Zdjęcie ponownie pojawiło się na Facebooku. Na drugim planie, na ścianie widnieje również zmanipulowana fotografia dwóch mężczyzn bez koszulek, liżących lizaki w kształcie męskich członków. Post ze zdjęciem udostępniony 1 października 2019 roku na Facebooku zebrało ponad 3 tys. udostępnień oraz wiele reakcji.

www.facebook.com

Niektórzy z użytkowników facebooka nie dali nabrać się na fejka i w komentarzach wyraźnie zaznaczali, że zdjęcie zostało sfałszowane. Jednak duża część internautów udostępniła nieprawdziwą fotografię, najprawdopodobniej wierząc w jej autentyczność.

To zdjęcie to fake. Stare i w dodatku przerobione

Nie wszystko co jest w necie, jest prawdziwe

Dawno wyszło, że to montaż

Oryginalne zdjęcie na swoim profilu na Twitterze opublikował sam poseł Andruszkiewicz.  Oryginał różni się od zmanipulowanej fotografii kilkoma elementami:

• na zdjęciu oryginalnym nie ma wspomnianego  wcześniej plakatu, ani symbolu nazistowskiego jakim jest swastyka z napisem „National-Sozialistische D.A.P.”
• na oryginalnym zdjęciu koszulka jest biała z małym logotypem na lewej piersi, zamiast plakatu znajduje się płaskorzeźba z rzymskim rydwanem.

www.twitter.com

Drugie życie fałszywej fotografii

Sfałszowane zdjęcie po raz pierwszy pojawiło się w sieci ponad rok temu i wtedy również zyskało dużą popularność. Zdjęcie udostępniali internauci, ale także poseł Borys Budka, były premier Janusz Piechociński, dziennikarze Tomasz Lis, Darek Ćwiklak oraz polityk Marek Migalski. Andruszkiewicz domagał się od osób udostępniających zmanipulowane zdjęcie zadośćuczynienia.

Nieprawdziwa fotografia została udostępniona ponownie w lipcu tego roku na profilu Facebookowym znanej aktorki Krystyny Jandy. 

www.facebook.com

Dla potwierdzenia manipulacji obrazem poseł Andruszkiewicz udostępnił na swoim profilu Twitterowym oryginał zdjęcia wraz z komentarzem.

Polityk zażądał publicznych przeprosin od Pani Jandy oraz usunięcia zdjęcia. Aktorka post z podpisem “Oto nasz minister cyfryzacji!” usunęła, jednak na jej profilu nie znaleźliśmy przeprosin. Poseł Andruszkiewicz zapowiedział skierowanie sprawy do sądu.