Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Maseczki ochronne nie powodują niedotlenienia i grzybicy
Wojciech Jan Karwowski wprowadza w błąd na temat użytkowania maseczek ochronnych.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Maseczki ochronne nie powodują niedotlenienia i grzybicy
Wojciech Jan Karwowski wprowadza w błąd na temat użytkowania maseczek ochronnych.
21 kwietnia br. na profilu strony Matryca na Facebooku opublikowano prawie 4-minutowy film, w którym Wojciech Jan Karwowski – przedstawiający się jako specjalista w zakresie biocybernetyki i inżynierii biomedycznej – przestrzega przed noszeniem maseczek ochronnych w czasie pandemii COVID-19. W swojej wypowiedzi zasugerował także nieistnienie koronawirusa SARS-CoV-2.
Jednak film jest znany w sieci od kilku miesięcy. W październiku 2020 roku został opublikowany m.in. na profilu Protest Agains na Facebooku.
Post, opublikowany 21 kwietnia, zdobył duże zainteresowanie. W ciągu 5 dni zdobył ponad 4 tysiące reakcji, a udostępniono go 10 tysięcy razy.
Kim jest Wojciech Jan Karwowski? Czy jest to doktor, który może uchodzić za specjalistę w kwestiach epidemii i zarządzania kryzysowego?
Wojciech Jan Karwowski przedstawia się jako specjalista w dziedzinie biocybernetyki i inżynierii biomedycznej. Na swoim profilu w serwisie LinkedIn informuje, że otrzymał doktorat na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie (2016-2019). W styczniu 2021 roku był gościem spotkania zorganizowanego przez Koło Naukowe „Materiały w Medycynie”, podczas którego wygłosił wykład „Od nauki, do biznesu, czyli rzecz o hydrożelach”. W materiałach zapowiadających spotkanie znalazła się informacja, że ma stopień doktora i reprezentuje Wydział Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Inżynierii Biomedycznej AGH w Krakowie.
Demagog skontaktował się z rzecznikiem prasowym AGH, który poinformował nas, że Wojciech Jan Karwowski do tej pory nie obronił doktoratu na tej krakowskiej uczelni. Jego przewód doktorski został otwarty prywatnie w trybie eksternistycznym i jeszcze nie został ukończony.
„Wojciech Jan Karwowski otworzył przewód doktorski na Wydziale Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Inżynierii Biomedycznej jako osoba prywatna. Taka ścieżka jest naturalnie dopuszczalna. W ten sposób również uzyskujemy tytuł doktora. Aktualnie ma to swoją nazwę – tryb eksternistyczny (osoba ubiegająca się o stopień doktora w trybie eksternistycznym wnosi opłatę za przeprowadzenie postępowania w tej sprawie)”.
Dowiadujemy się też, że:
„Wojciech Jan Karwowski nie obronił tytułu doktora. Przewód jest w trakcie. W związku z tym posługiwanie się tytułem doktora uzyskanym w AGH jest nieuprawnione. Tytuł przewodu to »Analiza możliwości wykorzystania podczerwieni jako metody obrazowania medycznego w celu badania efektywności działania naskórnych środków przeciwzapalnych«. Wszczęcie przewodu doktorskiego jest datowane na marzec 2019 roku. Przewidywany termin złożenia rozprawy – 2021 rok”.
Anna Żmuda-Muszyńska, rzeczniczka prasowa AGH
O wykształcenie Wojciecha Jana Karwowskiego zapytaliśmy również prof. Piotra Augustyniaka, przewodniczącego Rady Dyscypliny Inżynieria Biomedyczna. Potwierdził on informacje udzielone przez rzeczniczkę, rozwijając niektóre szczegóły w swojej odpowiedzi:
„Informuję, że p. Wojciech Karwowski jest doktorantem AGH na wydziale EAIiIB w dyscyplinie inżynieria biomedyczna. Przewód doktorski zatytułowany »Analiza możliwości wykorzystania podczerwieni jako metody obrazowania medycznego w celu badania efektywności działania naskórnych środków przeciwzapalnych « został otwarty w marcu 2019 roku i od tego czasu p. Karwowski jest formalnie doktorantem.
Pan Karwowski nie uzyskał dotychczas stopnia doktora nauk technicznych w AGH. Badania swoje realizuje eksternistycznie, nie był uczestnikiem studiów doktoranckich ani słuchaczem Szkoły Doktorskiej AGH. Jego przewód przebiega na podstawie przepisów przejściowych (art. 179 ust. 7 ustawy z dnia 3 lipca 2018 r. Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Dz. U. z 2018 r., poz. 1669, z późn. zm.): postępowanie jest identyczne jak w poprzednio obowiązującej (Ustawa z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki (Dz. U. z 2017 r., poz. 1789), ale prowadzi je Rada Dyscypliny Inżynieria Biomedyczna, którą kieruję. Obecnie oczekujemy przedłożenia rozprawy, ale zaplanowany termin złożenia jeszcze nie minął”. prof. Piotr Augustyniak, przewodniczący Rady Dyscypliny Inżynieria Biomedyczna
Wojciech Jan Karwowski wskazuje jednak na swoim profilu LinkedIn, że uzyskał już – o czym już wcześniej w tekście wspominaliśmy – stopień doktora w AGH (2019). Z kolei na swoim fanpage’u na Facebooku pisze, że: „pracując w Stanach Zjednoczonych w „krzemowej dolinie” dla gigantów technologii multimedialnych i łączności bezprzewodowej, doktoryzował się na prywatnym fakultecie z zarządzania w Phoenix, jednak po powrocie do kraju nigdy się nie nostryfikował (nie odbyła się procedura uznawania ważności wykształcenia nabytego za granicą – przyp. Demagog) – powodem była tragiczna śmierć opiekuna naukowego, prof. inż. Tadeusza Sęka, u którego przygotowywał przewód doktorski z zastosowania badań operacyjnych”. Informuje przy tym, że odchodzi od zarządzania i dąży w kierunku „optymalizacji przepływu informacji, a dalej inżynierii biomedycznej i inżynierii tkankowej”.
Wykształcenie mężczyzny nie ma jednak ścisłego związku z wirusologią lub zarządzaniem kryzysowym, a przez posługiwanie się stopniem doktora przy wypowiedziach głoszonych publicznie na szerokę skalę w Internecie na temat pandemii i środków dystansowania może uchodzić mylnie za specjalistę w tej dziedzinie.
Co na temat koronawirusa i noszenia maseczek podaje Wojciech Jan Karwowski?
W analizowanym nagraniu Wojciech Jan Karwowski poddaje w wątpliwość istnienie wirusa SARS-CoV-2, mówiąc: „zobaczycie, co się będzie z wami działo, jak przyjdzie jakaś kolejna fala nieistniejącego wirusa”. Poza tym przedstawia następujące argumenty przeciwko noszeniu maseczek ochronnych:
- maseczka ochronna prowadzi do „gazowania” organizmu poprzez ponowne wdychanie wydychanego dwutlenku węgla. To prowadzi do kwaśnicy. Według niego w ten sposób mordowano Żydów i innych więźniów podczas II wojny światowej;
- maseczka uniemożliwia wydalanie z organizmu mikrocząsteczek, takich jak grzyby czy pleśniawki, i powoduje, że wracają one do naszego organizmu. Takie działanie w długim okresie prowadzi m.in. do zagrzybienia naszego organizmu i osłabienie naszego układu immunologicznego.
Dodatkowo Wojciech Jan Karwowski jest przeciwnikiem lockdownu. Przekonuje, że siedzenie w domu w czasie pandemii COVID-19 skazuje nas na ograniczenie podaży i syntezy witaminy D, co w konsekwencji osłabia nasz organizm.
SARS-CoV-2 istnieje. Błędnym podejściem jest poddawać w wątpliwość istnienie czegoś, co faktycznie istnieje
Koronawirus SARS-CoV-2 to wirus wywołujący chorobę COVID-19. Wirusa wyizolowano już wielokrotnie, stąd też wiemy o jego istnieniu i wywoływanej przez niego chorobie. Wiele razy wykonywano sekcje zwłok zakażonych (m.in. we Włoszech, Hiszpanii, a także w Polsce), co także potwierdza szkody, jakie może wyrządzić patogen w organizmie chorych osób.
Według danych WHO od początku pandemii do 26 kwietnia 2021 roku potwierdzono 3,1 miliona zgonów z powodu COVID-19, z czego w samej Polsce ponad 65 tys. Nieznana jest dokładna skala powikłań, które mogą dotknąć wielu zakażonych osób w krótkiej, jak i długiej perspektywie czasowej.
Maseczki ochronne. Co mówi nauka na temat ich noszenia?
Maseczki nie są zagrożeniem, jeżeli użytkuje się je w odpowiedni sposób. Wielokrotnie pisaliśmy o tym na łamach Demagoga. Liczne badania dowiodły, że zakrywanie ust i nosa jest w stanie przyczynić się do zahamowania transmisji koronawirusa SARS-CoV-2 (w różnym stopniu, w zależności od materiału, z jakiego wykonana jest maseczka) i wiąże się z szeregiem potencjalnych korzyści. Jak wskazują Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), ECDC i CDC maseczki są skutecznym sposobem na ochronę osób z naszego bliskiego otoczenia, jeżeli nie jesteśmy świadomi własnego zakażenia. Hamują one bowiem rozprzestrzenianie się kropelek śliny, w których może być zawarty koronawirus SARS-CoV-2. Maseczki zapewniają także pewien poziom ochrony osobistej.
Głównym celem maseczki jest zatrzymywanie drobnoustrojów na powierzchni materiału. Dzięki temu patogeny z zewnątrz w większości nie wnikają do naszego układu oddechowego, a te, których potencjalnie jesteśmy nosicielami, nie przedostają się przez materiał, co ogranicza ryzyko przejęcia od nas wirusa przez osoby z naszego otoczenia. Obecnie wiadomo, że maski mogą zapewniać ochronę osobistą, przede wszystkim jednak służą ochronie ludzi wokół nas.
Warto zaznaczyć, że noszenie maseczek nie stanowi zagrożenia jako maski „same w sobie”, jak to często starają się dowodzić środowiska koronasceptyczne. Wszystko jest zależne od odpowiedzialnego podejścia oraz chęci wobec zachowywania czystości maseczek i ich odpowiedniego dobrania w dobie pandemii.
Ponowne „gazowanie” organizmu wydalanym dwutlenkiem węgla. Co o tym mówi nauka?
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) informuje, że długotrwałe używanie masek medycznych przy ich prawidłowym noszeniu nie powoduje ani zatrucia dwutlenkiem węgla, ani niedoboru tlenu. Na podobnym stanowisku stoi CDC, które wskazuje, że jeśli maseczka jest prawidłowo dobrana, to dwutlenek węgla może uciec swobodnie poprzez boki maseczki i przez materiał. Cząsteczki CO2 są znacznie mniejsze niż kropelki, w których przenoszony jest SARS-CoV-2.
Jak informuje serwis fact checkingowy Konkret24, osoby noszące maski chirurgiczne lub materiałowe są w niewielkim lub w żadnym stopniu narażone na wdychanie niezdrowych ilości dwutlenku węgla. Tak wynika również z badań przytoczonych na łamach fact checkingowego portalu Snopes.
Czy maseczki mogą wywołać grzybicę? Prawidłowo noszona maseczka nie stanowi zagrożenia
Odkąd wprowadzono w Polsce obowiązek zasłaniania ust i nosa (najpierw we wszystkich miejscach publicznych, obecnie w miejscach określonych w rozporządzeniu), pojawiają się teorie, że noszenie maseczek wywołuje grzybicę i jest groźne dla zdrowia. Podobne informacje weryfikowaliśmy już na łamach Demagoga. Materiał na ten temat opublikował także w kwietniu portal AFP Sprawdzam.
Jak tłumaczą specjaliści, prawidłowo noszona maseczka nie jest groźna dla zdrowia. Jednej maseczki, niepoddawanej procesom czyszczenia, nie powinno się mieć jednak zbyt długo na twarzy, ponieważ w wydychanym powietrzu mogą znajdować się różne drobnoustroje. Czas bezpiecznego użytkowania maseczki zależy od jej typu, a także od czynności wykonywanych podczas jej noszenia. Na przykład, kiedy kaszlemy lub dużo mówimy, czas użycia noszonej przez nas maseczki skraca się.
Witamina D potrzebna dla zdrowia. Spacery na świeżym powietrzu nie są zabronione
Wojciech Jan Karwowski twierdzi, że siedzenie w domu ogranicza nam podaż i syntezę witaminy D. Trzeba jednak zważyć inne dobro, jakie w ten sposób chronimy. Poza tym nie jest prawdą, że w okresie, gdy funkcjonują środki dystansowania społecznego, spacery są zabronione.
Trzeba pamiętać, że wprowadzane przez rządy restrykcje i lockdowny mają na celu walkę z pandemią COVID-19, która do 26 kwietnia pochłonęła na całym świecie ponad 3 mln ofiar. Jednocześnie – poza drobnymi wyjątkami, jak m.in. zakaz przemieszczania się, który rząd wprowadził w sylwestra – lockdown nie uniemożliwia wyjścia z domu w celu korzystania ze słońca pod warunkiem m.in. zachowania dystansu społecznego i obowiązku noszenia maseczki, która obecnie nie jest obowiązkowa w lesie, parku, w zieleńcach, ogrodach botanicznych, ogrodach zabytkowych, w rodzinnych ogródkach działkowych i na plaży.
Witamina D może pomagać w budowie odporności, przy czym trzeba jednak pamiętać, że nie jest ona „lekiem” na COVID-19 i nie ma dowodów na to, by suplementacja sama w sobie mogła skutecznie zapobiegać zachorowaniu na tę chorobę.
W jaki sposób witamina D może nam pomóc, niezależnie od kontekstu pandemii? Witamina D pomaga organizmowi wchłaniać wapń, jeden z głównych składników mocnych kości. Jej niedobór może prowadzić do różnych chorób, w tym osteroporozy.
„Witamina D, oprócz dobrze poznanego wpływu na homeostazę wapniową, zwiększa liczbę i siłę komórek. Niedobór witaminy D prowadzi do osłabienia siły mięśni antygrawitacyjnych, siły uścisku i wydolności ruchowej pacjentów. Prawdopodobnie wpływa też na regulację pracy układu nerwowego. Niedobór witaminy D prowadzi do osłabienia siły mięśni antygrawitacyjnych, siły uścisku i wydolności ruchowej pacjentów. Prawdopodobnie wpływa też na regulację pracy układu nerwowego”.
Agnieszka Jasik, Marek Tałałaj, Marzanna Paczyńska i in., „Witamina D i osteoporoza”
Skąd w naszym organizmie witamina D? Jak informuje serwis Ministerstwa Zdrowia i NFZ, witamina D może być naturalnie syntetyzowana w naszej skórze pod wpływem działania promieni słonecznych, a także być dostarczana w diecie lub za pomocą suplementów.
Jak dowodzą specjaliści, ciało nie może samo wytwarzać witaminy D. Zatem jeśli siedzimy w domu przy oknie (za szybą) i nawet jeśli pada przez nie światło słoneczne, to nie dojdzie do syntezy witaminy D, ponieważ promienie ultrafioletowe B (UVB), które są niezbędne do produkcji witaminy D w organizmie, nie mogą przedostać się przez szkło.
Podsumowanie
Maseczki to jedna z najbardziej podstawowych form ochrony i dystansowania społecznego w czasie pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Liczne badania dowiodły ich skuteczności (która zależy od materiału, z jakiego są wykonane) i bezpieczeństwa w codziennym użytkowaniu. W dostępnych badaniach nie wykazano, by powodowały trwałe uszkodzenia neurologiczne lub stwarzały inne zagrożenia dla zdrowia.
Wojciech Jan Karwowski wprowadza w błąd na temat pandemii i maseczek ochronnych. Doświadczenie i wykształcenie mogą minimalizować wiarę w nieprawdziwe informacje, jednak nie zawsze działa to w praktyce. Ponadto nie jest on wirusologiem i nie ma związku z zarządzaniem kryzysowym, w związku z czym jego wypowiedzi zawierające nieprawdziwe informacje w tym zakresie nie powinny być traktowane jako źródło informacji.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter