Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Co z obiecanym nowoczesnym monitoringiem Odry? Sprawdzamy
Co z obiecanym nowoczesnym monitoringiem Odry? Sprawdzamy
Przez rok nie zrobiliście nic, by wprowadzić nowoczesny system monitoringu (rzeki Odry – przyp. Demagog).
- W sierpniu 2022 roku minister klimatu i środowiska Anna Moskwa na konferencji prasowej dotyczącej katastrofy ekologicznej Odry zapowiedziała utworzenie nowoczesnego systemu monitorowania wód powierzchniowych.
- W tym samym czasie ogłoszono, że na synchronizację i pełną cyfryzację systemu monitorowania jakości wód powierzchniowych na terenie całej Polski przeznaczone zostanie 250 mln zł.
- Jak poinformowało Demagoga Ministerstwo Klimatu i Środowiska, obecnie trwa montaż pierwszych punktów pomiarowych. Termin zakończenia prac to koniec 2024 roku. W planach jest także utworzenie m.in. centrum monitoringu, gdzie całą dobę będą analizowane wyniki pomiarów.
- W kwietniu tego roku ruszył pilotażowy całodobowy monitoring Odry. „Obecnie trwa faza testów systemu, po której zakończeniu wyniki będą udostępniane zainteresowanym organom i służbom” – poinformowano.
- Faktycznie obietnica nie została jeszcze spełniona, ale program związany z nowoczesnym monitoringiem Odry został rozpisany, przeznaczono na niego budżet, wybrano wykonawcę i zaczęto realizację.
- Na tej podstawie wypowiedź oceniamy jako fałszywą.
Śnięte ryby w Odrze. Pierwszy alarm
Polska żyła tematem katastrofy ekologicznej Odry w wakacje zeszłego roku. W rzece zaczęły pojawiać się znaczne ilości śniętych ryb, a kolejne instytucje ostrzegały, aby ludzie powstrzymali się od wędkowania i innych czynności rekreacyjnych nad Odrą aż do wyjaśnienia sytuacji.
O gigantycznej katastrofie ekologicznej mówił wówczas w mediach marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz. – Łącznie już 170 ton (śniętych) ryb wyłowiono tylko na naszych zachodniopomorskich wodach, a nie wiemy, jak wielkie straty są jeszcze pod wodą – mówił pod koniec sierpnia.
Martwe ryby wyławiano z rzeki kilogramami i tonami – robili to nie tylko strażacy, lecz także wędkarze. Ci drudzy na pierwsze śnięte ryby w Odrze trafiali już w lipcu 2022 roku. Z kolei pierwsze oficjalne komunikaty od służb zaczęły pojawiać się dopiero w sierpniu. Czemu zwlekano?
Katastrofa ekologiczna w Odrze. Zbyt późna reakcja
Sam premier Mateusz Morawiecki przyznał, że reakcja odpowiednich służb była zbyt późna. „Sytuacji, z którą mamy do czynienia, w żaden sposób nie można było przewidzieć, ale z pewnością reakcja odpowiednich służb mogła nastąpić szybciej” – oświadczył Morawiecki.
Poinformował, że w związku z tym podjął decyzję o dymisji szefa Wód Polskich Przemysława Dacy i szefa Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.
„Wnioski na przyszłość zostaną wyciągnięte, a procedury ulepszone. Odpowiedzialność urzędników to kwestia ważna, ale teraz najbardziej na sercu leży nam ochrona ludzi i przyrody” – zapewnił premier.
Kto lub co zatruło Odrę? Polski raport
18 sierpnia 2022 roku powołano zespół ekspertów, który zajął się wyjaśnianiem przyczyny katastrofy ekologicznej w Odrze. W marcu tego roku opublikowano raport, w którym wskazano na bezpośredni powód zatrucia rzeki. Jest nim toksyczny zakwit tzw. złotej algi.
W raporcie wskazano, że do zakwitu przyczynił się szereg czynników takich jak duże zasolenie rzeki, jej wysoka temperatura i niski stan wód. „Można przypuszczać, że przy zaistnieniu podobnych czynników może w przyszłości dojść do podobnych sytuacji masowych zakwitów” – czytamy w raporcie.
Zatrucie Odry bada także Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. Do tej pory jednak nikomu nie przedstawiono zarzutów w tej sprawie.
UE i Niemcy o zatruciu Odry
Raportów dotyczących katastrofy ekologicznej Odry było więcej – swój przedstawiła także Unia Europejska. W publikacji poinformowano, że katastrofa dotyczyła 500 km Odry, z której wyłowiono 360 ton ryb. Zasugerowano, że do zatrucia przyczynił się człowiek.
W raporcie napisano co prawda, że za katastrofę odpowiada toksyczny zakwit alg. Mimo to był on możliwy m.in. dzięki wysokiemu zasoleniu wody, które zostało „prawdopodobnie spowodowane, przynajmniej częściowo, zrzutami ścieków przemysłowych o dużej zawartości soli, np. z działalności górniczej”.
Na winę człowieka wskazuje także raport niemiecki. Naukowcy z Instytutu Ekologii Słodkowodnej i Rybactwa Śródlądowego, choć co prawda piszą o silnej toksynie wytwarzanej przez glony, to zaznaczają, że „nie jest to zjawisko naturalne, ale zdecydowanie problem spowodowany przez człowieka”.
„Gatunek glonów występuje wyłącznie w wodach słonawych i wymaga podwyższonego poziomu soli, który naturalnie nie występuje na dotkniętym odcinku Odry” – zaznaczają.
Rząd zapowiada nowoczesny monitoring
Z uwagi na katastrofę ekologiczną w Odrze rząd zapowiedział szereg działań mających na celu uniknięcie podobnej sytuacji w przyszłości. Wśród składanych obietnic znalazł się nowoczesny system monitorowania wód powierzchniowych.
– Chcemy stworzyć nowoczesny system stałego monitorowania wód powierzchniowych wraz z systemem wczesnego reagowania na potencjalne kryzysy, awarie i katastrofy – powiedziała minister klimatu Anna Moskwa.
– Będziemy budować sieć stacji monitorujących i badawczych, które by wykorzystywały techniki teledetekcji, techniki satelitarne, alerty środowiskowe i cały system wczesnego ostrzegania – dodała.
W tym samym czasie ogłoszono, że na synchronizację i pełną cyfryzację systemu monitorowania jakości wód powierzchniowych na terenie całej Polski zostanie przeznaczonych 250 mln zł.
Monitoring Odry – trwa montaż urządzeń
Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało Demagoga, że umowa wykonawcza została podpisana z Instytutem Rybactwa Śródlądowego – Państwowym Instytutem Badawczym. Jak pisze resort:
„Sieć monitoringu będzie miała ogólnopolski charakter i obejmie wszystkie kluczowe, śródlądowe wody powierzchniowe. Zgodnie z harmonogramem wykonawcy, do końca III kwartału 2023 r. zainstalowanych zostanie 25 punktów pomiarowych, a wszystkie (w sumie 825 sztuk na kluczowych wodach śródlądowych) – do końca 2024 r.”.
Projekt ten nie jest więc zakończony. Obecnie działa pilotażowy całodobowy monitoring Odry. W komunikacie poinformowano, że „badania prowadzone są przy użyciu automatycznych sond pomiarowych i odbywają się w ośmiu reprezentatywnych miejscach na rzece”.
W wiadomości dla Demagoga Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewnia, że Odra jest najlepiej przebadaną rzeką w Europie. Jak czytamy, tylko od 26 lipca 2022 roku do 11 lipca 2023 roku wykonano 60 tys. analiz.
W związku z tym wypowiedź Małgorzaty Tracz oceniamy jako fałszywą. Chociaż rząd nie zrealizował w pełni swojej obietnicy, to projekt nowoczesnego monitoringu rzek jest w trakcie realizacji.
Czeka nas kolejna katastrofa ekologiczna w Odrze?
Co jakiś czas pojawiają się informacje o wyłowieniu kolejnych śniętych ryb. W kwietniu tego roku zwołano sztab kryzysowy w związku z wyłowieniem 100 kg martwych zwierząt ze Zbiornika Czernica, który ma bezpośrednie połączenie z Odrą. Wyniki badań wskazały na podwyższoną ilość „złotej algi” w wodzie.
Z kolei w czerwcu śnięte ryby wyłowiono z kanału na Międzyodrzu. W próbkach wody nie wykryto jednak „złotej algi”. Na razie nie można mówić o kolejnej katastrofie w Odrze, ale przypomnijmy, że naukowcy nie wykluczają takiego scenariusza.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter