Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Jak leczyć tarczycę? Pod kontrolą lekarza, a nie – w sieci
Informacje na profilu „Ukryte Terapie – Jerzy Zięba” wprowadzają w błąd.
Fot. Paloma Gil / Pexels / Modyfikacje: Demagog
Jak leczyć tarczycę? Pod kontrolą lekarza, a nie – w sieci
Informacje na profilu „Ukryte Terapie – Jerzy Zięba” wprowadzają w błąd.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na profilu o nazwie Ukryte Terapie – Jerzy Zięba opublikowano nagranie dotyczące diagnostyki i terapii chorób tarczycy. Wypowiadano się w nim m.in. na temat hormonalnej terapii zastępczej (np. czas nagrania 21:57) i rekomendowano spożywanie płynu Lugola (np. czas nagrania 12:30).
- Umniejszanie roli hormonów w terapii jest bezzasadne. Hormony stosowane w terapii zastępczej mają działanie analogiczne do oryginalnych pierwowzorów. Te są podawane pacjentom, którzy nie wytwarzają wystarczających ilości naturalnych hormonów.
- Leczenie schorzeń tarczycy powinno odbywać się pod kontrolą lekarza, a spożywanie płynu Lugola bez odpowiedniego nadzoru może być niebezpieczne dla zdrowia (np. 1, 2, 3, 4).
29 maja 2023 roku na facebookowym profilu Ukryte Terapie – Jerzy Zięba opublikowano nagranie na temat schorzeń tarczycy. Podważono w nim zasadność oficjalnych metod leczenia endokrynologicznego i zaproponowano alternatywne „terapie”. Podano np. że: „dzisiaj endokrynolodzy boją się płynu Lugola jak diabeł święconej wody. Brak zrozumienia, brak wiedzy […] doprowadza do tego, że setki tysięcy ludzi jest chorych na tarczycę. Nie ma potrzeby, żeby chorowali” (czas nagrania 12:30).
Materiał wideo uzyskał dużą popularność: wyświetlono go 15 tys. razy, skomentowano ponad 260 razy i zareagowano na niego ponad 820 razy. Komentujący internauci wypowiadali się z uznaniem nie tylko na temat samej treści nagrania, lecz także na temat jego autora: „Pan Jerzy jest wspaniałym człowiekiem, dziękuję Panie Jerzy za tak wspaniałą wiedzę, którą Pan nam przekazuje” – skomentowała jedna z internautek. Inna dodała: „dziękujemy bardzo za przekazywaną nam wiedzę. Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy”.
Czy syntetyczne hormony działają inaczej niż naturalne pierwowzory?
W nagraniu udostępnionym na profilu Ukryte Terapie – Jerzy Zięba padają słowa na temat leczenia tarczycy: „Jeżeli chodzi np. o schorzenia takie właśnie: niedoczynność tarczycy, nadczynność tarczycy, to masowo, masowo walą w ludzi coś, co się nazywa Euthyrox. […] To jest coś, co udaje hormon” (czas nagrania 20:50). Dodano też: „To są syntetyki, które nie mają niczego, ale naprawdę zero wspólnego z naturą” (czas nagrania 21:57).
Jak wynika z charakterystyki produktu leczniczego Euthyrox, zamieszczonej w rejestrach medycznych, działanie syntetycznych hormonów tarczycy jest analogiczne do ich naturalnych pierwowzorów.
„Lewotyroksyna sodowa, substancja czynna leku Euthyrox N, to syntetyczny hormon tarczycy przeznaczony do leczenia chorób i zaburzeń czynności tarczycy. Ma ona takie samo działanie jak hormony tarczycy występujące naturalnie w organizmie”.
Charakterystyka produktu leczniczego Euthyrox
Lek „syntetyczny” oznacza w tym kontekście: wytworzony drogą syntezy laboratoryjnej. Alternatywą dla tego procesu byłoby pozyskiwanie hormonów np. ze świńskich tarczyc. Taka metoda była praktykowana pod koniec XIX w. i na początku XX w. Obecnie nie ma potrzeby wydobywania tego hormonu z tkanek zwierzęcych. Można go w precyzyjny i efektywny sposób syntetyzować w laboratorium.
Leczenie hormonalne wywołuje nowotwory? Nadmierne uproszczenie
Z nagrania dowiadujemy się, że rzekomo „teraz podając to człowiekowi, czy jako hormonozastępcza terapia dla pań, to widzicie, co się dzieje, ile nowotworów z tego powodu jest. Ile jest alergii z tego powodu. Ile jest zawałów wśród kobiet” (czas nagrania 21:57).
Potencjalny związek pomiędzy hormonami tarczycy (naturalnymi i syntetycznymi) a nowotworami pozostaje nie w pełni rozstrzygnięty i wymaga dalszych badań. Jednak na obecnym etapie organizacje zajmujące się zdrowiem publicznym, takie jak National Health Service, nie wskazują, by przyjmowanie hormonów tarczycy wiązało się ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na nowotwory.
Obecny stan wiedzy na temat potencjalnych powiązań pomiędzy hormonami tarczycy a nowotworami wskazuje, że np. zbyt wysokie stężenie tych pierwszych może być powiązane ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na niektóre typy chorób nowotworowych. Należy przy tym podkreślić, że wnioski te wyciągano również na podstawie badań prowadzonych nad osobami, których „naturalne” hormony tarczycy występowały w nadmiarze.
Harvard Medical School (to wydział Harvard University i jedna z najlepszych medycznych szkół na świecie), wyjaśnia to na przykładzie raka piersi:
„Wiele rodzajów raka piersi wykazuje wrażliwość na hormony, takie jak estrogen, a według naukowców wysokie stężenie hormonu tarczycy ma działanie podobne do estrogenu. Dlatego naukowcy przez lata zastanawiali się, czy zbyt duża ilość hormonu tarczycy może sprzyjać rozwojowi raka piersi.
Aby ustalić, czy nadczynność lub niedoczynność tarczycy wpływa na ryzyko zachorowania na raka piersi u kobiet, naukowcy przyjrzeli się dużej grupie kobiet w Danii, u których w latach 1978–2013 zdiagnozowano chorobę tarczycy. […] Obserwowali pacjentów przez pięć do siedmiu lat i stwierdzili, że osoby z nadczynnością tarczycy miały nieco zwiększone ryzyko raka piersi”.
Harvard Medical School w komentarzu na stronie
Istnienie związku nie oznacza określenia przyczyny
Powyższe obserwacje nie potwierdzają jednoznacznie, że wysoki poziom hormonów tarczycy wywołuje raka piersi. Jak podkreśla Harvard Medical School:
„Eksperci ostrzegają, że [stwierdzenie korelacji – przyp. Demagog] nie dowodzi związku przyczynowo-skutkowego. […] Kobiety z nadczynnością tarczycy częściej odwiedzają swoich lekarzy i dlatego są lepiej diagnozowane pod kątem innych problemów, takich jak rak piersi.
Wpływ hormonu tarczycy na ryzyko raka piersi wyraźnie wymaga dalszych badań. W międzyczasie kobiety z nadczynnością tarczycy powinny pozostawać w bliskim kontakcie ze swoimi lekarzami i stosować się do rutynowych zaleceń dotyczących badań przesiewowych w kierunku raka piersi”.
Harvard Medical School w komentarzu na stronie
Obecnie nie ma też jednoznacznego rozstrzygnięcia dotyczącego potencjalnych powiązań pomiędzy hormonami tarczycy (czy to naturalnymi, czy podawanymi jako leki) a innymi niż rak piersi nowotworami.
Badania opublikowane w 2021 roku z jednej strony znalazły powiązanie (niekoniecznie przyczynowo-skutkowe) pomiędzy stosowaniem hormonalnej terapii zastępczej a występowaniem nowotworów. Z drugiej strony analiza z 2022 roku wskazuje, że zwiększona zachorowalność na tę grupę chorób u pacjentów przyjmujących leki na tarczycę może wynikać nie z działania samych leków, lecz z przebiegu choroby. Wykazano, że u osób z chorobą Hashimoto nowotwory występują częściej, co może wynikać z zapalnego tła tego schorzenia, a nie – z przyjmowania leków.
Przyjmowanie zamienników hormonów tarczycy zmniejsza ryzyko nawrotów raka tego gruczołu
Co więcej, przy niektórych typach nowotworów, np. przy raku tarczycy, stosowanie wysokich dawek hormonów zastępczych zmniejsza ryzyko nawrotów nowotworu. Jak podaje American Cancer Society:
„Gdy podamy wyższe niż zwykle dawki hormonu tarczycy, poziomy TSH mogą być utrzymywane na bardzo niskim poziomie. Może to spowolnić wzrost pozostałych komórek nowotworowych i zmniejszyć ryzyko nawrotu niektórych nowotworów tarczycy (zwłaszcza nowotworów wysokiego ryzyka)”.
American Cancer Society w komentarzu na stronie
Choroby serca są związane z dysfunkcją tarczycy, a nie – z jej leczeniem
W nagraniu mówiono, że przyjmowanie hormonalnej terapii zastępczej tarczycy prowadzi do zawałów: „podając to człowiekowi, czy jako hormonozastępcza terapia dla pań, to widzicie, co się dzieje […]. Ile jest zawałów wśród kobiet”; czas nagrania 22:00).
To twierdzenie nie znajduje (1, 2) potwierdzenia w informacjach podawanych przez takie instytucje jak Harvard Medical School czy Mayo Clinic (medyczna organizacja typu non-profit zajmująca się m.in. edukacją zdrowotną i pracą kliniczną). Te podają bowiem, że problemy układu sercowo-krążeniowego (w tym zawał mięśnia sercowego) są powiązane z różnymi patologiami tarczycy, a nie – z przyjmowaniem leków.
Oznacza to, że wszelkie dysfunkcje związane z tym gruczołem: zarówno za duże, jak i za małe stężenia hormonów tarczycy, mogą skutkować patologiami układu krążeniowego. Harvard Medical School podaje:
„Niedoczynność tarczycy może wpływać na serce i układ krążenia na wiele sposobów. Niewystarczająca ilość hormonu tarczycy spowalnia tempo pracy serca. Prowadzi również do zmniejszenia elastyczności naczyń krwionośnych, przez co wzrasta ciśnienie krwi. […] Przeciwny problem, nadczynność tarczycy lub zbyt duża ilość hormonów tarczycy […] powoduje mocniejsze i szybsze bicie serca i może powodować zaburzenia rytmu serca”.
Harvard Medical School w komentarzu na stronie
Jeśli zaś chodzi o hormonalną terapię zastępczą, to powinna być ona prawidłowo dobrana do pacjenta, szczególnie w zakresie dawkowania. Jeśli jest dawkowana w nadmiernych ilościach – jak wynika z przekrojowej analizy opublikowanej w „Circulation” – może prowadzić do arytmii.
Leki hormonalne – czy i kiedy mogą wywoływać reakcje alergiczne?
W wypowiedzi słyszymy również o rzekomym powiązaniu pomiędzy hormonalną terapią zastępczą a alergiami: „teraz podając to człowiekowi, czy jako hormonozastępcza terapia dla pań, to widzicie, co się dzieje […]. Ile jest alergii z tego powodu” (czas nagrania 22:00).
Organizacje zajmujące się zdrowiem publicznym lub edukacją zdrowotną, takie jak National Health Service czy Mayo Clinic, nie wskazują, by hormonalna terapia zastępcza powodowała u pacjenta wystąpienie nowych alergii (np. na pyłki czy na sierść). Podają natomiast inne, potencjalnie występujące powiązanie pomiędzy przyjęciem leku a reakcją nadwrażliwości.
Mianowicie, u osób, które są uczulone na lewotyroksynę (substancję podawaną m.in. w leczeniu niewydolności tarczycy), może wystąpić gwałtowna reakcja alergiczna na przyjęcie tego leku. Taki stan rzeczy dotyczy każdej substancji: jeśli ktoś jest na nią uczulony, to wystąpi u niego reakcja układu odpornościowego. Nie oznacza to jednak, że przyjmowanie lewotyroksyny prowadzi do wystąpienia nowych alergii.
W publikacjach naukowych znajdują się doniesienia o udanym procesie odczulania pacjentów, czyli „wygaszania” u nich reakcji uczuleniowej na lewotyroksynę. To znaczy, że osoby wykazujące nadwrażliwość na ten lek, mają szansę na jego bezpieczne przyjmowanie po odbyciu odpowiedniej procedury odczulającej.
Przyczyną Hashimoto nie jest odwodnienie
W dalszej części nagrania wskazywano, że: „Hashimoto. No tu jest problem. Ja widziałem osobiście wyleczenia Hashimoto po trzech tygodniach picia wody z solą. Czy woda z solą jest lekiem na Hashimoto? No tak nie można powiedzieć. To dlaczego te osoby, które były poważnie chore na Hashimoto, wyzdrowiały całkowicie po regularnym piciu wody? A co to znaczy: picie wody? Bo one piły, piły, piły wodę, oczywiście z solą. Co to znaczy? To znaczy, że wspaniale się z czasem nawodniły. W związku z tym można wysnuć […] twierdzenie, że skoro się nawodniły, w ten sposób po nawodnieniu organizmu odzyskały zdrowie, to przyczyną było co? Odwodnienie” (czas nagrania 24:36).
Według organizacji takich jak Mayo Clinic, National Institute of Health (NIH), The Johns Hopkins University School of Medicine (JHUSOM) czy Cleveland Clinic przyczyną choroby Hashimoto, czyli przewlekłego stanu zapalnego tarczycy, nie jest (1, 2, 3, 4) odwodnienie, lecz reakcja autoimmunologiczna organizmu. Układ odpornościowy pacjenta wytwarza wtedy przeciwciała, które niszczą tkanki tarczycy.
Choroba Hashimoto może się ujawnić np. po przebyciu infekcji albo zadziałaniu silnego stresora. Tło etiologiczne (przyczynowe) tej choroby jest złożone: predysponują do niej czynniki genetyczne, a także środowiskowe. Dobre nawodnienie jest istotnym elementem zdrowego trybu życia, ale żadna z wymienionych powyżej organizacji (1, 2, 3, 4) nie leczy w ten sposób choroby Hashimoto.
TSH (hormon tyreotropowy) to ważny parametr diagnostyczny w chorobach tarczycy
Na profilu Ukryte Terapie – Jerzy Zięba podano również, że „TSH nie ma znaczenia diagnostycznego” (czas nagrania 35:00).
TSH (czyli hormon tyreotropowy) ma bardzo istotne znaczenie diagnostyczne. Endokrynolodzy analizują jego stężenie razem z innymi parametrami ciała, dzięki czemu są w stanie znaleźć przyczynę dolegliwości pacjenta i dobrać odpowiednie leczenie.
TSH to substancja uwalniana przez przysadkę mózgową. Jej zadaniem jest m.in. pobudzanie tarczycy do produkcji istotnych hormonów. Innymi słowy, TSH jest jak sygnalizacja świetlna dla gruczołu tarczowego. Jeżeli w ustroju jest zbyt małe stężenie hormonów tarczycy, to przysadka mózgowa wydziela więcej TSH – żeby pobudzić tarczycę do pracy.
Spożywanie płynu Lugola bez wskazań lekarskich może być niebezpieczne
W materiale opublikowanym na profilu Ukryte Terapie – Jerzy Zięba podano też informacje na temat spożywania płynu Lugola: „A dzisiaj endokrynolodzy boją się płynu Lugola jak diabeł święconej wody. Brak zrozumienia, brak wiedzy […] doprowadza do tego, że setki tysięcy ludzi jest chorych na tarczycę. Nie ma potrzeby, żeby chorowali” (czas nagrania 12:30). Dalej w nagraniu dodaje się również: „Płyn Lugola sprawdzony od 100 lat na milionach ludzi. […] W płynie Lugola jest jodek potasu, a to dla naszej tarczycy jodek potasu jest ważny, nie – jod, wcale nie – jod” (czas nagrania 42:27).
Spożywanie płynu Lugola, podobnie jak przyjmowanie na własną rękę innych preparatów zawierających jodek potasu, może być niebezpieczne (np. 1, 2, 3, 4) dla zdrowia, o czym już wielokrotnie (np. 1, 2, 3, 4) pisaliśmy na łamach Demagoga. Więcej na ten temat znajdziesz w naszych wcześniejszych analizach.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter