Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Nie, kardynał Nycz nie powiedział, że dziewczynki ponoszą winę za gwałty
Krążący po sieci mem jest nieprawdziwy.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Nie, kardynał Nycz nie powiedział, że dziewczynki ponoszą winę za gwałty
Nie, kardynał Nycz nie powiedział, że dziewczynki ponoszą winę za gwałty
Krążący po sieci mem jest nieprawdziwy.
2 stycznia na Facebooku opublikowany został post z memem dotyczącym rzekomej wypowiedzi kardynała Nycza na temat przemocy seksualnej wobec dziewczynek.
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2766552823429235&set=a.1252665024818030&type=3&theater
Grafika, przygotowana w typowo click-baitowej konwencji, „krzyczy” wręcz do odbiorcy.
SZOK!!! JEŚLI TO JEST SŁOWO BOŻE, TO JA DZIĘKUJĘ! NYCZ NA NOWY ROK…
Mem sugeruje z kontekstu („Nycz na Nowy Rok”), iż jest to stosunkowo nowa wypowiedź kościelnego hierarchy. Sama wypowiedź atrybuowana kardynałowi Nyczowi zrzuca odpowiedzialność za molestowanie seksualne i gwałty na młode dziewczyny, które swoim ubiorem mają kusić, prowokować i ponosić za to winę. Dodatkowo, kardynał Nycz miał nakłaniać do posłuszeństwa i podległości wobec oprawców.
Post zyskał już niemal 3 tysiące udostępnień. Łączny zasięg jego obejrzenia szacowany jest na ponad 56 tys. użytkowników Facebooka. Komentujący w zdecydowanej większości uwierzyli w prawdziwość tych słów.
Żeby cię piekło pochłonęło. Kościół do anulowania…. To jest wprost nieprawdopodobne !!! Do czego oni doprowadzają nasz naród !
Tak może myśleć i mówić tylko pedofil. Zdrowy człowiek takich myśli nie ma.
W rzeczywistości, przypisano kardynałowi Kazimierzowi Nyczowi słowa, których nigdy nie wypowiedział, a które pochodzą z artykułu prof. Moniki Płatek opublikowanego na łamach Wysokich Obcasów na temat poradnika “Życie na maksa. Poradnik uczuciowo – seksualny” autorstwa francuskiego księdza Jean Benoit Castermana.
Poradnik został wydany w 2011 roku, skierowany jest do młodzieży powyżej 14 roku życia. Podejmuje takie kwestie jak aborcja, relacje seksualne, antykoncepcja. W opisie książki czytamy:
Bogato ilustrowana książka dostosowana w swym wyglądzie i treści do potrzeb współczesnej młodzieży. Autor w prosty i często humorystyczny sposób przedstawia katolicką wizję uczuciowości i seksualności człowieka, przytacza wiele konkretnych danych i faktów które podbudowują jego stwierdzenia.
Książka w interesujący sposób przedstawia fundamentalne prawdy potrzebne do prawidłowego kształtowania dorosłego życia młodych, nie pomija takich zagadnień jak antykoncepcja, aborcja, seksualne relacje przedmałżeńskie.
Ukazuje powiązanie życia emocjonalnego z życiem seksualnym dając dobry fundament dla rozwoju i dojrzałości młodych ludzi.
Książka skierowana dla młodzieży powyżej 14 roku życia, dla wychowawców, rodziców i katechetów.
Kardynał Kazimierz Nycz napisał wstęp do tej książki.
Na publikację zwrócono uwagę już w 2018 roku, gdy w Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł pt. „Nosisz krótką spódniczkę? Sama jesteś sobie winna”. Czego uczą w stołecznych podstawówkach o zajęciach “Archipelag skarbów”, które były prowadzone w szkołach w oparciu o poradnik “Życie na maksa” przez Instytut Profilaktyki Zintegrowanej z Kobyłki pod Warszawą. W artykule pojawiają się relacje uczennic i rodziców oburzonych treściami przekazywanymi na zajęciach. Sprawa pierwotnie została nagłośniona przez Dorotę Łobodę, szefową fundacji Rodzice Mają Głos.
Fragment książki "Życie na maksa, poradnik uczuciowo-seksualny" którą dostały dzieci z klas ósmych po warsztatach finansowanych przez urząd dzielnicy przeprowadzonych w szkole publicznej w czasie obowiązkowych lekcji. Nie bądź niegrzeczna wobec molestującego. Serio?! #metoo pic.twitter.com/plNTHmjlJK
— Dorota Łoboda (@DorotaLoboda) October 1, 2018
Publikacja wywołała ożywioną reakcję opinii publicznej. Instytut Profilaktyki Zintegrowanej w oświadczeniu przesłanym portalowi gazeta.pl wyraził ubolewanie z powodu wykorzystania książki na zajęciach:
Wyrażamy szczere ubolewanie, że książka „Życie na maksa. Poradnik uczuciowo-seksualny” została wręczona podczas programu profilaktycznego Archipelag Skarbów. Książka ta nie jest częścią programu Archipelag Skarbów i żaden jej egzemplarz nie powinien być wręczony podczas programu – tym bardziej, że już ponad 3 lata temu w sprawie tej konkretnej książki przekazana została wszystkim trenerom programu oficjalna, negatywna opinia instytutu co do zawartych w niej błędów i stwierdzeń sprzecznych z wiedzą o skutecznej profilaktyce.
Sprawę skomentował również wydawca publikacji, Wydawnictwo M.
Publikacja ta ukazała się przed dziesięciu laty i w naszej ocenie w jasny i nie dwuznaczny sposób piętnowała zachowania, które można uznać za molestowanie seksualne. Ufamy w rozsądek i obiektywizm wszystkich zainteresowanych.
– stwierdził w oświadczeniu przesłanym do Katolickiej Agencji Informacyjnej prezes wydawnictwa, Krzysztof Dudzik.
Do treści poradnika następnie odniosła się prof. Monika Płatek w artykule na łamach Wysokich Obcasów. Uważa ona, że polecanie tego poradnika to propagowanie zachowań pedofilskich. Odczłowieczane są w nim dziewczyny, chłopcy ale również małżonków. To właśnie w tym artykule odnajdujemy zdania przywołane na zdjęciu opublikowanym na Facebooku.
Pogrubione zostały słowa, które pojawiły się na nieprawdziwej grafice:
Książka „formuje” dziewczynki do posłuszeństwa i podległości tym, którzy je seksualnie wykorzystują. Arcybiskup poleca tę lekturę nauczycielom, rodzicom, dzieciom i młodzieży jako fundament katolickiej wizji uczuciowości i seksualności. Procesu z tego nie będzie, problem pozostaje. Wizja z podręcznika odczłowiecza i kobiety, i mężczyzn. Człowiek to istota cielesna, rozumna i wolna. Odczłowiecza dziecko, kto wykorzystuje je do seksu i sprawę zataja „dla dobra Kościoła”. Sprowadza do rzeczy, pozbawia wolności i godności, kto perwersyjnie obarcza dziecko tajemnicą i winą, że „samo lgnie”. Odczłowiecza i traktuje dziewczynki jak towar, kto z pozycji kościelnego i nauczycielskiego autorytetu wpaja im w szkole, że to one swoim ubiorem, wyglądem, zachowaniem „kuszą”, „prowokują” i „ponoszą winę” za to, że są molestowane i gwałcone.
Sprawę dla Demagoga skomentował również rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej, ks. Przemysław Śliwiński:
Oczywiście, mem zawiera bzdurę, bo kardynałowi przypisano pogląd autora tej książki, o czym w rzeczywistości pisze autorka „Wysokich Obcasów”, a co umyka uwadze wielu obserwatorów.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter