Strona główna Wypowiedzi Czy rezolucje Parlamentu Europejskiego mają prawnie wiążącą moc?

Czy rezolucje Parlamentu Europejskiego mają prawnie wiążącą moc?

Czy rezolucje Parlamentu Europejskiego mają prawnie wiążącą moc?

Witold Waszczykowski

Poseł do Parlamentu Europejskiego
Prawo i Sprawiedliwość

Rezolucja (Parlamentu Europejskiego z dnia 24 czerwca 2021 roku w sprawie sytuacji w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz praw w tej dziedzinie w UE w kontekście zdrowia kobiet – przyp. Demagog) nie ma mocy prawnej, oczywiście, dlatego że traktaty Unii Europejskiej w ogóle nie obejmują tych kwestii. To są kwestie pozostawione do decyzji państwom narodowym.

24 pytania Rozmowa poranka, 29.06.2021

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

24 pytania Rozmowa poranka, 29.06.2021

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

  • 24 czerwca 2021 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję, według której dostęp do bezpiecznej i legalnej aborcji jest prawem człowieka. Na mocy rezolucji europarlamentarzyści wezwali do ochrony i wspierania zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego kobiet oraz ich praw.
  • Jest to już kolejna rezolucja, w której został poruszony temat dostępu do aborcji w państwach UE. Rezolucja z 26 listopada 2020 roku została przyjętą w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego ws. przesłanki embriopatologicznej. W jej tekście eurodeputowani potępili ograniczanie praw seksualnych i reprodukcyjnych kobiet w Polsce.
  • Rezolucje Parlamentu Europejskiego nie są wiążące prawnie, a regulacje dotyczące aborcji należą do kompetencji państw członkowskich. W związku z tym wypowiedź Witolda Waszczykowskiego uznajemy za prawdziwą.

Kontekst wypowiedzi

29 czerwca 2021 roku do audycji „24 pytania – rozmowa poranka” w Polskim Radiu został zaproszony Witold Waszczykowski, Europoseł został zapytany o kwestię przyjętej kilka dni wcześniej rezolucji Parlamentu Europejskiego ws. aborcji w państwach Wspólnoty. Waszczykowski stwierdził, że rezolucja nie ma mocy prawnej. Poza tym krytycznie wypowiedział się na temat jej treści, twierdząc, że prawo do aborcji brzmi eufemistycznie, a sam pomysł można określić mianem „szatańskiego”. Były minister spraw zagranicznych oznajmił również, że w przyszłości można spodziewać się nacisków ze strony Komisji Europejskiej, ponieważ obecnie już można zaobserwować, że „KE zawłaszcza sobie prawo do obszarów, które nie są objęte traktatami”.

Krytycznie na temat tekstu rezolucji wypowiedziała się również europosłanka Beata Mazurek, która zamieściła następującego tweeta.

Aborcja w polskim prawie

Polska konstytucja nie odnosi się bezpośrednio do kwestii legalności aborcji. Artykuł 38 mówi jedynie, że „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”.

Zapis ten był wielokrotnie wykorzystywany przez zwolenników zaostrzenia prawa aborcyjnego albo całkowitego zakazu wykonania aborcji, którzy chcieli wprowadzić „ochronę życia poczętego”.

7 stycznia 1993 roku weszła w życie ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Akt prawny zwany też „kompromisem aborcyjnym”, na długo zdefiniował, w jakich przypadkach wykonanie aborcji jest zgodne z polskim prawem.

Ustawa dopuszczała legalną aborcję w trzech przypadkach:

  • gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej. Wystąpienie tej okoliczności stwierdza lekarz inny niż dokonujący przerwania ciąży, chyba że ciąża zagraża bezpośrednio życiu kobiety,
  • gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej). Wstąpienie tej okoliczności stwierdza lekarz inny niż dokonujący przerwania ciąży,
  • gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (do 12 tygodni od poczęcia). Wystąpienie tej okoliczności stwierdza prokurator.

22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny, orzekając w pełnym składzie (zdanie odrębne zgłosili Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski), w sprawie pod sygnaturą K 1/20, stwierdził, że przerwanie ciąży, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest sprzeczne z konstytucją.

TK uzasadniając wyrok, powołał się na trzy zapisy konstytucji:

  • art. 38 konstytucji (mówiący o ochronie życia każdego człowieka),
  • art. 30 (stanowiący o przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka),
  • art. 31 ust. 3 (dotyczący zasady proporcjonalności ograniczeń konstytucyjnych praw i wolności).

Reakcje na wyrok TK

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dodatkowo zaostrzyło prawo aborcyjne w Polsce. Spowodowało to, pomimo pandemii, masowe protesty uliczne w Polsce. Legalność wyroku była kwestionowana m.in. przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”, a także zespół ekspertów prawnych z Fundacji im. Stefana Batorego. Wyrok wywołał również sprzeciw Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Ponadto 26 listopada 2020 roku Parlament Europejski uchwalił rezolucję „w sprawie faktycznego zakazu aborcji w Polsce”. Europosłowie podczas dyskusji próbowali wywrzeć presję na polskim rządzie, by nie dopuścił do przyjęcia tak restrykcyjnych przepisów. W tekście rezolucji podkreślano, że usunięcie możliwości wykonania aborcji z powodu tak zwanej przesłanki embriopatologicznej „naraża zdrowie i życie kobiet”, które zostaną pozbawione dostępu do prawidłowej opieki medycznej związanej z ciążą. Europosłowie ostrzegali też, że zakazanie tej opcji, która stanowiła 96 proc. przypadków legalnego zakończenia ciąży w Polsce w 2019 roku (1 074 z 1 110 przypadków), doprowadziłoby do wzrostu liczby „niebezpiecznych, tajnych i zagrażających życiu aborcji”.

Co więcej, na początku br. w europarlamencie na temat prawa aborcyjnego w Polsce wypowiadała się przewodniczącą Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia Evelyn Regner, mówiąc, że publikacja wyroku TK „jest to atak na prawa podstawowe i prawa człowieka, który powinien być nie do pomyślenia w liberalnej demokracji w 2021 roku”. W podobnym tonie wypowiedział się Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który uznał, że „państwo i jego obecne władze podjęło ostateczną decyzję o pozbawieniu kobiet prawa do decydowania o samych sobie, narażeniu ich życia i skazania niejednokrotnie na tortury”.

Kolejna rezolucja (z 24 czerwca 2021 roku) stwierdziła, że naruszanie praw reprodukcyjnych i seksualnych są formą przemocy wobec kobiet oraz stanowią przeszkodę na drodze do osiągnięcia równości płci. Parlament Europejski na jej podstawie wzywa państwa członkowskie „do zapewnienia kobietom dostępu do pełnego zakresu odznaczających się wysoką jakością, kompleksowych i przystępnych cenowo usług z dziedziny praw reprodukcyjnych i seksualnych oraz zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego, a także do usunięcia wszystkich barier utrudniających pełny dostęp do tych usług”.

Rezolucje Parlamentu Europejskiego nie są jednak wiążące prawnie, stąd też nie może być mowy o tym, by wspomniany akt rozstrzygał, co jest legalne, a co nielegalne w państwie członkowskim. Helena Dalli, Komisarz UE do spraw równości, wypowiedziała się w tej kwestii, przyznając na początku, że: „Ochrona praw kobiet jest moją misją jako komisarz, ale także moją osobistą walką”. Jak jednak zaznaczyła: „Z punktu widzenia prawnego jasne jest, że UE nie ma kompetencji, jeśli chodzi o prawo do aborcji w państwie członkowskim. Przepisy prawne w tej dziedzinie leżą w gestii danego państwa członkowskiego”.

Polska jako kraj Unii Europejskiej, musi przestrzegać unijnego prawa. Traktat Lizboński dokonuje podziału kompetencji w stanowieniu prawa między UE a poszczególnymi jej państwami, dzieląc je na trzy kategorie: kompetencje wyłączne, dzielone i uzupełniające – do których należy ochrona i poprawa zdrowia ludzkiego, czyli między innymi prawo do bezpiecznej aborcji. W kwestii praw uzupełniających UE może interweniować jedynie w celu wspierania, koordynacji lub uzupełniania działań krajów członkowskich.

Oznacza to, że prawo unijne nie odnosi się bezpośrednio do takich kwestii jak legalność aborcji. To kwestie pozostawione do decyzji poszczególnym krajom UE. Rezolucja w tym przypadku ma raczej formę dyplomatycznego nacisku, którą dany kraj może wziąć pod uwagę podczas stanowienia swojego prawa. Prostą definicję rezolucji przytacza dr hab.Tomasz Kubin, tłumacząc, że to „zajęcie stanowiska, wyrażenie poglądu Parlamentu Europejskiego na daną sprawę”, które nie posiada mocy prawnej.

Artykuł powstał w ramach projektu „Fakty w debacie publicznej”, realizowanego z dotacji programu „Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy”, finansowanego z Funduszy EOG.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!