Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Nieprawidłowości przy głosowaniu w Meksyku? Fałsz
Dane przeczą, by komisja wyborcza w Meksyku niezgodnie z prawem zawyżała frekwencję w głosowaniu referendalnym.
fot. Facebook / Modyfikacje: Demagog
Nieprawidłowości przy głosowaniu w Meksyku? Fałsz
Dane przeczą, by komisja wyborcza w Meksyku niezgodnie z prawem zawyżała frekwencję w głosowaniu referendalnym.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na X opublikowano zdjęcie, które ma rzekomo potwierdzać, że w Ambasadzie RP w Meksyku chciano zwiększyć frekwencję w referendum poprzez zszycie kart do głosowania do Sejmu, Senatu i referendum.
- We wpisie nie przedstawiono wiarygodnych dowodów na to, że doszło do nieprawidłowości w głosowaniu referendalnym, w którym brali udział Polacy przebywający w Meksyku. Tomasz Myśliwiec, konsul Rzeczypospolitej Polskiej w Ambasadzie RP w Meksyku napisał, że „[…] nie było żadnego przypadku zszycia dwóch różnych kart do głosowania”. Frekwencja w referendum na terenie Meksyku wynosiła 16,18 proc. i była znacząco niższa od całkowitej frekwencji w referendum (40,91 proc.).
„Uwaga, zszyli karty conajmniej 3 zszywkami !!! Zdjęcie z głosowania w Meksyku” – czytamy w wiadomości opublikowanej 14 października w serwisie X (dawniej Twitter). Na fotografii dołączonej do wpisu widać zdjęcie urny wyborczej, w której znajdują się żółte i białe karty do głosowania.
Wpis cieszy się sporym zainteresowaniem internautów – dotychczas obejrzano go ponad 6 tys. razy i polubiono 115 razy. Dodatkowo podało go dalej 68 użytkowników.
Spór o referendum
W niedzielę 15 października 2023 roku w Polsce odbyły się wybory do Sejmu i Senatu, którym towarzyszyło ogólnokrajowe referendum. W głosowaniu mogli wziąć udział także Polacy przebywający za granicą. W państwach, w których z uwagi na różnicę czasu głosowanie zakończyłoby się w dniu następnym po dniu głosowania w kraju, wybory przeprowadzono w dniu poprzedzającym, czyli 14 października 2023 roku (między 7.00 a 21.00 czasu miejscowego).
Jak pisaliśmy w naszej analizie, w debacie publicznej pojawiały się głosy zachęcające do bojkotu referendum. Wynik referendum ogólnokrajowego jest wiążący, gdy weźmie w nim udział co najmniej połowa osób uprawnionych do głosowania.
Do odmowy przyjęcia karty referendalnej zachęcali m.in. partia Razem, Szymon Hołownia oraz 40 organizacji społecznych (m.in. Amnesty International, Sieć Obywatelska Watchdog i wiele innych), które wydały wspólne oświadczenie w tej sprawie. Do wzięcia udziału w referendum namawiał m.in. premier Mateusz Morawiecki.
Techniczny aspekt nieprzyjmowania kart referendalnych zaniepokoił PKW, która w dniu głosowania wydała komunikat. Napisano w nim, że: „wyborca ma prawo odmówić przyjęcia którejś z kart do głosowania, natomiast komisja obwodowa nie może pytać, które karty wydać”.
Brak wiarygodnych informacji o nieprawidłowościach podczas głosowania w Meksyku
Zszycie kart do głosowania, o którym czytamy we wpisie opublikowanym w serwisie X, sprawiłoby, że obywatel nie mógłby oddać głosu w wyborach do Sejmu i Senatu bez wzięcia udziału w referendum.
Warto jednak zaznaczyć, że autor wpisu nie przedstawił wiarygodnych dowodów, które potwierdziłyby fakt zszycia kart. Nie ma pewności, że zdjęcie rzeczywiście przedstawia urnę wyborczą z głosowania w Meksyku. Zdjęcie jest na tyle niewyraźne, że trudno jednoznacznie stwierdzić, czy karty zostały zszyte, oraz jakich wyborów dotyczą. Jednocześnie żadne media nie informują, by podczas głosowania w Meksyku miał miejsce taki proceder.
Także internauci komentujący tę wiadomość wyrażają sceptycyzm. „Nie jest tak! W komisjach w USA nie są zszyte” – czytamy w jednej z odpowiedzi. W innej napisano: „U nas wszystko było OK! Na szczęście!”.
Konsul RP w Meksyku: „Nie było żadnego przypadku zszycia dwóch różnych kart do głosowania”
Polacy przebywający w Meksyku głosowali w Obwodowej Komisji Wyborczej numer 161, która znajdowała się w Ambasadzie RP w Meksyku.
W celu zweryfikowania informacji ze wpisu zwróciliśmy się o komentarz do Ambasady RP w Meksyku.
„To oczywiście fałszywa informacja, która ma na celu podważenie ogromnej pracy wykonanej przez personel tej ambasady i członków komisji obwodowej nr 161 w Meksyku. Karty do głosowania w głosowaniach do Sejmu, do Senatu i w referendum były sporządzone zgodnie z wytycznymi PKW, bez jakiejkolwiek ingerencji we wzorach. Karta do głosowania w wyborach do Sejmu składała się z 9 zszytych kartek, karta do referendum – 1 biała kartka, karta do Senatu – 1 żółta kartka. Na tym mało wyraźnym zdjęciu najprawdopodobniej widać w urnie kartę głosowania w wyborach do sejmu”.
Tomasz Myśliwiec, konsul Rzeczypospolitej Polskiej w Ambasadzie RP w Meksyku dla Demagoga
W dalszej części wyjaśnień czytamy:
„Karty były sporządzone, sprawdzone i przeliczone przez referat ds. konsularnych, następnie zostały sprawdzone i przeliczone przez pełny skład obwodowej komisji wyborczej w wieczór przed głosowaniem i kolejny raz w dniu głosowania przed otwarciem lokalu wyborczego. W końcu, obwodowa komisja wyborcza w pełnym 6-osobowym składzie przeliczyła głosy i sporządziła protokoły z głosowań, bez stwierdzenia jakiejkolwiek nieregularności. Godne zauważenia jest także to, że w Meksyku głosowało łącznie ponad 250 osób i nikt nie miał podobnych zastrzeżeń lub obserwacji. OKW nie zgłosiła konsulowi lub komukolwiek innemu, żeby miał wystąpić choć jeden przypadek zszycia kart do głosowania z różnych głosowań”.
Tomasz Myśliwiec dla Demagoga
„Dlatego też stanowczo i jednoznacznie pragnę podkreślić, że głosowanie pod każdym względem było prawidłowe i nie było żadnego przypadku zszycia dwóch różnych kart do głosowania” – czytamy w odpowiedzi konsula RP w Meksyku Tomasza Myśliwca.
Komisja w Meksyku sztucznie zawyżała frekwencję referendalną? Dane temu przeczą
Także dane z przebiegu wyborów w Obwodowej Komisji Wyborczej numer 161 w Ambasadzie RP w Meksyku przeczą, by karty z głosowania do Sejmu i Senatu oraz karty referendalne były ze sobą połączone.
Dowodzą tego liczby. W Ambasadzie w Meksyku wyjęto z urny 255 kart głosowania do Sejmu, 253 karty głosowania do Senatu i 56 kart referendalnych. To pokazuje, że informacja o zszyciu wszystkich trzech kart jest nieprawdopodobna, ponieważ w innym wypadku liczba kart każdego rodzaju musiałaby być taka sama.
Warto też dodać, że frekwencja w referendum w Meksyku wynosiła 16,18 proc. i była znacząco niższa od całkowitej frekwencji w referendum (40,91 proc.). Trudno zatem uznać za wiarygodne informacje, że tamtejsza komisja niezgodnie z prawem tę frekwencję próbowała zawyżyć.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter