Strona główna Fake News Nie, ten lekarz nie twierdzi, że we Włoszech nikt nie zmarł na koronawirusa

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Nie, ten lekarz nie twierdzi, że we Włoszech nikt nie zmarł na koronawirusa

Rozpowszechniana w sieci wypowiedź pochodzi sprzed miesiąca. Nie jest ona aktualna.

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Nie, ten lekarz nie twierdzi, że we Włoszech nikt nie zmarł na koronawirusa

Rozpowszechniana w sieci wypowiedź pochodzi sprzed miesiąca. Nie jest ona aktualna.

W czasie epidemii powinniśmy polegać tylko na sprawdzonych źródłach informacji. Do Polski dociera wiele sygnałów z miejsc, w których epidemia jest na bardziej zaawansowanym etapie. Jednym z tych krajów są Włochy, gdzie sytuacja jest najgorsza w Europie. Liczba chorych wynosi tam 59 tys., zmarło już prawie 5,5 tys. osób. 

Na portalu Wolna Polska oraz blogu Ryszard Piotr Jak być zdrowym całe życie w ostatnim czasie pojawiła się relacja włoskiego lekarza, który opowiada o epidemii panującej we Włoszech. Wideo załączone do tekstu kieruje użytkownika do materiału w serwisie Youtube. W 18-minutowym nagraniu zamieszczono sensacyjne wiadomości pochodzące z Włoch.

Na Facebooku link udostępnił m.in. profil Globalne oślepienie:

https://www.facebook.com/globalneoslepienie/

A także profil Wolna Polska Wiadomości:

https://www.facebook.com/WolnaPolskaInfo/

 

W artykułach padają dość szokujące tezy, których autorem ma być dyrektor szpitala w Genui (wszystkie cytaty z pisownią oryginalną):

Sytuacja jest trudna, bo ludzie nie rozumieją, o co tu chodzi – że jest to tylko wielkie zamieszanie, które się sztucznie wytwarza. Wczoraj obejrzałem tych 11 zmarłych.. to jest dla mnie bardzo smutne… jestem chrześcijaninem i smuci mnie to, czasem nawet płaczę… ale z tych 11 umarłych nikt nie zmarł na koronawirusa.

Według relacji portali lekarz ten miał też zachęcać do kontynuowania „normalnego” trybu życia:

Wy nic nie musicie robić!! Jest tyle strachu! Te całe media..to jest śmieszne… niczego nie potrzeba, wystarczy myć ręce i to wszystko. To jest zupełnie normalna grypa, nic nadzwyczajnego. Znaleziono tyle przypadków , bo dokładnie tego szukano (za pomocą niezweryfikowanych testów, mój przypisek), Ludzie mogą być zupełnie spokojni. Tego wirusa jest naprawdę tak mało..nikt nie musi się obawiać, że to jest epidemia! Nikt na to nie umarł.

Zapytany, czy ludzie mają zostać w domu, miał natomiast odpowiedzieć:

Ludzie są tak zaprogramowani.. ty masz normalnie wykonywać swoją pracę… Nie blokujcie życia w waszym mieście… bo wy sami się wykończycie! Występowałem w programie telewizyjnym w Rzymie i mówiłem o tym, byłem w Mediolanie…Problem nie istnieje. Oni wywołują strach, mówiąc codziennie o wirusie. Jeżeli myjesz ręce i nie wkładasz ich ciągle do ust, nie będziesz miał tego zaziębienia…To jest grypa. Jeżeli ciągle czegoś dotykasz i wkładasz ręce do ust, to dostaniesz grypę. Ale to jest normalna grypa.

Załączony do tekstów film został zamieszczony na Youtubie 18 marca, a następnie stał się źródłem wspomnianych publikacji. Film opatrzony został 9-minutowym wstępem, który sugeruje, że koronawirus jest efektem spisku i że nie ma żadnej epidemii. Po tej sekwencji pojawia się oryginalny film, w którym lekarz informuje, że nikt nie umarł na koronawirusa. W artykułach możemy ponadto znaleźć dopiski redakcji, które przedstawiają koronawirusa jako naturalny element naszego organizmu. Dodatkowo padają tezy, że testy, którymi bada się osoby chore, są niezweryfikowane oraz niewiarygodne.

Kim jest osoba z filmu?

Lekarz wypowiadający się na nagraniu jest wirusologiem i nazywa się Matteo Bassetti. Mężczyzna jest dyrektorem szpitala uniwersyteckiego San Martino w Genui, który specjalizuje się w chorobach zakaźnych.

Bassetti nie twierdzi obecnie, że koronawirus jest tylko grypą i że nie trzeba przestrzegać zasad kwarantanny.

Oryginalna wypowiedź pochodzi bowiem z 26 lutegoa więc sprzed miesiąca, kiedy to we Włoszech rzeczywiście odnotowanych było, zgodnie z danymi WHO, tylko jedenaście zgonów. W nagraniu zamieszczonym na portalu Genova24 Bassetti twierdzi, że sam koronawirus nie powoduje śmierci, jeśli nie ma chorób współuczestniczących. Teza ta została obalona w późniejszym czasie. Lekarz opowiada o prewencji w czasie epidemii, tłumacząc, że wystarczy myć ręce, gdyż koronawirus jest grypą jak każda inna. Akcentuje też, że panika, która panuje w związku z epidemią, nie służy leczeniu, ponieważ ludzie nie są przystosowani do siedzenia w domu.

Pod koniec lutego wirusolog nalegał, aby nie anulować podróży oraz funkcjonować jak najbardziej normalnie. Dodał, że ważne jest zdroworozsądkowe podejście do choroby – zamiast przychodzić do szpitali obywatele powinni dzwonić pod numer alarmowy. Obostrzenia we Włoszech na tamten moment nie były restrykcyjne. Dopiero w momencie, gdy liczba osób zainfekowanych zaczęła drastycznie rosnąć, wprowadzono poważniejsze ograniczenia, a także silniejsze mechanizmy ich egzekwowania.

A co doktor Bassetti mówi obecnie?

W swoich aktualnych wypowiedziach Bassetti wykazuje diametralną zmianę swojego podejścia do wirusa SARS-CoV-19. W wywiadzie dla Telenord z soboty 21 marca wypowiadał się następująco:

Dużo osób będących w grupie ryzyka wychodzi z domu. Proponuję, aby osoby w wieku powyżej 65 lat (bądź będące chore) nie mogły wyjść z domu, chyba, że maksymalnie raz w tygodniu, ale tylko w przypadku koniecznych zakupów do domu. Ciągle widzę zbyt dużo starszych osób na ulicy, robiących zakupy 3-4 razy dziennie, palących papierosy, którzy chodzą na spacer. Musimy chronić tych, którzy są najdelikatniejsi. Musi być pewien rodzaj przymusu ze strony państwa.

 W kolejnej wypowiedzi, którą również przytacza serwis Telenord, lekarz postawił tezę, że

liczba 50 tysięcy osób zarażonych koronawirusem we Włoszech to tylko wierzchołek góry lodowej, nawet super wierzchołek. Prawdopodobnie mamy setki tysięcy, jeśli nie kilka milionów przypadków w naszym kraju.

Z kolei w najnowszym poście na swoim facebookowym profilu napisał:

Covid-19 uczy nas, że każdego dnia dowiadujemy się czegoś nowego, czegoś, co możemy wykorzystać, co dodaje nam odwagi oraz motywacji do podejmowania zmiany. (…) Widzę twarze nas wszystkich – zmęczone, naznaczone krótkim snem i ogromnym wysiłkiem, ale widzę też w oczach lekarzy, pielęgniarek i pracowników służby zdrowia chęć dalszej walki o wygranie tej bitwy.

Zgodnie ze stanem na 24 marca liczba osób zakażonych we Włoszech od momentu pierwotnej wypowiedzi Brassettiego sprzed miesiąca wzrosła ponad 183-krotnie i aktualnie wynosi 59 138 osób. Od początku epidemii zmarło tam natomiast 5 476 chorych.

Z uwagi na szybkie tempo rozprzestrzeniania się koronawirusa Włosi zostali poddani obowiązkowej kwarantannie, podróże w kraju zostały zabronione oraz zostały zamknięte wszelkie sklepy, poza tymi koniecznymi do przeżycia. Włochy są określane mianem nowego epicentrum koronawirusa z uwagi na ponad dwukrotnie większą liczbę osób zakażonych, niż ma to miejsce w Hiszpanii, która zajmuje w tym niechlubnym rankingu drugie miejsce.

O sprawie przedstawionego fake newsa informował również niemiecki portal fact-checkingowy Correctiv.

 

W ostatnich tygodniach polską przestrzeń informacyjną zalewa fala fake newsów i dezinformacji wokół koronawirusa. Nie wierz niesprawdzonym i niewiarygodnym źródłom. Rzetelne informacje na temat koronawirusa znajdziesz w specjalnym serwisie https://www.gov.pl/web/koronawirus, na stronie Ministerstwa Zdrowia, na stronie WHO, a także na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Zachęcamy także do lektury naszego stale aktualizowanego raportu poświęconego koronawirusowi.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać