Strona główna Fake News Szczepienia nie pomagają, a COVID-19 jest niegroźny? Fake news!

Szczepienia nie pomagają, a COVID-19 jest niegroźny? Fake news!

Szczepienia nie pomagają, a COVID-19 jest niegroźny? Fake news!

Fałszywe informacje w prześmiewczym materiale wideo na temat szczepień.

Na profilu Positive Marcin na Facebooku pojawił się kilkuminutowy materiał ośmieszający szczepienia przeciw COVID-19. Z przekazu wynika, że film miał na celu w humorystyczny sposób obnażyć rzekomo nieskuteczną kampanię szczepień w Izraelu, jak i oszustwa związane z pandemią. Nagranie zawierało informacje, w tym o tym, jakoby Izrael miał „najlepszy” poziom wyszczepienia na świecie, a mimo to szczepienia w tym kraju nie przyniosły korzyści. Z kolei poziom śmiertelności miałby wskazywać na to, że COVID-19 nie stanowi zagrożenia. Treści te nie są zgodne z prawdą. Mimo to film został bardzo pozytywnie przyjęty przez internautów, którzy z chęcią oglądali materiał (ponad 100 tys. wyświetleń).

Zrzut ekranu filmu opublikowanego na Facebooku opatrzonego nagłówkiem “Co za historia! Toć to szok co się odpi*rdala! hehe”. Na nagraniu uwieczniony został mężczyzna w niewielkim jasnym pokoju dziennym. Film zdobył 3,9 tys. reakcji i 112 tys. wyświetleń.

Źródło: www.facebook.com

Sprawa szczepień przeciw COVID-19 w Izraelu. Trudności w interpretacji danych przyczyną manipulacji

filmie pojawia się wiele statystyk i liczb związanych z zachorowaniami na COVID-19 w Izraelu. W trakcie nagrania padają słowa: „Tu się takie fakty wyłaniają. Moi drodzy, jakie informacje płyną z Izraela, to jest szok. Kraj, który ma największy odsetek zaszczepionych obywateli na świecie, we wrześniu zanotował rekordową, największą liczbę zachorowań, 22,5 tys. zachorowań w jeden dzień” (czas nagrania 00:29). Na tej podstawie w filmie wskazywano, że szczepionki przeciw COVID-19 „nie wiadomo, czy działają” (czas nagrania 01:00).

Wbrew przedstawionym treściom nie jest prawdą, by Izrael miał obecnie największy odsetek zaszczepionych obywateli na świecie. Mimo że zaszczepiono tam dużą część populacji (ok. 63 proc.), to obecnie ten kraj nie znajduje się nawet w pierwszej dwudziestce państw o najwyższym wskaźniku wyszczepienia. Większy odsetek pełnego wyszczepienia ma Malta, a za nią znajdują się, chociażby Portugalia, Dania, Irlandia czy też Chile.

Wykres przedstawiający największy poziom pełnego wyszczepienia w poszczególnych państwach, a także kraje z największą liczbą całkowitą zaszczepionych osób.

Źródło: www.coronavirus.jhu.edu

Nie są prawdą doniesienia o tym, jakoby w Izraelu w „jeden dzień” odnotowano 22,5 tys. zachorowań. To dane zbiorcze z kilku dni zaprezentowane 8 września, co wzięło się z tego, iż zarejestrowano zakażenia, do których doszło podczas święta Rosz ha-Szana (w dniach 6-8 września). Największy dzienny przyrost miał miejsce 3 września, kiedy to odnotowano ponad 11 tys. zakażeń, o czym możemy dowiedzieć się ze strony Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) czy też izraelskiego ministerstwa zdrowia.

Przytoczone w materiale informacje wcale nie świadczą o tym, by szczepionki w Izraelu nie zadziałały. Nie dość, że dane zostały przedstawione błędnie, to jeszcze posłużyły do wyciągnięcia nieprawdziwych wniosków. W praktyce szczepionki przeciw COVID-19 przynosiły wymierne korzyści i wyraźnie ograniczyły liczbę ciężkich przypadków oraz zgonów z powodu COVID-19, co jest jednym z najistotniejszych czynników w walce z pandemią. W analizie poświęconej temu zagadnieniu wyjaśniliśmy to w bardzo dokładny sposób.

Obecny poziom wyszczepienia populacji w Izraelu nie gwarantuje wystarczającej odporności zbiorowiskowej. Nie wszyscy zostali zaszczepieni i nie każdy przeszedł COVID-19. Z powodu obniżającej się, w miarę upływu czasu, skuteczności szczepień w zapobieganiu COVID-19 u niektórych osób oraz ze względu na pojawienie się wariantu Delta w Izraelu, zdecydowano się tam na wprowadzenie trzeciej dawki przypominającej. Jednakże dzięki szczepieniom w Izraelu liczba hospitalizacji wśród osób zaszczepionych jest niższa niż u niezaszczepionych, o czym możemy przekonać się, porównując grupy w przeliczeniu na 100 tys. osób. Na poniższym wykresie dot. ciężkich zachorowań wśród osób w wieku 60+ kolorem ciemnozielonym oznaczono osoby zaszczepione trzecią dawką, jasnozielonym zaszczepione dwiema dawkami, a niebieskim – niezaszczepione. 

Wśród zaszczepionych trzecią dawką wskaźnik ciężkich zachorowań wynosi 4,3 na 100 tys. osób, wśród zaszczepionych drugą dawką – 38,5 na 100 tys., a u niezaszczepionych 185,5 na 100 tys. (dane na dzień 19.09.2021 rok).

Wykres przedstawiający ciężkie zachorowania na COVID-19 w Izraelu wyrażone na 100 000 zachorowań w podziale na trzy grupy..

Źródło: www.gov.il

Żadna szczepionka nie chroni w 100 proc., co wynika z poziomu skuteczności, ale korzyści płynące ze szczepień przeciw COVID-19 widać na przykładzie danych zakażeń i zgonów. Pomimo wzrostu zakażeń w Izraelu, związanego z pojawieniem się wariantu Delta i osłabieniu początkowej odporności w miarę upływu czasu, liczba zgonów nie jest tak wysoka, jak przy okazji poprzednich fal zakażeń. Szczepionki nadal spełniają zatem jeden z najważniejszych celów, jakim jest przeciwdziałanie ciężkiej postaci choroby COVID-19.

Wykres przedstawiający zakażenia i zgony z powodu COVID-19 w Izraelu.

Źródło: www.who.int

Sprawa szczepień przeciw COVID-19 w Izraelu budzi ostatnio duże zaciekawienie, ale i za tym sporo niezrozumienia w kontekście interpretacji statystyk. Z tego względu tematyka stała się obszarem wykorzystywanym do dezinformacji. Więcej na temat szczepień w Izraelu pisaliśmy w naszych ostatnich analizach

Śmiertelność COVID-19 jest taka sama jak w przypadku zwykłych sezonowych zachorowań? Sama śmiertelność nie jest wyznacznikiem zagrożenia epidemicznego

nagrania dowiadujemy się, że rzekomo choroba COVID-19 nie różni się procentowo pod względem śmiertelności od zwykłych sezonowych zachorowań na wiosnę i na jesień. Jak wskazywano: „Liczby, twarde liczby, pokazują, że ta choroba się nie różni niczym pod względem śmiertelności procentowo od zwykłych sezonowych zachorowań, jak były zawsze” (czas nagrania 02:25). Wbrew temu, co powiedziano na nagraniu, śmiertelność to nie jedyny wskaźnik, który bierze się pod uwagę w kontekście pandemii.

W środowiskach negujących pandemię często mówi się o niskim poziomie śmiertelności COVID-19 na poziomie nawet 0,1 proc. lub mniejszym, jednak nie odpowiada to rzeczywistości. W przypadku śmiertelności mówimy o dwóch wskaźnikach, w tym IFR i CFR. Wskaźnik IFR, który rozumie się jako stosunek zgonów do wszystkich możliwych zachorowań (w populacji określa się to na podstawie seroprewalencji), zmienia się w czasie w zależności od warunków epidemicznych. Zgodnie z danymi zaprezentowanymi przez WHO w styczniu 2021 wskaźnik wahał się od 0,00 proc. do 1,54 proc. w zależności od lokalizacji.

Natomiast śmiertelność rozumiana jako stosunek liczby zgonów do liczby zachorowań na daną chorobę (tzw. CFR – wskaźnik zgonów wśród potwierdzonych przypadków) nie jest wskaźnikiem ustalonym raz na zawsze. Zmienia się w czasie w zależności od wprowadzonych rozwiązań oraz dostępnych środków, takich jak odporność populacji. Przykładowo w tym samym czasie wyniesie ona 0,68 proc. w Nowej Zelandii, a we Włoszech – 2,82 proc. (stan na 13.09.2021). W filmie nie określono, o jaką chorobę może dokładnie chodzić, stąd też trudno o dokładne porównanie względem „sezonowych zachorowań”.

Gdyby wskaźniki śmiertelności rzeczywiście był tak stałe i niskie jak 0,1 proc., to przy przykładowym założeniu, że na COVID-19 zachorowaliby wszyscy mieszkańcy Stanów Zjednoczonych, których populacja wynosiła 328 mln w 2019, to zmarłoby tam 328 000 osób. Tymczasem do września 2021 roku od początku pandemii zmarło tam ponad 677 000 osób, czyli 0,2 proc. całej populacji. Zgodnie z danymi odnotowano tam 41,7 mln przypadków zakażeń, a nie każdy został jeszcze zakażony, nie każdy nabył odporność, czy to poprzez przyjęcie szczepionki, czy w wyniku zakażenia. Świadczy to o tym, że nie osiągnięto wymaganego dla COVID-19 progu odporności zbiorowiskowej poprzez przechorowanie lub zaszczepienie. Wciąż notuje się kolejne zakażenia, a pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 nie dobiegła końca.

Wykres przedstawiający zakażenia i zgony z powodu COVID-19 w Stanach Zjednoczonych.

Źródło: www.who.int

Niemniej jednak śmiertelność nie jest jedynym wyznacznikiem pod kątem zagrożenia epidemicznego. Wirusy o charakterze pandemicznym wcale nie muszą cechować się wysokim poziomem śmiertelności. O wiele większym problemem może okazać się m.in. szybkość transmisji. Z tego względu Ebola, która charakteryzuje się średnio ok. 50 proc. (do nawet 90 proc., jeżeli leczenie nie jest dostępne) poziomem śmiertelności, nigdy nie stała się problemem pandemicznym. Z kolei koronawirus SARS-CoV-2, mimo że nie powoduje choroby o tak wysokim poziomie śmiertelności w porównaniu z Ebolą, ze względu na łatwe przenoszenie doprowadził tylko w 2020 roku do 1,9 mln zgonów. To całkowita liczba wszystkich ciężkich przypadków i zgonów powoduje najwięcej problemów w dobie pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Szczepienia przeciw COVID-19 pozwalają minimalizować liczbę takich zdarzeń.

Podsumowanie

Nagranie opublikowane na Facebooku nie przedstawia treści zgodnych ze stanem naukowej wiedzy. Niezależnie od tonu, jaki niesie materiał, nie może być on traktowany jako źródło wiarygodnych informacji. W praktyce staje się więc częścią dezinformacji na temat pandemii oraz skuteczności szczepień przeciw COVID-19, wpisując się w ostatnie fałszywe treści rozpowszechniane na temat wydarzeń w Izraelu, które były obiektem naszych analiz.

Z wiarygodnymi informacjami na temat szczepionek na COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność”, opracowanej przez inicjatywę Nauka przeciw pandemii.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać