Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Koronawirus zbyt mały, by chroniła przed nim maseczka? Fake news!
Mała średnica wirusa SARS-CoV-2 nie sprawia, że maseczki są bezużyteczne.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Koronawirus zbyt mały, by chroniła przed nim maseczka? Fake news!
Mała średnica wirusa SARS-CoV-2 nie sprawia, że maseczki są bezużyteczne.
9 kwietnia na facebookowym profilu Weryfikator Faktów został opublikowany post z grafiką porównującą wielkość koronawirusa z zagęszczeniem włókien w maseczce ochronnej. Mały rozmiar wirusa (mniejszy niż odległość pomiędzy włóknami czy szerokość szczeliny pomiędzy maseczką a skórą) miałby umożliwiać zakażenie. Na tej podstawie wyciągnięto wniosek, że maseczka nie zabezpiecza przed kontaktem z wirusem. Jak możemy przeczytać w poście: „Jeśli ja mogę udawać, że twoja maska działa, to ty możesz udawać, że ja noszę maskę”.
Tego samego dnia podobne posty zawierające udostępnienie posta z profilu Weryfikator Faktów pojawiły się także na profilach Wyłącz TV, włącz myślenie oraz NIE dla szczepień. Powielaną w sieci grafikę, widoczną poniżej, tytułował napis: „Niewiarygodne mały świat koronawirusa. JEDEN WIELKI POWÓD, DLA KTÓREGO MASKI NIE MOGĄ POMAGAĆ”.
Wielkość koronawirusa a przepuszczalność maseczki. Czy maseczka ochronna nie jest w stanie go zatrzymać?
Grafika podaje w przybliżeniu prawidłową średnicę koronawirusa – według badań opublikowanych 20 lutego 2020 roku ma on od 0,06 do 0,14 μm (mikrometrów). Pomija ona jednak istotne założenie, że głównym zadaniem maseczki nie jest ochrona osoby, która ją nosi (choć może zapewniać ochronę również tym osobom), ale osób, które może zakazić, jeśli sama jest chora (i np. nie wie o tym ze względu na bezobjawowe zakażenie). Pomija również to, że wirus rozprzestrzenia się przez krople i aerozole (nie unosi się on „samotnie” w powietrzu). Nie wiemy, jak duży wpływ mają wspomniane krople, ale wiemy, że podczas kichania, kaszlu i rozmowy najczęściej wydzielane są duże kropelki o rozmiarach 5-10 μm, poprzez które roznosi się SARS-CoV-2, a maseczki są w stanie je zatrzymać. Jak pisaliśmy już w artykule „Mała średnica SARS-CoV-2 nie świadczy o bezużyteczności maseczek”, najmniejsze krople blokowane są tylko przez najlepsze maseczki ochronne. Nie świadczy to jednak o bezużyteczności innych typów maseczek.
Przepustowość powietrza maseczki zależy od jej rodzaju i materiału. Aktualne badania naukowe mówią, że choć poziom skuteczności maseczek nie jest taki sam, to zarówno materiałowe, jak i specjalistyczne maseczki są w stanie ograniczyć rozprzestrzenianie się SARS-CoV-2. W artykule naukowym opublikowanym w czerwcu 2020 roku możemy przeczytać, że na filtrację wpływa rodzaj tkaniny, splot i liczba przędzy. W badaniach najlepiej sprawdziły się maseczki N95. Lisa Lockerd Maragakis z Johns Hopkins Medicine podkreśla, że najmniej skuteczną ochronę zapewniają maseczki jednowarstwowe i zwykłe chusty zakrywające usta i nos. Więcej na temat badań oraz o różnych rodzajach maseczek ochronnych pisaliśmy we wspomnianym już artykule „Mała średnica SARS-CoV-2 nie świadczy o bezużyteczności maseczek”.
Fałszywe informacje o maseczkach zostały rozwinięte w sekcji komentarzy pod postem
Pod postem z informacją na temat rozmiaru wirusa możemy znaleźć komentarz, w którym Weryfikator Faktów cytuje artykuł naukowy Barucha Vainshelboima (na stronie znajdziemy notkę informującą, że jest on na stałe związany z Uniwersytetem Stanforda, co nie jest prawdą), opublikowany w bazie Science Direct, w której można znaleźć publikacje wydawnictwa Elsevier. W swojej hipotezie wyszczególnia on szereg potencjalnych, negatywnych efektów maseczek, zarówno w sferze psychicznej, jak i fizycznej. Badanie to nie jest jednak wiarygodnym źródłem informacji.
Wspomniany artykuł ukazał się w Medical Hypotheses, czasopiśmie medycznym, którego celem jest, jak czytamy na stronie wydawnictwa Elsevier: „publikowanie interesujących prac teoretycznych (zatem nie badawczych – przyp. Demagog). Czasopismo rozważy idee naukowe spoza głównego nurtu, radykalne i spekulatywne pod warunkiem, że zostaną spójnie wyrażone”. W wypowiedzi dla redakcji PolitiFact Benjamin Neuman, profesor biologii na Texas A&M University i główny violog uniwersytetu Global Health Research Complex powiedział, że wskazany tekst: „To jest lista ogólnie zdyskredytowanych hipotez, które zostały przetestowane i obalone”.
Hipoteza Vainshelboima należy do zdecydowanej mniejszości. Wiarygodni eksperci – w tym z organizacji, takich jak European Centre for Disease Prevention and Control (ECDC), Centers for Disease Control and Prevention (CDC) czy Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) – zalecają noszenie maseczek w przestrzeni publicznej, skupiając się na ich pozytywnym wpływie na walkę z pandemią COVID-19. Najnowsze odkrycia naukowe przeczą teorii Vainshelboima, gdyż maseczki uznaje się za bezpieczną i skuteczną formę (jeżeli stosuje się ją zgodnie z zaleceniami) przeciwdziałania transmisji wirusa. CDC wskazuje na to, że nakaz noszenia maseczek wpływa korzystnie na ograniczenie transmisji wirusa, odwołując się przy tym do szeregu badań naukowych w sekcji „Guidance for Wearing Masks”. Niedawne badania wykazały, że noszenie masek przekłada się na zmniejszenie liczby zakażeń i ograniczenie wskaźników hospitalizacji.
O tym, dlaczego maseczki ochronne nie stanowią zagrożenia, w ramach jednej z analiz, wypowiadała się dla nas prof. Joanna Chorostowska-Wynimko, specjalista chorób wewnętrznych i chorób płuc z inicjatywy Nauka Przeciw Pandemii:
„Maski chirurgiczne, które powszechnie stosujemy w czasie pandemii w celu ochrony przed transmisją wirusa SARS-CoV-2 od dziesięcioleci stanowią codzienne wyposażenie personelu medycznego. Stąd mamy dostęp do solidnych i wieloletnich obserwacji pozwalających z dużą pewnością oceniać ewentualne ryzyka związane z ich długotrwałym stosowaniem. Warto pamiętać, że chirurdzy i pielęgniarki chirurgiczne korzystają z masek praktycznie codziennie przez wiele godzin. (…) W dostępnym piśmiennictwie medycznym, piśmiennictwie opartym na faktach i potwierdzonych obserwacjach, brak jakichkolwiek danych, które sugerowałyby związek pomiędzy stosowaniem masek a chorobami, jakimikolwiek, układu oddechowego. Wręcz przeciwnie stanowią one skuteczną i sprawdzoną w praktyce ochronę przed zakażeniami, w tym wirusami przenoszonymi drogą kropelkową, podobnie jak SARS-CoV-2”.
prof. Joanna Chorostowska-Wynimko, specjalista chorób wewnętrznych i chorób płuc
Maski nie powodują również niedotlenienia organizmu, czemu przyglądaliśmy się w analizie „Noszenie maseczki nie jest zagrożeniem dla zdrowia psychicznego i fizycznego”. Jak wskazuje CDC, podczas oddychania dwutlenek węgla może swobodnie uciec przez materiał i boki maseczki ochronnej (z odpowiednio dobranego materiału umożliwiającego swobodne oddychanie), w związku z czym nie zaburza to procesu oddychania.
Dlaczego noszenie maseczki ochronnej jest zalecane w dobie pandemii?
Przeprowadzono wiele badań dotyczących wpływu różnego rodzaju maseczek na rozprzestrzenianie się chorób, jednak ich wyniki mogą się od siebie różnić. Pomimo to wiadomo, że mają wpływ na transmisję SARS-CoV-2, a ich zakładanie w miejscach publicznych, w których nie da się zachować odpowiedniego odstępu pomiędzy osobami, jest zalecane m.in. przez WHO, w połączeniu z innymi działaniami zapobiegawczymi tj. częstym myciem rąk czy zachowaniem dystansu społecznego. Aktualne rekomendacje dotyczące noszenia maseczek w przestrzeni publicznej zostały opublikowane na stronie WHO 1 grudnia 2020 roku. Wyszczególniają one potencjalne korzyści i zagrożenia, o czym więcej pisaliśmy w artykule „Czy WHO nie rekomenduje maseczek? Fake news!”.
W Polsce utrzymuje się obowiązek noszenia maseczek w przestrzeni publicznej. Należy zakrywać nos i usta. Nie można tego robić za pomocą chust czy przyłbic. Warto pamiętać, że maseczki „to nie wszystko”. Z tego względu należy uwzględnić, że maseczki nie są zamiennikiem dla pozostałych środków dystansowania społecznego. Noszenie maseczek wraz z pozostałymi środkami dystansowania i zwiększonym poziomem higieny osobistej mogą zapewnić dobry poziom ochrony przed zakażeniem.
Podsumowanie
Fałszywe informacje o tym, że maseczki są bezużyteczne ze względu na mały rozmiar koronawirusa często pojawiają się w mediach społecznościowych popularnych wśród koronasceptyków. Jednak w myśl aktualnych badań maseczki ograniczają rozprzestrzenianie się wirusa, który może być transmitowany również drogą kropelkową (kichanie, kaszel, wydychane powietrze). Udostępniona grafika pomija te istotne informacje i wprowadza odbiorców w błąd.
O podobnych przypadkach dezinformacji w Polsce napisano także m.in. na stronie AFP sprawdzam.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter