Strona główna Fake News Morza przyczyną wzrostu stężenia CO₂? Nierzetelne źródło doniesień

Morza przyczyną wzrostu stężenia CO₂? Nierzetelne źródło doniesień

Środowisko naukowe jest zgodne co do tego, że jedną z głównych przyczyn wzrostu CO2 w atmosferze są zintensyfikowane emisje związane z działalnością człowieka. Czy nowe badanie, na które powołano się w omawianym przez nas poście, obala tę tezę? Sprawdzamy źródło publikacji.

Zdjęcie morza.

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Morza przyczyną wzrostu stężenia CO₂? Nierzetelne źródło doniesień

Środowisko naukowe jest zgodne co do tego, że jedną z głównych przyczyn wzrostu CO2 w atmosferze są zintensyfikowane emisje związane z działalnością człowieka. Czy nowe badanie, na które powołano się w omawianym przez nas poście, obala tę tezę? Sprawdzamy źródło publikacji.

Analiza w pigułce

  • W opublikowanym na Facebooku poście napisano, że według nowego badania „Antropogeniczne emisje CO2 »nie mają znaczenia« dla zmian stężenia CO2 w atmosferze od 1959r”. Głównym czynnikiem wzrostowym ma być „temperatura powierzchni morza”. 
  • Po kilkudziesięciu latach badań ustalono, że globalny wzrost temperatury spowodowany jest przez emisje gazów cieplarnianych związane z działalnością człowieka. Zgadzają się z tym m.in. takie organizacje jak NASA, NOAA czy EPA.
  • Według naukowców z Woods Hole Oceanographic Institution przyczyną wzrostu temperatury mórz jest zwiększenie się stężenia gazów cieplarnianych.
  • Artykuł pojawił się na stronie organizacji pozarządowej Klimarealistene, która w przeszłości publikowała nieprawdziwe doniesienia na temat zmiany klimatu.

W Demagogu sprawdzaliśmy różne twierdzenia dotyczące ocieplenia klimatu (1, 2, 3). Część z nich dotyczy wzrostu stężenia CO2 w atmosferze.

Na profilu Socjologia ilustrowana opublikowano informację, że ilości CO2 emitowane do atmosfery w wyniku działalności człowieka rzekomo „nie mają znaczenia” dla zmian stężenia tego gazu od 1959 roku. Dalej możemy przeczytać: „Głównym czynnikiem wpływającym na roczny wzrost stężenia CO2 w atmosferze jest temperatura powierzchni morza, a nie emisje ludzkie”. To rzekomo wniosek z „nowych badań”, do których link podano w komentarzu.

Zrzut ekranu posta omawianego na Facebooku. Dołączono do niego kadr z animowanego teledysku do piosenki Grzegorza Turnaua, „Cichosza”. Na pierwszym planie zbliżenie na twarz kreskówkowej postaci ubranej w kapelusz i pałszcz z postawionym kołnierzem. 579 polubień, 70 komentarzy, 147 udostępnień

Fot. Facebook.com, 3.09.2024

Część komentujących post jest przekonana, że informacje podane w poście to prawda [pisownia oryginalna]: „Debilom i tak tego się nie wyjaśni. Zwłaszcza tym zaranym aktywiszcza…”, „Nie ma to znaczenia, jakoś kasę trzeba robić a chłopstwo powinno się bać i płacić a nie interesować co się dzieje z klimatem”, „Tego nie wytłumaczy się tłukom. Kasa musi się zgadzać”.

Czy źródło informacji jest wiarygodne? Sprawdzamy

Źródłem informacji o nieznaczącym wpływie antropogenicznych emisji CO2 mają być badania wspomniane w komentarzu. Link odsyła nas do artykułu zatytułowanego „Wielowymiarowa analiza odrzuca teorię, że przyczyną wzrostu dwutlenku węgla w atmosferze jest działalność człowieka: reguły temperatury powierzchni morza”.

Opublikowano go na stronie Science of Climate Change jako część kolejnego numeru czasopisma o tym samym tytule (całość tomu 4.2 na ten moment nie jest jeszcze dostępna). Wydaje je norweska organizacja pozarządowa Klimarealistene (Realiści Klimatyczni). 

Jak możemy przeczytać w sekcji „O nas”: „Nie zgadzamy się z IPCC [Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu – przyp. Demagog], który twierdzi, że emisje CO2 dramatycznie zmieniają klimat. […] Kluczowymi czynnikami są systematyczne zmiany słońca, wiatrów i prądów oceanicznych, gdzie znaczenie mają zmiany odległości i sił grawitacyjnych planet i Księżyca”.

Klimarealistene od lat publikuje wprowadzające w błąd informacje na temat klimatu bazujące na niepewnych źródłach. Organizacja jest częścią Europejskiej Sieci Realistów Klimatycznych (ECRN). Jeden z jej byłych dyrektorów był powiązanyHeartland Institute. Jak opisaliśmy w jednej z naszych analiz, to think tank, który zrzesza osoby szerzące nieprawdziwe informacje na temat zmiany klimatu, takie jak Peter Moore czy Arthur Robinson, a w przeszłości także Fred Singer.

Autor artykułu nie ma wykształcenia w zakresie klimatu

Autorem omawianego artykułu jest Dai Ato, podpisany jako „niezależny badacz”. W bazie ResearchGate znajdziemy 8 innych tekstów jego autorstwa: żaden z nich nie dotyczy klimatu czy oceanologii

Według opisu, który znajdziemy w jednym z jego wcześniejszych artykułów, Dai Ato jest byłym pracownikiem firmy produkującej sprzęt medyczny. Miał uzyskać licencjat w zakresie nauk ścisłych na Uniwersytecie w Osace – nie udało nam się potwierdzić tych informacji. Nie wiadomo też, w jakiej dziedzinie się specjalizował.

Biorąc pod uwagę miejsce, w którym pojawiła się publikacja, a także wykształcenie i przeszłość jej autora, nie można uznać efektów tej pracy za wiarygodne.

Wzrost obecności CO2 w atmosferze wpływa na klimat całej Ziemi

Wzrost stężenia CO2 w atmosferze ma duże znaczenie dla klimatu na naszej planecie. 

IPCC w swoim raporcie z 2021 roku pisze, że w erze sprzed rewolucji przemysłowej CO2 stanowiło ok. 285,5 ppm (cząsteczki na milion) naszej atmosfery (s. 158). W 1998 roku IPCC podało, że dwutlenku węgla jest już 365 ppm. Najnowsze obserwacje przeprowadzone przez amerykańską Narodową Agencję Oceanów i Atmosfery (NOAA) wykazały, że w lipcu 2024 roku w naszej atmosferze było już 425,55 ppm CO2.

Ma to znaczenie dla Ziemi, ponieważ wzrost stężenia CO2 w atmosferze przekłada się na wzrost temperatury. Gaz ten pochłania ciepło emitowane z powierzchni naszej planety, czym uniemożliwia jego ujście do przestrzeni kosmicznej. Zapobiega to wychłodzeniu powierzchni Ziemi i umożliwia rozwój organizmów. Sytuacja może się zmienić, jeśli gazu będzie za dużo: wtedy ciepło będzie się kumulowało.

Jak komentowała już w jednej z naszych analiz dr Aleksandra Kardaś, redaktorka naczelna serwisu Nauka o klimacie oraz fizyczka atmosfery:

„Koncentracja dwutlenku węgla w atmosferze i temperatura są powiązane dodatnim sprzężeniem zwrotnym: wzrost jednego z nich powoduje wzrost drugiego. W zależności od zjawiska, jako pierwszy może »ruszać « do góry jeden lub drugi wskaźnik […]”.

Rola oceanów i mórz w cyrkulacji CO2

Według informacji zawartej w poście: „Głównym czynnikiem wpływającym na roczny wzrost stężenia CO2 w atmosferze jest temperatura powierzchni morza, a nie emisje ludzkie”.

W marcu 2024 roku na łamach „Nature” opublikowano artykuł naukowców z Woods Hole Oceanographic Institution zatytułowany „Rosnący wpływ człowieka na sezonowy cykl temperatury powierzchni morza”. Jak możemy przeczytać w abstrakcie, główną przyczyną wzrostu temperatury jest wzrost stężenia gazów cieplarnianych.

Oceany mają duży udział w emisji CO2, ale jeszcze więcej go pochłaniają. Według badania opublikowanego w 2020 roku„Nature Communications” oceany są w stanie pochłonąć ok. 25 proc. CO2 emitowanego w wyniku działalności człowieka.

Jak wskazują badania naukowe, naturalne emisje CO2 nie mogą być przyczyną gwałtownego wzrostu globalnej temperatury. Chodzi nie tylko o oceany, ale również np. o Słońce: temperatura na Ziemi rośnie, mimo że nie zwiększa się ilość energii słonecznej docierającej do naszej planety. Energia słoneczna może oddziaływać na klimat, jednak nie odpowiada za aktualne globalne ocieplenie Ziemi.

Emisje antropogeniczne nie mają znaczenia? To jeden z głównych czynników wzrostu CO2

Nauka jednoznacznie wskazuje, że nie należy lekceważyć wkładu człowieka w emisje. Jak możemy przeczytać na stronie Nauka o klimacie: „Nasze emisje CO2 ze spalania paliw kopalnych są ok. 20 razy mniejsze niż emisje ze źródeł naturalnych. Nie są jednak – tak jak naturalne – równoważone procesami usuwającymi dwutlenek węgla z powietrza”.

Po trzydziestu latach badań (IPCC) stwierdził (2/10), że globalny wzrost temperatury spowodowany jest przez emisję gazów cieplarnianych związaną z działalnością człowieka. Zgadzają się z tym m.in. takie organizacje jak NASA, NOAA czy EPA.

Świadczy o tym m.in. fakt, że rośnie ilość energii powracającej z atmosfery do powierzchni planety, co potwierdzają pomiary meteorologiczne. Można to powiązać ze wzrostem stężenia gazów cieplarnianych. Dzięki analizie widmowej tego promieniowania wiemy, w jakim stopniu konkretne gazy przyczyniają się do ocieplenia. O innych dowodach przeczytasz w jednym z naszych artykułów.

Na antropogeniczną przyczynę ocieplania się klimatu wskazuje 99 proc. prac naukowych poświęconych tej kwestii. Obecna zmiana klimatu zachodzi w bezprecedensowo szybkim tempie.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać