Strona główna Fake News Nie ma dowodów, że amantadyna wyleczyła tysiące osób z COVID-19

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Nie ma dowodów, że amantadyna wyleczyła tysiące osób z COVID-19

Posty promujące niesprawdzone metody leczenia COVID-19.

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Nie ma dowodów, że amantadyna wyleczyła tysiące osób z COVID-19

Posty promujące niesprawdzone metody leczenia COVID-19.

Prace nad lekami na COVID-19 cały czas trwają, a wielu oczekuje środka, który będzie panaceum na całą pandemię. Niektóre środki wykazują skuteczność, a prace nad innymi porzuca się ze względu na brak lub niewystarczający poziom właściwości leczniczych. W czasie pandemii wielokrotnie pojawiały się przekazy, w myśl których istnieje bezpieczny, tani i skuteczny lek, w tym m.in. tytułowa amantadyna. Problem tkwi w tym, że skuteczność takich leków nie została potwierdzona lub nie była istotna na tyle, by zastosować je w leczeniu. 

Zwolennikiem stosowania amantadyny w Polsce jest lekarz Włodzimierz Bodnar, który twierdził, że poprzez zastosowanie wskazanego leku wyleczył już wiele osób, na co nie ma potwierdzenia. Mimo to jego praktyka zyskała wielu zwolenników, którzy w mediach społecznościowych udostępniają materiały w obronie lekarza, przy czym często dodatkowo negują zagrożenie epidemiczne i sens szczepień przeciw COVID-19. Na jednej z udostępnianych w obronie lekarza grafik napisano: „Dr Bodnar wyleczył tysiące ludzi amantadyną. W »nagrod « jest szykanowany przez władzę. Za chwilę zostanie pozbawiony uprawnień. A naród MILCZY!”. 

Zrzut ekranu grafiki zamieszczonej na Facebooku. W górnej części na czerwonym tle widnieje biały napis: „Dr Bodnar wyleczł tysiące ludzi amantadyną. W »nagrodę « jest szykanowany przez władzę. Za chwilę zostanie pozbawiony uprawnień. A naród milczy”. W dolnej części widoczny jest Włodzimierz Bodnar ubrany z białą koszulę, a na wysokości jego klatki piersiowej zamieszczono czerwony napis „WAŻNE!”.

Źródło: www.facebook.com

Pod jednym z postów z grafiką pojawiały się komentarze w obronie lekarza, jak i wychwalające jego sposoby leczenia. Z drugiej strony nie zabrakło osób, które osadzały obecne wydarzenia w narracji spiskowej: „Kontrola umysłu na ludziach jest tak olbrzymia, że hipnoza, jakiej są poddani odbiera im wszelkie możliwości logicznego myślenia. Poziom wiedzy u ludzi jest ogólnie bardzo niski. Zniewoleni ludzie idą sami na niechybną śmierć, jeszcze całując w łapę swoich oprawców” – pisał jeden z internautów.

Kim jest Włodzimierz Bodnar? Sylwetka lekarza w świetle ostatnich wydarzeń związanych z pandemią

Centralnego Rejestru Lekarzy RP wynika, że Włodzimierz Bodnar to lekarz o specjalizacji pediatrycznej (st. I) i chorób płuc (st. II), podlegający Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie. Jest właścicielem Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej „OPTIMA” w Przemyślu. Włodzimierz Bodnar – jak sam wskazuje na stronie swojego zakładu – jest twórcą jednego ze schematów leczenia COVID-19 poprzez podawanie pacjentom amantadyny, co miałoby rzekomo działać w 48 godzin

Pod koniec czerwca Rzecznik Praw Pacjenta stwierdził, że leczenie niezatwierdzonym w leczeniu COVID-19 preparatem (amantadyną) jest zbiorowym naruszeniem praw pacjenta, w związku z czym przeciwko lekarzowi Włodzimierzowi Bodnarowi wszczęto postępowanie, gdyż – jak wskazywał rzecznik – lekarz nie odniósł się do pytań dot. danych pacjentów, jak i pytań o to, dlaczego podawał lek pacjentom, u których nie wykryto zakażenia. Później lekarz odniósł się do tych kwestii na swojej stronie, tłumacząc, że dba o dobro pacjentów, a oczekiwanie na pozytywny wynik testu tylko opóźnia interwencję, jednak to nie wyjaśnia tego, czy stosowanie amantadyny w leczeniu COVID-19 jest w ogóle skuteczne, gdyż na ten moment nie dowiedziono tego w badaniach klinicznych.

Ze strony Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej „OPTIMA” można dowiedzieć się, że poza udziałem w największych polskich programach, lekarz w ostatnim czasie na temat amantadyny wypowiadał się dla kilku internetowych telewizji, w których otwarcie negowano zagrożenie epidemiczne związane z COVID-19 i powielano fake newsy na ten temat, a szczepionki przeciw COVID-19 przedstawiano jako zagrożenie, w tym dla PL1.TV oraz wRealu24, o których pisaliśmy w naszych analizach (1,2). Nie świadczy to jeszcze o tym, że lekarz podziela te poglądy, ale jego przekazy są wykorzystywane do budowania zasięgów wspomnianych źródeł.

Czy tysiące ludzi zostało wyleczonych amantadyną? Obecnie nie ma naukowych dowodów, które by to potwierdzały

Czy Włodzimierz Bodnar naprawdę wyleczył tysiące ludzi z COVID-19 poprzez stosowanie amantadyny? Amantadyna to lek wykorzystywany w łagodzeniu objawów choroby Parkinsona i leczeniu grypy w zakażeniu wirusem typu A. Ze śledztwa przeprowadzonego przed redakcję TOK.FM wynikało, że lekarz Włodzimierz Bodnar twierdził, że poprzez podanie leku wyleczył 3 tys. chorych na COVID-19. Z rejestrów Narodowego Funduszu Zdrowia wynikało natomiast, że recept na ten lek wystawił nieco ponad 1,5 tys., a nie – jak podawał – ponad 3 tys. (choć ten broni się, tłumacząc, że jedno opakowanie wystarcza na dwie osoby). Większość z leczonych przez niego osób nie miała wykonanego testu na koronawirusa, więc nie jesteśmy w stanie nawet dokładnie określić, ile osób z potwierdzonym COVID-19 znajdowało się w ogóle pod opieką Włodzimierza Bodnara. Z relacji redakcji TOK.FM wynika, że 17 osób leczonych amantadyną zmarło. Nie jest to oczywiście dowód na to, że to amantadyna zaszkodziła pacjentom, ale takim podejściem można narazić życie pacjenta, gdyż będzie on mniej skory do szukania pomocy w innej formie.

We wskazanej sprawie redakcja TOK.FM kontaktowała się z Robertem Flisiakiem, prezesem Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, który stwierdził wtedy, że: „Nie amantadyna jest groźna, tylko wiara w jej cudowne działanie”, dodając następnie, że „całkiem niedawno mieliśmy pacjenta, który zmarł. Leczył się w domu amantadyną, a do nas trafił zbyt późno”.

Przekazy Włodzimierza Bodnara i opinie jego pacjentów, to wciąż za mało, by udowodnić skuteczność leczenia COVID-19 przy użyciu amantadyny

Niezależnie od opinii Włodzimierza Bodnara na temat amantadyny skuteczność leków wymaga potwierdzenia ich działania w testach klinicznych, stąd też dobre intencje czy zadowolenie pacjentów nie mają znaczenia w świetle rzeczywistego działania amantadyny. W przypadku omawianego leku, jak dotąd, nie wykazano leczniczego związku w kontekście leczenia COVID-19. Z tego, że podamy amantadynę pacjentowi choremu na COVID-19, nie wynika jeszcze nic. Bardziej obrazowo: można podać choremu szklankę wody i oczekiwać, że po paru dniach wyzdrowieje. Nie można traktować tego jednak jako dowód na „skuteczność wody” – w tym przypadku amantadyny – w leczeniu. Z tego właśnie względu trwają badania kliniczne, w których tworzy się grupy osób przyjmujących lek oraz placebo, co ma na celu sprawdzenie, czy amantadyna w ogóle wpływa na leczenie COVID-19 i w jakim stopniu ma wpływ na proces leczenia. Obecnie nie ma jeszcze wystarczających dowodów na to, by uznać, że amantadyna jest skuteczna w leczeniu COVID-19. Zdaniem Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji „nie zaleca się rutynowego stosowania amantadyny u pacjentów z COVID-19, ograniczając jej użycie do badania klinicznego”.

W celu weryfikacji doniesień na temat amantadyny zwróciliśmy się do dr. hab. Piotra Rzymskiego z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, który opowiedział nam, w jaki sposób ocenia się autentyczność doniesień na temat leczenia amantadyną, ale i również innymi środkami. Jak zaznaczał – bez badań nie można niczego ogłosić:

„Czy amantadyna może być pomocna w walce z zakażeniem COVID-19? Byłoby wspaniale, ale można to jedynie oceniać na podstawie dostępnych, opisanych naukowo, wyników badań. W nauce ogólnie przyjętą zasadą jest, by o wynikach swoich obserwacji mówić w sposób publiczny dopiero wtedy, gdy zostały w jakiś sposób opisane. W przeciwnym razie nikt nie może się do nich odnieść w sposób krytyczny”.

Dr hab. Piotr Rzymski, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu

Dalej rozwijał myśl wskazując, że:

„To bardzo ważne, abyśmy o to dbali, a już w szczególności, gdy mowa o kwestiach dotyczących leczenia ludzi. Przez długi czas mieliśmy natomiast do czynienia z sytuacją, w której słyszeliśmy wpierw o setkach, potem o tysiącach wyleczonych, ale osoba mówiąca o tym nie prezentowała żadnych wyników badań. A przecież zgodnie z ostatnim punktem przyrzeczenia lekarskiego, każdy absolwent medycyny deklaruje, że przyrzeka stale poszerzać wiedzę lekarską i podawać do wiadomości świata lekarskiego wszystko to, co uda mu się wynaleźć i udoskonalić. A to oznacza również, by publikował wyniki swoich badań i obserwacji”.

Dr hab. Piotr Rzymski, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu

Dr hab. Piotr Rzymski tłumaczył również, że istnieje wiele hipotez i badań in vitro dot. leczniczego wpływu amantadyny u pacjentów z COVID-19, ale są to publikacje niewystarczające do określenia tego, czy jest to skuteczny lek. W Polsce ukazało się jedno badanie obserwacyjne (jeszcze nierecenzowane), którego jednym z autorów był zresztą lek. Włodzimierz Bodnar. Zdaniem dr. hab. Piotra Rzymskiego w „badaniu obserwacyjnym dotyczącym zaledwie 55 pacjentów w wieku od 10 do 90 lat, ponad połowa z nich nie miała ponad 60 lat, na otyłość cierpiało ok. 30 proc., na choroby współistniejące 64 proc. Z preprintu wynika, że kliniczną stabilizację obserwowano u 91 proc. pacjentów, którym podano amantadynę, a 93 proc. pacjentów nie wymagała hospitalizacji. To pozornie brzmi zachęcająco, ale dobrana grupa jest nieduża i niejednorodna. To są jedynie bardzo wstępne obserwacje, które nie mogą być podstawą twierdzenia, że amantadyna jest skuteczna w leczeniu COVID-19. Szkoda, że badana grupa to tylko 55 pacjentów, a nie kilkaset czy wręcz kilka tysięcy, o których słyszeliśmy w mediach” – wyjaśniał, dodając, że nawet sam Włodzimierz Bodnar wyciągał bardzo ostrożne wnioski przy publikacji tej pracy i miał świadomość ograniczeń raportu. Do tej pory powstało jedno większe badanie o charakterze retrospektywno-obserwacyjnym, na drodze którego nie udało się określić, czy amantadyna przyczynia się do wyleczenia COVID-19:

„W przypadku amantadyny najwięcej informacji pochodzi z badania przeprowadzonego w Meksyku, gdzie podano ją ponad 300 pacjentom i nie wykazano, by była skuteczna. W bardzo niewielkiej analizie obserwacyjnej przeprowadzonej w tym samym kraju wzięto pod uwagę zaledwie 15 ambulatoryjnych pacjentów, którym podano amantadynę i nie stwierdzono progresji choroby. To wszystko za mało, by stawiać definitywne wnioski”.

Dr hab. Piotr Rzymski, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu

Lekarz Włodzimierz Bodnar na stronie swojego zakładu „OPTIMA” chętnie cytuje badania, które mówią o skuteczności amantadyny in vitro w hamowaniu SARS-CoV-2 (czyli w warunkach laboratoryjnych) czy też stanowią hipotezy w zakresie leczenia, ale – co tłumaczył dr hab. Piotr Rzymski – to nie jest potwierdzenie na to, że lek działa tak samo na żywym ludzkim organizmie. Na ten moment cały czas trwają badania kliniczne, które mają na celu sprawdzić, czy amantadyna działa w leczeniu COVID-19. Prowadzi je m.in. Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie we współpracy z sześcioma innymi ośrodkami, ale nie skompletowano jeszcze wystarczającej liczby ochotników do wzięcia udziału w testach (trwa rekrutacja). Jednym z liderów projektu jest prof. Konrad Rejdak, który w kwietniowej rozmowie z TOK.FM powiedział: „nie uważam, żeby ten lek był toksyczny (amantadyna – przyp. Demagog), ale musi być podawany po dokładnym zbadaniu pacjentów. Jak każdy lek może mieć swoje skutki uboczne”. Na ten moment zdaniem Rzecznika Praw Pacjenta nie ma podstaw, by leczyć tym lekiem:

„Leczenie choroby COVID-19 tym lekiem (amantadyną – przyp. Demagog) nie jest też zgodne z aktualną wiedzą medyczną. Przypominamy też, że badania kliniczne finansowane przez Agencję Badań Medycznych, dotyczące zastosowania amantadyny w zapobieganiu progresji i leczeniu objawów COVID-19, nie zostały jeszcze ukończone”.

Rzecznik Praw Pacjenta

Podsumowanie

Nie ma obecnie potwierdzonych dowodów na skuteczność amantadyny w leczeniu COVID-19. Badania trwają, zatem informacje o wyleczeniu tysięcy pacjentów są niezgodne z obecnym stanem wiedzy. Z wiarygodnymi informacjami na temat opracowywanych leków można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób oraz Europejskiej Agencji Leków.

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać