Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ludzie nie wpływają na klimat? To fałszywe informacje
Antropogeniczne emisje CO₂ są przyczyną ocieplenia klimatu.
fot. Facebook i Pexels / Modyfikacje: Demagog
Ludzie nie wpływają na klimat? To fałszywe informacje
Antropogeniczne emisje CO₂ są przyczyną ocieplenia klimatu.
Fake news w pigułce
- Na profilu facebookowym zamieszczono wpis na temat wpływu stężenia CO₂ na globalne temperatury. Jak stwierdzono, na Ziemi żyją ludzie, którzy „[…] wmówili reszcie, iż są w stanie kontrolować temperaturę cieniutkiego płaszcza gazów wokół planety, poprzez emisje jednego ze składników stanowiącego 0,04% tej mieszaniny”.
- Emisje i stężenie CO₂ w atmosferze to dwa osobne pojęcia. Emisje naturalne są równoważone przez środowisko, natomiast człowiek wytwarza na tyle dużo CO₂, że wpływa na wzrost jego stężenia. Zmiany te przekładają się na wzrost średniej temperatury powierzchni naszej planety.
„[…] Na tej maleńkiej planecie Ziemia, wirującej wokół pędzącego przez kosmos Słońca żyją istoty, które wmówiły reszcie, iż są w stanie kontrolować temperaturę cieniutkiego płaszcza gazów wokół planety, poprzez emisje jednego ze składników stanowiącego 0,04% tej mieszaniny. Dacie wiarę?” – tak brzmi treść wpisu opublikowanego na jednym z kont facebookowych 21 kwietnia 2024 roku. Wyrażono w nim wątpliwość, że ludzie wpływają na temperaturę globalną poprzez emisję CO₂.
Post udostępniono ponad 1 tys. razy, zareagowano na niego ponad 2,9 tys. razy i napisano pod nim ponad 790 komentarzy. Jak pisali użytkownicy [pisownia oryginalna]: „Powaznie kupujecie kit ze ziemia jest lecaca kulka w kosmosie bo ja nie bardzo.Na logike”, „Nie drogi panie, na tej planecie żyją istoty, które wmówiły bandzie kretynów, żeby kretyni płacili im za to, że słońce grzeje”.
Ludzie emitują tyle CO₂, że ma to wpływ na wzrost jego stężenia
Jak możemy przeczytać we wpisie, grupa ludzi miała „[…] wmówić reszcie, iż są w stanie kontrolować temperaturę cieniutkiego płaszcza gazów wokół planety, poprzez emisje jednego ze składników stanowiącego 0,04% tej mieszaniny. Dacie wiarę?”. Rzeczywiście 0,04 proc. „składnika płaszcza gazów” to stężenie CO₂ w naszej atmosferze. Jednak według stwierdzenia z posta nieprawdopodobne jest, aby emisje tego gazu miały wpływ na temperaturę globalną. To błędne przekonanie, które analizowaliśmy już wielokrotnie (1, 2, 3).
Emisje i stężenie CO₂ w atmosferze to dwa osobne zjawiska. Emisje naturalne są równoważone przez środowisko, natomiast człowiek wytwarza na tyle dużo CO₂, że ma to wpływ na wzrost jego stężenia. Z tego powodu w bezprecedensowym tempie dochodzi do wzrostu globalnej temperatury.
Liczba 0,04 proc. wygląda na małą wartość, jednak ma ona duże przełożenie na klimat. Jeszcze przed rewolucją przemysłową w atmosferze mieliśmy ok. 278 ppm CO₂ (ok. 0,03 proc.). Aktualnie to ok. 424 ppm (ok. 0,04 proc.) i wartość ta nadal rośnie. Według Yochanana Kushnira z Columbia University jest możliwe, że podwojenie wartości stężenia dwutlenku węgla w atmosferze nastąpi jeszcze w tym stuleciu.
Według szacunków naukowców podwojenie poziomu emisji CO₂ może podnieść średnią globalną temperaturę Ziemi o dwa (do pięciu) stopnie Celsjusza. Może to przełożyć się m.in. na poważne ograniczenia dostępu do wody i żywości, wymieranie gatunków czy fale upałów niszczące plony.
Czy 0,04 proc. to mało? W przypadku CO₂ może być to spory problem
Może się wydawać, że 0,04 proc. składu atmosfery to niewiele, ale jeśli stężenie przekracza normy, może się to negatywnie odbić na środowisku. Jak napisała dr Aleksandra Kardaś na stronie Nauka o Klimacie: „małe dawki aktywnej substancji mogą powodować poważne skutki”.
To, że stężenie dwutlenku węgla w atmosferze jest małe, oznacza, że można łatwo je zmienić. Zmiany te przekładają się na wzrost średniej temperatury powierzchni naszej planety.
Wynika to z jednej z właściwości dwutlenku węgla. Gaz ten potrafi pochłaniać ciepło emitowane z powierzchni naszej planety i tym samym uniemożliwiać mu ujście do przestrzeni kosmicznej. Zapobiega to wychłodzeniu powierzchni i umożliwia rozwój organizmów, ale sytuacja może się zmienić, jeśli gazu będzie za dużo: wtedy ciepło będzie się kumulowało.
Emisje CO₂ i wpływ człowieka na klimat
Nauka jednoznacznie wskazuje, że nie należy lekceważyć wkładu człowieka w emisje CO₂. Jak możemy przeczytać na stronie Nauka o Klimacie:
„Nasze emisje CO₂ ze spalania paliw kopalnych są ok. 20 razy mniejsze niż emisje ze źródeł naturalnych. Nie są jednak – tak jak naturalne – równoważone procesami usuwającymi dwutlenek węgla z powietrza”.
Obecna zmiana klimatu zachodzi w bezprecedensowo szybkim tempie i jest spowodowana działalnością człowieka. Na antropogeniczną przyczynę ocieplania się klimatu wskazuje 99 proc. prac naukowych.
Nawet całkowite zaprzestanie emisji gazów cieplarnianych nie sprawiłoby, że stężenie gwałtownie spadnie. CO₂ może pozostawać w atmosferze przez długi czas, ponieważ zazwyczaj nie rozkłada się na mniejsze cząsteczki. Gaz ten może być wchłaniany np. przez oceany, rośliny i glebę, ale przy nadmiarowym stężeniu będzie to zachodzić stopniowo. Z tego względu negatywne efekty zmiany klimatu mogą utrzymywać się latami nawet po radykalnym ograniczeniu emisji.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter