Strona główna Fake News Czy to zdjęcie zamachowca, który strzelał do Trumpa? Sprawdzamy

Czy to zdjęcie zamachowca, który strzelał do Trumpa? Sprawdzamy

Z naszej analizy dowiesz się, kogo przedstawia zdjęcie rzekomego zamachowca.

fot. Facebook / Modyfikacje: Demagog

Czy to zdjęcie zamachowca, który strzelał do Trumpa? Sprawdzamy

Z naszej analizy dowiesz się, kogo przedstawia zdjęcie rzekomego zamachowca.

Analiza w pigułce

  • W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie rzekomo przedstawiające osobę, która strzelała do Donalda Trumpa w trakcie spotkania w Pensylwanii.
  • Fotografię opublikowano w sieci po informacji o zabiciu napastnika. W rzeczywistości mężczyzna na zdjęciu jedynie udaje zamachowca, prawdopodobnie w ramach trollingu.
  • Tożsamość zamachowca błędnie przypisano także innym osobom (1, 2).

Kandydat na urząd prezydenta USA z ramienia partii republikańskiej został postrzelony w sobotę, 13 lipca 2024 roku, w trakcie spotkania z wyborcami w Butler w stanie Pensylwania. Kula trafiła Donalda Trumpa w ucho. Wydarzenie spowodowało pojawienie się w mediach społecznościowych wielu fałszywych informacji, również tych dotyczących tożsamości sprawcy.

Zamieszczono m.in. wpis ze zdjęciem rzekomo przedstawiającym Thomasa Matthew Crooksa, zamachowca, który strzelał do Trumpa. W innym wpisie podano informację, że jeden z pocisków trafił byłego prezydenta w pierś i uratowała go kamizelka kuloodporna.

Wpis z informacją o zamachu na Trumpa ze zbiorem zdjęć, wśród których jest fotografia rzekomego zamachowca, a także zbliżenie na rzekomą dziurę po kuli widoczną na marynarce Trumpa

Fot. Facebook.com, 14.07.2024

Co wiemy o mężczyźnie, który rzekomo jest zamachowcem?

Fotografia rzekomego zamachowca po raz pierwszy pojawiła się na portalu X. Opublikowały ją różne konta, m.in. profil OSINTdefender. Oprócz zdjęć na portalu zamieszczono także film, w którym mężczyzna przyznaje się, że to on strzelał do Donalda Trumpa (post obecnie jest niedostępny, ale można go znaleźć np. na Instagramie).

Zarówno zdjęcie, jak i nagranie domniemanego zamachowca pojawiły się w sieci już po jego śmierci. Jak podały Secret Service w swoim oświadczeniu, strzelec został zabity 13 lipca ok. godziny 18:15. Tymczasem zarówno fotografie, jak i wideo opublikowano kilka godzin po zabiciu strzelca. Śmierć Thomasa Crooksa potwierdzają także świadectwa osób z nim związanych.

Jak napisał Shayan Sardarizadeh, dziennikarz BBC Verify, prawdopodobnym motywem opublikowania zdjęcia był internetowy trolling. Kiedy okazało się, że fotografia jest nieprawdziwa, wspomniany profil OSINTdefender usunął jąprzeprosił za podawanie nieprawdziwych wiadomości.

Włoski bloger i e-sportowiec. Kto jeszcze był rzekomym zamachowcem?

Mężczyzna, który prawdopodobnie celowo podszył się pod Thomasa Crooksa, nie jest jedyną osobą, którą oskarżono o strzelanie do kandydata republikanów. Jednym z rzekomych zamachowców był Marco Violi, włoski bloger sportowy, którego zwolennicy teorii spiskowych uznali za „ekstremistę z Antify Marka Violetsa”.

Po tym, jak w sieci pojawiły się fałszywe informacje o jego udziale w zamachu, wystosował on oświadczenie, w którym zapowiedział m.in. złożenie skargi na konta powielające niesprawdzone doniesienia.

 

Inną osobą, której błędnie przypisano udział w zamachu na Donalda Trumpa, jest Hasan Piker, przemianowany w dezinformujących wpisach na „Henka Peckera”. W rzeczywistości „Pecker” to stworzona przez Pikera persona, dzięki której odgrywa on rolę „kochającego broń samozwańczego libertarianina o prawicowych przekonaniach”.

Czy życie Trumpa uratowała kamizelka kuloodporna?

Wątek kuli, która rzekomo miała trafić Donalda Trumpa w pierś, opisaliśmy w naszym wpisie na X. W rzeczywistości mały czarny punkt, który oznaczono w jednym z analizowanych postów jako dziurę po kuli, to zagięcie marynarki agentki Secret Service.

Analitycy portalu factcheckingowego Lead Stories zwrócili uwagę, że na innych zdjęciach zrobionych tuż po zamachu „dziura po kuli” jest niewidoczna. Sam poszkodowany także nie wspominał, że został trafiony w pierś.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać