Strona główna Fake News Jak (nie) zmienia się klimat: analizujemy film „Zimna prawda”

Jak (nie) zmienia się klimat: analizujemy film „Zimna prawda”

Błędne twierdzenia dotyczące wpływu człowieka na klimat i przyczyn globalnego wzrostu temperatury.

ręka trzymająca sadzonkę

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Jak (nie) zmienia się klimat: analizujemy film „Zimna prawda”

Błędne twierdzenia dotyczące wpływu człowieka na klimat i przyczyn globalnego wzrostu temperatury.

Fake news w pigułce

Jeden z naszych czytelników zgłosił nam do analizy film „Zimna prawda”, mający rzekomo ujawniać „kulisy klimatycznego kłamstwa”. Jego producentem jest Martin Durkin, który w przeszłości zrealizował już obraz dotyczący globalnego ocieplenia, skrytykowany przez naukowców. Jego najnowszy film wyemitowała w Polsce Telewizja Republika, która w swoich mediach społecznościowych zapowiadała go jako: „odsłaniający kulisy wielkiego klimatycznego kłamstwa, za które wszyscy słono zapłacimy w rachunkach za #ZielonyŁad”.

Oglądając „Zimną prawdę”, usłyszymy wiele tez dotyczących zmiany klimatu i jej przyczyn. Wśród nich pojawiają się twierdzenia dotyczące tego, że dwutlenek węgla nie ma wpływu na klimat [czas nagrania 31:18] czy że za wzrost temperatury odpowiada aktywność słoneczna, a nie działalność człowieka [czas nagrania 35:32]. W filmie odwołano się także do przeszłości, m.in. do średniowiecza, które miało być cieplejsze niż czasy współczesne [czas nagrania 12:28].

Wpis na Facebooku z kadrem z filmu "Zimna prawda" w którym widać osoby biorące udział w proteście klimatycznym.

Fot. www.facebook.com

„Kiedyś było cieplej”

Fragmenty filmu „Zimna prawda” pojawiały się już wcześniej w naszych analizach. W jednej nich sprawdzaliśmy cytat z pierwszej części materiału, w której pojawia się teza, że kiedyś temperatury na naszej planecie były wyższe: „porównując do ostatnich 500 milionów lat, Ziemia w tym momencie jest wyjątkowo zimna” [czas nagrania 9:08].

Przypomnijmy, że historia Ziemi zna okresy, w których globalna średnia temperatura była wyższa niż obecnie. Przykładowo: wyniki badań opublikowane w lutym 2024 roku wskazują, że na przestrzeni ostatnich 2 mld lat globalna temperatura ok. 0,5 mld lat temu wahała się od ok. 2°C do 46°C.

Nie jest to dowód na to, że aktualny wzrost temperatury nie stanowi wyzwania czy wręcz zagrożenia dla ludzkości. Okresy ocieplenia klimatu w przeszłości prowadziły w niektórych przypadkach do masowego wymierania gatunków. Ważne jest również to, że dotyczy to czasów, kiedy na Ziemi nie było jeszcze człowieka, którego ciało może funkcjonować w określonych warunkach. Dodatkowo zmiany klimatu w przeszłości nie oznaczają, że to, co dzieje się obecnie, wynika z czynników naturalnych.

CO2 ma wpływ na klimat poprzez wzmacnianie efektu cieplarnianego

filmie pada zdanie, że „nie ma jakiegokolwiek związku między dwutlenkiem węgla a zmianami klimatycznymi” [czas nagrania 31:18]. Podobne tezy pojawiają się co jakiś czas w mediach społecznościowych, o czym pisaliśmy w innych naszych tekstach (1, 2, 3).

Dwutlenek węgla jest gazem uczestniczącym w efekcie cieplarnianym. Jest to zjawisko polegające na podwyższaniu się temperatury poprzez „odbijanie” ciepła, które nasza planeta wypromieniowuje w kosmos, z powrotem na Ziemię.

Science Feedback w swoim artykule analizującym „Zimną prawdę” zwraca uwagę, że istnieje silny związek między obecnością CO2 w atmosferze a globalnym wzrostem temperatury.

Dwutlenek węgla, jak i inne gazy cieplarniane, pozwala utrzymać na Ziemi temperaturę, która umożliwia rozwój życia. Jednak od czasu epoki przemysłowej ilość CO2 w atmosferze znacznie wzrosła, co potęguje naturalny efekt cieplarniany, a tym samym prowadzi do podwyższania się globalnej temperatury.

Jaka jest relacja między wzrostem temperatury a ilością dwutlenku węgla?

Rzekomym dowodem przedstawionym w „Zimnej prawdzie”, który podważa rolę dwutlenku węgla w globalnym ociepleniu, są pomiary rdzeni lodowych [czas nagrania 26:35]. Jak możemy usłyszeć, naukowcom szukającym związku między temperaturą a CO2 udało się znaleźć korelację: „problem w tym, że związek ten jest odwrotny […] jeśli czynnikiem napędowym jest CO2, najpierw on się musi zmienić, a temperatura musi się zmienić w drugiej kolejności” [czas nagrania 26:48].

Teza o tym, że to wzrost temperatury jest spowodowany wzrostem stężenia dwutlenku węgla w atmosferze, była weryfikowana w przeszłości, także przez Demagoga czy Science Feedback. Dr Aleksandra Kardaś w przesłanym do nas komentarzu zwracała uwagę, że oba te zjawiska są ze sobą ściśle powiązane:

„Koncentracja dwutlenku węgla w atmosferze i temperatura są powiązane dodatnim sprzężeniem zwrotnym: wzrost jednego z nich powoduje wzrost drugiego. W zależności od zjawiska, jako pierwszy może »ruszać « do góry jeden lub drugi wskaźnik. W przypadku wychodzenia z epok lodowych pierwotnym bodźcem było ocieplanie się okolic bieguna północnego, po którym następowało uwalnianie CO2 przez ocean, a w efekcie wzrostu stężenia tego gazu – zasadnicze ocieplenie klimatu. W przypadku obecnie obserwowanego ocieplenia klimatu pierwsze były emisje dwutlenku węgla przez człowieka”.

W podobnym tonie dla Science Feedback wypowiada się dr Lauren Simkins, adiunkt na Wydziale Nauki o Środowisku na Uniwersytecie Wirginii:

„Zapisy rdzeni lodowych dotyczące zmian gazów cieplarnianych i temperatury atmosfery w przeszłości, w połączeniu z zapisami zmian temperatury i cyrkulacji oceanów, wskazują, że istnieją złożone sprzężenia zwrotne między zmianami ziemia–atmosfera–ocean, które prowadzą do naturalnie zmiennych zmian ilości gazów cieplarnianych. W niektórych przypadkach podczas przeszłych deglacjacji, wzrost CO2 opóźniał wzrost metanu (CH4) i związany z nim wzrost temperatury atmosferycznej, ze względu na naturalne procesy, które indukują uwalnianie gazów cieplarnianych do atmosfery. Nie dotyczy to dwudziestowiecznego i późniejszego wzrostu atmosferycznego CO2 i temperatury, spowodowanego przez człowieka.

Czy Słońce jest powodem wzrostu temperatury?

filmu dowiemy się, że za wzrost temperatury odpowiadać ma rosnąca ilość promieniowania słonecznego docierającego do naszej planety [czas nagrania 36:32]. Twierdzenia te co jakiś czas powracają w mediach społecznościowych i mogą służyć podważaniu roli działalności człowieka w zmianie klimatu.

Chociaż energia słoneczna wpływa na klimat, to jednak nie odpowiada za obecny wzrost temperatury na Ziemi. Potwierdzają to m.in. obserwacje NASA, która monitoruje ilość promieniowania słonecznego docierającego do naszej planety. Na poniższej grafice widać, że wzrost temperatury nie koreluje z tym, ile energii słonecznej trafiło na naszą planetę.

Wykres temperatury na Ziemi oraz ilości energii z promieniowania słonecznego docierającej do powierzchni Ziemi.

Fot. NASA Global Climate Change, https://climate.nasa.gov/internal_resources/2502/

O tym, jaki związek ma Słońce ze zmianą klimatu, przeczytamy także w publikacji Międzyrządowego Zespołu ds. Zmiany Klimatu (IPCC):

„Głównymi naturalnymi czynnikami przyczyniającymi się do zmian klimatu w skali czasowej od dziesięcioleci do stuleci są erupcje wulkanów i wahania energii słonecznej. Obecnie dane pokazują, że zmiany w napływającej energii słonecznej od 1900 roku tylko nieznacznie przyczyniły się do globalnego ocieplenia, a od lat 70. wykazują niewielką tendencję spadkową”. 

Nie ma dowodów na klimatyczne zagrożenie? Jest ich wiele!

W krótkim wycinku filmu udostępnionym przez Telewizję Republika na Facebooku usłyszymy, że „nie istnieje coś takiego jak klimatyczne zagrożenie. Nie ma na to żadnego dowodu” [czas nagrania 0:09].

Globalne ocieplenie jest faktem. Pomiary wskazują, że średnia temperatura Ziemi wzrasta. Zmiana klimatu może powodować gwałtowne zjawiska atmosferyczne, których konsekwencje są niekorzystne dla człowieka.

Choć w dezinformacyjnych narracjach poszukuje się różnych źródeł występowania katastrof naturalnych, takich jak ulewne opady czy powodzie, to właśnie zmieniający się klimat jest główną przyczyną tych wydarzeń.

Czy w średniowieczu było cieplej niż dzisiaj? Nie wszędzie

Film odwołuje się także do historycznej temperatury np. z okresu średniowiecznego optimum klimatycznego, które rzekomo: „według wielu było równie ciepłe lub cieplejsze niż czas obecny” [czas nagrania 12:28].

Podobne tezy na temat średniowiecza pojawiały się chociażby w wypowiedziach prof. Leszka Marksa, odpowiedzialnego za tekst udostępniany jako depesza PAP, który zawierał fałszywe informacje o zmianie klimatu.

Jak opisywaliśmy w jednej z naszych analiz, średniowieczne optimum klimatyczne to czas od ok. X do XIV wieku, w którym doszło do wzrostu temperatury. Tematem tym od lat zajmują się naukowcy badający zmianę klimatu, w tym IPCC

Z czasem eksperci doszli do wniosku, że warunków z okresu średniowiecznego optimum klimatycznego nie można porównywać do aktualnie zachodzącej zmiany klimatu. Wszystko ze względu na to, że wówczas ocieplenie miało miejsce tylko w pewnych rejonach świata, np.: w południowej Grenlandii, w części Ameryki Północnej czy na obszarach północnego Atlantyku.

W wyniku badań opublikowanych w 2019 roku nie znaleziono dowodów na globalnie spójne epoki ciepłe i zimne w okresie przed rewolucją przemysłową (s. 6). Zdarzały się one w różnych miejscach świata w różnym czasie. Jedynym wyjątkiem jest koniec XX wieku, co do którego wykazano, że ocieplenie występuje na 98 proc. globu (s. 5).

Błędy w wykresach i wybiórcze dane

W trakcie seansu „Zimnej prawdy” pokazywane są różne wykresy mające poprzeć tezy np. o wahaniach temperatury w okresie średniowiecznego optimum klimatycznego i małej epoki lodowcowej [czas nagrania 12:46] czy o tym, jak wyglądają historyczne dane dotyczące temperatury w Anglii [czas nagrania 13:00].

Przy tworzeniu grafik nie ustrzeżono się błędów lub celowych niedopowiedzeń, na co zwróciło uwagę London School of Economics and Political Science (LSE), z którą związany był autor filmu. Już w jego poprzednim dziele, „Globalne ocieplenie – wielkie oszustwo”, wykresy stanowiły problem. Na jednym z nich rzekomo widać globalną temperaturę w latach 1880–2000 i ma on ponoć bazować na danych NASA (fig. 4). W rzeczywistości różni się od wykresów na stronie agencji, a bardzo przypomina inny, stworzony przez denialistów klimatycznych (fig. 12).

Podobnie sprawa ma się z wykresem dotyczącym średniowiecza. Jak wskazało LSE, grafika bazuje na pomiarach podpisanych jako „Ljungqvist, 2000”.

Źródło: Zrzut ekranu z filmu „Zimna prawda” [czas nagrania 12:55].

Jak podaje LSE, w 2000 roku nie ukazała się żadna praca naukowa na temat zmiany temperatury, której autorem byłby ktoś o nazwisku Ljungqvist. W 2010 roku pojawiła się jednak praca niejakiego Fredrika Charpentiera Ljungqvista (to historyk, a nie naukowiec związany z klimatem), w której znalazł się podobny wykres. Praca nie dotyczyła jednak całego globu, lecz przedstawiała szacunki dla półkuli północnej między 30 a 90 stopniem szerokości geograficznej północnej.

Pewne niedomówienia związane są z innym wykresem, pokazującym zmianę średniej temperatury w Anglii, mierzonej przez Met Office, narodowy system meteorologiczny Wielkiej Brytanii.

Źródło: Zrzut ekranu z filmu „Zimna prawda” [czas nagrania 13:10].

Źródło: Zrzut ekranu z filmu „Zimna prawda” [czas nagrania 13:10].

Dane przedstawione na wykresie z filmu zatrzymują się na początku lat 2000. Tym samym „wycięto” dane dotyczące ostatnich 20 lat, które znalazły się w pomiarach Met Office. Na poniższym wykresie, na którym dodano lata 2010 i 2020, widać wyraźny wzrost temperatury w Anglii.

Wykres temperatury obejmujący okres do 2020 roku, czego nie ujęto w filmie.

Źródło: HadCET https://www.metoffice.gov.uk/hadobs/hadcet/graphs/ts_meantemp_cet.png

Nowy film, stara dezinformacja

Film „Zimna prawda” miał ujawnić „kulisy klimatycznego kłamstwa”. Tymczasem okazał się zbiorem sprawdzanych już wcześniej tez, które albo są błędne – jak te dotyczące wpływu dwutlenku węgla na klimat [czas nagrania 31:18] – albo podano je bez niezbędnego kontekstu – jak w przypadku korelacji między temperaturą a CO2 [czas nagrania 26:48].

Warto pamiętać, aby w przypadku natknięcia się na sensacyjne tezy, również te związane z klimatem, korzystać z rzetelnych źródeł informacji, a nie z dzieł filmowców, którzy nie podają poprawnych wykresów.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać