Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Umowa między Polską a Ukrainą wciągnie nas do wojny? Sprawdzamy
Z tekstu dowiesz się, czy rzeczywiście Polska będzie zestrzeliwać rosyjskie rakiety i szkolić ukraińską armię.
fot. Facebook / Modyfikacje: Demagog
Umowa między Polską a Ukrainą wciągnie nas do wojny? Sprawdzamy
Z tekstu dowiesz się, czy rzeczywiście Polska będzie zestrzeliwać rosyjskie rakiety i szkolić ukraińską armię.
Analiza w pigułce
- Na TikToku oraz na Facebooku opublikowano nagranie, w którym pojawiają się tezy na temat czynnego udziału Polski w wojnie w Ukrainie. Miałoby to być skutkiem strzelania do rosyjskich rakiet [czas nagrania 0:23], a także utworzenia „Legionu Ukraińskiego” w Polsce [czas nagrania 0:33].
- Jak ocenił Jakub Palowski, ekspert Defence24, Polska ostrożnie wypowiada się w kwestii zestrzeliwania rosyjskich pocisków lecących w kierunku naszego kraju. Z kolei potencjalny „Legion Ukraiński” byłby formacją działającą w Ukrainie, niezwiązaną z polskim wojskiem.
- MON w przesłanym do nas komentarzu zdementowało doniesienia o włączaniu Polski w konflikt z Rosją. Jak stwierdziło ministerstwo, tego typu doniesienia mogą mieć dezinformacyjny charakter.
Wołodymyr Zełenski przyjechał z wizytą do Polski 8 lipca. W trakcie pobytu spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą, a także premierem Donaldem Tuskiem. Zwieńczeniem pobytu ukraińskiego prezydenta było podpisanie polsko-ukraińskiego porozumienia w dziedzinie bezpieczeństwa.
Dokument spowodował ponowne pojawienie się w mediach społecznościowych narracji o tym, że Polska zostaje włączona w konflikt z Rosją. W jednym z filmików na TikToku, który później trafił na Facebook, usłyszymy, że: „Ten niepolski premier właśnie wpierdzielił nas w wojnę” [czas nagrania 0:45].
O popularności nagrania najlepiej świadczy duża liczba reakcji oraz udostępnień. Wśród komentarzy pojawiają się głosy, że Polska wkrótce zostanie wciągnięta w konflikt. Jedna z użytkowniczek Facebooka napisała [pisownia oryginalna]: „Na początku roku słyszałam teorie spiskowe, że mają dead line do lipca żeby zacząć wojnę a tu takie coś”. Z kolei na TikToku ktoś stwierdził, że [pisownia oryginalna]: „wszystko co ma się dziać to ma się stać ,jesteśmy coraz bliżej powrótu Jezusa Chrystusa na ziemię”.
MON dementuje – Polska nie zostanie wciągnięta w konflikt
Porozumienie podpisane między Polską a Ukrainą zakłada zacieśnienie współpracy w realizowaniu dwustronnych i długoterminowych ustaleń w zakresie bezpieczeństwa (s. 2). Podobne dokumenty podpisały także inne kraje wchodzące w skład NATO, takie jak USA, Japonia, Estonia czy Niemcy.
W związku z pojawieniem się głosów o bezpośrednim zaangażowaniu Polski w konflikt z Rosją zwróciliśmy się do Ministerstwa Obrony Narodowej z prośbą o komentarz. Jak się dowiedzieliśmy, doniesienia o „wciąganiu Polski w wojnę” to kontynuacja dezinformacji na temat współpracy z Ukrainą:
„Informacje o »wciąganiu Polski do wojny « pojawiające się mediach mogą mieć charakter celowej dezinformacji. Należy również podkreślić, że realizowane przez Polskę działania w odniesieniu do wsparcia Ukrainy, zarówno w wymiarze narodowym, jak również międzynarodowym (sojuszniczym, unijnym) są przedmiotem analiz, których celem jest uwzględnienie różnorakich ryzyk, wyzwań i zagrożeń dla bezpieczeństwa naszego kraju i sojuszników.
Natomiast stwierdzenie, że »dokument podpisany przez premiera Donalda Tuska i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego rzeczywiście można traktować jako włączenie Polski w konflikt zbrojny z Rosją« są co najmniej nieuprawnione”.
Polska będzie zestrzeliwać rosyjskie rakiety? Ekspert komentuje
Jednym z dowodów na to, że Polska ma zostać włączona w konflikt, jest rzekoma decyzja o eliminowaniu rosyjskich pocisków. Jak usłyszymy w analizowanym nagraniu: „Polska będzie strzelać do rosyjskich rakiet nad terytorium Ukrainy. Powtórzę, będziemy strzelać do rosyjskich rakiet” [czas nagrania 0:23].
W jednym z zapisów porozumienia przeczytamy, że: „Uczestnicy zgadzają się, że konieczna jest kontynuacja dialogu dwustronnego oraz z innymi partnerami w celu oceny zasadności i wykonalności ewentualnego przechwytywania w przestrzeni powietrznej Ukrainy pocisków rakietowych i bezzałogowych statków powietrznych wystrzelonych w kierunku terytorium Polski, z zachowaniem niezbędnych procedur uzgodnionych przez zaangażowane państwa i organizacje” (s. 6).
Jakub Palowski, zastępca redaktora naczelnego portalu Defence24, w komentarzu dla Demagoga stwierdził, że deklaracje te są „bardzo ostrożne”, a zestrzeliwanie pocisków lecących w kierunku naszego kraju wiąże się z ryzykiem:
„Teoretycznie, po spełnieniu określonych warunków, w tym identyfikacji takiego obiektu i stwierdzenia zagrożenia dla Polski Warszawa miałaby takie prawo, tym bardziej że do naruszeń terytorium RP przez rosyjskie rakiety dochodziło już kilkukrotnie. Takie rozwiązanie niesie ze sobą jednak istotne ryzyka, związane chociażby z możliwością błędnej identyfikacji statku powietrznego przez jedną ze stron czy współdziałaniem z systemem obrony powietrznej Ukrainy, która przecież nie jest w NATO.
Polskie władze podchodzą do sprawy bardzo ostrożnie, wskazując na to, że takie działania musiałyby być realizowane pod egidą NATO, bo w takiej sytuacji Rosja byłaby zdecydowanie mniej skłonna do ewentualnej eskalacji”.
MON odnosi się do kwestii zestrzeliwania rosyjskich rakiet
Jak skomentowało dla nas MON, kwestia potencjalnego zestrzeliwania rosyjskich rakiet lecących w kierunku Polski: „zgodnie z dokumentem ma być dopiero przedmiotem dalszego dialogu z zaangażowaniem partnerów całego sojuszu NATO”.
Jednocześnie minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Polskim Radiem 24 powiedział, że Polska nie będzie zestrzeliwać rakiet lecących w kierunku zachodniej Ukrainy.
Wicepremier @KosiniakKamysz oświadczył, że Polska nie spełni postulatu Kijowa by zestrzeliwać rosyjskie rakiety lecące w kierunku zachodniej Ukrainy. „Jeżeli NATO nie podejmie takiej decyzji to Polska indywidualnie nie będzie jej podejmować” – powiedział Polskiemu Radiu. @PR24_pl pic.twitter.com/G9bR5dYL7Y
— Marek Wałkuski (@Marekwalkuski) July 10, 2024
Powstanie „Legionu Ukraińskiego” nie wciągnie nas w wojnę
Inną kwestią poruszaną w analizowanym filmie jest powstanie tzw. Legionu Ukraińskiego: „Ponadto na terytorium naszego kraju będą formowane legiony ukraińskie. Czyli stąd wojska będą szły, żeby walczyć z Rosją” [czas nagrania 0:33].
W porozumieniu między Polską a Ukrainą nie znajdziemy informacji o powstaniu „Legionu Ukraińskiego”. Jest tam jednak zapis o dalszym rozwijaniu Litewsko-Polsko-Ukraińskiej Brygady (s.6). Ponadto o utworzeniu takiego legionu wspominał prezydent Zełenski w czasie swojej wizyty.
Jednak nawet powstanie takiej formacji nie oznacza wciągnięcia Polski w konflikt, jak ocenia w komentarzu dla Demagoga Jakub Palowski:
„Jeśli chodzi o szkolenie »Legionu Ukraińskiego«, to nie ma to nic wspólnego z włączeniem Polski w wojnę. »Legion« będzie formacją działającą na Ukrainie i w ramach struktury Sił Zbrojnych Ukrainy. Polska będzie odpowiadać za szkolenie i wyposażenie tej jednostki. Podobne działania są już prowadzone w odniesieniu do regularnych jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy i to przez różne państwa NATO, w tym Francję, Niemcy, oczywiście Polskę, Wielką Brytanię, czy siły USA w Europie.
Być może w wypadku »Legionu « zakres odpowiedzialności Polski jeśli chodzi o liczbę instruktorów czy sprzęt będzie nieco szerszy, co wynika z potrzeb Sił Zbrojnych Ukrainy. Najważniejszą różnicą jest jednak fakt, że jednostka ma być formowana z obywateli Ukrainy będących poza terenem tego państwa, podczas gdy wcześniej szkolno z reguły jednostki częściowo sformowane już na Ukrainie. Biorąc pod uwagę, że poza Ukrainą jest znaczna liczba mężczyzn w wieku poborowym, obywateli tego państwa i zdolnych do służby wojskowej, takie rozwiązanie jest z pewnością potrzebne. Z punktu widzenia rzekomego udziału Polski w wojnie nie zmienia to nic i nie stanowi to takiego udziału”.
Do szkolenia ukraińskich jednostek odniosło się także MON, które przekazało w komentarzu dla nas, że: „już szkolimy na terytorium RP żołnierzy ukraińskich m.in. w ramach misji unijnej EUMAM”.
Wciągnięcie Polski w wojnę to powtarzająca się narracja
Podpisanie porozumienia o współpracy pomiędzy Polską a Ukrainą spowodowało pojawienie się kolejnych doniesień o wciągnięciu naszego kraju do wojny. Tego typu informacje co jakiś czas powracają w mediach społecznościowych (1, 2, 3). Warto zwracać uwagę na tego typu szokujące doniesienia, które poprzez wykorzystanie naszych emocji mają wpłynąć na opinię na temat wojny w Ukrainie.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter