Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ukraiński żołnierz znęca się nad kobietą? To wideo jest propagandą
Geolokalizacja wykazała, że film powstał na ziemiach, które nie są kontrolowane przez Ukraińców.
Źródło: Facebook
Ukraiński żołnierz znęca się nad kobietą? To wideo jest propagandą
Geolokalizacja wykazała, że film powstał na ziemiach, które nie są kontrolowane przez Ukraińców.
fake news w pigułce
- W mediach społecznościowych opublikowano nagranie z kamery samochodowej. Z rozmowy wynika, że ukraińscy żołnierze zatrzymali kobietę z dzieckiem, po czym w agresywny sposób zastraszali ją i obrzucali wyzwiskami. Treść posta odnosi się do nagrania jako wiarygodnego źródła.
- Przy pomocy geolokalizacji udało się ustalić, że film nagrano na terytoriach, które nie są kontrolowane przez wojska ukraińskie.
„Ty szumowino, znasz prawo o ruchu drogowym?” – tak miał zwrócić się ukraiński żołnierz do kobiety z dzieckiem, jadącej samochodem 24 marca 2023 roku. Miał ją obrażać, wymuszać rozmowę w języku ukraińskim i zachowywać się w stosunku do niej agresywnie. Kobieta rozmawiała z nim głosem pełnym emocji, na co ten oddał strzał z karabinu.
Wszystko dzieje się poza kadrem: zdarzenie miało zostać nagrane przez kamerę samochodową, w której widać innego żołnierza i auto w barwach maskujących z flagą Ukrainy oraz z niemieckim krzyżem balkenkreuz. Dzięki danym, które udało się zebrać za pomocą geolokalizacji, wiemy, że film powstał na ziemiach, które nie są pod kontrolą ukraińskiego wojska.
Mimo to pojawiło się ono w polskich mediach społecznościowych 27 marca, na prywatnym profilu facebookowym, opisane jako fakt. Jak możemy przeczytać w poście: „Taka tam sytuacja, kiedy kierująca samochodem została pouczona przez banderowca na temat bezpieczeństwa w ruchu drogowym. No, poliniacy, uczcie się dzierżawnej mowy w kontekście unii PL-UA”.
Post udostępniono ponad 520 razy i skomentowano go ponad 130 razy – również w tonie antyukraińskim. Z treści komentarzy wynika, że wielu użytkowników uznało nagranie za wiarygodne.
Gdzie nagrano film? Na terenach kontrolowanych przez Rosjan od 2014 roku
Skąd to wiemy? Miejsce nagrania udało się ustalić dzięki geolokalizacji. Artykuł o tym ukazał się w serwisie Bellingcat, tworzonym przez ekspertów od tzw. białego wywiadu. Na tej podstawie wywnioskowano, że wideo (wbrew temu, co napisano w omawianym poście) nie przedstawia prawdziwej sytuacji.
Na początku ukraińscy użytkownicy mediów społecznościowych zwrócili uwagę na fakt, że od 20 marca 2022 roku w kraju obowiązuje zakaz używania wideorejestratorów w samochodach. Wprowadzono go w związku z działaniami wojennymi, aby zmniejszyć ryzyko, że nagrania ujawnią ruch czy pozycję ukraińskich sił zbrojnych.
Wkrótce udało się również ustalić, gdzie nagrano wideo. Okazało się, że miejsce znajduje się na wschód od Doniecka, ok. 30 kilometrów w głąb terenów okupowanych przez Rosjan od 2014 roku.
27 marca 2023 roku potwierdzili to wolontariusze z GeoConfirmed.
GeoConfirmed UKR.
"2 Ukrainians stopped a car and fires a gun to scare a women and child."
❌This is not Ukrainian military❌
This video is made 30 km's behind the frontline.Russian disinformation, but geolocation by @PStyle0ne1 is on point and GeoConfirmed.
🧵👇
1/13 pic.twitter.com/gewMd6gImq
— GeoConfirmed (@GeoConfirmed) March 27, 2023
Informację tę opublikowano na jednym z kanałów na Telegramie: The Moscow Calling. Jeden z anonimowych użytkowników aplikacji wybrał się do tego miejsca. Zdjęcia zrobione przez niego ostatecznie potwierdziły, że zostało ono zlokalizowane poprawnie: widzimy na nich te same drzewa, co w omawianym nagraniu.
Wideo udostępniono na oficjalnych profilach rosyjskich placówek dyplomatycznych
Zanim film trafił do polskich mediów społecznościowych, był udostępniany przez rosyjskie profile. Jak możemy przeczytać w artykule opublikowanym przez Bellingcat, można było je obejrzeć na koncie twitterowym rosyjskiej ambasady w Wielkiej Brytanii czy rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych (w tym przypadku został później usunięty). Na tym drugim opatrzono je opisem: „Raz nazista, zawsze nazista”. Nagranie omawiały też rosyjskie media, np. Izwiestia.
Członkowie Bellingcat dotarli do wcześniejszych publikacji wideo na Telegramie, gdzie pojawiło się ono w nieco innym kontekście. Kobieta miała być muzułmanką i przez to ofiarą ataku na tle religijnym. Jak skomentowano je na kanale: „Ideologia, którą hitlerowskie bataliony wprowadzają do wszystkich ukraińskich formacji wojskowych, jest niezwykle prosta: jeden naród, jedna wiara, jeden język. Jak III Rzesza, nic nowego”.
Narracja o tym, że Ukraina jest krajem nazistowskim, była wykorzystywana od wielu lat. Od inwazji Rosji w lutym 2022 roku służy propagandzie antyukraińskiej do uzasadniania ataku na ten kraj. Rosyjskie władze mówiły m.in. o potrzebie „przeprowadzenia operacji specjalnej” w celu „denazyfikacji” Ukrainy. Ostatnio docierają informacje o tym, że Rosjanie na terenach okupowanych palą „literaturę nazistowską” (tak wyjaśnia się palenie literatury ukraińskiej). Na łamach Demagoga przeanalizowaliśmy i obaliliśmy wiele twierdzeń dotyczących rzekomych wpływów środowisk nazistowskich w Ukrainie.
Rosyjskie kanały same przyznają, że materiał został zmyślony
Gdy społeczność internetowa ustaliła, że analizowany materiał wideo nie powstał na terytorium kontrolowanym przez Ukrainę, rosyjscy blogerzy przyznali, że to mistyfikacja. Jedno z kont na Telegramie o nazwie @rybar, które najpierw opublikowało nagranie z propagandowym przekazem, edytowało swój wpis, dodając informację, że „filmik okazał się fałszywką”.
W podobnym tonie na swój wcześniejszy post zareagował profil Zapiski weterana na Telegramie. Potwierdzając nieprawdziwość materiału, stwierdził równocześnie: „Musimy się jeszcze wiele nauczyć o takich operacjach informacyjnych”.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter