Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Katarzyna Ratkowska w Radiu Maryja o szczepieniach – wiele fake newsów
Psychiatra przekazywała fałszywe informacje na temat badań klinicznych nad szczepieniami przeciw COVID-19.
Katarzyna Ratkowska w Radiu Maryja o szczepieniach – wiele fake newsów
Psychiatra przekazywała fałszywe informacje na temat badań klinicznych nad szczepieniami przeciw COVID-19.
fake news w pigułce
- Radio Maryja opublikowało wywiad z psychiatrą Katarzyną Ratkowską, która przedstawiała badania kliniczne dla szczepień przeciw COVID-19 na dzieciach jako niecny i niebezpieczny zabieg koncernów farmaceutycznych, któremu należy przeciwdziałać.
- Sprzeciwiając się zarzutom Katarzyny Ratkowskiej, należy wskazać, że badania kliniczne w grupie pediatrycznej są potrzebne, jeżeli szczepionka lub lek mają być stosowane u młodszej populacji. Na ich podstawie dowiedziono, że szczepionki przeciw COVID-19 są bezpieczne u dzieci w wieku i powyżej 5. roku życia.
Czytelnicy zgłosili nam, że na stronie internetowej Radia Maryja pojawił się wywiad z psychiatrą Katarzyną Ratkowską (znaną z propagowania dezinformujących przekazów), która przekonywała, że badania kliniczne nad szczepionkami przeciw COVID-19 stosowanymi u dzieci są niebezpiecznym zjawiskiem. Zgodnie z jej przekazem szczepionki i sposób ich podawania zagraża zdrowiu dzieci, choć nie ma to żadnego pokrycia w wiarygodnych naukowych źródłach.
To nie pierwszy raz, kiedy analizujemy treści przedstawiane przez Radio Maryja. Już od jakiegoś czasu na łamach strony internetowej redakcji radia ukazują się teksty czy też inne przekazy, w których wypowiadają się osoby prezentujące tezy niezgodne ze stanem naukowej wiedzy i propagujące teorie spiskowe, m.in. Zbigniew Hałat, regularnie publikujący tam swoje opinie na temat szczepień przeciw COVID-19 i pandemii.
Całkiem niedawno Radio Maryja wraz z TV Trwam udostępniało też treści z sympozjum „Oblicza pandemii”, na którym pojawiły się osoby negujące zagrożenie epidemiczne i przedstawiające szczepienia jako zagrożenie.
Katarzyna Ratkowska przedstawia badania kliniczne u dzieci jako coś niebezpiecznego. Czy takie podejście jest zasadne?
Katarzyna Ratkowska nadaje badaniom klinicznym na dzieciach aurę tajemniczości i niebezpieczeństwa. Jak możemy przeczytać w tekście: „w Polsce od przełomu kwietnia i maja zeszłego roku są dokonywane eksperymenty na niemowlętach od szóstego miesiąca życia do jedenastego roku życia” – podawała w wywiadzie dla Radia Maryja. Następnie dodała, że: „te preparaty stanowią bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia dla tak małych dzieci”.
Czy badania kliniczne na dzieciach rzeczywiście są czymś niebezpiecznym i „niegodziwym”? Testy z udziałem małoletnich są zgodne z prawem międzynarodowym i polskim, a przed ich rozpoczęciem musi być spełniony szereg norm. Więcej na ten temat przeczytasz w analizie, w której przyglądaliśmy się stwierdzeniom prawniczki Katarzyny Tarnawy-Gwóźdź, która stała na podobnym stanowisku co Katarzyna Ratkowska.
Bez wcześniejszych badań klinicznych na dzieciach nie można zacząć szczepień w ogólnej populacji pediatrycznej, co wyjaśnia Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL) w odniesieniu do szczepień przeciw COVID-19.
„Brak produktów leczniczych odpowiednio dostosowanych dla populacji pediatrycznej skutkuje w efekcie niedostępnością odpowiedniej, pod względem postaci i dawki, możliwości leczenia bądź zapobiegania chorobom. Wszelkim obawom przed prowadzeniem badań z udziałem małoletnich należy przeciwstawić obawy etyczne związane z podawaniem małoletnim produktów leczniczych, które na tej populacji nie zostały właściwie przebadane. Temu zagrożeniu zdrowia publicznego można zaradzić w bezpieczny sposób poprzez badania kliniczne z udziałem małoletnich, które są dokładnie kontrolowane, monitorowane oraz zaopiniowane przez komisję etyczną celem zapewnienia ochrony ich uczestników, przede wszystkim zaś dobrowolne”.
Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL)
Szczepienia przeciw COVID-19 były wprowadzane kolejnymi etapami w zależności od postępów badań klinicznych w poszczególnych grupach wiekowych. Obecnie w Polsce szczepienie mogą przyjąć osoby od 5. roku życia, ale trwają badania nad szczepionkami dla młodszych dzieci.
Nie jest to żadną tajemnicą, mimo że Radio Maryja przekazuje, że zdaniem Katarzyny Ratkowskiej nie są to informacje znane opinii publicznej.
Polska nie jest krajem wyjątkowym i przodującym na tle reszty świata – różne badania kliniczne dot. szczepień przeciw COVID-19 toczą się w wielu europejskich państwach oraz na wszystkich zamieszkałych kontynentach.
Każdy może skorzystać z wyszukiwarki Google i znaleźć wiadomości na temat badań klinicznych szczepień przeciw COVID-19 na dzieciach i dorosłych.
Już od zeszłego roku informacje na ten temat są dostępne w mediach oraz na stronie szczepienia.pzh.gov.pl, gdzie znajduje się wiadomość o tym, że badanie kliniczne 1/2/3 fazy prowadzono w grupie 4 500 dzieci w wieku 6 miesięcy – 11 lat, w ponad 90 ośrodkach w Stanach Zjednoczonych, Finlandii, Polsce oraz Hiszpanii.
Obecnie przewiduje się, że wyniki dla osób z grupy wiekowej od 6 miesięcy do 4 lat będą dostępne od kwietnia 2022 roku. Informacja o badaniach klinicznych w Polsce jest dostępna na stronie EU Clinical Trials Register, a także u producenta szczepionek.
Zdaniem Katarzyny Ratkowskiej szczepienie dzieci przeciw COVID-19 jest niebezpieczne. Ile jest w tym prawdy?
Zdaniem Katarzyny Ratkowskiej samo szczepienie jest tylko „preparatem genetycznym”, który ma przypominać szczepionkę. Zgodnie z jej opinią szczepienia przeciw COVID-19 u dzieci są niebezpieczne, ponieważ – jak wskazuje – rzekomo „mamy doniesienia o bardzo licznych powikłaniach zakrzepowo-zatorowych w postaci udarów mózgu, zawałów serca u osób dorosłych, a także u dzieci, u których już te preparaty są dopuszczone oficjalnie, czyli od piątego roku życia. Według amerykańskiej bazy VAERS najczęstszą przyczyną zgonów dzieci po tych preparatach szczepionkowych jest na pierwszym miejscu – zatorowość płucna, na drugim – zawały serca, a na trzecim – migotanie komór w ciężkim przebiegu zapalenia mięśnia sercowego”.
Katarzyna Ratkowska stara się zdeprecjonować szczepienia na poziomie samej terminologii, jednakże szczepionki przeciw COVID-19 spełniają definicję szczepień, o czym możesz przeczytać w naszych analizach.
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy wyjaśnia, że w praktyce „pod hasłem »szczepienia « kryje się wiele różnych preparatów, które różnią się składem, procesem produkcyjnym, a nawet koncepcją kryjącą się za ich powstaniem”, a sam proces szczepienia to po prostu „trening układu odpornościowego”.
To, że szczepionki przeciw COVID-19 bazują na mRNA lub wektorach nie oznacza jeszcze tego, że są to „preparaty genetyczne” – to wiązałoby się z ingerencją w DNA człowieka, co w ich przypadku nie ma miejsca. Katarzyna Ratkowska nie ma więc podstaw, by przedstawiać takie twierdzenia.
Nie ma żadnych wiarygodnych doniesień na temat tego, by dzieci szczepione przeciw COVID-19 były narażone na masowe i śmiertelne powikłania w postaci udarów mózgu, zatorowości płucnej, zawałów serca czy też zapalenia mięśnia sercowego. W badaniach klinicznych u dzieci nie zauważono żadnych poważnych efektów ubocznych.
„Szczepionka Pfizer jest bezpieczna do stosowania u dzieci w wieku 5 lat i starszych. Dla dzieci w tej grupie wiekowej WHO zaleca zmniejszoną dawkę 10 µg (0,2 ml). Zarówno Pfizer, jak i Moderna można bezpiecznie stosować u dzieci w wieku 12 lat i starszych, stosując odpowiednio dawki 0,3 ml i 0,5 ml”.
Bardziej niebezpieczne dla dzieci jest zachorowanie na COVID-19. Pomimo tego, że na ogół rzadziej one chorują w ciężki sposób, to nie oznacza to, że ryzyko nie istnieje. Na przykładzie Stanów Zjednoczonych można wskazać, że:
„W przeciwieństwie do łagodnych skutków ubocznych, które mogą wystąpić po szczepieniu, u dzieci zarażonych COVID-19 istnieje ryzyko ciężkiego zachorowania. Od października 2021 roku dzieci w wieku od 5 do 11 lat doświadczyło ponad 8 300 hospitalizacji związanych z COVID-19 i prawie 100 zgonów z powodu COVID-19. W rzeczywistości COVID-19 jest jedną z 10 głównych przyczyn śmierci dzieci w wieku od 5 do 11 lat. Ponadto po zakażeniu dzieci mogą doświadczać zarówno krótko-, jak i długotrwałych stanów chorobowych. Dzieci zarażone COVID-19 mogą również rozwinąć stany po COVID, które mogą trwać kilka tygodni lub dłużej”.
Wbrew temu, co przekazuje Katarzyna Ratkowska, systemy takie jak VAERS nie służą temu, by określać związek przyczynowo-skutkowy między zdarzeniem a szczepieniem, o czym ostrzegają sami twórcy bazy (więcej na ten temat znajdziesz w tej analizie).
Katarzyna Ratkowska twierdzi też, że szczepienia mogą być zastąpione leczeniem. Jednakże w tym założeniu kryje się zasadniczy błąd, który polega na tym, że szczepionki i leki mają różne cele.
Te pierwsze mają za zadanie chronić ludzi przed ciężkim zachorowaniem oraz zgonem z powodu COVID-19, a także potencjalnymi powikłaniami.
Z kolei leki służą w walce z chorobą, do której już dojdzie.
Z tego powodu nie są to środki wykluczające się, lecz mogą się wzajemnie uzupełniać – muszą to być jednak środki, których skuteczność potwierdzono w badaniach klinicznych. Na ten moment istnieje kilka szczepionek oraz leków dopuszczonych do stosowania w Unii Europejskiej.
Katarzyna Ratkowska przekonuje, że dzieci otrzymują niebezpieczne dawki szczepień. To nieprawdziwe informacje!
W wywiadzie z Radiem Maryja psychiatra Katarzyna Ratkowska przekonuje również, że w badaniach klinicznych podaje się dawki niebezpieczne dla najmłodszych dzieci (takie jak dla dorosłych). Jak wskazywała: „to są dawki śmiertelne dla tak małych dzieci” – jednak nie przedstawia żadnego dowodu, który potwierdzałby ten fakt.
Dawki szczepień przeciw COVID-19 podawane dzieciom nie są identyczne z tymi, które podaje się osobom dorosłym. W badaniach klinicznych określa się dawki w taki sposób, by nie stanowiły zagrożenia dla dzieci biorących udział w testach, a także by następnie mogły być bezpiecznie podane w czasie szczepień populacyjnych na szeroką skalę.
Jak przebiegało ustalenie dawek dla dzieci w badaniach klinicznych?
W pierwszym etapie badań klinicznych nad szczepionką od Pfizer/BioNTech u dzieci od 5. roku życia stosowano dawki od 10 do 30 µg. W dalszych badaniach zastosowano dawkę 10 µg. W każdej z grup nie odnotowano żadnych poważnych zdarzeń niepożądanych związanych ze szczepionką, stąd też bezzasadne jest, by wskazane dawki uznawać za „śmiertelne” dla dzieci.
Z obserwacji wynikało, że w kolejnych etapach badania II i III fazy u młodszych dzieci w wieku od 6 miesięcy do 5 lat dawka wyniesie 3 µg, by zmniejszyć ryzyko wystąpienia potencjalnych efektów ubocznych o łagodnym charakterze.
Obecnie dopuszczono szczepienia u dzieci w wieku 5 lat i starszych, jednak nie wprowadzono jeszcze szczepień u osób młodszych, stąd też nie opublikowano ogólnego zalecenia dla tej grupy wiekowej.
Na stronie szczepienia.info możemy przeczytać, że dawka szczepionki „dobierana jest do wieku osoby i dojrzałości jej układu immunologicznego”. Przykładowo, w przypadku szczepionek Comirnaty od Pfizer/BioNTech dla dzieci powyżej 12. roku życia i dorosłych dawka wynosi 30 µg, a dla dzieci w wieku 5-11 lat – 10 µg, co określono w czasie badań klinicznych.
Podsumowanie
W czasie wywiadu z Radiem Maryja Katarzyna Ratkowska manipulowała przekazem na temat badań klinicznych nad szczepieniami, by przedstawić je jako zagrożenie, choć nie ma ku temu wiarygodnych podstaw.
Z rzetelnymi informacjami na temat szczepionek na COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność”, opracowanej przez inicjatywę Nauka przeciw pandemii.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter