Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Co stanowi prawo dotyczące kapitału zagranicznego w mediach USA?
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Co stanowi prawo dotyczące kapitału zagranicznego w mediach USA?
Sami Amerykanie u siebie mają prawo, które ogranicza zagraniczne udziały (w mediach – przyp. Demagog) do 20 proc.
- Zgodnie z amerykańską ustawą o środkach łączności (sekcja 310) Federalna Komisja Łączności (FCC) nie może przyznać licencji nadawcy, którego kapitał w ponad 20 proc. jest własnością osoby niebędącej obywatelem USA, zagranicznego rządu lub podmiotu utworzonego zgodnie z prawem obcego kraju.
- Koncesja nie należy się również przedsiębiorstwom kontrolowanym przez inne przedsiębiorstwa, których kapitał jest w ponad 25 proc. własnością osoby niebędącej obywatelem USA, zagranicznego rządu lub podmiotu utworzonego zgodnie z prawem obcego kraju. Jednak w tym przypadku warunkiem nieprzyznania licencji przez FCC jest uznanie, że odmowa lub cofnięcie koncesji będzie służyć interesowi publicznemu.
- W USA można odnotować działania FCC, które zmierzają w kierunku liberalnej interpretacji przepisów. W 2016 roku FCC postanowiła, że we wniosku o licencję na nadawanie będzie można zawrzeć prośbę o zwiększenie kapitału zagranicznego wybranego inwestora z przewidzianych 25 proc. do nawet 100 proc.
- Nie oznacza to jednak formalnie zmiany przepisów ustawy: zgodnie z zapowiedziami prezesa Komisji każdy taki wniosek ma być rozpatrywany indywidualnie, a zwiększenie udziału kapitału zagranicznego – zgodne z interesem publicznym.
Kontekst wypowiedzi
11 sierpnia na portalu Super Expressu pojawił się wywiad z posłem Prawa i Sprawiedliwości Radosławem Foglem. Rozmowa dotyczyła budzącego spore kontrowersje projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji, który 11 sierpnia został przegłosowany w Sejmie i trafił do Senatu. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, media nadające w Polsce nie będą mogły być własnością spółek, których kapitał należy do osób spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Wielu komentatorów oraz polityków opozycji przekonuje, że projekt jest wymierzony w stację TVN, której właścicielem jest amerykańska spółka Discovery Inc.
Radosław Fogiel przekonywał, że planowana nowelizacja „to nie ustawa przeciw TVN, lecz legislacja, która uszczelnia prawo tam, gdzie przy tej okazji wyszły na jaw luki. Jeśli chcemy być poważnym państwem, nie możemy udawać, że mamy prawo ograniczające udziały podmiotów zagranicznych w spółkach medialnych, ale nie trzeba go przestrzegać”. Wskazał ponadto, że Amerykanie również mają przepisy ograniczające zagraniczne udziały w mediach. Według posła limit ten wynosi w USA 20 proc.
Kapitał zagraniczny i amerykańskie media w świetle prawa
Amerykańska komunikacja telefoniczna, telegraficzna, telewizyjna i radiowa regulowana jest przez ustawę o środkach łączności z 1934 roku (Communications Act). W części b) sekcji 310 znajdziemy następujące zapisy:
„Licencja dla nadawcy medialnego, publicznego dostawcy usług telekomunikacyjnych, przewoźnika lotniczego albo nadawcy lotniczej łączności radiowej nie może zostać przyznana:
(1) obcemu (ang. alien – przyp. Demagog) lub jego przedstawicielowi,
(2) przedsiębiorstwu funkcjonującemu zgodnie z prawem obcego państwa,
(3) przedsiębiorstwu, w którym jedna piąta kapitału lub jedna piąta praw głosu jest w posiadaniu obcych bądź ich przedstawicieli, rządu obcego państwa lub przedsiębiorstwa funkcjonującego zgodnie z prawem innego państwa,
(4) przedsiębiorstwu pośrednio lub bezpośrednio kontrolowanemu przez inne przedsiębiorstwo, w którym jedna czwarta kapitału lub jedna czwarta praw głosu jest w posiadaniu obcych bądź ich przedstawicieli, rządu obcego państwa lub przedsiębiorstwa funkcjonującego zgodnie z prawem innego państwa, jeśli Komisja (Federalna Komisja Łączności – przyp. Demagog) uzna, że odmowa lub cofnięcie koncesji będzie służyć interesowi publicznemu”.
Przyznawaniem koncesji zajmuje się Federalna Komisja Łączności (ang. Federal Communications Commission, FCC). Pierwotnym celem funkcjonowania organizacji było zaprowadzenie porządku w dziedzinie komunikacji telegraficznej i radiowej. Z czasem rozszerzono jej kompetencje o radiofonię, telekomunikację i telewizję.
Jak nakładanie koncesji wygląda w praktyce?
W 2012 roku FCC zadecydowała, że rezygnuje ze stosowania ograniczeń dotyczących własności zagranicznej w przypadku publicznych dostawców usług telekomunikacyjnych, w których kapitał zagraniczny należy do podmiotów pochodzących z USA i niemających kontroli nad właścicielem danego przedsiębiorstwa. Taka zagraniczna własność musi być jednak zgodna z interesem publicznym i procedurami przyjętymi przez Komisję. Inaczej koncesja nie zostanie wydana.
Rok później Federalna Komisja Łączności przyjęła dokument, w którym zezwoliła publicznym dostawcom usług telekomunikacyjnych wnioskującym o koncesję na zawarcie we wniosku prośby o zgodę dla dowolnego wskazanego inwestora zagranicznego na zwiększenie jego kapitału własnego i/lub udziału w głosach do 49,99 proc. w przyszłości. W odniesieniu do art. 310(b)(4) – dotyczącego przedsiębiorstw kontrolowanych przez inne przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym – wprowadzono możliwość zwrócenia się o szczególne zezwolenie dla dowolnego wskazanego inwestora zagranicznego, który proponuje nabycie pakietu kontrolnego mniejszego niż 100 proc. w celu zwiększenia udziału do 100 proc. w przyszłości.
I bez tego art. 310(b)(4) ustawy o środkach łączności sugeruje, że FCC może zatwierdzić przyznawanie licencji na nadawanie podmiotom bezpośrednio lub pośrednio kontrolowanym przez inwestorów zagranicznych, nawet jeśli poziom kontroli zagranicznej przekracza 25 proc., ale nie stanowi to zagrożenia dla interesu publicznego. Mimo to pomiędzy 1934 a 2013 rokiem FCC zatwierdziła tylko jeden wniosek o licencję, w przypadku gdy zagraniczny podmiot posiadał ponad 25-procentowy udział w przedsiębiorstwie ubiegającym się o koncesję. Sytuacja ta miała miejsce w latach 90., kiedy australijska firma News Corporation kontrolowała kilka stacji telewizyjnych.
Łagodzenie ograniczeń własności zagranicznej dotyczących licencji powszechnych operatorów (np. firm telefonii komórkowej, firm telefonicznych) rozpoczęło się w latach 90. XX wieku, częściowo ze względu na zobowiązania Stanów Zjednoczonych podjęte w ramach porozumienia Światowej Organizacji Handlu w sprawie podstawowych usług telekomunikacyjnych. To rozluźnienie umożliwiło znaczne inwestycje zagraniczne w amerykańskich dostawców usług telekomunikacyjnych, w tym np. w duże firmy telekomunikacyjne.
O ile zmiana z 2012 roku dotyczyła tylko publicznych dostawców usług telekomunikacyjnych, o tyle kolejny dokument FCC, z 2016 roku, rozszerzył tzw. pobłażliwe podejście (ang. forbearance approach) również na pozostałe media. Nowe rozwiązania uzasadniono m.in. potrzebą zwiększenia inwestycji zagranicznych. Jak czytamy w dokumencie:
„Wierzymy, że te zmiany ułatwią pozyskiwanie nowych źródeł kapitału w czasie rosnącej potrzeby inwestowania w ten ważny sektor gospodarki naszego kraju, przy jednoczesnym spełnianiu wymagań sekcji 310 (…). Uważamy również, że przyjęcie zestandaryzowanego procesu składania wniosków i przeglądu wniosków ze strony nadawców o przekroczenie 25-procentowego progu dotyczącego własności zagranicznej w sekcji 310(b)(4), tak jak to zrobiliśmy w przypadku zwykłych operatorów, zapewni sektorowi nadawczemu większą przejrzystość i większą przewidywalność oraz zmniejszy obciążenia i koszty regulacyjne. Podobnie jak w przypadku zwykłych operatorów, ten ujednolicony proces składania wniosków i przeglądu zapewni wyraźniejszą ścieżkę dla zagranicznych inwestycji w usługi nadawcze, która jest bardziej spójna z krajowym procesem inwestycyjnym w USA, przy jednoczesnej ochronie ważnych interesów związanych z bezpieczeństwem narodowym, egzekwowaniem prawa, polityki zagranicznej, polityki handlowej i innych celów polityki publicznej”.
Zgodnie z nowymi postanowieniami nadawcy od 2016 roku mogą stosować uproszczoną procedurę wnioskowania o zgodę na:
- posiadanie do 100 proc. łącznej własności zagranicznej (głosowanie i/lub kapitał) przez anonimowych przyszłych inwestorów zagranicznych w amerykańskiej spółce macierzystej, pod pewnymi warunkami,
- obecność dowolnego wskazanego inwestora zagranicznego, który zaproponuje nabycie pakietu kontrolnego poniżej 100 proc. w celu zwiększenia udziału do 100 procent w przyszłości,
- zwiększenie przez dowolnego wskazanego inwestora zagranicznego niesprawującego kontroli swojego udziału w prawach głosu i/lub kapitale do 49,99 proc. udziałów.
Nadawcy ubiegający się o pozwolenie na przekroczenie 25-procentowego progu własności zagranicznej muszą złożyć wniosek zawierający szczegółowe informacje wymagane przez przepisy FCC. Jak wskazuje w swoim oświadczeniu prezes Komisji, każdy taki wniosek ma być rozpatrywany indywidualnie, a zwiększenie udziału kapitału zagranicznego – zgodne z interesem publicznym. Cele, jakie muszą realizować nadawcy, by otrzymać koncesję, obejmują m.in. zachęcanie do inwestycji, innowacji, różnorodności mediów czy lokalnej aktywizacji.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter