Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Zdjęcie nie przedstawia wycieku ropy do Morza Bałtyckiego
Zdjęcie pochodzi z 2016 roku.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Zdjęcie nie przedstawia wycieku ropy do Morza Bałtyckiego
Zdjęcie pochodzi z 2016 roku.
W poniedziałek spółka Orlen Lietuva poinformowała, że do Morza Bałtyckiego wyciekło 480 litrów ropy z terminalu w Butyndze na Litwie. We wtorek do mediów przedostały się kolejne informacje o sprawie. Niektóre portale, jak portalkomunalny.pl, użyły zdjęcia innego zdarzenia do opisania sytuacji związanej z wyciekiem, co wprowadziło w błąd wielu internautów. Nieaktualną fotografię w na Twitterze wykorzystał także Bartosz Wiśniakowski, wiceprzewodniczący Klubu Radnych z Kolacji Obywatelskiej w Sejmiku Mazowsza. Dopiero po publikacji tweeta polityk wskazał, że jest to przypadkowo dobrane ujęcie. Niewłaściwe zdjęcie wycieku udostępnił również Krzysztof Sławiński.
https://twitter.com/BWisniakowski/status/1343750420926181376
Z kolei na Facebooku obraz rzekomo przedstawiający wyciek ropy do Morza Bałtyckiego opublikował profil SokzBuraka. Post uzyskał ponad 600 reakcji i przeszło 300 udostępnień. We wpisie nie wskazano na to, że zdjęcie zostało wykonane w innym czasie i przy okazji innego zdarzenia. Dopiero dwie godziny po publikacji do posta dołączono dopisek, zgodnie z którym „zdjęcie jest tylko ilustracją do satyry, nie jest fotografią z miejsca wycieku”.
Grafikę ochrzczoną mianem „wycieku narodowego” powieliły również inne profile gromadzące sympatyków opozycji, jak np. Solidarni z Lechem Wałęsą czy Solidarni z Donaldem Tuskiem.
Internauci, którzy brali aktywny udział dyskusji pod wpisem, nie zwrócili uwagi na to, że umieszczona w nim fotografia wcale nie przedstawia wydarzeń sprzed kilku dni.
Zdjęcie pochodzi z 2016 roku. Dotyczy zupełnie innego wycieku ropy
O tym, że wyciek z 28 grudnia został zobrazowany niewłaściwym zdjęciem, poinformowaliśmy za pośrednictwem naszego Twittera. Aby sprawdzić pierwotny kontekst krążącego po mediach społecznościowych zdjęcia, można skorzystać ze wstecznego wyszukiwania przy użyciu wyszukiwarek obrazu, takich jak Google Grafika oraz TinEye.
Okazuje się, że fotografię wykonano w maju 2016 roku. Pierwotnie została ona udostępniona na stronie Greenpeace przy okazji informacji o wycieku prawie 90 tys. galonów ropy do Zatoki Meksykańskiej z platformy wiertniczej Shell Brutus.
3/4
✅Zdjęcie oryginalnie pochodzi z maja 2016 roku, a nie z grudnia 2020 i przedstawia wyciek prawie 340 tys. litrów ropy do 🇲🇽 Zatoki Meksykańskiej.
➡ https://t.co/n7bW6wrv9n pic.twitter.com/79mPAji6VH
— 🔎 DEMAGOG (@DemagogPL) December 29, 2020
Wyciek ropy do Morza Bałtyckiego sprzed paru dni wyglądał zupełnie inaczej. Oryginalne zdjęcie wycieku udostępniła strona litewskiego Ministerstwa Środowiska na Facebooku. O sytuacji na morzu resort informował również w kolejnych wpisach. Więcej na temat wycieku można przeczytać także na stronie litewskiego ministerstwa, które opracowało trzydniową prognozę rozprzestrzeniania się ropy.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter