Strona główna Fake News Oszustwo na Facebooku: pijany kierowca potrącił dziecko skuterem wodnym?

Oszustwo na Facebooku: pijany kierowca potrącił dziecko skuterem wodnym?

Internetowi oszuści postanowili wykorzystać rzekomą tragedię z udziałem dziecka, aby nakłonić użytkowników Facebooka do kliknięcia niebezpiecznego linku. W rzeczywistości pijany kierowca skutera wodnego nie potrącił 4-latka na plaży. Z tej analizy dowiesz się, jak wyglądał schemat działania oszustów.

Fake news zaślepka

fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog

Oszustwo na Facebooku: pijany kierowca potrącił dziecko skuterem wodnym?

Internetowi oszuści postanowili wykorzystać rzekomą tragedię z udziałem dziecka, aby nakłonić użytkowników Facebooka do kliknięcia niebezpiecznego linku. W rzeczywistości pijany kierowca skutera wodnego nie potrącił 4-latka na plaży. Z tej analizy dowiesz się, jak wyglądał schemat działania oszustów.

analiza w pigułce

  • Z licznych postów opublikowanych na Facebooku (1, 2, 3) wynika, że pijany kierowca skutera wodnego rzekomo przepłynął po głowie 4-latka. Na plaży miała odbyć się reanimacja dziecka.
  • Informacja ta nie jest prawdziwa, a posty zawierające tę  wiadomość to oszustwo.
  • Strona, do której link znalazł się w postach, podszywa się pod WP Wiadomościsłuży do wyłudzania danych do logowania do Facebooka i na pocztę Gmail.

Porwanie dziecka? Tragedia z udziałem znanej osoby? Śmierć celebryty? Scamerzy nie przebierają w środkach. Podawane przez nich informacje mają wzbudzać zainteresowanie, szokować, wprawiać w osłupienie – wszystko po to, by jak najwięcej internautów kliknęło niebezpieczny link.

6 sierpnia na facebookowych grupach masowo zaczęły pojawiać się posty (1, 2, 3), w których czytamy, że „pijany kierowca przejechał 4-latkowi po głowie skuterem wodnym”. Aby wzbudzić dodatkowe emocje, oszuści poinformowali, że na plaży odbyła się „reanimacja Jasia”. Informacjom tym towarzyszy fotografia śmigłowca na tle zbiornika wodnego i czarno-białe zdjęcie osoby w szpitalu, co może sugerować, że dziecko zmarło. 

Zrzut ekranu jednego z omawianych postów. Widoczny jest śmigłowiec na plaży i czarno-białe zdjęcie osoby w szpitalu.

Źródło: Facebook, 6.08.2024

Posty (1, 2, 3) nie zdobyły wielu reakcji, lecz w tym przypadku oszuści masowo publikują identyczne wpisy na różnych facebookowych grupachFakt, że pojedyncze przekazy nie gromadzą dużych liczb komentarzy, można wyjaśnić tym, że możliwość ich pozostawiania w niektórych postach została zablokowana. Oszuści wybrali tę drogę zapewne po to, by ograniczyć ewentualne wzajemne ostrzeganie się przez internautów przed scamem.

Zrzut ekranu omawianego komentarza pod postem oszustów.

Fot. Facebook

Pod częścią postów (np. 1, 2, 3) widnieje tylko po jednym komentarzu opublikowanych przez autora wpisu. Dodatkowo tym sposobem oszuści zachęcają do kliknięcia linku w poście, pisząc m.in.: „Plażowicze nagrali całe zajście. Oglądajcie póki jest jeszcze dostępne”. 

Pijany kierowca skutera wodnego nie potrącił dziecka

Zajście opisane w postach (1, 2, 3) się nie wydarzyło. Nic nie wskazuje, by w ostatnim czasie doszło do podobnej tragedii. Nie informują o niej żadne rzetelne źródła informacji.

Najnowsze wiarygodne doniesienia w jakimkolwiek stopniu zbliżone do przedstawionej we wpisach historii pochodzą sprzed pięciu lat. W 2019 roku trójmiejskie media informowały (1, 2, 3), że na plaży w Gdańsku doszło do wypadku, w którym kierujący skuterem wodnym uderzył w trzynastolatkę. Z doniesień lokalnych portali wynika, że nastolatka z obrażeniami głowy trafiła wówczas do szpitala.

Linki z postów nie są bezpieczne

Linki podane w postach (1, 2, 3) są niebezpieczne. Z pewnością też nie przeniosą nas do obiecywanego przez oszustów nagrania przedstawiającego zdarzenie, bo to po prostu się nie wydarzyło.

Adresy pojawiające się we wpisach brzmią: informacje24wp.com lub informacje24wp.eu. Bardzo podobne linki (również zawierające „informacje24wp”) znalazły się na liście ostrzeżeń przed niebezpiecznymi stronami, prowadzonej przez CERT Polska. To zespół działający w strukturach NASK – PIB, który odpowiada m.in. za monitorowanie zagrożeń cyberbezpieczeństwa.

Jeśli jakiś link wzbudza twoją wątpliwość, warto sprawdzić, czy został uwzględniony na wspomnianej liście.

Wiadomość o pijanym kierowcy skutera wodnego nie pochodzi z Wirtualnej Polski

Co się stanie, jeśli jednak klikniemy link podany w poście? Nie warto tego robić bezpośrednio na swoim komputerze, lecz można sprawdzić, co kryje się na stronie oszustów za pomocą specjalnych narzędzi. Możemy do tego wykorzystać archiwizator stron internetowych lub wirtualną przeglądarkę.

Dzięki temu możemy zaobserwować, że strona oszustów podszywa się pod WP Wiadomości. W istocie nie ma jednak nic wspólnego z Wirtualną Polską.

Zrzut ekranu ze strony oszustów.

Fot. www.web.archive.org

Naszą uwagę powinny wzbudzić niektóre elementy strony oszustów, które zdradzają, że jest ona jedynie podróbką prawdziwego portalu. Są to:

  • inny wygląd lewej strony (artykuły na oryginalnej stronie mają w tym miejscu spis różnych tematów),
  • kategoria „gwiazdy/aktorzy”, mimo że informacja nie dotyczy tego tematu,
  • odmienna czcionka (na oryginalnej stronie wygląda ona inaczej).

Strona oszustów służy do wyłudzania danych do logowania

Oszuści zamieścili na swojej stronie materiał wideo, do odtworzenia którego zachęcają internautów. Film ma być przeznaczony „tylko dla ludzi o mocnych nerwach”. Aby go włączyć, konieczne jest zalogowanie się do swojego konta na Facebooku. Nie warto tego robić, ponieważ gdy wpiszemy swoje dane w tym miejscu, przekażemy je oszustom.

Zrzut ekranu ze strony oszustów. Widoczny jest panel do logowania podszywający się pod Facebook.

Fot. www.web.archive.org

Jeśli jednak – pomimo ostrzeżeń – zdecydujemy się je podać, naszym oczom ukaże się panel do logowania podszywający się pod ten Gmaila. Tym sposobem możemy narazić się na utratę zarówno danych do logowania do swojego konta na Facebooku, jak i do skrzynki mailowej.

Zrzut ekranu ze strony oszustów. Widoczny jest panel do logowania podszywający się pod Gmail.

Fot. www.web.archive.org

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać