Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Polska jest zagrożona promieniowaniem? Fałsz
Wyższe poziomy bizmutu-214 to naturalne zjawisko po deszczu
Fot. Vladyslav Cherkasenko / Unsplash / Modyfikacje: Demagog
Polska jest zagrożona promieniowaniem? Fałsz
Wyższe poziomy bizmutu-214 to naturalne zjawisko po deszczu
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na Facebooku opublikowano post, w którym informowano o rzekomym zagrożeniu radiacyjnym na terenie Polski.
- Dowodem na to miały być odnotowane w Lublinie skoki promieniowania wynikające z obecności bizmutu-214. Jego chwilowo podwyższony poziom występuje naturalnie wskutek opadów deszczu.
- Polska Agencja Atomistyki poinformowała, że poziom radiacyjny w Polsce pozostaje w normie.
21 maja 2023 roku na Facebooku udostępniono post o zagrożeniu promieniowaniem, rzekomo nadciągającym z obwodu chmielnickiego. Dowodem na to miały być podwyższone poziomy promieniotwórczego bizmutu w Lublinie, co w rzeczywistości jest zjawiskiem naturalnym.
W wyniku rosyjskiego ataku 13 maja 2023 roku zniszczony został m.in. magazyn broni niedaleko miasta Chmielnicki. Nie ma dowodów na to, aby znajdowała się tam amunicja zawierająca uran. O rzekomo nadciągającej na Europę Wschodnią „chmurze radioaktywnej” donosił Nikolai Patrushev, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji.
Post został udostępniony ponad 70 razy i zdobył ponad 170 reakcji, a także kilkadziesiąt komentarzy. Użytkownicy Facebooka komentowali: „kombinują jak wcisnąć w Polaków kolejną trutkę jaką maja już przyszykowaną w magazynach – jodek potasu nie wiadomego pochodzenia !”, jak również „Ostatnio gdzieś oglądałem , że niby jakiś syf nadciąga nad Polskę ze wschodu”.
Nie ma zagrożenia radiacyjnego
Państwowa Agencja Atomistyki (PAA) poinformowała 17 maja 2023 roku, że sytuacja radiacyjna w kraju jest w normie. Nie jest prawdą twierdzenie, że w Polsce jest zagrożenie promieniowaniem. PAA w swoim komunikacie dodaje, że:
„W ostatnich dniach na wykresach z wynikami pomiarów promieniowania jonizującego nie tylko w Polsce, ale i w Europie mogliśmy obserwować, tzw. »piki«, czyli wzrosty wartości odnotowywanych przez stacje wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych. To standardowa sytuacja i w żaden sposób niezagrażająca zdrowiu czy życiu ludzi oraz środowisku.
Regularne podwyższenia mocy dawki są zjawiskiem naturalnym i występują np. w przypadku opadów atmosferycznych. Przez kontynent, w tym przez Polskę przechodzi front atmosferyczny, który przynosi niekiedy znaczne opady deszczu. To one właśnie powodują „skoki” na wykresach”
Aktualne poziomy promieniowania można sprawdzić na interaktywnej mapie, przygotowanej przez PAA. 25 maja 2023 roku w okolicy Lublina poziomy były na poziomie 0-0,1 µSv/h. Negatywne skutki dla zdrowia pojawiają się przy dawce 400 mSv/h, czyli 4 mln razy większej niż obecnie obserwowana. W czasie deszczu dawka ta może wzrosnąć do 0,3 µSv/h, która mieści się w normie i nie stanowi zagrożenia dla ludzi.
Skąd wziął się tam bizmut?
„Gwałtowny wzrost poziomu bizmutu” został odnotowany 15 maja 2023 roku przez Uniwersytet Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie (UMCS), który prowadzi takie pomiary. Nie oznacza to, że bizmut powstał w wyniku „rozpadu zubożonego uranu używanego w amunicji”. Taki wzrost jest typowym zjawiskiem podczas opadów deszczu, zwłaszcza gdy od pewnego czasu nie padało. Taka sytuacja miała miejsce tego dnia w Lublinie.
Izotop bizmutu – bizmut-214 – powstaje w wyniku rozpadu uranu-238 w szeregu promieniotwórczym uranowo-radowym (s. 15). Ten izotop uranu występuje naturalnie w glebie. Bizmut-214, powstający w wyniku przemian promieniotwórczych, jest „przechwytywany” przez krople wody w atmosferze. Deszcz zawierający taki izotop osadza się na detektorze, co powoduje chwilowe podwyższone poziomy promieniowania.
Dlaczego w amunicji jest uran?
Uran w postaci zubożonej jest stosowany w pociskach przeciwpancernych. Rdzeń z uranu ułatwia przebijanie pancerzy. W innych celach taka broń w zasadzie nie jest stosowana (s. 6).
Aby wyprodukować bomby jądrowe (lub paliwo do reaktorów elektrowni) należy przeprowadzić proces wzbogacania rudy uranu, która przeciętnie zawiera ok. 0,7 proc. uranu-235. Izotop ten jest odpowiedzialny za rozszczepienie jądra. Jego zawartość w bombach jądrowych może być bardzo zróżnicowana, bo wynosi od 2 do nawet 94 proc. (s. 6). Uran zubożony jest odpadem tego procesu. Zawartość uranu-235 w nim wynosi maksymalnie 0,711 proc. (s. 6).
Zubożony uran jest znacznie mniej radioaktywny (o ok. 40 proc.) niż uran nieprzetworzony. Niebezpieczne może być wejście w bezpośredni kontakt z pociskiem lub jego odłamkami. Natomiast w rejonach, gdzie taka broń została użyta, nie odnotowuje się znaczącego zagrożenia radiologicznego.
Gdzie szukać informacji o zagrożeniu skażeniem radioaktywnym?
Wiarygodne informacje na temat promieniowania można znaleźć przede wszystkim na stronie Państwowej Agencji Atomistyki. Z interaktywnej mapy można odczytać aktualne wyniki pomiarów. Warto też sprawdzać profil Napromieniowani.
Przykłady dezinformacji bazującej na strachu przed promieniowaniem omawialiśmy kilkukrotnie. Z kilkoma mitami o energetyce jądrowej możesz zapoznać się w tej analizie.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter