Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Picie wody destylowanej zamiast „kranówki”? Szkodliwy fake news!
Picie wody destylowanej nie jest lepsze od picia kranówki.
Fot. Pexels
Picie wody destylowanej zamiast „kranówki”? Szkodliwy fake news!
Picie wody destylowanej nie jest lepsze od picia kranówki.
Fake news w pigułce
- Na profilu Alchemia Świadomości na Facebooku pojawił się wpis, w którym podano, że picie wody jest nienaturalne, a woda z kranu może być szkodliwa dla zdrowia. Zgodnie z opisem zamiast tego lepiej pić wodę destylowaną, a najlepiej taką, w której wymoczono owoce.
- Woda z kranu – poza przypadkami ewentualnych awarii – zawiera składniki na poziomach dostosowanych do wymogów bezpieczeństwa. Nie jest to oczywiście jedyne źródło wody zdatnej do spożycia. Należy podkreślić, że woda destylowana nie jest do tego odpowiednia, a w przypadku niektórych osób może być szkodliwa.
Na facebookowym profilu Alchemia Świadomości pojawił się wpis, w którym zniechęcano do picia wody, wskazując, że „ponad 50% wód wodociągowych nie spełnia minimalnych standardów” – tak jakby jedynym źródłem wody była woda z kranu. Zamiast standardowej wody pitnej zaproponowano spożycie wody destylowanej oraz jedzenie dużej ilości warzyw i owoców. Informacje na ten temat miały zostać zaczerpnięte z książki Viktorasa Kulvinskasa – mężczyzny propagującego naturopatię. Publikacja jest zbiorem pseudonaukowych twierdzeń na temat leczenia organizmu. Takie treści mogą wprowadzać w błąd, a jednocześnie być szkodliwe dla zdrowia i życia!
Na wpis o wodzie zareagowało ponad 600 osób, a 200 internautów udostępniło go na swoich tablicach. Wielu użytkowników Facebooka potraktowało przedstawioną treść jako przydatną poradę: „Zdecydowanie tak jest… nasze organizmy są mądre i nie traktują wody jak wodę tylko jak zupę”, „Bardzo dziękuję za to przypomnienie” – pisali. Nie zabrakło też osób, które negowały treść wpisu, wskazując m.in., że: „przecież w naturze, wszystkie zwierzęta też piją wodę”.
Woda destylowana lepsza od kranówki? To fake news – dla niektórych bardzo ryzykowny!
W facebookowym poście czytamy, że zamiast picia zwykłej wody najlepszym wyborem jest: „WODA DESTYLOWANA, bardziej pożądana od innej wody”. Zgodnie z zaproponowanymi instrukcjami: „aby zapobiec wypłukiwaniu, wystawiaj wodę na działanie promieni słonecznych na kilka godzin”, a taką wodę można byłoby wykorzystywać do moczenia w niej owoców, by nabrała odpowiednich składników. Ta dość czasochłonna metoda miałaby funkcjonować w uzupełnieniu ze spożywaniem dużej ilości warzyw i owoców: „nasza naturalna żywność w postaci świeżych owoców i warzyw zawiera co najmniej 90% naładowanego energią smacznego płynu. TO JEST WODA, KTÓREJ POTRZEBUJEMY” – czytamy.
Odpowiednia dieta bogata w dużą ilość warzyw i owoców to jak najbardziej zalecane działanie, jednak nie można stosować go jako całkowity zamiennik dla picia wody. Zwłaszcza niektóre owoce mogą być źródłem sporej ilości cukrów prostych, co może prowadzić do problemów z glukozą we krwi oraz problemów z wagą. Natomiast regularne spożywanie wody destylowanej nie jest odpowiednie dla ludzkiego zdrowia. Na ogół jednorazowe spożycie takiej wody nie będzie wiązać się z istotnymi konsekwencjami, jednak jej regularne picie nie sprawi, że organizm będzie zdrowszy, ponieważ to płyn pozbawiony składników mineralnych.
Zamiast maczania owoców i warzyw w wodzie destylowanej, najlepiej jest je po prostu zjeść, tak by te nie traciły swoich wartości odżywczych. W związku z utrwalanymi w sieci mitami na temat wody destylowanej w 2019 roku redakcja naTemat.pl postanowiła skonfrontować podobne tezy z wiedzą ekspertów. Jak wynika z ich wypowiedzi: woda destylowana nie sprawi, że będziemy zdrowsi, a może być też wręcz przeciwnie. W rozmowie z serwisem dr n. farm. Leszek Borkowski wskazywał, że:
„U osób, które przestawiły się na wodę destylowaną, po jakimś czasie pojawiają się bardzo przykre objawy. Są zmęczone, zaczynają wypadać im włosy, łamią się paznokcie, skóra szarzeje, pojawiają się wypryski. To wszystko przez to, że w wodzie destylowanej brakuje minerałów, które znajdują się zarówno w wodzie mineralnej, jak i zdatnej do picia kranówce”.
Dr n. farm. Leszek Borkowski w rozmowie z naTemat.pl
W rozmowie z naTemat.pl wypowiedział się również internista i dietetyk dr Michał Mularczyk. Ten wskazał, że: „gdy ktoś ma problemy z sercem, od picia wody destylowanej może nawet umrzeć. Nie pojmuję, jak można namawiać ludzi do czegoś tak szkodliwego”.
Picie wody jest „nienaturalne”? Podstawy z przyrody i historii wskazują inaczej…
We wpisie autorstwa Alchemii Świadomości zanegowano konieczność nawadniania organizmu zgodnie ze standardowymi zaleceniami. Jak czytamy: „wielu lekarzy i dietetyków nadal zaleca picie sześciu do ośmiu szklanek wody dziennie. Czy to jest mądre? Ponad 50% wód wodociągowych nie spełnia minimalnych standardów”, przedstawiając wodę kranową jako jedyne powszechnie używane źródło nawadniania. Zdaniem autora: „picie wody jest całkowicie nienaturalne” – czytamy w podsumowaniu.
Nawadnianie organizmu poprzez picie wody to całkowicie naturalne rozwiązanie. Centrum Współpracy i Dialogu Uniwersytetu Warszawskiego wskazuje, że „wszystkie żywe stworzenia potrzebują wody, aby przetrwać. Bez wody nie istniałoby życie, jakie znamy”. W ramach opracowań poświęconych historii wody pitnej wskazuje się, że ta była wykorzystywana przez ludy koczownicze jako podstawowy napój. Jak można przeczytać w „Drinking Water and Health: Volume 1.”: „Poszukiwanie czystej wody rozpoczęło się w czasach prehistorycznych. Zapisana wiedza na temat uzdatniania wody znajduje się w tradycji medycznej sanskrytu oraz w inskrypcjach egipskich”.
Wiedza zarówno o jakości wody, jak i sposobach jej przygotowania do bezpiecznego picia zmieniała się wraz z upływem czasu i wzrostem populacji. W ciągu ostatnich stuleci w wielu dziś rozwiniętych krajach dokonano szeregu ulepszeń w sieciach wodociągowych oraz w procesie jej przetwarzania, tak by była bardzo bezpieczna dla ludzi do spożycia. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wskazuje, że „w 2020 r. 74% światowej populacji (5,8 mld ludzi) korzystało z bezpiecznie zarządzanego serwisu wody pitnej – czyli takiego, który znajduje się na terenie obiektu, jest dostępny w razie potrzeby i wolny od zanieczyszczeń”.
Zgodnie z najnowszym raportem Najwyższej Izby Kontroli (NIK) z 2022 roku o jakości usług wodnych w Polsce w gminach wiejskich nie wszystkie sieci wodociągowe spełniały wymagane standardy. W aż 80 proc. skontrolowanych przedsiębiorstw woda nie zawsze spełniała parametry przewidziane w rozporządzeniu dotyczącym jakości wody, choć w większości przypadków awarie były szybko usuwane. Nie zawsze musi być to jednak tożsame z niezdatnością wody do picia – jak podkreślono w raporcie, woda nie była zdatna do spożycia lub podatna warunkowo (np. po przegotowaniu) w skrajnych przypadkach.
Ile wody dziennie należy pić i skąd można ją czerpać? W końcu to nie tylko woda z kranu…
Zgodnie z szeroko przyjętym konsensusem naukowym przeciętnie dorosła osoba powinna wypijać od 2 do 2,5 litra wody dziennie (z płynów, pokarmów i procesów metabolizmu) i nawet do 3,5 litra w upalne dni. Zapotrzebowanie może różnić się jednak od wielu innych czynników, takich jak wiek, aktywność fizyczna czy środowisko. Brak odpowiedniego nawodnienia organizmu może prowadzić m.in.: do obniżenia sprawności fizycznej i psychicznej, zaparć, narażenia na rozwój kamieni nerkowych lub problemów z sercem.
Źródłem wody pitnej nie zawsze musi być jednak woda pobrana bezpośrednio z sieci wodociągowej. Konsumenci w Polsce mają szeroki dostęp do wody pitnej w różnych formach, w tym butelkowanej w opakowaniach plastikowych oraz szklanych, a także o różnej zawartości składników mineralnych (mineralne i źródlane), co można dostosować w zależności od własnych potrzeb. Należy pamiętać, że spożywanie wody butelkowanej jest bezpieczne – choć nie zawsze lepsze dla środowiska. Niektórzy mogą pozwolić sobie na korzystanie z wody pitnej z własnej studni, pod warunkiem że woda spełnia określone prawnie wymogi.
Kranówka i niebezpieczne składniki? Nieprawdziwe informacje o fluorze, chlorze i węglanie wapnia
W dalszej części wpisu Alchemia Świadomości prezentuje listę składników zawartych w wodzie, które – zgodnie z przyjętym punktem widzenia – nie są bezpieczne dla ludzi. Fluorek sodu został przedstawiony jako „trutka na szczury”, chlor jako wybielacz, a węglan wapnia jako jeden z minerałów, który doprowadza do wypłukania wody z organizmu i „spajania organizmów” (niczym posąg) z biegiem lat. Informacje na ten temat nie zgadzają się z prawdą – zgodnie ze znaną maksymą to „dawka czyni truciznę”. Fluorek sodu, chlor czy też węglan wapnia to składniki, które w wodzie nie stanowią zagrożenia dla zdrowia i życia – pod warunkiem nieprzekroczenia obowiązujących norm.
Fluor
Na temat zawartości fluoru w wodzie powstało już wiele mitów – na naszych łamach sprawdzaliśmy fake newsy, które głosiły m.in., że rzekomo fluor powoduje zaburzenia świadomości, a także teorie spiskowe o przejmowaniu polskich wodociągów przez niecnych Żydów. W przypadku zawartości fluorków w wodzie – jak czytamy w opracowaniu pt. „Korzystne i szkodliwe działanie fluoru” – zwraca się uwagę, że:
„W 2003 roku Komisja Europejska opublikowała listę naturalnych składników obecnych w wodach mineralnych oraz ich dopuszczalne stężenie. Maksymalna zawartość fluoru została określona jako 5 mg/l, a jej przekroczenie uznano za groźne dla zdrowia.
W Polsce najwyższe dopuszczalne stężenie fluoru w wodzie przeznaczonej do spożycia lub celów gospodarczych wynosi 1,5 mg/l, jednak wśród napojów produkowanych w Polsce napoje z ekstraktem herbaty oraz niektóre wody mineralne mogą zawierać nawet do 1,39 mg F/l”.
Związki fluoru występują w wodzie naturalnie, ale w niektórych przypadkach spożycie fluorków wraz z pewnymi produktami może przekraczać zalecaną dawkę. W związku z możliwością nadmiernej podaży fluoru w Polsce zaprzestano dodatkowej fluoryzacji wody.
Chlor
Wykorzystanie reaktywnych środków, takich jak chlor, pomaga zwalczać drobnoustroje chorobotwórcze, a tym samym podnosi bezpieczeństwo korzystania z wody z kranu – o czym więcej pisaliśmy w jednej z naszych poprzednich analiz. Zgodnie z obowiązującym Rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 7 grudnia 2017 r. w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi zawartość chloru w wodzie „z kranu” nie może przekraczać 0,3 mg/l – co uznaje się za bezpieczną zawartość.
Węglan wapnia
Węglan wapnia wiąże się z tzw. twardością wody – czyli poziomem, jakim woda została nasycona m.in. wskazanym związkiem chemicznym. Zgodnie z rozporządzaniem o jakości wody zaleca się, by nasycenie węglanem wapnia wynosiło 60-500 mg/l, co jest wartością pożądaną dla ludzkiego zdrowia. Biuro Nauki i Społeczeństwa przy Uniwersytecie McGilla w Kanadzie wskazuje, że:
„Na ogół badania wykazały, że twarda woda ma pozytywny wpływ na zdrowie osób pijących. Kilka badań wykazało, że wapń i magnez w wodzie pitnej mają zależne od dawki działanie ochronne, jeśli chodzi o choroby sercowo-naczyniowe. Istnieją również dowody na to, że wapń i magnez w wodzie pitnej mogą pomóc w ochronie przed rakiem żołądka, okrężnicy, odbytnicy i trzustki”.
Biuro Nauki i Społeczeństwa przy Uniwersytecie McGilla
Podsumowanie
Picie wody destylowanej nie sprawi, że nasze zdrowie drastycznie się poprawi, a i w niektórych przypadkach może być szkodliwe. W sieci pełno jest też innych porad dotyczących diety czy też leczenia – w wielu przypadkach są to informacje niezweryfikowane i niepotwierdzone naukowo, stąd też zawsze warto zachować wysoką czujność. Już szczególnie wtedy, gdy fałszywe przekazy proponują rewolucyjną zmianę dotychczasowych nawyków, w zamian oferując same korzyści zdrowotne.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter