Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
„Wieczne chemikalia” poważnie szkodzą zdrowiu? Manipulacja!
Wyniki badań dotyczące „wiecznych chemikaliów” (związków PFAS) nie są jednoznaczne w kwestii ich negatywnego wpływu na nasze zdrowie.
Fot. Unsplash / Modyfikacje: Demagog
„Wieczne chemikalia” poważnie szkodzą zdrowiu? Manipulacja!
Wyniki badań dotyczące „wiecznych chemikaliów” (związków PFAS) nie są jednoznaczne w kwestii ich negatywnego wpływu na nasze zdrowie.
Fake news w pigułce
- Na profilu Noizz.pl na Facebooku pojawił się post o negatywnym wpływie związków PFAS na ludzkie zdrowie. Podobne posty udostępniały też inne profile.
- Badania (np. 1, 2, 3) wskazują, że w wielu przypadkach wpływ PFAS na zdrowie człowieka nie jest jeszcze wystarczająco przebadany, aby wykazać ich negatywny wpływ w dziedzinach, o których wspomniano w artykułach.
Na facebookowym profilu Noizz.pl pojawił się post, w którym udostępniono artykuł na temat „wiecznych chemikaliów” i ich wpływu na zdrowie. Takim pojęciem określa się związki PFAS, których spożycie – zgodnie z tym, co napisano w tekście – rzekomo „może prowadzić do raka, poronień czy problemów z układem odpornościowym”.
Podobne artykuły były publikowane też przez inne portale. Teksty były później przytaczane na Facebooku. Artykuł Medonet pojawił się na profilu Medonet, artykuł Strony Zdrowia został opublikowany na profilu Strony Zdrowia, Echo Dnia Podkarpackie oraz Życie zaczyna się po pięćdziesiątce, a artykuł z portalu Twoja Pogoda na profilu Twoja Pogoda, sosnowiecfakty.pl oraz na grupie Polska Przyroda. Tekst ze Strony Zdrowia został przytoczony przez portale Polska Times i Echo Dnia, a następnie opublikowany na profilach Polskatimes.pl i Echo Dnia Końskie. O weryfikację tematu poprosił jeden z naszych czytelników.
Co to jest PFAS, czyli „wieczne chemikalia”, i czy jest tak szkodliwe?
Do grupy PFAS należy ponad 9 tys. substancji syntetycznych. Są one stosowane np. w powłokach wodoodpornych, środkach czyszczących czy pianach gaśniczych. Ich lista cały czas rośnie. Związki te budzą obawy w kontekście zdrowia publicznego. Jak podaje amerykańska Environmental Protection Agency (EPA), związki PFAS są powszechnie stosowane i trwałe w środowisku, np. we krwi zwierząt i ludzi na całym świecie oraz w wielu produktach. Mogą się akumulować w organizmach i rozkładać się bardzo powoli. Z tego powodu nazywane są „wiecznymi chemikaliami”.
EPA podkreśla, że trwają badania, które mają na celu lepsze zrozumienie wpływu różnych poziomów narażenia na poszczególne problemy zdrowotne. Wnioski z najnowszych badań na temat wpływu PFAS na zdrowie nie są tak kategoryczne, jak podają przytoczone artykuły. Wiele wyników jest niespójnych.
W analizie będziemy posługiwać się skrótami, które oznaczają:
- PFAS (per-and polyfluoroalkyl substances) to grupa związków organicznych per- i polifluoroalkilowych,
- PFOS to kwas perfluorooktanosulfonowy (należy do PFAS),
- PFOA to kwas perfluorooktanowy (należy do PFAS).
Czy przytoczone badanie wskazuje na związek między spożyciem PFAS a rakiem?
W artykule Noizz pisze o autorach przytaczanego badania: „Analizując wyniki badań, doszli do wniosku, że woda deszczowa nie nadaje się już do spożycia przez ludzi. Jej konsumpcja może prowadzić do raka, poronień czy problemów z układem odpornościowym”. Odwołano się do badania z 2022 roku, opublikowanego w czasopiśmie naukowym „Environmental Science & Technology”, którego autorem jest m.in. wymieniony w tekście Ian Cousins. W publikacji naukowej nie ma mowy o kancerogenności tych związków.
W badaniu przeanalizowano m.in. zawartość wybranych związków z grupy PFAS w wodzie deszczowej. Odniesieniem była norma dotycząca wody pitnej w Stanach Zjednoczonych (w formie drinking water lifetime exposure, czyli stężeń, co do których nie oczekuje się, że spowodują negatywne skutki zdrowotne po całym okresie ekspozycji – obecnie norma dla PFOA wynosi 4 pg/l, a dla PFOS 20 pg/l) i Danii (maksymalna zsumowana zawartość w wodzie pitnej dla związków z grupy PFAS wynosi 0,1 µg/l).
Ian Cousins w notce prasowej opublikowanej przez Uniwersytet w Sztokholmie mówił o tym, że jeśli odnieślibyśmy amerykańskie normy wody pitnej do deszczówki, okazałoby się, że jest ona niezdatna do picia. Dodał też: „Chociaż w świecie rozwiniętego przemysłu rzadko pijemy deszczówkę, wiele osób na całym świecie uważa, że jest ona bezpieczna do spożycia”.
Na podstawie wyników badań eksperci z „Environmental Science & Technology” postawili hipotezę, że globalne rozprzestrzenianie się analizowanych PFAS w atmosferze doprowadziło do przekroczenia granicy planetarnej dla zanieczyszczenia chemicznego. Oznacza to, że pod tym względem został przekroczony punkt, do którego ludzkość może bezpiecznie funkcjonować. Stwierdzono tak pomimo tego, że są jeszcze regiony na świecie, gdzie stężenia badanych związków są stosunkowo niskie.
Czy PFAS powodują raka u ludzi?
Noizz pisze: „Związki PFAS są niezwykle szkodliwe dla zdrowia i odpowiadają za powstawanie raka (…)”, Medonet informuje: „Związki te powodują wiele poważnych szkód zdrowotnych, w tym raka (…)”, a Strona Zdrowia donosi, że: „»Wieczne chemikalia« uważa się za przyczynę rozwoju (…) nowotworów (…)”. Jednakże według obecnego stanu wiedzy związki PFAS nie powodują raka, lecz przyczyniają się do zwiększonego ryzyka zachorowania na niektóre nowotwory.
International Agency for Research on Cancer (IARC) klasyfikuje PFOA (jeden ze związków PFAS) jako „potencjalnie kancerogenne dla ludzi” (grupa 2B – possibly carcinogenic to humans). IARC oparło się na ograniczonych dowodach u ludzi i zwierząt laboratoryjnych. W podsumowaniu wskazano na związek pomiędzy wystawieniem się na działanie PFOA a wzrostem ryzyka zachorowania na raka jądra i nerki.
Według American Cancer Society ekspozycja na PFOA zwiększa ryzyko zachorowania na niektóre nowotwory u zwierząt. Organizacja pisze też o tym, że wyniki sugerują zwiększone ryzyko zachorowania na raka jądra lub nerki u ludzi przy zwiększonej ekspozycji na PFOA.
W przypadku innych nowotworów dowody uznano za słabe lub niejednoznaczne. Wskazano na potrzebę dalszych badań. Nie można więc powiedzieć kategorycznie, że te związki „odpowiadają”, „powodują” lub „są przyczyną” rozwoju raka. Według obecnego stanu wiedzy zwiększają ryzyko zachorowania na dwa rodzaje nowotworów.
Czy kontakt z PFAS oznacza problemy z nauką u dzieci?
„Związki PFAS są niezwykle szkodliwe dla zdrowia i odpowiadają za (…) wywoływanie problemów z nauką wśród dzieci (…)” – podaje Noizz. Medonet również o tym wspomina: „Związki te powodują wiele poważnych szkód zdrowotnych, w tym (…) problemy z nauką i zachowaniem u dzieci (…)”. Kategoryczne stwierdzenie zaproponowane w obu tekstach jest niewłaściwe, ponieważ wpływ PFAS na naukę u dzieci wciąż nie jest jasny.
Warto zwrócić uwagę na to, że skrót PFAS, oprócz związków per- i polifluoroalkilowych, oznacza też partial Fetal Alcohol Syndrome (pFAS), czyli częściowy alkoholowy zespół płodowy. Powoduje on problemy z nauką u dzieci, nie ma jednak nic wspólnego ze skażeniem środowiska związkami PFAS.
European Food Safety Authority (EFSA) w raporcie z 2020 roku podaje, że nie ma wystarczających dowodów na to, że ekspozycja na PFAS może niekorzystnie wpływać na wyniki neurobehawioralne, neuropsychiatryczne i poznawcze u dzieci (s.111).
W badaniu opublikowanym w 2021 roku w czasopiśmie „Environmental Research” wykazano związek między wystawieniem się na działanie PFOA przed urodzeniem a zwiększonym ryzykiem wystąpienia zaburzeń ze spektrum autyzmu lub ADHD. Nie można jednak wyciągnąć wiążącego wniosku na podstawie jednego badania:
„Literatura łącząca ekspozycję na PFAS z wynikami neurorozwojowymi jest nadal niespójna, co sugeruje potrzebę większej liczby badań w celu wyjaśnienia potencjału neurotoksycznego PFAS, zarówno epidemiologicznych, jak i eksperymentalnych”.
Czy wystawienie się na działanie PFAS skutkuje niepłodnością?
W Noizz czytamy: „Związki PFAS są niezwykle szkodliwe dla zdrowia i odpowiadają za (…) wywoływanie (…) niepłodności (…)”. Strona Zdrowia również wymienia niepłodność wśród problemów zdrowotnych, do których przyczyniają się PFAS: „nieprawidłowe funkcjonowanie układu rozrodczego”. Medonet także pisze: „Związki te powodują wiele poważnych szkód zdrowotnych, w tym (…) niepłodność (…)”. Według obecnego stanu wiedzy nie można tego stwierdzić jednoznacznie.
W raporcie EFSA stwierdzono, że dostępne dowody są niewystarczające, by powiązać wystawienie się na działanie PFOS i PFOA z wpływem na dojrzewanie i płodność zarówno kobiet, jak i mężczyzn (s. 119).
W 2022 roku opublikowano badanie przeprowadzone wśród Duńczyków, dotyczące wpływu PFAS na płodność u młodych mężczyzn. Nie wykazano jednoznacznych zależności między stężeniem PFAS w osoczu a jakością nasienia czy objętością jąder. Wykazano natomiast związek z nieco wyższymi poziomami hormonu FSH – który u mężczyzn odpowiada za dojrzewanie plemników. Jednocześnie zaznaczono, że potrzebne są dalsze badania.
W innym badaniu, z 2021 roku, wykazano negatywny wpływ niektórych PFAS na funkcjonowanie komórek odpowiedzialnych za produkcję testosteronu. Wykazano też związek z obniżonym poziomem estradiolu u mężczyzn. Niedobór tego hormonu powoduje spadek libido u mężczyzn. Powiązania z innymi męskimi hormonami płciowymi uznano za nieistotne.
Podsumowanie dostępnej literatury na temat wpływu związków PFAS na płodność kobiet pozwala wyciągnąć podobny wniosek. Nie wszystkie przeanalizowane w publikacji badania potwierdzają negatywny wpływ na niektóre elementy układu rozrodczego. Autorzy zaznaczają, że temat wymaga dalszych badań, które pozwolą na uzyskanie spójnych wyników, np. poprzez uwzględnienie czasu ekspozycji na PFAS.
Czy PFAS powodują problemy w ciąży?
„Związki PFAS są niezwykle szkodliwe dla zdrowia i odpowiadają za powstawanie (…) powikłań w ciąży (…)” – pisze Noizz. Strona Zdrowia natomiast podaje: „»Wieczne chemikalia« uważa się za przyczynę (…) niskiej wagi urodzeniowej u dzieci (…)”, a także: „upośledzenie wzrostu płodu”. Na portalu Medonet również czytamy: „Związki te powodują wiele poważnych szkód zdrowotnych, w tym (…) powikłania ciąży (…)”.
W raporcie EFSA stwierdzono, że w niektórych badaniach zaistniał związek przyczynowy pomiędzy ekspozycją na PFOS i PFOA a niską wagą noworodka w momencie urodzenia. Dla pozostałych związków PFAS wnioski z różnych badań były niespójne. Dowody na związek wystawienia się na działanie PFAS z nadciśnieniem w ciąży, przedwczesnym porodem (przed 259. dniem ciąży), a także z poronieniem uznano za niewystarczające (s.107-111).
W przeglądzie prac z 2018 wykazano, że wyniki dotyczące związku między narażeniem na niektóre PFAS a poronieniem, martwym urodzeniem, nadciśnieniem w ciąży, niską masą i długością ciała noworodka są niespójne.
Czy PFAS przyczyniają się do zaburzeń odporności?
Noizz podaje też, że „związki PFAS są niezwykle szkodliwe dla zdrowia i odpowiadają za powstawanie (…) zaburzeń układu odpornościowego”. Również Strona Zdrowia pisze: „»Wieczne chemikalia« uważa się za przyczynę (…) upośledzonej odporności (…)” oraz że „obecność PFOS w osoczu krwi powiązano z szeregiem problemów zdrowotnych, do których należą: (…) opóźniona odpowiedź immunologiczna, m.in. zmniejszają odporność wytworzoną po szczepieniach u dzieci (…)”. Medonet też wymienia: „Związki te powodują wiele poważnych szkód zdrowotnych, w tym (…) problemy z układem odpornościowym”. Te stwierdzenia są częściowo uzasadnione.
Badania przeanalizowane w raporcie EFSA wykazały brak dowodów lub ich wnioski były ze sobą niespójne w kwestii ekspozycji na PFAS przed lub po urodzeniu a przyczyną alergii i astmy u dzieci i dorosłych (s. 111). Wyniki przedstawione w dokumencie wspierają tezę o słabszej odpowiedzi na szczepienie (s. 111-117). Potwierdzono m.in. negatywny wpływ PFOS i PFOA na odpowiedź immunologiczną po szczepieniu przypominającym np. na błonicę i tężec. W raporcie napisano też, że istnieją pewne dowody sugerujące, że narażanie na PFAS wiąże się ze zwiększoną skłonnością do zakażeń, ale jest potrzebnych więcej badań (s.118).
Wnioski te potwierdza także nowszy przegląd prac dotyczący wyników u dzieci z 2021 roku. Stwierdzono obniżoną odpowiedź po szczepieniu i potencjalny wpływ na podatność na infekcje w wyniku kontaktu z PFAS. Dowody na związek narażenia na PFAS z AZS czy alergią uznano za słabe lub niejednoznaczne.
Czy PFAS są przyczyną podwyższonego poziomu cholesterolu?
W Noizz przeczytamy o PFAS, że „podwyższają też cholesterol”, a na Stronazdrowia.pl: „»Wieczne chemikalia« uważa się za przyczynę (…) zaburzeń lipidowych”, a dokładniej: „nieprawidłowe przemiany związków tłuszczowych i lipidogram”. Na Medonet.pl też czytamy, że „związki te powodują wiele poważnych szkód zdrowotnych, w tym (…) podwyższony poziom cholesterolu (…)”. Badania pokazują, że ich wpływ jest niepewny lub niewielki.
Jak podaje EFSA w swoim raporcie (s.119-122), uważano dotąd, że obecność PFAS ma związek ze zwiększonym poziomem cholesterolu. Przeanalizowanie nowszych badań wskazuje jednak, że związek ten nie jest już taki pewny. Obecnie EFSA podaje, że substancją, dla której wykazano wpływ na poziom cholesterolu w surowicy jest PFNA (kwas perfluoronanowy). Dla PFOS i PFOA wyniki są uważane za bardziej niepewne. Dla PFAS innych niż te wymienione wyniki są niespójne.
W 2021 roku grupa ekspertów wydała stanowisko, że podwyższone stężenie cholesterolu we krwi jest w niewielkim stopniu związane z ekspozycją na PFOA i PFOS. Stopień, w jakim ten związek jest przyczynowy, określają jako kwestię otwartą. Nie znaleziono jeszcze mechanizmu wyjaśniającego ten związek.
Czy mamy wystarczające dowody na związek pomiędzy wystawianiem się na działanie PFAS a chorobami tarczycy?
Strona Zdrowia pisze: „»Wieczne chemikalia« uważa się za przyczynę rozwoju chorób tarczycy”, a dokładniej wymienia: „zaburzenia gospodarki hormonalnej, w tym hormonami tarczycy”.
Wyniki badań – dotyczące głównie badań na zwierzętach – wskazują na zaburzenia pracy tarczycy przez związki PFAS. W przypadku badań in vitro „(…) wydają się ogólnie zgodne co do szkodliwego wpływu PFAS na komórki tarczycy”. Badania przeprowadzone na ludziach nie prowadzą do jednoznacznych wniosków – rozbieżność pomiędzy wynikami badań jest duża.
Najczęściej podejrzewa się wpływ na rozwój niedoczynności tarczycy. Wyniki jednak też są niespójne. Wskazuje się też, że narażenie na PFAS w czasie ciąży wydaje się powodować niewielkie, ale statystycznie istotne zmiany parametrów funkcji tarczycy, zarówno u matek, jak i u noworodków.
Również EFSA na podstawie przeanalizowanych badań w swoim raporcie z 2020 roku (s. 118) stwierdza brak wystarczających dowodów na wpływ PFOA i PFOS na choroby tarczycy czy poziom hormonów tarczycy.
Jeśli chodzi o rozwój raka tarczycy, American Cancer Society podaje, że wzrost ryzyka zachorowania jest niewielki i korelacja może być przypadkowa.
Stronazdrowia.pl wymienia jeszcze więcej skutków kontaktu z PFAS – czy słusznie?
Na Stronie Zdrowia przeczytamy też, że „obecność PFOS w osoczu krwi powiązano z szeregiem problemów zdrowotnych, do których należą: (…) zaburzenia pracy wątroby, przybieranie na wadze i rozwój otyłości, (…) zmiany w funkcjonowania naczyń krwionośnych, również w procesie wzrostu płodu”.
Obecność PFOS we krwi faktycznie powiązano z zaburzeniami pracy wątroby, choć wpływ jest niewielki. Przykładowo badanie z 2012 roku wykazało u ludzi „niewielką, ale wyraźną liniową zależność między stężeniami PFOA i PFOS w surowicy a stężeniem ALT, markera uszkodzenia wątroby”.
Publikacja z 2021 roku podsumowała prace na temat powiązań ekspozycji m.in. na PFOS w okresie prenatalnym a otyłością u dzieci. Dotąd nie wykazano istotnego związku z wysokością BMI w takim przypadku: wyniki dla innych wskaźników były niejednoznaczne. W raporcie EFSA przeanalizowano badania na temat zwiększonego ryzyka nadwagi lub otyłości w związku z narażeniem na PFOS i nie wykazano takiego związku u ludzi (s. 122).
Strona Zdrowia nie podaje, o jakie zaburzenia funkcjonowania naczyń krwionośnych chodzi w artykule. Brakuje więc kontekstu pozwalającego wykazać taki związek. W trakcie zbierania materiałów do analizy nie znaleźliśmy badań wykazujących bezpośrednie powiązanie obecności PFOS z takimi zaburzeniami.
Czy wychodzenie na deszcz naraża nas na „wieczne chemikalia”?
Na portalu Twoja Pogoda opublikowano: „Jeśli mokniemy w strugach deszczu, substancje te (»wieczne chemikalia« – przyp. Demagog) wnikają do naszego organizmu”. Główne drogi wnikania substancji do organizmu są inne i to one powinny budzić największą czujność. Jak napisano w publikacji z 2022 roku w czasopiśmie naukowym „Environmental Pollution”, absorpcja PFAS przez skórę wciąż jest słabo poznana. Obecny stan wiedzy sugeruje jednak, że nie jest to główne źródło kontaktu z tymi związkami.
Jako główną drogę wnikania do organizmu podaje się drogę pokarmową. Kolejnymi są: połykanie kurzu oraz wdychanie powietrza wewnątrz pomieszczeń, ale mają one mniejsze znaczenie.
Department of Health stanu Minnesota wskazuje też, że kontakt z PFAS poprzez wdychanie kropli jest rzadki i krótkotrwały.
W jakich produktach znajdują się związki PFAS? Wyjaśniamy
Strona Zdrowia podaje listę produktów, w których rzekomo występują PFAS, np. opakowania żywności czy nieprzemakalne ubrania.
W badaniu z 2017 roku w USA sprawdzono ponad 400 opakowań papierowych na obecność fluoru. Zawierają go m.in. związki PFAS, dlatego jest wskaźnikiem ich prawdopodobnej obecności. 56 proc. opakowań chleba i deserów, 38 proc. opakowań kanapek i burgerów oraz 20 proc. opakowań tekturowych zawierała fluor. Nie znaleziono go natomiast w żadnym z badanych papierowych kubków.
EPA zwraca uwagę na to, że niektóre opakowania mogą zawierać w sobie substancje, na które należy zwrócić uwagę – np. fluorowany HDPE i inne fluorowane poliolefiny. Przykładowo są one stosowane jako opakowania pestycydów.
Jako produkty codziennego użytku, które mogą potencjalnie zawierać PFAS, Agency for Toxic Substances and Disease Registry (ATSDR) wymienia np. plamo- i wodoodporne powłoki, torebki popcornu do mikrofalówki czy pudełka na pizzę. Nie wszystkie powłoki wodoodporne są wytwarzane z użyciem PFAS (Raport organizacji Toxic Free Future, s. 29).
Również nie wszystkie pudełka na pizzę czy opakowania popcornu narażają nas na kontakt z PFAS. Organizacja Toxic Free Future przebadała te dostępne na rynku amerykańskim pod kątem obecności fluoru. Większość opakowań popcornu zakwalifikowano jako prawdopodobnie zawierające PFAS. Jako wyjątek podano opakowania marki POPZ, co potwierdza też strona producenta. Tylko jedno z badanych opakowań na pizzę (małe opakowanie marki Little Caesar’s) określono jako prawdopodobnie zawierające PFAS.
Jakie są główne źródła ekspozycji na PFAS?
Głównym źródłem PFAS jest nieoczyszczona woda pitna. Jeśli jest odpowiednio oczyszczona, najważniejsze źródła przenikania do organizmu będą inne. Przykładowo z produktów użytku codziennego PFAS dostają się do kurzu, który następnie wdychamy (s.61).
Innym źródłem jest jedzenie. Są to głównie ryby i owoce morza oraz mięso (s.60), ponieważ związki PFAS akumulują się w łańcuchu pokarmowym. Szczególnym źródłem narażenia są zwierzęta żyjące w zanieczyszczonym środowisku. W porównaniu do zanieczyszczonej wody pozostałe źródła nie są znaczące.
Zjadamy tygodniowo tyle PFAS, ile waży karta kredytowa?
Portal Twoja Pogoda pisze: „Naukowcy wyliczyli, że każdego tygodnia pochłaniamy je (»wieczne chemikalia« – przyp. Demagog) w takich ilościach, jakbyśmy zjadali kartę kredytową”. Jest to nieprawda. Istnieje badanie o podobnych parametrach, opublikowane w „Journal of Hazardous Materials” w 2021 roku. Dotyczyło ono ogólnie ilości zjadanego przez nas mikroplastiku, a nie samych związków PFAS.
Związki PFAS i mikroplastik nie są tymi samymi substancjami. Faktem jest, że mikroplastik może adsorbować PFAS na swojej powierzchni. Przez to, zjadając mikroplastik, możemy jednocześnie wprowadzać do organizmu te związki. W publikacji oszacowano, że tygodniowo możemy zjadać od 0,1 do 5 g mikroplastiku. Ilość ta zależy m.in. od położenia geograficznego, środowiska czy stylu życia. Nie można więc stwierdzić, że każdy tygodniowo zjada 5 g (czyli tyle, ile waży karta kredytowa) mikroplastiku, ani tym bardziej że zjada tyle gramów związków PFAS.
Związki PFAS – zostaną z nami na zawsze?
„Pomimo tego, niestety, zostaną (PFAS – przyp. Demagog) z nami na zawsze. Można jednak zmniejszać ich stężenie w organizmie poprzez ograniczenie kontaktu z ich głównymi źródłami” – podaje Strona Zdrowia. PFAS mogą zostać w środowisku niemal na zawsze, ale niekoniecznie w naszym organizmie.
Naukowcy pracują nad technologiami oczyszczania wód gruntowych z tych związków. PFAS są fachowo zaliczane do grupy trwałych zanieczyszczeń organicznych (persistent organic pollutants). To grupa toksycznych związków, które kumulują się w łańcuchach pokarmowych i pozostają w środowisku cały czas. Związki PFAS są wyjątkowo trwałe. Jedynie nieliczne degradują w środowisku naturalnym, ale do trwalszych związków (s.20). Oznacza to, że nawet jeśli zostaną wyeliminowane ich wszystkie źródła, to problem pozostanie jeszcze na długi czas.
Jak podaje amerykańska Agency for Toxic Substances and Disease Registry (ATSDR) w opublikowanym profilu toksykologicznym PFAS, wyniki badań in vitro sugerują, że związki te nie ulegają przemianom w organizmie. Są natomiast wydalane, głównie z moczem i kałem (s. 578-579).
Podsumowanie
Faktem jest, że związki PFAS mogą być szkodliwe dla zdrowia ludzi. Wskazują na to wyniki testów na zwierzętach. Ich dokładny wpływ na ludzi wymaga dalszych badań. Environmental Protection Agency (EPA) klasyfikuje je jako emerging contaminants, czyli nowo pojawiające się zanieczyszczenia, które powinny wzbudzać czujność i zostać dokładnie zbadane. Wnioski z przytaczanych badań powinny jednak być ostrożniejsze, aby nie wywoływać niepotrzebnej paniki.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter