Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Zioła na nowotwory i inne choroby? Niebezpieczna dezinformacja!
Kolejne fałszywe przekazy na temat właściwości ziół od rosyjskiej zielarki.
Fot. Annie Spratt / Unsplash / Modyfikacje: Demagog
Zioła na nowotwory i inne choroby? Niebezpieczna dezinformacja!
Kolejne fałszywe przekazy na temat właściwości ziół od rosyjskiej zielarki.
Fake news w pigułce
- Na Facebooku pojawiło się nagranie z wystąpienia rosyjskiej zielarki Eleny Fedorovny Zaitsevy. Przekonywała w nim, że zastosowanie korzenia łopianu, mniszka lekarskiego i kłączy perzu właściwego jest w stanie pomóc w walce z wieloma poważnymi chorobami.
- Nagranie pojawiło się na kanałach, które promują fałszywe narracje na temat pandemii i wojny (np. 1, 2, 3), a przy tym zamieszczają treści wspierające rosyjską dezinformację. Przedstawianie Rosji jako kolebki niezwykłych naturalnych metod może być elementem pozyskiwania tzw. soft poweru w Europie.
- Wspomniane przez zielarkę rośliny nie mają takich właściwości. Kobieta nigdy nie opublikowała badań na ten temat, a naukowcy dotychczas tego nie potwierdzili. Zaniechanie sprawdzonych metod leczenia może narazić pacjentów na utratę zdrowia lub życia.
Kilkukrotnie pisaliśmy już o niesprawdzonych terapiach, których korzenie sięgają czasów ZSRR. Niektórzy twierdzą, że wiele chorób można wyleczyć przy użyciu wody utlenionej – źródłem tej metody leczenia był radziecki naukowiec Iwan Nieumywakin.
Sprawdzaliśmy już w przeszłości inne teorie zielarki Eleny Fedorovny Zaitsevy. Tym razem pojawiła się w nagraniu na facebookowym profilu Bitwa o prawdę. Jej zdaniem mieszanka korzeni łopianu, mniszka lekarskiego i perzu właściwego ochroni ludzi przed wieloma poważnymi chorobami (czas nagrania 00:05).
Bitwa o prawdę – to profil wykorzystywany do dezinformacji o pandemii i wojnie
Warto zauważyć, że istnieje co najmniej kilka profili powiązanych z Bitwą o prawdę (np. 1, 2, 3), utworzonych po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji, które odsyłają do jednego kanału na Telegramie o nazwie Ocalić życie (kaka2708). W dostępnych na nim treściach można zauważyć błędy gramatyczne (np. już w opisie kanału). Niektóre z materiałów promują (1, 2) dezinformujące narracje na temat pandemii i wojny.
Dodatkowo widoczne są tam przekazy wspierające rosyjską narrację o Europie, która nie może poradzić sobie bez rosyjskiego gazu. Są to przesłanki sugerujące, że wskazany kanał może być elementem systemowej dezinformacji wymierzonej w Polskę i Ukrainę.
Fałszywe informacje na temat rosyjskiej medycyny ludowej są używane do tego, by przedstawiać Rosję jako kolebkę rzekomo skutecznych alternatywnych terapii, będących w opozycji do nowoczesnej medycyny. Metoda ta bywa wykorzystywana do pozyskiwania soft poweru (tj. zdolności do zdobywania wpływów, w tym przypadku za pośrednictwem elementów kulturowych) oraz w propagandzie, która głosi narrację o zdrowiu i długowieczności mieszkańców Rosji, zawdzięczanym naturalnym metodom leczenia.
Elena Fedorovna i jej cudowne „metody leczenia” wszystkich chorób
Przedstawiona w nagraniu Elena Fedorovna (zm. w 2016 roku) nie miała medycznego wykształcenia, a dostępne badania nie wskazują na skuteczność prezentowanych przez nią terapii. Jedna z najpopularniejszych metod zielarki zakładała, że wszystkie choroby można wyleczyć dzięki korzeniowi łopianu, mniszka lekarskiego i trawy pszenicznej.
Bardzo podobny sposób „leczenia” został zaprezentowany w nagraniu: „aby nie zachorować, musisz wykopać trzy korzenie: łopianu, mniszka lekarskiego i perzu właściwego” (czas nagrania 00:05), dzięki którym „wszystkie choroby są uleczalne, tylko nie rak IV stopnia” (czas nagrania 03:35).
Korzenie łopianu w leczeniu nowotworów i wielu innych chorób?
Zielarka twierdzi, że „korzeń łopianu leczy nowotwory, leczy cukrzycę i stawy, leczy zapalenie wątroby, marskość wątroby, nerki i łamie kamienie żółciowe. Żaden lekarz nie leczy wszystkich chorób, a ten korzeń – tak. Leczy wszystkie choroby skóry, grypę, zapalenie zatok, miażdżycę, leczy paraliż” (czas nagrania 04:57) – słyszymy na filmie. Z nagrania wynika, że korzeń łopianu ma rzekomo bardzo szerokie zastosowanie w medycynie.
Dotychczas na świecie nie powstał preparat, który byłby w stanie leczyć każdą chorobę, w tym każdy nowotwór. Nie inaczej jest w przypadku korzenia łopianu. W przypadku chorób onkologicznych nie znajdziemy żadnych zweryfikowanych wskazań medycznych do leczenia tą rośliną. Memorial Sloan Kettering Cancer Center (MSKCC) podkreśla, że: „brakuje dowodów na poparcie tego twierdzenia” – trzeba więc odróżnić entuzjazm wobec przypuszczalnych możliwości rośliny od faktycznych wyników badań.
W przypadku innych chorób dane przedkliniczne – czyli dane z badań, których nie prowadzono na chorych ludziach, lecz np. w probówce lub na zwierzętach – sugerują (ale nie potwierdzają), że łopian prawdopodobnie może mieć działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, przeciwwrzodowe, hepatoprotekcyjne, przeciwcukrzycowe i przeciwnowotworowe. To jednak zdecydowanie za mało, by stwierdzić, że roślina jest w stanie poprawić stan poważnie chorych pacjentów, a co dopiero wyleczyć ich z wszystkich rodzajów nowotworów.
Korzenie mniszka lekarskiego równie cudowne jak korzenie łopianu?
Fedorovna opowiada, że podobnie „korzeń mniszka lekarskiego leczy raka wątroby, żołądka i raka krwi. Leczy zapalenie trzustki i stawy. Nikt nie potrafi wyleczyć raka krwi (…) Mniszek lekarski leczy raka krwi” (czas nagrania 05:58). Wbrew jej słowom nie ma jednak udokumentowanych przypadków, w których mniszek lekarski wyleczyłby raka krwi lub inne bardzo poważne choroby.
MSKCC wskazuje, że niektóre badania przedkliniczne przeprowadzane na komórkach (nie na żywych organizmach) wykazywały potencjalne korzyści w leczeniu nowotworów przy użyciu korzeni mniszka lekarskiego, ale nie oznacza to potwierdzonego działania klinicznego u ludzi. Instytucja podkreśla, że „potrzebne są badania kliniczne, aby określić warunki, w których mniszek lekarski może być bezpieczny i skuteczny”. Podobnie jest w przypadku innych chorób wspomnianych przez zielarkę, np. w zapaleniu trzustki czy stawów.
W sieci pojawia się wiele innych doniesień o cudownych właściwościach mniszka lekarskiego. Badaczka i onkolożka dr Caroline Hamm, która zainteresowała się problemem, w rozmowie z portalem cbc.ca powiedziała, że „to bardzo smutne, że ludzie to robią (stosują mniszka lekarskiego zamiast sprawdzonych rozwiązań – przyp. Demagog). To naprawdę wielkie nieszczęście dla pacjentów, którzy w to wierzą. Daje to fałszywą nadzieję”. W swojej wypowiedzi dodała, że „ludzie mogą umrzeć, jeżeli w to uwierzą”, ponieważ skłania ich to do porzucania standardowych rozwiązań znanych medycynie.
Korzeń perzu właściwego – kolejny zbędny element zielarskiego niezbędnika
Niezwykłą mieszankę ziół – zdaniem zielarki – ma uzupełniać korzeń perzu. Jak tłumaczyła „korzeń perzu właściwego to według ludzi złośliwy chwast (…) ale lubią go psy i koty. Każda osoba – nie tylko zwierzę – go potrzebuje. Zapamiętajcie – nie ma żadnego zioła, które nie leczy. Każde zioło leczy i każde zioło jest błogosławione przez Stwórcę” (czas nagrania 06:55), co nadawałoby naturalnym metodom niezwykłych właściwości.
Nie ma dowodów, które wskazywałyby na to, że korzeń perzu właściwego jest lekiem lub pożądanym uzupełnieniem w leczeniu poważnych chorób. To najmniej zbadana ze wszystkich roślin w tym zestawieniu. Z opracowania Europejskiej Agencji Leków (EMA) wynika, że perz właściwy uchodzi za moczopędny, przy czym nie ma innych szczególnych zastosowań w leczeniu chorób, a jego bezpieczeństwo w użyciu nie jest dobrze poznane.
Z kolei z dokumentów amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA), gdzie perz właściwy występuje pod nazwą „couch grass” lub „dog grass”, wynika, że to składnik niektórych leków doustnych na dolegliwości związane z miesiączkowaniem lub trawieniem. Niemniej jednak zdaniem organizacji „nie ma wystarczających danych, aby ustalić ogólne uznanie bezpieczeństwa i skuteczność” tej rośliny.
Zła współczesna medycyna zachodnia – główne przesłanie dezinformacji
W filmie kilkukrotnie można było usłyszeć, że współczesna medycyna znajduje się w ślepym zaułku. „Rekomenduję – stanowczo – że trzeba wrócić do medycyny tradycyjnej” (czas nagrania 00:32) – podawała Elena Fedorovna. Zdaniem zielarki postęp medycyny nie przyniósł poprawy zdrowia i obecnie obserwuje się coraz więcej chorych osób (czas nagrania 08:25).
W żadnym momencie jednak kobieta nie precyzuje, o jakie choroby chodzi, i nie wspomina o tych, które zostały wyeliminowane lub w przypadku których zmniejszono skalę zachorowań dzięki postępowi medycyny, np. w przypadku ospy prawdziwej czy polio (w znacznym stopniu).
Niektóre naturalne metody rzeczywiście mogą być pomocne w leczeniu różnych chorób, jednak nie są w schorzeniach przywołanych przez rosyjską zielarkę. W porównaniu z tzw. altmedem medycyna konwencjonalna ma tę przewagę, że stosuje się w niej techniki i środki o znanym bezpieczeństwie i skuteczności.
Jeżeli przyjmujemy zioła, których skuteczności nie dowiedziono w badaniach, nosi to znamiona „losowego zakładu” – albo nas wyleczą, albo nie (nie mamy żadnej pewności), a przy tym narażamy się – w momencie porzucenia konwencjonalnego leczenia – na większe ryzyko zgonu w przypadku poważnych chorób.
Alternatywne systemy medycyny cieszą się dużą popularnością w wielu zakątkach świata. W naszych analizach pisaliśmy już m.in. niebezpiecznych praktykach zaczerpniętych z hinduskiej ajurwedy czy tradycyjnej medycyny chińskiej w kontekście akupunktury. To w wielu przypadkach praktyki, które nie tylko opóźniają udzielenie odpowiedniej pomocy, ale i mogą stanowić zagrożenie dla życia.
Macedońska organizacja factcheckingowa Truth Meter opisywała, że na Bałkanach rosyjska medycyna alternatywna jest promowana za pośrednictwem rosyjskich czasopism o zdrowiu. Niemniej jednak kraje takie jak ten, a także Indie czy Chiny, gdzie alternatywne metody są bardzo popularne, mają niższą oczekiwaną długość życia niż chociażby Polska oraz inne kraje europejskie.
Podsumowanie
W sieci nie brakuje informacji, które na wyrost próbują przekonywać o cudownych właściwościach wielu środków lub roślin. Jeżeli porzucimy standardowe i sprawdzone metody leczenia na rzecz „doniesień z internetu”, poważnie ryzykujemy. W ten sposób narażamy życie i zdrowie swoje lub swoich bliskich.
Konwencjonalne, sprawdzone naukowo terapie, zaproponowane przez godnego zaufania specjalistę, będą w stanie pomóc w walce z chorobami onkologicznymi czy innymi poważnymi schorzeniami z o wiele większym prawdopodobieństwem niż internetowe cud-metody.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter