Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
„Grillowanie” promieniowaniem na Wilanowie? Fałszywe informacje [AKTUALIZACJA]
Nagranie nie przedstawia wiarygodnych pomiarów promieniowania.
Fot. webandi / pixabay / Modyfikacje: Demagog
„Grillowanie” promieniowaniem na Wilanowie? Fałszywe informacje [AKTUALIZACJA]
Nagranie nie przedstawia wiarygodnych pomiarów promieniowania.
Fake news w pigułce
- Na Facebooku pojawiło się nagranie, w którym przekonywano, że na terenie Wilanowa w Warszawie można odnotować bardzo wysokie promieniowanie z masztów telekomunikacyjnych. Pomiary wykonywano małym plastikowym miernikiem.
- Żaden z mieszkańców Wilanowa nie musi obawiać się zagrożenia z powodu masztów telekomunikacyjnych, ponieważ obserwowane tam promieniowanie elektromagnetyczne jest w normie. Promieniowanie niejonizujące (w tym to, na którym bazuje technologia 3G, 4G i 5G) nie jest zagrożeniem dla zdrowia ludzi.
11 lipca 2023 roku na jednym z facebookowych profili pojawił się wpis z nagraniem, w którym przekonywano, że na terenie jednej z warszawskich dzielnic można odnotować bardzo wysokie promieniowanie. Nagranie podpisano słowami: „osiedlowa lampa z grillem” w towarzystwie ikonki czaszki, a na filmie widać pomiar promieniowania przy użyciu niewielkiego urządzenia.
Na wpis zareagowało ponad 2,5 tys. osób, a udostępniono go 2,6 tys. razy. Wielu internautów uwierzyło, że promieniowanie w tej okolicy jest niebezpieczne. „powycinać … I będzie spokój !” – pisał jeden z nich. Niemniej jednak pojawiły się też głosy krytyczne wobec materiału „fejk”, „skalę glupoty rzeczywiście wywalilo” – pisali internauci.
Czy poziom promieniowania w Wilanowie jest wysoki? Jest w normie!
Z nagrania dowiadujemy się, że rzekomo widoczna jest „jakaś dziwna infrastruktura tutaj” (czas nagrania 00:15). W tle można usłyszeć drażniące piszczenie dochodzące z urządzenia do pomiarów promieniowania, a autor mówi: „wypierdziela skalę” (czas nagrania 01:12), „grilluje nas w tym momencie niesamowicie” (czas nagrania 01:15), „miasteczko Wilanów najbardziej skażone promieniotwórczo miasteczko” (czas nagrania 02:15) – czym stara się podkreślać rzekome zagrożenia za strony promieniowania elektromagnetycznego w tej okolicy.
Na filmie widać, że osoba nagrywająca użyła zwykłego amatorskiego miernika o nazwie TriField TF2. Taki miernik można nabyć za ok. 1 000 zł – ten i mu podobne są sprzedawane jedynie po to, by napędzać strach przed promieniowaniem. Nie jest to urządzenie, które służy do wykonania wiarygodnych pomiarów. Wykonywanie fachowych pomiarów jest znacznie trudniejsze i wymaga odpowiedniej wiedzy, a profesjonalne mierniki są znacznie droższe – ich cena to ok. 7 tys. euro do nawet 20 tys. euro.
Eksperci z Instytutu Łączności – PIB ocenili, że amatorski sprzęt charakteryzuje się „brakiem wiarygodności pomiarów”. W dodatku zakres pola elektromagnetycznego, jakie może zmierzyć TriField TF2, mieści się w zakresie od 20 MHz do 6 GHz. To wartości znacznie niższe niż norma bezpiecznego promieniowania w Polsce.
Normy bezpiecznego promieniowania sięgają gęstości mocy na poziomie 10 W/m2 (wat na metr kwadratowy) przy częstotliwościach od 2 GHz do 300 GHz (to normy, które opracowano z 50-krotnym marginesem bezpieczeństwa). W przypadku natężenia pola elektromagnetycznego dla częstotliwości powyżej 2 GHz maksymalna wartość wynosi 61 V/m (wolt na metr).
Jakie urządzenie widzimy na filmie i jakie jest tam promieniowanie?
Z nagrania wynika, że film nagrano w Warszawie przy ul. Sarmackiej na Nowym Wilanowie. Z użyciem mapy na stronie si2pem.gov.pl sprawdziliśmy, jakie promieniowanie elektromagnetyczne notuje się we wskazanej lokalizacji i w okolicy. Na poniższej mapie widać, że PEM odpowiada normom bezpieczeństwa. Większość wartości odnotowanych w granicach administracyjnych dzielnicy Wilanów nie przekracza 7 V/m. Tylko w jednym punkcie zanotowano przedział między 7 a 14 V/m (przy ul. Zygmunta Vogla), ale wciąż jest to bezpieczne natężenie pola. Podobnie jest w sąsiednim Ursynowie (nie ma tam większych wartości niż 14 V/m).
AKTUALIZACJA 31.07.2023. Wcześniejsza wersja tekstu wskazywała, że na Wilanowie zanotowano pomiary tylko do 7 V/m. W ramach aktualizacji dodaliśmy informację o tym, że w jednym miejscu tej dzielnicy odnotowano też wartości między 7 a 14 V/m.
Zgodnie z informacjami na mapie przy ul. Sarmackiej znajduje się jedna stacja bazowa od Orange Polska, która obsługuje technologię 5G. Na filmie widać też maszty antenowe, które nazwano „jakimś dziwnym architektonicznym czymś” (czas nagrania 01:00). To maszty zamontowane przez firmę Emitel. Pierwsze z nich stanęły w tej lokalizacji w 2020 roku i obsługiwały technologię 3G i 4G. Ich producent wskazywał, że: „moce nadajników są kilkudziesięciokrotnie mniejsze, niż typowe rozwiązania wieżowe lub dachowe”.
5G jest bezpieczne dla ludzi. Jaka jest obecnie wiedza na ten temat?
Zgodnie z aktualną wiedzą naukową pole elektromagnetyczne (PEM) wytwarzane przez anteny telekomunikacyjne ma charakter niejonizujący. Oznacza to, że PEM nie wywiera negatywnego wpływu na organizm człowieka, nie ingeruje w budowę ludzkiej komórki, nie modyfikuje jej i nie wpływa na jej funkcje – w skrócie: nie jest w stanie wywoływać nowotworów u ludzi.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w 2016 roku opublikowała wyniki przeglądu ok. 25 tys. badań naukowych nt. potencjalnie negatywnego wpływu promieniowania elektromagnetycznego na zdrowie człowieka. Eksperci WHO doszli do wniosku, że „obecne dowody nie potwierdzają istnienia żadnych konsekwencji zdrowotnych wynikających z narażenia na pole elektromagnetyczne o niskim poziomie”.
W Polsce wiarygodnym źródłem informacji na temat PEM jest m.in. biała księga Ministerstwa Cyfryzacji. Wynika z niej, że w badaniach epidemiologicznych przeprowadzonych na szeroką skalę nie dowiedziono wzrostu ryzyka zachorowalności na nowotwory mózgu, głowy i okolic szyi wskutek zwiększonej ekspozycji na PEM:
„Badania populacyjne nad związkami między ekspozycją na PEM i zachorowalnością na choroby nowotworowe u ludzi są zaś bardzo trudne w interpretacji: w niektórych badaniach nie obserwuje się korelacji między ekspozycją i zachorowalnością, w innych zachorowalność rośnie wraz z ekspozycją. W interpretacji wyników należy jednak uwzględnić postęp w diagnostyce chorób nowotworowych, który powoduje, że nie zmienia się odsetek chorych, lecz rośnie wykrywalność stanów patologicznych”.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter