Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Szczepienia nie są ani holocaustem, ani depopulacją, ani ludobójstwem
Kolejna dezinformacja na temat szczepień.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Szczepienia nie są ani holocaustem, ani depopulacją, ani ludobójstwem
Kolejna dezinformacja na temat szczepień.
Fake news w pigułce
- Na Facebooku pojawił się wpis zawierający informację na temat rzekomej szkodliwości wszelkich szczepień ochronnych. Autorka posta wskazała, że szczepienia prowadzą do depopulacji.
- We wpisie można było przeczytać, że zawarty w szczepionkach enzym nagalazy powoduje blokowanie przyswajania witaminy D, co prowadzi do autyzmu, nowotworów i innych chorób.
- W rzeczywistości szczepionki nie zawierają enzymu nagalazy, na co wskazywano już wielokrotnie. Nagalaza jest wytwarzana naturalnie przez ludzki organizm i sama w sobie nie jest szkodliwa.
W sieci powstało wiele nieprawdziwych informacji na temat szczepionek. To, w jak bardzo negatywnym świetle zagadnienie to zostanie pokazane, zależy od grupy, której dotyczy przekaz, jednak w najbardziej skrajnych przekazach szczepionki przedstawia się jako śmiertelnie niebezpieczne narzędzie do depopulacji ludzkości. Przy okazji pandemii takich treści pojawia się coraz więcej.
Na początku lutego na jednym z facebookowych profili opublikowany został wpis, którego autorka określa stosowanie szczepionek mianem „szczepionkowego holocaustu”. W poście czytamy, że wszystkie szczepionki powodują autyzm i nowotwory przez rzekomo dodawany do nich enzym nagalazy, blokujący przyswajanie witaminy D. Wpis uzyskał ponad 100 reakcji i przeszło 300 udostępnień.
Czy szczepionki w ogóle zawierają enzym nagalazy? Nic nie potwierdza tej teorii
Teoria zaprezentowana we wpisie na Facebooku nie ma żadnych wiarygodnych podstaw. Żadna z funkcjonujących w obiegu szczepionek nie zawiera enzymu alfa-N-acetylogalaktozaminidazy (nagalazy) i nie ma żadnego dowodu, który świadczyłby o tym, że jest inaczej. Nic nie dowodzi również temu, by nagalaza była przyczyną autyzmu i nowotworów. Wpis nie zawierał nawet źródła, które potwierdzałoby owe doniesienia. Internauci, którzy mieli kontakt z informacją, przyjęli ją „na wiarę”.
Jak możemy przeczytać na prowadzonej przez Uniwersytet Oksfordzki stronie Vaccine Knowledge Project, nagalaza nie widnieje w składzie używanych szczepionek. Potwierdza to również amerykańskie Centers for Disease Control and Prevention. Nieprawdziwe doniesienia oparto najpewniej o badanie „Pathogenic significance of alpha-N-acetylgalactosaminidase activity found in the hemagglutinin of influenza virus”, którego wyniki zostały opublikowane na łamach ScienceDirect. W publikacji czytamy, że nagalaza zawarta w dużej ilości w wirusach grypy u zakażonych pacjentów może prowadzić do zmniejszenia aktywności białka Gc, które wiąże witaminę D3 w organizmie. Badanie nie mówi jednak nic na temat zdrowych i zaszczepionych osób lub składu szczepionek. Co ważne, nagalaza jest wytwarzana naturalnie przez ludzki organizm zarówno w przypadku zdrowych, jak i rakowych komórek. Jak wskazuje redakcja Health Feedback, enzym jest niezbędny do przyswajania glikolipidów i glikoprotein przez komórki. Utrata aktywności nagalazy może wiązać się z chorobą Schindlera.
Od marca do września większość ludzi na półkuli północnej jest w stanie zaspokoić swoje zapotrzebowanie na witaminę D poprzez kontakt ze światłem słonecznym, czemu naturalnie wytwarzana przez organizm nagalaza nie jest w stanie zagrozić. Niedobory witaminy D mogą pojawić się w miesiącach jesiennych i zimowych. Rozwiązaniem jest zdrowa i zbilansowana dieta oraz wartościowe suplementy diety (choć nie są one preferowanym rozwiązaniem). Przed rozpoczęciem suplementacji warto skonsultować się wcześniej z lekarzem. Nadmiar witaminy D może prowadzić do nadmiernego gromadzenia się wapnia, osłabienia kości, uszkodzenia nerek i serca.
Teoria spiskowa. Szczepionki jako narzędzie do szerzenia chorób i depopulacji
W dalszej części wpisu napotykamy na informację, że rzekomy niedobór witaminy D powodowany przez szczepionki prowadzi do autyzmu i nowotworów, a także innych chorób. Na tej podstawie szczepionki zostały uznane za sposób na depopulację.
Wszelkie doniesienia o związku przyczynowo-skutkowym między szczepionkami a autyzmem opierają się na zmanipulowanym badaniu Andrew Wakefielda, który na zlecenie prawników zajmujących się sprawami rodziców chorych dzieci sfabrykował wyniki badań. Celem tych działań było zrzucenie winy za zachorowanie na szczepionki w celu uzyskania odszkodowań. O wielu innych oszustwach badacza pisał szczegółowo Serwis Zdrowie PAP.
Nie ma również żadnych wiarygodnych dowodów, które potwierdzałyby, że szczepionki powodują raka. Jest wręcz przeciwnie. Jak wskazuje American Cancer Society, na całym świecie infekcje są powiązane z około 15-20 proc. przypadków raka. Niektórym zachorowaniom na nowotwory można zapobiegać właśnie dzięki szczepionkom, np. przeciw wirusowi HPV, który wywołuje raka szyjki macicy. Trwają także badania nad wieloma szczepionkami przeciwnowotworowymi, niektóre stosuje się już w leczeniu raka prostaty i czerniaka.
Szczepionki nie są narzędziem do depopulacji. W rzeczywistości szczepienia służą przeciwdziałaniu zachorowaniom i ochronie przed ciężkim przebiegiem chorób. Dzięki nim co roku udaje się zapobiegać od 2 do 3 mln przedwczesnych zgonów, a liczba ta mogłaby być większa o 1,5 mln, gdyby poprawić wskaźnik wyszczepialności. Szczepionki nie powodują chorób, ale w rzadkich przypadkach mogą doprowadzać do niepożądanych odczynów poszczepiennych, których skala w dalszym ciągu w porównaniu z naturalnym zakażeniem i powikłaniami pochorobowymi pozostaje marginalna.
Podsumowanie
Wiele antyszczepionkowych treści rozpowszechnianych w sieci nie opiera się na wartościowych źródłach. Jedynym celem autorów tego typu materiałów jest podważenie zaufania do szczepień ochronnych. Jeżeli zależy nam na weryfikacji docierających do nas treści, warto zacząć od sprawdzenia, czy przekazywana nam treść zawiera wiarygodne źródło. Konieczne może być także zweryfikowanie, czy źródło to zostało zaprezentowane w sposób rzetelny i w zgodzie z oryginałem.
Wszystkie zweryfikowane przez nas nieprawdziwe informacje na temat szczepień gromadzimy w zestawieniu fałszywych informacji o szczepionkach. Depopulacja przy użyciu szczepień ochronnych pojawiała się tam już wielokrotnie.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter