Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Na stacji benzynowej podaje się ceny za pół litra paliwa? To fotomontaż!
Oryginalne zdjęcie pojawiło się w sieci ponad rok temu.
Na stacji benzynowej podaje się ceny za pół litra paliwa? To fotomontaż!
Oryginalne zdjęcie pojawiło się w sieci ponad rok temu.
Fake news w pigułce
Temat gwałtownych podwyżek cen benzyny jest bardzo głośny w mediach społecznościowych. Jest również tematem treści satyrycznych. Nierzadko można natknąć się na memy, które komentują tę sytuację. Jak już pisaliśmy w jednej z naszych analiz, również one mogą być narzędziem dezinformacji.
Należy do nich zdjęcie, które pojawiło się na facebookowej stronie Pyskowice. Widzimy na nim tablicę z cenami paliw na jednej ze stacji. Na pierwszy rzut oka ceny wydają się wyjątkowo niskie – jak się okazuje ze względu na to, że rzekomo podano kwotę za pół litra.
Treść posta nie wyjaśnia, że zdjęcie jest żartem, dlatego część komentujących użytkowników przyjęła, że stacja paliw faktycznie porwała się na taki chwyt marketingowy: „teraz w sumie to już nie wiem czy taniej jest wypić i nie jechać ? czy tankować”.
Frustrujący chwyt marketingowy? Nie, to żart – zdjęcie zostało przerobione
To fotomontaż, który został stworzony prawdopodobnie w celach satyrycznych, a nie informacyjnych. Krążył w sieci jako mem, jednak wyciągnięty z żartobliwego kontekstu może być odebrany jako rzetelna informacja o wysokich cenach. Może też wzbudzić negatywne emocje, co również jest celem dezinformacji.
Został stworzony na bazie zdjęcia stacji Orlen przy ul. Zręcińskiej w Krośnie, opublikowanego na portalu Krosno112.pl 10 marca 2021 roku. Z oryginału usunięto oznaczenie serwisu, na którym się ono pierwotnie pojawiło, przesunięto loga, aby zrobić miejsce na szersze wyświetlacze. Wtedy do cen z marca 2021 roku dopisano „½ l.”.
Artykuł, w którym pojawił się oryginał zdjęcia, dokładnie opisuje miejsce i czas jego wykonania. Później zostało ono przerobione i opublikowane w sieci, nawiązując do aktualnej sytuacji na rynku paliw i gwałtownie rosnących cen.
Czy ceny za pół litra pojawią się na wyświetlaczach ze względów technicznych? Istnieją też inne rozwiązania
3 czerwca 2022 roku poseł Konfederacji Artur Dziambor napisał o wymianie pylonów na jednej ze stacji paliw Orlen (wcześniej napisał o tym również poseł KO, Waldy Dzikowski), sugerując, że jej celem jest przygotowanie się na ewentualne podwyższenie cen – powyżej 9,99 zł za litr. Zasugerował też, że „Przecież mogliby nic nie przerabiać, tylko podawać cenę za pół litra”.
Orlen zdementował tę informację w oświadczeniu przesłanym do mediów, za przyczynę podając „testowanie możliwości prezentacji na pylonach cenowych dodatkowych informacji dla kierowców”.
Hmmm… A z tym przerabianiem tablic na wypadek gdyby ceny paliw przekroczyły 10zł za litr, myślę że bez sensu. Przecież mogliby nic nie przerabiać, tylko podawać cenę za pół litra 🤷🏻♂️ pic.twitter.com/sgzlY5CQOz
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) June 3, 2022
Redakcja magazynu „Komputer Świat” zwróciła uwagę w swoim artykule na to, że faktycznie nie wszystkie tablice w Polsce są przystosowane do wyświetlania cen powyżej 9,99 zł za litr. Autorzy przyznają, że kwestia ta na niektórych stacjach może być dość problematyczna, ale rozwiązań jest kilka, m.in. wymiana całego pylonu czy ręczne przestawienie przecinka.
Przerobione zdjęcie pojawiło się też w innych miejscach w internecie
Przerobione zdjęcie pojawiło się też w innych miejscach w sieci, m.in. na portalu o tematyce lokalnej „NOWA GAZETA BIŁGORAJSKA” (tekst nie jest już dostępny na stronie).
Warto dodać, że temat cen czy dostępności paliw był popularną dezinformacją na początku wojny w Ukrainie. W Polsce pojawiło się wtedy wiele fałszywych treści, które mówiły o tym, że paliwa rzekomo zabraknie albo że kosztuje ono już 9,99 zł. Chaos informacyjny może doprowadzić do paniki oraz… braku paliw na niektórych stacjach, które starają się obsłużyć długie kolejki klientów. Więcej na ten temat dowiesz się z naszej analizy.
Treści satyryczne wyrwane z humorystycznego kontekstu mogą być brane przez część użytkowników sieci jako treści informacyjne, przez co wprowadzają w błąd. Podobne przypadki opisywaliśmy już w Demagogu. Takie posty mogą być wykorzystane do celowego siania dezinformacji, ponieważ nierzadko wyrwane z żartobliwego kontekstu wzbudzają silne, negatywne uczucia. Dlatego istotne jest ich weryfikowanie przed publikacją oraz odpowiednie opisanie.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter