali statystyki z różnych rejonów świata.
W wyniku tych badań nie znaleziono dowodów na globalnie spójne epoki ciepłe i zimne w okresie przed rewolucją przemysłową (s. 6). Zdarzały się one w różnych miejscach świata w różnym czasie. Jedynym wyjątkiem jest koniec XX wieku, co do którego wykazano, że okres ocieplenia występuje na 98 proc. globu (s. 5).
Dane zebrane przez naukowców wskazują zatem, że przedindustrialne zmiany temperatury miały charakter lokalny, a obecne ocieplenie zachodzi globalnie i jest większe niż w ciągu ostatnich 2 tys. lat.
Badanie rdzeni lodowych potwierdza wpływ człowieka na klimat
Kolejnym wątkiem pojawiającym się w wideo są pomiary rdzeni lodowych, które rzekomo wykazały, że wzrost CO₂ w atmosferze nie jest powiązany ze wzrostem temperatury: „Podczas wiercenia w pokrywie lodowej na stacji Wostok na Antarktydzie zmierzono zawartość CO₂ w pęcherzykach powietrza znajdujących się w masie lodu. Pomiary wykazały, że najpierw zmieniła się temperatura, a dopiero po niej, po 500-600 latach stężenie CO₂” [czas nagrania 2:26].
Podobna teza pojawiła się m.in. w 2023 roku na Instagramie. Weryfikowała ją redakcja „USA Today”. Post dotyczył danych zebranych w 1998 roku z próbek w pobliżu stacji antarktycznej Wostok.
Jak komentował dla „USA Today” dr Howard Diamond, badacz z Narodowej Agencji Oceanów i Atmosfery (NOAA), widać wyraźnie, że temperatura przy powierzchni Ziemi jest niższa, gdy niższy jest poziom dwutlenku węgla. Oznacza to, że poziomy CO₂ są powiązane ze zmianami temperatury, co naukowcy obserwują w obecnym cyklu ocieplenia.
Potwierdzają to także naukowcy dokonujący nowszych odwiertów. Jeden z ostatnich dokonanych przez naukowców pracujących na stacji Wostok miał miejsce w 2023 roku. Pobrano wówczas próbkę lodu z głębokości 3,5 km. Jak powiedział dyrektor Arctic and Antarctic Research Institute (AARI) Aleksander Makarow:
„Globalne przemiany klimatyczne w przeszłości były znacznie poważniejsze niż te, których doświadczamy obecnie. Stało się to jednak z przyczyn naturalnych […] teraz, podobnie jak milion lat temu, na Ziemi zachodzą zmiany klimatyczne, ale ich prędkość jest zauważalnie większa niż kiedykolwiek wcześniej”.
Ocean się ochładza? Przeczą temu dane, na które powołano się w nagraniu
W materiale wspomina się również o oceanach, które rzekomo ochładzają się, zamiast ocieplać: „Globalny system Argos składa się z 3341 boi z czujnikami na głębokości do 100 m, które są bezpośrednio połączone ze specjalnymi satelitami. System obejmuje wszystkie oceany na Ziemi dość równomiernie. Czujniki wbrew pozorom wykazują znaczny spadek temperatury” [czas nagrania 3:07].
Wspomniany system Argo to międzynarodowy program mający za zadanie monitorowanie oceanów na całym świecie. W 2024 roku składał się on z ponad 3800 boi mierzących m.in. poziom wody czy temperaturę.
Wbrew temu, co usłyszymy w nagraniu, na stronie programu znajdziemy informację o tym, że wody oceanów się ocieplają. Wykres ze strony Argo wskazuje, że średnia globalna temperatura oceanu rośnie na całej badanej głębokości. Oznacza to stałą tendencję do wzrostu temperatury oraz wskazuje na ogólne ocieplenie klimatu na Ziemi.
Duża ilość dwutlenku węgla może szkodzić rozwojowi roślin
W filmie pojawia się również kwestia dwutlenku węgla i roślin. Usłyszymy ponownie Fredericka Seitza, który miał przekonywać, że zwiększenie ilości CO₂ zwiększy wydajność rolnictwa i pomoże zalesić nowe obszary [czas nagrania 3:58].
Podobne wątki analizowaliśmy w naszych poprzednich tekstach (1, 2). W rzeczywistości korelacja pomiędzy zwiększoną ilością CO₂ a większą liczbą roślin nie jest taka oczywista.
Faktycznie w ostatnim czasie liczba obszarów zielonych się zwiększyła. Jednak wzrost dwutlenku węgla w atmosferze w większej skali i w dłuższej perspektywie może przyczynić się pośrednio do wzrostu liczby obszarów suchych i pustynnych. W konsekwencji liczba zalesionych obszarów zmniejszy się.
Aktualnie obserwuje się spowolnienie wzrostu roślin na półkuli północnej z powodu wysokiej temperatury i niedoborów wody, a wzrost stężenia dwutlenku węgla w atmosferze przełoży się dodatkowo na problemy związane ze zmianami klimatu.
Co rosyjscy i amerykańscy naukowcy mówią o powodach globalnego ocieplenia?
Jednym z ciekawszych wątków nagrania są stanowiska rosyjskiej i amerykańskiej akademii nauk w sprawie globalnego ocieplenia. Jak usłyszymy w materiale: „Na oficjalne zapytanie prezydenta Federacji Rosyjskie w sprawie globalnego ocieplenia,j Akademia Nauk Federacji Rosyjskiej odpowiedziała, że nie ma podstaw naukowych do diagnozowania antropogonicznego charakteru ocieplenia” [czas nagrania 4:55].
Podobne zdanie mieli mieć także Amerykanie [czas nagrania 5:04]. Jak podsumowuje lektor: „Cóż, jeśli rosyjska i amerykańska akademia nauk są co do tego zgodne, to kto korzysta na promowaniu historii o złej ludzkości, z powodu której planeta zaczęła się ocieplać?” [czas nagrania 5:07].
Stanowisko Rosyjskiej Akademii Nauk krytykowali rosyjscy naukowcy
Film odnosi się do stanowiska z 2018 roku, kiedy to Rosyjska Akademia Nauk nie rekomendowała dołączenia Rosji do Porozumienia Paryskiego. Jednym z powodów miał być „brak konsensusu w rosyjskim i światowym środowisku naukowym co do przyczyn globalnego ocieplenia” (slajd 4).
Po tym wydarzeniu list do dyrektora Akademii wystosowali rosyjscy naukowcy działający przy IPCC, którzy zwrócili uwagę, że stanowisko wydano bez konsultacji ze specjalistami.
Ostatecznie Rosja przystąpiła do Porozumienia we wrześniu 2019 roku, a skład rady Akademii ds. klimatu zmieniono.
Amerykańskie instytucje naukowe potwierdzają: to człowiek powoduje globalne ocieplenie
Nie znajdziemy informacji o tym, aby Amerykańska Akademia Sztuk i Nauk negowała antropologiczną przyczynę zmiany klimatu. Wręcz przeciwnie, w maju 2021 roku opublikowano oświadczenie zarządu Akademii, w którym przeczytamy, że: „Dane i nauka są jasne: zmiany klimatu zachodzą, a działalność człowieka przyczynia się do ocieplenia naszej planety”.
W podobnym tonie wypowiadają się także inne amerykańskie instytucje, np. Amerykańskie Towarzystwo Postępu Naukowego (AAAS). Już w 2006 roku jego członkowie wydali oświadczenie, w którym napisali: „Dowody naukowe są jednoznaczne: mamy do czynienia z globalnymi zmianami klimatycznymi spowodowanymi działalnością człowieka, które stanowi rosnące zagrożenie dla społeczeństwa”.
Podobne stanowisko zajmuje również National Academy of Sciences (PNAS), która w 2014 roku stwierdziła:
„Jest obecnie bardziej niż pewne, w obliczu licznych dowodów, że ludzie zmieniają klimat Ziemi”.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter