Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
PiS wysłał niesprawny czołg na piknik? Fałszywe informacje
Pojazd wojskowy z nagrania nie należy do polskich sił zbrojnych.
fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog
PiS wysłał niesprawny czołg na piknik? Fałszywe informacje
Pojazd wojskowy z nagrania nie należy do polskich sił zbrojnych.
Fake news w pigułce
- Na Facebooku pojawiły się krótkie nagrania (np. 1, 2), które przedstawiały uderzenie czołgu w wóz strażacki. Zamieszczone dodatkowo opisy wskazywały, że „PiS wysłał czołg bez sprawnych hamulców na spotkanie z Polakami. Czołg rozpieprzył wóz strażacki!”.
- Nie ma informacji (np. 1, 2, 3), które potwierdzałyby, że partia rządząca lub którykolwiek z kandydatów wysłał czołg na miejsce zdarzenia. To nie jest sprzęt Wojska Polskiego, lecz maszyna muzealna należąca do Podlaskiego Muzeum Techniki Wojskowej i Użytkowej. Organizator zaznaczył, że „impreza była »otwartą dla wszystkich«, organizowana z myślą głównie o dzieciach i rodzicach, bez jakiegokolwiek podtekstu politycznego oraz wsparcia dla kandydatów do Sejmu”.
9 października 2023 roku na Facebooku pojawiły się doniesienia o tym, że „PiS wysłał czołg bez sprawnych hamulców na spotkanie z Polakami. Czołg rozpieprzył wóz strażacki!”. W niektórych postach pisano, że to: „piknik historyczny Błaszczaka”. Podane informacje miały dotyczyć wydarzeń z 8 października, a dokładniej wypadku, który miał miejsce w czasie pikniku historycznego organizowanego przez Podlaskie Muzeum Techniki Wojskowej i Użytkowej w Bielanach-Wąsach.
Czy partia rządząca wysłała niesprawny czołg na piknik z Polakami?
W prasie wskazywano na to, że w czasie pikniku historycznego na miejscu zjawił się kandydat Prawa i Sprawiedliwości Michał Kuczmierowski. Jednak w polskich mediach (np. 1, 2, 3) brakuje informacji, które wskazywałyby na to, że czołg pojawił się na wydarzeniu ze względu na polecenie partii rządzącej lub samego kandydata obecnego na miejscu. W celu dokładnej weryfikacji postanowiliśmy sięgnąć po informacje z innych źródeł.
Wydział Prasowy przy Centrum Operacyjnym Ministra Obrony Narodowej przekazał nam, że: „czołg nie należy do Wojska Polskiego”. W przesłanej odpowiedzi dodano, że: „pytania w sprawie incydentu prosimy kierować do właściciela tego eksponatu muzealnego i organizatora wspomnianego pikniku: Podlaskiego Muzeum Techniki Wojskowej i Użytkowej w Bielanach-Wąsach.
Nie podlega ono i nie jest nadzorowane przez MON. Prowadzone jest przez Fundację »Excita Polonia«”. Z wypowiedzi wydziału prasowego wynika więc, że czołg jest eksponatem, który nie jest używany przez wojsko.
Na stronie muzeum dowiadujemy się, że w jego zasobach znajdują się czołgi i działa samobieżne, takie jak: T34, ZSU-23-4, 2K12 Kub, MTS 306, T-34 i T-55. Na nagraniu widać ten ostatni: T-55, który został wycofany z armii. Od Mariusza Murawskiego z Podlaskiego Muzeum Techniki Wojskowej i Użytkowej dowiedzieliśmy się, iż wydano komunikat w tej sprawie. Z oświadczenia z 9 października wynika, że zdarzenie nie było zorganizowane na zlecenie partii:
„Impreza była »otwartą dla wszystkich«, organizowana z myślą głównie o dzieciach i rodzicach, bez jakiegokolwiek podtekstu politycznego oraz wsparcia dla kandydatów do Sejmu. […] Głównym założeniem pikniku była promocja samej placówki, strzelnicy sportowej (stąd też tytuł pikniku) oraz jego eksponatów. Organizacja eventu kosztowała mnie, moją rodzinę i przyjaciół dużo pracy oraz czasu. Jest nam przykro, bo dostajemy teraz szereg nieprzyjemnych wiadomości, na które nie zasłużyliśmy. Za realizację wydarzenia odpowiadało muzeum we współpracy z zaprzyjaźnioną fundacją. Wbrew temu, co sądzą i piszą inni, nie pozyskano na nią funduszy od żadnego kandydata. W samym pikniku uczestniczyło wielu polityków i samorządowców, a wśród nich Michał Kuczmierowski, który rozdawał dzieciom gadżety, m.in. breloczki czy kompasy”.
Co było przyczyną zdarzenia i czy czołg miał niesprawne hamulce?
Z oświadczenia autorstwa Podlaskiego Muzeum Techniki Wojskowej i Użytkowej wynika, że do awarii maszyny doszło już po zakończeniu pikniku, a usterka nie dotyczyła hamulców, lecz układu napędowego. Organizatorzy wydarzenia przekazali, że muzeum pokryje koszty naprawy wozu strażackiego, który został uszkodzony w wyniku manewru osoby kierującej czołgiem.
„Monitorujemy stan wszystkich pojazdów w muzeum, restrykcyjnie przestrzegając względów bezpieczeństwa. Każdy sprzęt przed uruchomieniem jest dokładnie sprawdzany pod kątem prawidłowego funkcjonowania. Podobnie było z czołgiem, który od początku działał bez zarzutu, później jednak zaliczył awarię, skutkującą nieszczęśliwym zdarzeniem”.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter