Strona główna Analizy Dezinformacja po rosyjsku: osłabić Ukrainę i ośmieszyć Zachód

Dezinformacja po rosyjsku: osłabić Ukrainę i ośmieszyć Zachód

Dezinformacja po rosyjsku: osłabić Ukrainę i ośmieszyć Zachód

Kreml, przeprowadzając kampanie dezinformacyjne, próbował podkopać morale Ukraińców oraz podzielić Europę. Dezinformacyjne macki Moskwy sięgają również państw globalnego Południa, w których Rosja wykorzystuje nastroje antyimperialne, wybielając swoje wrogie działania w Ukrainie.

Rosyjska ofensywa (dez)informacyjna

Równolegle do działań na polu wojennym Kreml rozpoczął ofensywę w internecie. Propagandowy przekaz wymierzony w Ukrainę rozpoczął się na długo przed 24 lutego 2022 roku. Rosyjskie operacje informacyjne próbowały uzasadniać wojnę w Ukrainie, jednocześnie usiłując wypierać się odpowiedzialności za potencjalne wszczęcie inwazji. 

Po wybuchu wojny Rosja kontynuowała strategię wybielania swoich działań. Na tym jednak nie poprzestała. Wraz z rozpoczęciem ataku na sile przybrały komunikaty, które miały na celu osłabić morale Ukraińców i złamać ich wolę. W konsekwencji Ukraina miała się poddać, pozwalając tym samym dyktować warunki gry na zasadach Kremla.

Jak wskazuje Atlantic Council, propagandowy przekaz nie był jednak wymierzony wyłącznie w Ukrainę. Rosja, chcąc zwiększyć swoje szanse na zwycięstwo, podejmowała wysiłki nakierowane na podkopanie poparcia dla Ukrainy wśród społeczeństw jej najbliższych sojuszników.

Prorosyjska narracja wojenna była obecna również w skali globalnej, w szczególności w Afryce i krajach Ameryki Łacińskiej (pisaliśmy o tym w tym artykule).

Rosja uderza w państwowość Ukrainy

Ukraińcy stanowią odwieczną, nieodłączną część „trójjedynego narodu ruskiego” – mylnie przekonywał Władimir Putin w opublikowanym w 2021 roku artykule. Był to w zasadzie wierzchołek góry lodowej. Od rozpadu ZSRR Rosja systematycznie kwestionowała podmiotowość państwa ukraińskiego. Obecnie widzimy tego brutalną kumulację.

Podważaniu prawa Ukrainy do samostanowienia towarzyszy podkopywanie woli Ukraińców. W trakcie wojny za cel najłatwiej było obrać prezydenta Zełenskiego, który spaja cały naród. Rosja nieustannie podejmowała próby dyskredytowania głowy ukraińskiego państwa. 

Najdobitniejszym tego przykładem jest deepfake widoczny na nagraniu niżej. W zmanipulowanym wideo prezydent Ukrainy oddał Donbas w ręce Rosji i ogłosił kapitulację Ukrainy, wzywając obywateli do zaprzestania walk. 

Postać Zełenskiego była również wykorzystywana do realizacji propagandowych celów w samej Rosji. Prokremlowskie konta szerzyły narrację głoszącą, że w Ukrainie rządzą naziści, na których czele stoi właśnie Zełenski. W związku z tym Rosja zamierza doprowadzić do „denazyfikacji” Ukrainy i wyzwolić ją z rąk opresyjnej władzy.

Podzielić Polaków

Polska przyjęła największą liczbę uchodźców z Ukrainy, dlatego też stała się częstym celem ataków Rosji. Prokremlowskie konta zaczęły szerzyć dezinformację z zamiarem wywołania napięć i podziałów społecznych wśród Polaków. Próbowano je prowokować na różne sposoby, m.in. odwołując się do zaszłości historycznych. Na wykresie poniżej widać, że liczba wyszukiwań haseł „Bandera” (niebieski), „UPA” (czerwony), „Wołyń” (żółty) w wynikach wyszukiwania Google znacząco wzrosła z chwilą wybuchu wojny w Ukrainie.

Dezinformatorzy preparowali również informacje o uchodźcach (np. sugerując, że są oni pasożytami i przestępcami).

Rosja, próbując odwrócić od siebie uwagę, przeprowadziła też kampanię dezinformacyjną pod adresem Polski. Dotyczyła ona rzekomych planów zajęcia terytoriów zachodniej Ukrainy przez nasz kraj. W sieci pojawiły się zmanipulowanie zdjęcia, które miały sugerować, że Polska zamierza włączyć Lwów do swojego terytorium. 

W rosyjskim internecie z kolei krążyły nieprawdziwe informacje, że Polska przygotowuje się do inwazji na Ukrainę. Na poparcie tej tezy przerobiono zdjęcia billboardów wiszących w Warszawie. Na spreparowanych materiałach widoczne były tablice ze słowami gen. Jarosława Miki: „Czas przypomnieć sobie historię”.

Nieudana próba szantażu

Militarne wsparcie Ukrainy ze strony Zachodu było i jest nie na rękę Rosji. W jaki sposób Kreml próbował oddziaływać na państwa zachodnie, aby przestały przesyłać pomoc Ukrainie? Szantażem.

Europa zamarznie bez rosyjskiego gazu, UE nie przetrwa bez rosyjskich surowców – takie wiadomości można było spotkać w infosferze państw zachodnich. Poza zastraszaniem dezinformacja była też nastawiona na podkopanie zaufania do Ukrainy. W sieci obecne były informacje, jakoby Ukraina miała masowo sprzedawać na czarnym rynku broń dostarczaną z państw zachodnich.

Rosja poszerza wpływy w krajach globalnego Południa

Za pomocą rozbudowanej siatki mediów Rosja masowo szerzyła swoją wersję wydarzeń dotyczącą wojny, wykorzystując nastroje antyimperialistyczne i historyczną nieufność wobec Zachodu w państwach globalnego Południa. W ten sposób Kreml próbował zapobiegać utworzeniu międzynarodowego konsensusu przedstawiającego Ukrainę jako ofiarę rosyjskiej napaści.

W krajach afrykańskich na porządku dziennym było udostępnianie przez media państwowe wiadomości opublikowanych przez Sputnik i RT. Rozprzestrzenianie prorosyjskich i antyamerykańskich narracji to do pewnego stopnia efekt zinstytucjonalizowanej współpracy między Rosją a państwami Afryki. W przeszłości Rosja podpisała umowy o współpracy między swoimi mediami państwowymi i mediami lokalnymi w Afryce.

Imperializm i rasizm – obraz Zachodu w Afryce według Rosji

Po wybuchu wojny w Ukrainie – zgodnie ze strategią matrioszki – Rosja zaczęła dywersyfikować źródła dezinformacji. Silnie widoczna była wzmożona aktywność kont rosyjskich placówek dyplomatycznych, które zaangażowały się w szerzenie dezinformacji zarówno w mediach społecznościowych, jak i podczas oficjalnych spotkań.

Strategia dezinformacyjna Rosji w mediach społecznościowych była dostosowana do regionalnych uwarunkowań. Celowo próbowano uderzać we wrażliwe tematy, m.in. w rasizm. Przekaz prokremlowski głosił, że Ukraińcy to rasiści, którzy nie pozwalają afrykańskim studentom uciekać przed wojną. Powszechne były również narracje dotyczące kolonializmu. Rosja przedstawiała się jako państwo, które nie posiada przeszłości kolonialnej – w przeciwieństwie do imperialistycznego Zachodu.

Rosja stosowała także whataboutism (czyli odrzucenie oskarżenia sformułowanego przez przeciwnika połączone z oskarżeniem go o podobne postępowanie): odwracała uwagę od wojny w Ukrainie, wypominając Zachodowi interwencję w Iraku i Libii.

Ukraina była z kolei obwiniana za spowodowanie kryzysu żywnościowego w Afryce. Pomijano przy tym fakt, że to Rosja okupuje część ukraińskich ziem uprawnych i blokuje przez pewien okres import żywności w portach nad Morzem Czarnym.

Twitterowa ekspansja

Rosyjska dezinformacja dociera także do krajów położonych w Ameryce Południowej. Podobnie jak w Afryce, w jej szerzenie zaangażowane są konta placówek dyplomatycznych. Skuteczność dezinformacyjna rosyjskich mediów państwowych w tym regionie została zwiększona poprzez publikację treści w języku hiszpańskim, w szczególności na Twitterze i na YouTubie.

Głównym źródłem dezinformacji jest twitterowe konto RT en Español, posiadające 3,4 mln obserwujących. W kwietniu 2022 roku profil ten był trzecią najczęściej udostępnianą stroną z hiszpańskojęzycznymi informacjami na temat inwazji Rosji na Ukrainę.

Wśród przewijających się wątków dezinformacyjnych nie mogło zabraknąć twierdzenia, że w Ukrainie rządzą naziści. Stąd też Rosja ponownie kreowała się na państwo, które w imię wzniosłych idei dąży do denazyfikacji” Ukrainy. Powszechne były również wątki antyamerykańskie oraz antynatowskie.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!