Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Dziewczynka zaginęła w różnych miejscach w Polsce? Fałsz!
Fałszywe informacje rozpowszechniane w celu oszustwa.
Źródło: Facebook / Modyfikacje: Demagog
Dziewczynka zaginęła w różnych miejscach w Polsce? Fałsz!
Fałszywe informacje rozpowszechniane w celu oszustwa.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na Facebooku opublikowano posty (1, 2, 3, 4) z informacjami o zaginięciu kilkuletniej dziewczynki. Wiadomość ta dotyczyła różnych miejscowości w Polsce. Do postów dołączono zdjęcie dziewczynki oraz jej porywacza, a także link do strony, na której ma znajdować się nagranie z momentu porwania.
- Wpisy są próbą oszustwa. Po wejściu na stronę, do której przekierowują scamerzy, ukazują się plansze z możliwością przekazania środków rzekomo na cele charytatywne. W istocie oszuści podszywają się pod prawdziwe organizacje i próbują w ten sposób wyłudzić pieniądze internautów.
- Zdjęcia w postach przedstawiają dziewczynkę z USA i polskiego przestępcę niezwiązanego z porwaniem.
W sieci nie brak sensacyjnych wiadomości, które okazują się niezgodne z prawdą. Wielokrotnie opisywaliśmy na łamach Demagoga zmyślone historie o tragediach, wypadkach, porwaniach i poważnych przestępstwach, które służyły do przeprowadzenia internetowego oszustwa.
Ostatnio na Facebooku pojawiła się informacja (1, 2, 3, 4) od rzekomych matek i ojców szukających zaginionej Ani. „Od 3 dni szukamy i dalej nic, staramy sie jak mozemy i dalej nic nie wychodzi, moze wy nam pomozecie i odnajdziemy córke” – głosi treść postów udostępnianych przez fałszywych zatroskanych rodziców.
Do wpisów dołączono link mający prowadzić do artykułu na temat zaginięcia dziewczynki.
Do identycznej sytuacji doszło w kilku miastach?
Posty z wiadomością o zaginięciu dziewczynki (1, 2, 3, 4) zamieszczono na różnych grupach facebookowych. Problem w tym, że niemal identyczna treść pojawiła się w kontekście rzekomo tego samego wydarzenia w różnych miejscach w Polsce. Do zaginięcia małej Ani miało dojść m.in. w Ostródzie, Suwałkach, Warszawie i Siemianowicach Śląskich.
Posty zostały też zamieszczone na Facebooku w podobnym czasie (6 i 7 lutego 2023 roku). W związku z tym można stwierdzić, że opublikowano je automatycznie, metodą „kopiuj-wklej”.
Pod wpisami widnieje tylko po jednym komentarzu od autora posta, z prośbą o dalsze udostępnienia informacji o zaginięciu dziewczynki. Zablokowano dalszą możliwość komentowania, aby internauci nie mogli się wzajemnie ostrzegać przed oszustwem.
Oszuści zachęcają do fałszywych wpłat na organizacje charytatywne
Oszuści zachęcają we wpisach, aby odwiedzić wskazaną w nich stronę. Z tytułu „artykułu”, który ma na nas czekać po kliknięciu linku, wynika, że powinno ukazać się „nagranie z kamer” przedstawiające prawdopodobnie moment porwania dziewczynki. Warto podkreślić, że w treści postów nie zawarto informacji o porwaniu Ani, a jedynie o jej zaginięciu.
Adres strony, do której prowadzą wszystkie linki z postów, zaczyna się od: podarujsloince.eu (warto zwrócić uwagę na literówkę w adresie). Wykorzystując bezpieczny sposób podglądania podejrzanych witryn, sprawdziliśmy, co się na niej kryje.
Strona (link zarchiwizowany) nie ma nic wspólnego z zaginięciem dziewczynki z Polski. Po wejściu na stronę – nie warto tego robić – ukazuje się plansza w języku angielskim, która zachęca do wpłaty pieniędzy, m.in. na fundacje pomagające dzieciom.
Po wybraniu pierwszej opcji – „Donating for Children’s Charities” – wyświetla się strona podszywająca się pod witrynę amerykańskiej fundacji SOS Children’s Villages. Jak nietrudno się domyślić, wpłacone w tym miejscu pieniądze nie trafią do prawdziwej fundacji, lecz do oszustów.
Podobnie stanie się w przypadku drugiej i trzeciej opcji wyboru na stronie oszustów. Również możemy tak przekazać środki, rzekomo na cele charytatywne.
Po kliknięciu przycisku „visit website” zostajemy przekierowani na stronę udającą inną organizację, tym razem o nazwie Transparent Hands.
Zdjęcia przedstawiają dziewczynkę z USA i polskiego przestępcę niezwiązanego ze sprawą porwania
Dzięki wstecznemu wyszukiwaniu obrazem udało nam się ustalić, że dziewczynka widoczna na zdjęciach w postach nie jest Polką, lecz Amerykanką z Teksasu. Doniesienia medialne wskazują, że w 2018 roku siedmioletnia wówczas Athena faktycznie zaginęła. Po kilku dniach dziewczynka została odnaleziona martwa.
Pierwsze zdjęcie wykorzystane we wpisie oszustów można znaleźć m.in. na tych stronach (1, 2). Z kolei drugie jest dostępne w tych artykułach (1, 2).
Jak wskazują przekazy medialne, o porwanie dziewczynki został oskarżony lokalny kurier. Z kolei w postach oszustów widzimy portret pamięciowy polskiego przestępcy, który obnażył się przed jedenastolatką i próbował ją napastować seksualnie. Policja poszukiwała go w 2016 roku.
Podsumowanie – to nie pierwsze zaginięcie małej Ani
Oszuści nie próżnują i co jakiś czas wymyślają nowe sposoby, by naciągnąć internautów. Podobne scamy miały już miejsce w przeszłości, a informacje o zaginięciu lub porwaniu dziewczynki pojawiały się w kontekście m.in. próby wyłudzenia danych osobowych.
Jeżeli doniesienia o sensacyjnym charakterze faktycznie nas interesują, ale ich źródło wydaje się podejrzane, najlepiej sprawdzić, co na ten temat pisały znane, wiarygodne strony internetowe, np. duże portale informacyjne lub regionalne. Dokładnie sprawdzajmy przy tym adresy stron.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter