Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Czy szczepionka zamienia człowieka w produkt? Oto teoria spiskowa księdza Natanka
Na Facebooku wzrosło zainteresowanie kazaniem kontrowersyjnego księdza Natanka, który opowiadał o tym, że szczepionki zamieniają człowieka w produkt. W naszej analizie wyjaśniamy, czemu nie jest to możliwe.
fot. Pexels / Facebook / Modyfikacje: Demagog
Czy szczepionka zamienia człowieka w produkt? Oto teoria spiskowa księdza Natanka
Na Facebooku wzrosło zainteresowanie kazaniem kontrowersyjnego księdza Natanka, który opowiadał o tym, że szczepionki zamieniają człowieka w produkt. W naszej analizie wyjaśniamy, czemu nie jest to możliwe.
ANALIZA W PIGUŁCE
- W mediach społecznościowych popularność zyskało nagranie kazania na temat szczepień, które kilka lat temu wygłosił kontrowersyjny kaznodzieja znany jako ksiądz Natanek. W nagraniu opowiada o tym, że: „Zaszczepieni ludzie na całym świecie są teraz produktami” [czas nagrania 01:05].
- Nawet jeżeli zachodzi możliwość opatentowania genów (1, 2), to ludzkie ciało nie podlega opatentowaniu i nie ma możliwości, aby człowiek stał się produktem z prawnego punktu widzenia.
- Zawarte w szczepionkach przeciw COVID-19 mRNA nie wpływa na kod genetyczny człowieka. Preparaty medyczne muszą przejść badania kliniczne, które potwierdzą ich skuteczność i bezpieczeństwo.
Ksiądz Natanek jest znany z głoszenia nauk i poglądów niezgodnych z oficjalną doktryną Kościoła katolickiego. W 2011 roku zawieszono go w czynnościach kapłańskich, mimo to nadal prowadzi działalność duchowną, a nagrania mszy, które odprawia, publikuje w sieci. Jedna z jego wypowiedzi na temat szczepień od kilku lat cieszy się sporym zainteresowaniem.
W zapisie wystąpienia księdza Natanka możemy usłyszeć [czas nagrania 00:01]: „tu wam przypominam, wszyscy, co braliście szczepionki mRNA do […] z DNA, więc wedle orzeczenia sądu amerykańskiego, które obowiązuje na całym świecie, z 2013 roku, wy już nie jesteście w tym pojęciu człowieka naturalnego człowiekiem. Wy jesteście produktem, jesteście własnością firmy, która wyprodukowała tę szczepionkę”.
Nagranie w ciągu dwóch lat zobaczyło ponad 158 tys. osób. Spośród komentarzy najczęściej pojawiają się głosy zgadzające się z wypowiedzią księdza [pisownia oryginalna]: “a jednak Święta Prawda ….kaźdy ksiądz powinien to mówić nie namawiać do szczypawek”, “Cała ta srandemia i te berbeluchy to Wał stulecia mistrzostwo”.
Wyrok z 2013 roku nie odnosi się do szczepień przeciw COVID-19
W materiale ksiądz Natanek powołuje się na wyrok amerykańskiego sądu z 2013 roku [czas nagrania 01:05]: „Zaszczepieni ludzie na całym świecie, są teraz produktami, czyli opatentowanymi dobrami, nie są już ludźmi w świetle prawa amerykańskiego […]. Jego genom nie jest już ludzki. Nazwali to trans-ludzki. […] Kategoria, która nie istnieje w prawach człowieka” [czas nagrania 01:47].
Wyrok, na który powołuje się ksiądz Natatek, nie potwierdza tezy, że osoba zaszczepiona traci swoje prawa i staje się produktem. To błędnie zinterpretowana decyzja w sprawie Association for Molecular Pathology v Myriad Genetics, Inc. W rzeczywistości spór dotyczył opatentowania genów odpowiedzialnych za nowotwory piersi. Firma Mariad Genetics chciała zastrzec dwa geny odpowiedzialne za wysokie ryzyko zachorowania. Amerykański sąd orzekł jednak, że naturalny fragment kodu DNA nie podlega opatentowaniu.
„Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł, że geny ludzkie nie mogą być patentowane w USA, ponieważ DNA jest »produktem natury«. Sąd orzekł, że ponieważ nic nowego nie powstaje podczas odkrywania genu, nie ma własności intelektualnej do ochrony, więc patenty nie mogą być przyznawane. Przed tym orzeczeniem opatentowano ponad 4300 genów ludzkich. Decyzja Sądu Najwyższego unieważniła te patenty na geny, dzięki czemu geny stały się dostępne do badań i komercyjnych testów genetycznych”.
Prawo patentowe a ludzkie geny – jak to wygląda w Polsce i w Unii Europejskiej?
Ogólna definicja patentu, przyjęta przez m.in.: Urząd Patentowy w Polsce i Europejski Urząd Patentowy, wskazuje, że musi on być czymś nowym, posiadać sposób wynalazczy i nadawać się do przemysłowego stosowania. Jednak prawo patentowe nie jest jednolite na całym świecie i różni się w zależności od kraju.
Prawo Patentowe Unii Europejskiej zezwala na opatentowanie naturalnego materiału biologicznego, wyizolowanego ze środowiska lub wytworzonego w procesie technicznym, jeżeli wykaże się jego techniczne zastosowanie np. w terapii genowej. Podobne zapisy znajdziemy w artykule 93 polskiej ustawy z dnia 30 czerwca 2000 roku Prawo własności przemysłowej:
„Za wynalazki biotechnologiczne, na które mogą być udzielane patenty, uważa się w szczególności wynalazki: 1) stanowiące materiał biologiczny, który jest wyizolowany ze swojego naturalnego środowiska lub wytworzony sposobem technicznym, nawet jeżeli poprzednio występował w naturze; 2) stanowiące element wyizolowany z ciała ludzkiego lub w inny sposób wytworzony sposobem technicznym, włącznie z sekwencją lub częściową sekwencją genu, nawet jeżeli budowa tego elementu jest identyczna z budową elementu naturalnego; […]”.
Nie oznacza to jednak, że człowiek może zostać opatentowany. Zgodnie z dyrektywą 8/44/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 6 lipca 1998 roku, mówiącej o ochronie prawnej wynalazków biotechnologicznych:
„Prawo patentowe musi być stosowane z uwzględnieniem podstawowych zasad chroniących godność i integralność osoby; istotne jest potwierdzenie zasady, że ciało ludzkie, w każdym stadium jego formowania się lub rozwoju, włącznie z komórkami zarodkowymi, oraz zwykłe odkrycie jednego z jego elementów lub jednego z jego produktów, włącznie z sekwencją lub częściową sekwencją genu ludzkiego, nie może być opatentowane; zasady te są zgodne z kryteriami zdolności patentowej właściwej dla prawa patentowego, zgodnie z którym zwykłe odkrycie nie może być opatentowane”.
Polska ustawa wprost wskazuje, że ciało ludzkie nie jest uznawany za wynalazek, a tym samym nie może być opatentowane.
„Za wynalazek nie uważa się ciała ludzkiego, w różnych jego stadiach formowania się i rozwoju oraz zwykłego odkrycia jednego z jego elementów, włącznie z sekwencją lub częściową sekwencją genu”.
Szczepionki mRNA nie wpływają na nasz kod genetyczny
Teza o tym, że szczepionki mRNA modyfikują DNA i odbierają człowieczeństwo, jest nieprawdziwa (1, 2, 3). Wspomniane mRNA (kwas rybonukleinowy) jest nośnikiem informacji o białkach. Nie wnika ono do jądra komórki, więc nie ma możliwości zmodyfikowania genów, a do tego jest szybko rozkładane, a następnie usuwane z komórki.
„Materiałem genetycznym człowieka jest dwuniciowe DNA, które znajduje się w jądrze komórkowym. Jądro komórkowe od reszty komórki oddzielone jest błoną. mRNA podawane w szczepionce ulega translacji na rybosomach w cytoplazmie, nie dostaje się do jądra komórkowego. Stąd nie może integrować się z chromosomalnym DNA człowieka. Dodatkową barierą są różnice chemiczne między mRNA i DNA. Szczepionka mRNA nie ma możliwości modyfikowania genomu, nie ma tutaj również ryzyka uszkodzenia DNA człowieka”.
Szczepionki są bezpieczne i mają niskie ryzyko poważnych powikłań
W materiale ksiądz Natanek stwierdza, że teraz wychodzą „dramatyczne” skutki szczepień [czas nagrania 03:34] „Widzicie taką mamy rzeczywistość Polski. Wyszczepiali nas, kłamali wniebogłosy, teraz nam podają, że jest wyszczepianych 54, a mówili, że 80 proc., kapujecie […] A teraz wychodzą dramatyczne wiadomości niemal, tutaj wam pokazałem o skutkach szczepionek”. Nie znajduje to jednak potwierdzenia w rzeczywistości. Pomimo tego, że szczepionki przeciwko koronawirusowi są pierwszymi, które wykorzystują technologię mRNA wśród całej populacji, w dalszym ciągu są one bezpieczne dla naszego zdrowia.
Każdy preparat, który ma pojawić się na rynku, musi przejść rygorystyczne trójfazowe badania kliniczne potwierdzające jego skuteczność i bezpieczeństwo. Cały proces jest ściśle regulowany przez instytucje nadzorujące wyroby lecznicze, a zatwierdzenie szczepionki jest możliwe tylko wtedy, gdy korzyści związane z jej przyjęciem przewyższą ryzyko powikłań. Po pojawieniu się na rynku szczepionki jej działanie jest w dalszym ciągu monitorowane w tzw. IV fazie badań.
Celem szczepień jest ochrona przed ciężkimi objawami choroby. Jak każdy produkt leczniczy, szczepienie niesie ryzyko skutków niepożądanych. Najczęściej pojawiają się ono krótko po podaniu preparatu i mają charakter przejściowy. Dotychczasowe badania wskazują, że skutki niepożądane są łagodne, a te poważne pojawiają się rzadko. Do końca 2023 roku Europejska Agencja Leków (EMA) odnotowała podanie ok. 1 miliarda dawek szczepionek i 1,7 miliona zgłoszeń wystąpienia skutków ubocznych. Oznacza to, że średnio na 100 dawek preparatu przypadają 0,2 zgłoszeń.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter