Strona główna Fake News Pożary elektryków groźniejsze niż zwykłych aut? Manipulacja

Pożary elektryków groźniejsze niż zwykłych aut? Manipulacja

Analizujemy nagranie sugerujące, że pożary samochodów elektrycznych są groźniejsze od pożarów aut o napędzie spalinowym.

Pożary elektryków groźniejsze niż zwykłych aut? Manipulacja

Fot. Pexels / Pixabay / Modyfikacje: Demagog

Pożary elektryków groźniejsze niż zwykłych aut? Manipulacja

Analizujemy nagranie sugerujące, że pożary samochodów elektrycznych są groźniejsze od pożarów aut o napędzie spalinowym.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

  • 2 maja na profilu Komisji Krajowej WZZ „Sierpień 80” pojawiło się nagranie, w trakcie którego możemy usłyszeć, że auta elektryczne palą się bardzo długo (czas nagrania 0:01), że praktycznie nie da się ich ugasić w garażu podziemnym (czas nagrania 1:32) oraz że palą się one gorzej od samochodów spalinowych (czas nagrania 2:55).
  • Rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej podał, że: „średni czas działań gaśniczych przy pożarach pojazdów elektrycznych wyniósł ok. 1,5 godziny”.
  • Przy użyciu odpowiedniego sprzętu ugaszenie auta elektrycznego w garażu podziemnym może zająć np. 2 godziny.
  • Jak powiedział portalowi wysokienapiecie.pl Jan Rachoń, rzeczoznawca ds. zabezpieczeń przeciwpożarowych, większe znaczenie przy pożarze auta ma np. wielkość samochodu, a nie – rodzaj napędu.

Jeden z naszych czytelników zgłosił nam nagranie opublikowane przez Komisję Krajową WZZ „Sierpień 80” 2 maja 2023 roku na Facebooku. Kilkuminutowy materiał wideo uderza w samochody elektryczne, ponieważ podano informację o długim czasie gaszenia w przypadku pożaru tego typu aut (czas nagrania 0:01). Omówiono też trudności związane z płonącym elektrykiem w garażu podziemnym (czas nagrania 1:32). Autor materiału przestrzega także przed ryzykiem związanym z pożarem auta elektrycznego, które miałoby być znacznie większe niż w przypadku samochodu o napędzie spalinowym (czas nagrania 2:55).

Nagranie z TikToka opublikowane na Facebooku. Brodaty mężczyzna w okularach przeciwsłonecznych czapce ubrany w kolorową bluzę siedzi za biurkiem przed mikrofonem ustawionym na wysięgniku po prawej stronie

Fot. Facebook.com

Materiał udostępniony na Facebooku pochodzi z TikToka (konto, które opublikowało nagranie, już nie istnieje). Oryginalne wideo opublikowane zostało przez kanał Miłośnicy czterech kółek -zrób to sam. Nagranie, nazwane „Tak KOŃCZĄ »wspaniałe « ELEKTRYKI. Czyli EKO ŚCIEMA pełną GĘBĄ!”, to kolejny materiał krytykujący samochody elektryczne na tym kanale.

Wideo na Facebooku wyświetlono ponad 2 mln razy, a wpis zebrał prawie 30 tys. pozytywnych reakcji. Komentarze pod materiałem entuzjastycznie odnoszą się do tez stawianych na wideo i zgadzają się, że auta elektryczne to element ekologicznej hipokryzji: „Brawo eko k….mać! Czysta propaganda the billi!”, „Jak ten gość się nazywa? Oczywiście ma rację, szkoda że takie głosy jeszcze niezbyt mocno się przebijają”, „Brawo „ekolodzy”. Raczej ekozj….”.

Ile średnio trwa akcja gaszenia pożaru samochodu elektrycznego w Polsce?

W materiale wideo możemy usłyszeć, jak mężczyzna mówi, że: „Najdłuższy pożar w Polsce, jaki odbył się – samochodu elektrycznego – trwał 9 godzin” (czas nagrania 0:01). Sposób przedstawienia tej informacji może wpłynąć na odbiorcę, który stwierdzi, że gaszenie wszystkich pożarów samochodów elektrycznych trwa tak długo.

Jak opisaliśmy w naszym tekście o pożarach aut elektrycznych, rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej podał, że: „średni czas działań gaśniczych przy pożarach pojazdów elektrycznych wyniósł ok. 1,5 godziny”

Wśród interwencji podanych w statystykach straży pojawiają się akcje trwające kilkadziesiąt minut, ale i takie, które trwają od godziny do kilku godzin.

Kontener gaśniczy to kuriozum? Nie, to zwykła procedura Straży Pożarnej

W analizowanym materiale znalazło się także odniesienie do metod stosowanych przez Straż Pożarną w gaszeniu pożarów samochodów elektrycznych: „Zaczyna się na koszt podatników wyposażać straż pożarną w specjalne kontenery, które mają przyjechać do pożaru, auto palące się ma być wrzucone w ten kontener, tam ma się dopalać, tam ma być zalane wodą i tam ma już być zgaszone. Kuriozum, prawda?” (czas nagrania 0:11).

Kontenery ratownicze to specjalistyczny sprzęt gaśniczy będący na wyposażeniu polskiej straży pożarnej. Mają one kilka zastosowań, np. jako „bufor wodny” zmniejszający ryzyko utraty zapasów wody w trakcie akcji gaśniczej.

Tego rodzaju kontenery są też jedną z metod radzenia sobie z pożarem samochodu elektrycznego. W „Standardowych zasadach postępowania podczas zdarzeń z samochodami z napędem elektrycznym oraz hybrydowym” – dokumencie przygotowanym przez KG PSP – czytamy, że wykorzystanie kontenera może nastąpić w uzasadnionych przypadkach.

Nie zawsze gaszenie pojazdu elektrycznego sprowadza się do korzystania z kontenera. Do radzenia sobie z pożarem samochodu elektrycznego, zwłaszcza jeśli nie zapalił się akumulator, można stosować zwykłe środki gaśnicze:

  • niewielkie pożary: „można gasić wodą lub gaśnicą ABC lub AB”,
  • rozwinięte pożary: „należy gasić wodą”,
  • widoczne pożary akumulatora: „należy gasić wodą” (s. 11).

Pożary samochodów elektrycznych gorsze od pożarów aut spalinowych? To nieprawda

nagraniu pojawia się również temat ryzyka związanego z pożarem samochodu elektrycznego w porównaniu z pożarem auta spalinowego: „Nie istnieje zbyt duże ryzyko utraty życia, jeśli osobówka się zapali (…) nie ma takiego ryzyka jak w samochodzie elektrycznym” (czas nagrania 2:55).

Eksperci wskazują, że rodzaj napędu w samochodzie nie jest kluczowym czynnikiem w rozwoju pożaru pojazdu. Jak powiedział portalowi wysokienapiecie.pl  Jan Rachoń, rzeczoznawca ds. zabezpieczeń przeciwpożarowych, większe znaczenie w tym kontekście ma wielkość samochodu. Duże samochody mają więcej tworzyw sztucznych, które są głównym „paliwem” dla pożaru.

Zdaniem dr hab. inż. Wojciecha Węgrzyńskiego znaczenie ma także ilość paliwa w baku pojazdu:

„Moc rozwiniętego pożaru samochodu może osiągać w szczycie 6-8 MW [megawatów], z tego udział płonącej baterii dochodzi do 1,5 MW. Podobną moc będzie mieć palący się bak samochodu. W obu przypadkach znaczenie ma także to, czy bak lub bateria są pełne, czy puste. W przypadku pożaru baterii, gdy dochodzi do całkowitego stopienia się membrany oddzielającej elektrody i w efekcie zwarcia, naładowana bateria będzie wydzielać więcej ciepła niż rozładowana”.

Dr hab. inż. Wojciech WęgrzyńskiInstytutu Techniki Budowlanej dla portalu Wysokie Napięcie

Bryg. mgr inż. Karol Kierzkowskipodcaście „Elektrycznie tematyczni” wyjaśnia, że każdy samochód jest trudny do ugaszenia, jeśli pożar obejmie kabinę, a gaszenie samochodu elektrycznego wygląda bardzo podobnie do gaszenia samochodu spalinowego. Używa się w tym celu przede wszystkim wody (czas nagrania 18:48).

Nie będzie samochodów spalinowych za 12 lat? Wciąż będzie można nimi jeździć

Podczas oglądania filmu możemy także usłyszeć o rzekomych planach zakazu korzystania z samochodów spalinowych: „Dlaczego dopiero teraz, kiedy prawo podpisano, plan wprowadzono w życie, że już nie będzie samochodów spalinowych za 12 lat, zastanawiamy się nad problemem pożarów elektrycznych” (czas nagrania 1:16).

Autor tezy odnosi się do planów Unii Europejskiej, mających zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych w sektorze transportu. Przyjęte w marcu 2023 roku rozporządzenie zakłada, że nowe samochody osobowe i dostawcze do 2035 roku będą emitowały o 100 proc. mniej CO2.

Nie oznacza to jednak wprowadzenia zakazu poruszania się samochodami o napędzie spalinowym. Do końca 2034 roku nowe samochody na benzynę czy olej napędowy nadal będą mogły być sprzedawane (z uwzględnieniem docelowej redukcji CO2). Co więcej, planowane jest wprowadzenie ustępstwa, zgodnie z którym samochody o silnikach spalinowych będą mogły po 2035 roku korzystać z tzw. e-paliw. To rodzaj syntetycznej benzyny wyprodukowanej na bazie wodoru i dwutlenku węgla wychwyconego z atmosfery.

Czy da się ugasić pożar samochodu elektrycznego w garażu podziemnym?

Innym tematem poruszanym w nagraniu jest kwestia bezpieczeństwa pojazdów elektrycznych w garażach podziemnych. Jak mówi mężczyzna na nagraniu: „Wyobraźcie sobie w garażu podziemnym pożar samochodu elektrycznego. No nie do ugaszenia” (czas nagrania 1:32).

Tezie tej łatwo zaprzeczyć, podając przykład pożaru samochodu elektrycznego w Czechach z 4 maja 2023 roku. Dzięki zastosowaniu odpowiedniego sprzętu, takiego jak podnośniki hydrauliczne, strażacy mieli dostęp do baterii pojazdu. Tym samym pożar udało ugasić się w dwie godziny.

Kwestia pożarów samochodów elektrycznych w zamkniętych pomieszczeniach była tematem raportu szwedzkiego narodowego instytutu badawczego RISE (RISE Research Institutes of Sweden). W podsumowaniu autorzy podkreślają, że choć dostępne dane na ten temat wciąż są nieliczne, to nie wskazują one na to, że ryzyko pożaru samochodu elektrycznego jest większe od pożaru samochodu o napędzie spalinowym (s. 4).

dokumencie znalazły się także najskuteczniejsze środki zmniejszające ryzyko rozprzestrzeniania się pożaru w przestrzeniach zamkniętych. Są to:

  • systemy wczesnego wykrywania pożaru,
  • instalacje opryskowe w garażach,
  • zwiększenie odległości między pojazdami oraz stropem.

Autorzy raportu podkreślają, że:

„Dla powodzenia elektromobilności i przejścia z paliw kopalnych na paliwa odnawialne ważne jest zrozumienie zagrożeń i konsekwencji pożarów w pojazdach elektrycznych oraz zapewnienie w razie potrzeby rozwiązań technicznych, aby nie utrudniać ich powszechnego przyjęcia. Istotne jest również, aby zapobiegać dyskryminacyjnemu traktowaniu pojazdów elektrycznych, które nie jest potwierdzone faktami”.

Electric Vehicle Fire Safety in Enclosed Spaces (s. 3)

Uczestnicy szczytu klimatycznego ładowali Teslę przez ładowarki napędzane silnikiem diesla? To fałsz!

Podsumowaniem nagrania jest anegdota dotycząca uczestników szczytu klimatycznego, którzy rzekomo mieli ładować auta elektryczne przez ładowarki napędzane silnikami diesla: „A szczytem już hipokryzji są ci wszyscy ludzie, którzy o tym decydują, przyjeżdżając na szczyty klimatyczne, jak ostatnio miało miejsce, na przykład swoimi pięknymi Teslami, manifestując, jak bardzo nie są ekopozytywni. I niestety okazało się, że zabrakło ładowarek pod jednym z hoteli do takich konferencji i podstawiono im agregat diesla” (czas nagrania 4:45). 

Doniesienia dotyczące rzekomego korzystanie z silników diesla do naładowania samochodów elektrycznych pochodzą z 2021 roku. To właśnie wtedy, przy okazji szczytu COP 26 w Szkocji, pojawiły się w sieci artykuły powielające tę informację. I choć faktycznie wykorzystano wówczas generatory prądu, to nie były one na olej napędowy.

Jak opisała redakcja Politifact, w związku z dużą liczbą uczestników konferencji, umieszczonych w hotelach oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów od miejsca spotkania, część z nich otrzymała do dyspozycji samochody elektryczne. Ponieważ przy miejscach noclegowych nie było odpowiedniej infrastruktury do ładowania samochodów, na miejsce dostarczono generatory napędzane przez hydrofinowany olej roślinny (HVO).

Jak wykazało badanie z 2018 roku, HVO – w porównaniu do zwykłego oleju napędowego – powodowało mniej zanieczyszczeń. Silnik diesla pracujący na oleju roślinnym emitował mniej tlenku węgla, dwutlenku węgla i węglowodorów. Mimo to decyzja o korzystaniu z aut elektrycznych spotkała się z krytyką m.in. szkockiej koalicji zrównoważonego transportu, której dyrektor stwierdził, że paneliści powinni skorzystać raczej z elektrycznych autobusów.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać