Strona główna Fake News Wirus odry nie istnieje? Naukowcy twierdzą inaczej!

Wirus odry nie istnieje? Naukowcy twierdzą inaczej!

Antyszczepionkowe teorie dr. Jerzego Jaśkowskiego.

Wirus odry nie istnieje? Naukowcy twierdzą inaczej!

Źródło: Facebook / Modyfikacje: Demagog

Wirus odry nie istnieje? Naukowcy twierdzą inaczej!

Antyszczepionkowe teorie dr. Jerzego Jaśkowskiego.

Fake news w pigułce

  • wypowiedzi dr. Jerzego Jaśkowskiego, która krąży w mediach społecznościowych, wynika, że nie ma żadnych naukowych dowodów na istnienie wirusa odry, a chorobę u dzieci powodują szczepionki. Mówi również o istnieniu ukraińskich badań, które wspierają tę tezę.
  • Odra jest chorobą przebadaną pod kątem przyczyn, a wyniki jednoznacznie wskazały na wirusa, który jest sklasyfikowany i opisany.
  • Szczepionki przeciwko odrze uodparniają organizm. Nie są elementem spisku firm farmaceutycznym, które według teorii spiskowej miały powstać, aby generować korzyści finansowe kosztem zdrowia czy życia pacjentów.

Zdarza się, że przeciwnicy szczepionek w swoich wypowiedziach propagują pogląd, że są one przyczyną chorób. Możemy w nich usłyszeć też argumenty, że są elementem planu koncernów farmaceutycznych, który ma na celu bogacenie się poprzez sprzedawanie preparatów pogarszających zdrowie pacjentów, a nie działających na ich korzyść. To założenia teorii spiskowej o tzw. Big Pharmie.

Podobne tezy i argumentacja pojawiły się w krótkim filmie udostępnionym na Facebooku. Wypowiada się w nim dr Jerzy Jaśkowski, którego wystąpienia były już tematem wielu naszych analiz. W omawianym nagraniu powiedział m.in., że „na całym świecie nie znalazł się w cudzysłowie wariat”, który by udowodnił istnienie wirusa odry.

Zrzut ekranu omawianego posta. W kadrze filmu znajdują się dwie osoby: u dołu ekranu, na tle ilustracji z zachodem słońca zimą, siedzi mężczyzna w czarnej koszulce i okularach. W lewym górnym rogu siedzi dr Jaśkowski: starszy mężczyzna w żółtej bluzie i podkoszulce. Znajduje się w pokoju, w tle stoi plansza z powierzchnią kuli ziemskiej.

Źródło: www.facebook.com

Naukowcy nie mają wątpliwości: wirus odry istnieje

Wiara w teorię spiskową o „Big Pharmie” w przypadku omawianego wystąpienia doprowadziła do wysunięcia wniosku o tym, że wirus odry nie istnieje, a przyczyna choroby jest zupełnie inna. Jak możemy usłyszeć: „Odra. Przecież było 100 tys. euro nagrody dla każdego naukowca, który pokaże wyniki badań udowadniające, że jest wirus odry. […] Na całym świecie nie znalazł się w cudzysłowie wariat, który by potrafił przedstawić takie wyniki” (czas nagrania 0:01).

Istnienie wirusa odry jest udowodnioneudokumentowane. Jest on sklasyfikowany przez Międzynarodowy Komitet Taksonomii Wirusów (ICTV). Gospodarzami wirusa są wyłącznie ludzie.

Wywołuje on silnie zakaźną chorobę: zakażone zostaje 9 na 10 osób, które miały kontakt z chorym. Jednym z charakterystycznych objawów choroby jest wysypka. W grupie ryzyka choroby i powikłań są m.in.: niemowlęta i dzieci w wieku poniżej 5 lat, osoby w wieku powyżej 20 lat i kobiety w ciąży.

Nagroda za udowodnienie istnienia odry miała pochodzić od biologa, który negował ten fakt

Dr. Jaśkowskiemu chodzi zapewne o nagrodę, którą w 2011 roku zaoferował niemiecki biolog, Stefan Lanka. Chciał on, aby dostarczono mu publikacje naukowe, które potwierdzą istnienie i rozmiar wirusa odry. Zaoferował 100 tys. euro. Z odpowiedzią zgłosił się dr David Bardens, jednak Lanka jej nie uznał. Sprawa skończyła się w sądzie, który orzekł, że suma musi zostać zapłacona, ponieważ publikacje naukowe są wiarygodne.

Po apelacji Lankego Sąd Terytorialny Badden-Wuttenberg stwierdził natomiast, że Lanka nie jest winien nagrody, ponieważ Bardens nie spełnił wymogów konkursu: przesłał sześć prac naukowych, a nie jedną, a żadna z nich w jednym artykule nie zawierała odpowiedzi na oba pytania. Na tej podstawie powstała dezinformacja o tym, że „Niemiecki Sąd Najwyższy oświadczył, że ​​wirus odry nie istnieje”.

Sam Lanka jest postacią, która pojawia się w kontekście innych dezinformujących treści, np. dotyczących COVID-19. Miał on rzekomo obalić istnienie wirusów oraz metodologię, która to potwierdza. Jego artykuł na ten temat nie został opublikowany w żadnym ważnym periodyku naukowym. 

Dane z Ukrainy są dowodem na to, że szczepionki to przyczyna zachorowań?

nagraniu dr Jaśkowski mówi: „W 2005 roku na skutek kryzysu, czyli bankructwa Ukrainy, wstrzymano szczepienia przeciwko Odrze. I liczba zachorowań […] z kilkunastu tysięcy rocznie spadła do 50-100. I tak było przez 10 lat” (czas nagrania 0:38). Później dodaje, że „powstała jakaś rzekoma fundacja, która zakupiła te szczepionki, no i od razu powstało większe zagrożenie. Już w pierwszym roku było 12 tys. chorych. W drugim roku było już 30 czy 40 tys. chorych dzieciaków, a w trzecim już było 60 tys.” (czas nagrania 1:00).

Ukraina w 2005 roku nie ogłosiła bankructwa. Nastąpiło wówczas – po kilku latach dynamicznego wzrostuspowolnienie wzrostu gospodarczego. Co więcej, w latach 2005–2006 odnotowano wystąpienie epidemii odry

Spadek liczby szczepień dzieci przeciwko odrze zauważono w latach 2009–2016. W tym okresie można mówić o trudnej sytuacji gospodarczej i politycznej w kraju, z tego względu w 2014 roku nie udało się zakupić wystarczającej liczby szczepionek. W 2010 roku wskaźnik wyszczepień dzieci do 12. do 24. roku życia spadł do 56 proc., a w 2016 roku – do 42 proc.

Jako przyczynę gwałtownego spadku wyszczepień w drugiej dekadzie XXI wieku eksperci wskazywali kryzys w ukraińskiej służbie zdrowia oraz popularyzację dezinformujących treści o rzekomo negatywnych skutkach szczepionek czy ich nieskuteczności. W Ukrainie pojawił się wtedy handel fałszywymi świadectwami szczepień.

Latem 2017 roku w Ukrainie rozpoczęła się epidemia odry. Zgodnie z danymi ukraińskiego ministerstwa zdrowia do sierpnia 2019 roku zachorowało prawie 115 tys. osób, z czego 39 zmarło. Ukraina notowała drugą najwyższą na świecie liczbę zakażeń. Przyczyną tego był niski wskaźnik wyszczepień, a nie szczepionka.

W roku 2017 roku i w latach późniejszych wskaźnik wyszczepień w Ukrainie wśród dzieci w wieku od 12 do 23 miesięcy osiągnął wysoki poziom: ponad 85-93 proc.

Zaniechanie szczepień jest groźne

Niski wskaźnik wyszczepienia może prowadzić do powrotu groźnych chorób zakaźnych. W Polsce wzrasta m.in. ryzyko epidemii odry, przeciwko której populacja utraciła już odporność zbiorową. Zdaniem Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – Państwowego Instytutu Badawczego (NIZP PZH – PIB) wzrost zachorowań na odrę związany jest z systematycznie obniżającym się odsetkiem osób zaszczepionych.

Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), w latach 2000–2018 szczepienia spowodowały spadek liczby zgonów z powodu odry o 73 proc. na całym świecie.

(WHO) wskazuje, że dzięki szczepieniom ochronnym na całym świecie zapobiega się od 3,5 do nawet 5 mln zgonów rocznie z powodu chorób takich jak błonica, tężec, krztusiec, grypa i odra.

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram