Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
„Różal” o wojnie, szczepieniach i klimacie – błędne informacje
Zawodnik MMA podaje fałszywe informacje w materiale wideo na Facebooku.
fot. Facebook i Pixabay / Modyfikacje: Demagog
„Różal” o wojnie, szczepieniach i klimacie – błędne informacje
Zawodnik MMA podaje fałszywe informacje w materiale wideo na Facebooku.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na Facebooku popularność zdobył film, w którym zawodnik MMA Marcin Różalski mówił o atakach Ukraińców na rosyjskojęzyczną ludność w Donbasie w 2014 roku [czas nagrania 0:49]. Wskazywał również na to, że polscy politycy planują włączyć kraj do wojny [czas nagrania 1:50].
- Nie ma dowodów na to, że rosyjskojęzyczna ludność na wschodzie Ukrainy była prześladowana. Jako pierwsi zaatakowali prorosyjscy separatyści, którzy wdarli się do budynków w Doniecku czy w Gorłówce i wywiesili na fasadach rosyjskie flagi.
- Z wypowiedzi prezydenta, premiera i sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony wynika, że obecnie nie ma planów włączenia Polski do wojny w Ukrainie.
„Marcin Różalski 100% prawdy” to opis nagrania opublikowanego 3 marca 2024 roku na Facebooku. W trwającym kilka minut materiale wypowiada się wspomniany Marcin Różalski, zawodnik MMA, który twierdzi m.in., że to Ukraińcy jako pierwsi w 2014 roku zaatakowali w Donbasie. Jak mówił „nikt nie wspomina tego, że w tym roku będzie 10-lecie tego, jak Ukraińcy w Donbasie zaatakowali ludność rosyjskojęzyczną” [czas nagrania 0:49].
W filmie słyszymy też o rzekomych planach włączenia Polski do wojny [czas nagrania 1:50]. Co więcej, pojawiają się też wątki mocno odbiegające od głównego tematu, w tym o nieskuteczności szczepień [czas nagrania 2:13] oraz o „zaciemnianiu Słońca” przez Billa Gatesa [czas nagrania 6:36].
Materiał wideo zdobył ogromne zasięgi, o czym świadczy duża liczba reakcji (26 tys.) oraz udostępnień (7,5 tys.). Spośród komentarzy wiele przyklaskuje słowom Różalskiego [pisownia oryginalna]: „Szacunek, Prosty,mądry przekaz”, „Mądre słowa Marcin. Pozdrawiam serdecznie”, „Jesteś dobrym człowiekiem…Mało takich w obecnych czasach…”.
Kto pierwszy zaatakował w Donbasie? To prorosyjscy separatyści
W filmie Różalski stwierdza, że: „nikt nie wspomina tego, że w tym roku będzie 10-lecie tego, jak Ukraińcy w Donbasie zaatakowali ludność rosyjskojęzyczną” [czas nagrania 0:49].
Teza Różalskiego nie jest zgodna z faktami, ponieważ do konfliktu przyczynili się separatyści wspierani przez Rosję. Wydarzenia sprzed dekady sięgają rezygnacji z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską przez ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, co doprowadziło do protestów w ramach tzw. Euromajdanu i do odsunięcia polityka od władzy w 2014 roku. Wówczas w kraju coraz mocniej zaczęły dochodzić do głosu prorosyjskie ugrupowania, będące instrumentem rosyjskiej polityki, które domagały się uzyskania dużej autonomii, co doprowadziło do zamieszek.
6 kwietnia 2014 roku ok. 2 tysięcy separatystów zebrało się na placu Lenina w Doniecku. Głosili oni hasła federalizacji Ukrainy oraz odłączenia się Doniecka od reszty kraju. Następnie wdarli się szturmem do budynku lokalnej administracji. Po przejęciu kontroli wywiesili na jego fasadzie flagę Rosji i zakazaną flagę Republiki Donieckiej. Sprowokowali oni także walki z armią Ukrainy.
Działania separatystów w Ukrainie były sterowane przez Rosję
Ruchy separatystyczne na wschodzie Ukrainy nie były związane z oddolnym działaniem obywateli tych regionów (były instrumentem rosyjskiej polityki). Ich korzeni można szukać w 2006 roku, gdy grupa separatystycznych aktywistów pod nazwą „Republika Doniecka” zorganizowała niewielkie pseudoreferendum dotyczące niepodległości tego obszaru. Na pikiecie – oprócz flag rosyjskich – pojawiły się flagi separatystyczne, na których znajdował się dwugłowy orzeł, podobny do tego z herbu Federacji Rosyjskiej.
W 2007 roku w Gorłówce doszło do protestu małej grupy osób, która opowiadała się za utworzeniem odrębnego państwa w ramach sfederalizowanej Ukrainy (później pomysł porzucono na rzecz propozycji oderwania się Donbasu i przyłączenia do Rosji).
Nie ma dowodów na systemowe atakowanie rosyjskojęzycznej ludności w Donbasie
Informacja o tym, że rosyjskojęzyczna ludność wschodniej Ukrainy stała się ofiarą systemowego ataku, jest jedną z rosyjskich narracji mających usprawiedliwiać inwazję na Ukrainę. W praktyce nie ma dowodów na to, że ukraińskie władze dopuszczały się systemowych prześladowań, ataków na rosyjskojęzyczną ludność cywilną czy też ludobójstwa.
Jak opisał portal Politifact, doniesienia o masowym atakowaniu rosyjskojęzycznej ludności cywilnej nie mają pokrycia w liczbach. Widać to na danych przygotowanych przez biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (OHCHR). Liczba ofiar w cywilach systematycznie malała od 2014 roku do momentu pełnoskalowej rosyjskiej inwazji w 2022 roku.
Źródło: Statista
Informacje te potwierdza także Europejska Służba Działań Zewnętrznych (EEAS) – dyplomatyczna agencja działająca przy Unii Europejskiej. Jak przeczytamy w jednym z jej tekstów:
„W rzeczywistości nie ma dowodów na to, że rosyjskojęzyczni lub etnicznie rosyjscy mieszkańcy wschodniej Ukrainy doświadczają prześladowań – nie mówiąc już o ludobójstwie – z rąk ukraińskich władz. Zostało to potwierdzone w raportach opublikowanych przez Radę Europy, Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka i OBWE”.
Ukraińcy atakowali urzędników? To ukraińscy urzędnicy padli ofiarą napaści
W dalszej części filmu Różalski w wulgarny sposób opisuje ataki Ukraińców na urzędników 10 lat temu: „I stąd to się k… wszystko wzięło. Jak nap… k… urzędników, jak wypie… ich z urzędów i jak nap… k… kijami katowali i inne robili k… rzeczy, o których się z telewizji wolnego k… nurtu nie dowiecie” [czas nagrania 1:09].
Z dostępnych relacji (1, 2) z 2014 roku dowiadujemy się, że akty przemocy skierowane były przeciwko ukraińskim przedstawicielom administracji. Jak opisała „Ukraińska Prawda”, w kwietniu 2014 roku separatyści weszli do budynku komisariatu w Gorłówce, gdzie pobili komendanta. Był to odwet za to, że dowódca lokalnej policji miał m.in. zerwać rosyjską flagę zawieszoną przez separatystów.
W tym samym mieście doszło do porwania radnego Wołodymyra Rybaka. Próbował on zerwać flagę Donieckiej Republiki Ludowej, po czym – jak opisuje fundacja Otwarty Dialog – został uprowadzony przez nieznanych sprawców. Jego ciało znaleziono w rzece w pobliżu Słowiańska.
W dodatku oddziały separatystów niejednokrotnie celowo dążyły do wielokrotnego atakowania i zastraszania ludności. Z doniesień medialnych wiadomo też, że separatyści wykorzystywali cywilów jako żywe tarcze.
Polska planuje dołączyć do wojny? Premier i sekretarz MON zaprzeczają
Inny wątek z filmu dotyczy rzekomych planów włączenia się Polski w wojnę w Ukrainie: „Ja się zastanawiam. To czemu mają ginąć polskie dzieci? Czemu Polaków chcecie wysyłać nie na naszą wojnę?” [czas nagrania 1:50].
Wątek dołączenia Polski do wojny przewija się od jakiegoś czasu w naszych analizach. Oficjalne wypowiedzi przedstawicieli władz polskich dementują tego typu doniesienia (1, 2). Obecnie nie ma żadnych oficjalnych planów, by wysłać Polaków na wojnę przeciwko Rosji.
Pod koniec lutego 2024 roku Cezary Tomczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, powiedział w programie „Graffiti”, że: „nie ma takiego projektu i pomysłu w Polsce”, aby wysłać wojska NATO do Ukrainy.
Podobna informacja pojawiła się także na oficjalnym profilu premiera Donalda Tuska na YouTubie, gdzie w nagraniu z 28 lutego 2024 roku słyszymy, że: „Polska nie przewiduje wysłania swoich oddziałów na teren Ukrainy”.
Planom wysłania wojsk NATO zaprzecza także prezydent
W materiale „Różala” pojawia się również wątek wypowiedzi słowackiego premiera Roberta Fico, który zapowiedział, że nie poprze interwencji NATO w Ukrainie [pisownia oryginalna]: „Wszem i wobec gdzieś przechodzą takie plotki, że ma być to [spotkanie w Sejmie – przyp. Demagog] decydujące o przystąpieniu Polski do wojny. Biorąc pod uwagę też inne wystąpienia głów państwa Słowacji bodajże [prezydent – przyp. Demagog], który powiedział, że nie pozwoli na to. Ale my k… tak, naszych chcą wpie…” [czas nagrania 2:48].
Jednak jak powiedział prezydent Andrzej Duda po rozmowach, w których uczestniczył także słowacki premier: „Najbardziej żarliwa dyskusja toczyła się wokół w ogóle kwestii wysłania żołnierzy na Ukrainę i tutaj też nie było absolutnie porozumienia w tej sprawie, te zdania są różne, ale absolutnie takich decyzji nie ma”.
Szczepionka przeciw COVID-19 zadziałała i uchroniła przed śmiercią wiele osób
W nagraniu oprócz wątków ukraińskich pojawiają się również te dotyczące szczepień przeciw COVID-19. Jak bowiem mówi Różalski: „Nie działa to tak, jak kiedyś k… te szczepionki k… na wirus” [czas nagrania 2:13].
Temat rzekomej nieskuteczności szczepień przeciw COVID-19 podejmowaliśmy wielokrotnie w innych naszych tekstach (1, 2). Z badań wynika, że szczepionki są skutecznymi i bezpiecznymi preparatami – wskazują na to dane Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom i Europejskiej Agencji Leków.
Z badania opublikowanego przez „The Lancet Infectious Diseases” wynika, że szczepionki w ciągu pierwszego roku ich wykorzystania zmniejszyły liczbę zgonów z powodu COVID-19 o niemal dwie trzecie i uratowały nawet do 19,8 mln osób. Za pomocą modelowania matematycznego naukowcy doszli do wniosku, że w badanym okresie szczepionki przyczyniły się do redukcji zgonów nawet o 63 proc.
Bill Gates chce zaciemnić Słońce? To nieprawda – projekt miał inny cel
Innym tematem, o którym mówi Różalski, jest rzekome planowane „zaćmienie Słońca” przez Billa Gatesa: „Przecież ten k… debil od tych szczepionek chce gasić słońce. Zaciemniać nie? Pie…. cały czas o dwutlenku węgla, ale to jest wszystko ch…” [czas nagrania 6:36].
Wątek rzekomego „zaciemniania” opisywaliśmy w innej naszej analizie. Założyciel Microsoftu – oprócz zaangażowania w promowanie szczepień – był także jednym z fundatorów projektu Stratospheric Controlled Perturbation Experiment (SCoPEx).
Projekt, opracowany przez pracowników Uniwersytetu Harvarda, ma na celu poszerzenie wiedzy na temat ewentualnych zagrożeń, ale i skuteczności geoinżynierii słonecznej. Jego celem nie jest „zaciemnienie Słońca”.
W ramach SCoPEx miał zostać przeprowadzony eksperyment terenowy w Szwecji. Jednak w marcu 2021 roku poinformowano na stronie projektu, że Szwedzka Agencja Kosmiczna odwołała go. Na tę decyzję miały wpływ głosy sprzeciwu ludności rdzennej i grup zajmujących się ekologią.
Jeśli chodzi o dwutlenek węgla, to jak wykazała analiza opublikowana w 2023 roku na stronie nature.com, to w ciągu ostatnich 20 lat stanowił on ok. 75 proc. wszystkich gazów cieplarnianych emitowanych przez człowieka. To właśnie wzrost emisji spowodował globalny wzrost temperatury, co po trzydziestu latach badań stwierdził Międzyrządowy Zespół ds. Zmiany Klimatu (IPCC).
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter