Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Czy Robert Biedroń obiecał rezygnację z mandatu europosła?
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Czy Robert Biedroń obiecał rezygnację z mandatu europosła?
Robert Biedroń obiecał, że się zrzeknie (mandatu europosła – przyp. Demagog), po czym swoją obietnicę złamał.
31 stycznia 2019 roku w programie Rozmowa Piaseckiego na antenie stacji TVN24 Robert Biedroń poinformował, że będzie kandydował w wyborach do Parlamentu Europejskiego, ale nie przyjmie mandatu lub zrzeknie się go w celu wystartowania w wyborach do Sejmu RP kilka miesięcy później. Jako, że tak się nie stało, wypowiedź Krzysztofa Bosaka uznajemy za prawdziwą.
W wywiadzie udzielonym na początku ubiegłego roku Konradowi Piaseckiemu lider Wiosny oficjalnie ogłosił swój start wyborach do PE, zaplanowanych na maj 2019 roku. Polityk już na wstępie zaznaczył jednak, że „prawdopodobnie” nie przyjmie ewentualnego mandatu i jesienią wystartuje do Sejmu. Pomimo tego przekonywał, że jego kandydatura jest uzasadniona:
(Startuję – przyp. Demagog) żeby pociągnąć listę, żeby mieć gwarancję, że moi europosłowie będą w europarlamencie. Inaczej osłabię swój ruch, a myślę, że będzie to ze szkodą dla tego ruchu.
Biedroń kilka zdań później powtórzył swoje zapewnienie w bardziej jednoznaczny sposób, bez użycia wyrazu „prawdopodobnie”:
Nie przyjmę mandatu albo zrezygnuję z tego mandatu dlatego, żeby mieć pewność, że pewne wartości są reprezentowane w Parlamencie Europejskim.
Lider Wiosny stwierdził też, że najprawdopodobniej nie zdąży zostać zaprzysiężony na europosła, ponieważ wydarzenie to – zdaniem Biedronia – będzie miało miejsce jesienią, czyli zbiegnie się w czasie z polskimi wyborami parlamentarnymi. W rzeczywistości jednak posiedzenie inauguracyjne nowo wybranego PE odbyło się już 3 lipca 2019 roku.
W wydarzeniu udział wziął Robert Biedroń wraz z dwojgiem innych europosłów Wiosny (Sylwią Spurek i Łukaszem Kohutem). Ugrupowanie w wyborach z 26 maja 2019 roku uzyskało 6,06 procenta głosów, stając się jedną z trzech sił politycznych (obok Prawa i Sprawiedliwości i Koalicji Europejskiej), które wprowadziły swoich przedstawicieli do europarlamentu.
Polskie wybory parlamentarne zaplanowane zostały z kolei na 13 października 2019 roku. Wiosna startowała w nich w ramach wspólnej listy wyborczej o nazwie Lewica wraz z Sojuszem Lewicy Demokratycznej i partią Razem. 5 sierpnia 2019 roku podczas konferencji prasowej nowo powstałego komitetu poinformowano, że szefem sztabu został właśnie Robert Biedroń, który jednak nie wystartuje w wyborach do Sejmu.
Lewica w wyborach tych osiągnęła 12,56 procenta głosów, co przełożyło się na czterdzieści dziewięć mandatów w Sejmie. Do Senatu komitetowi udało się wprowadzić dwoje swoich przedstawicieli dzięki otrzymaniu 2,28 procenta głosów.
Obecnie lider Wiosny nadal pełni funkcję europosła. Związany jest z Grupą Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów. 13 lutego 2020 do Państwowej Komisji Wyborczej wpłynęła jego kandydatura w wyborach prezydenckich, które odbędą się 10 maja.
Podsumowując, Robert Biedroń rzeczywiście przed wyborami do PE zapewniał, że nie przyjmie mandatu albo się go zrzeknie w związku z planowanym startem w wyborach parlamentarnych. Krzysztof Bosak słusznie stwierdza, że tak się jednak nie stało. Dlatego jego wypowiedź uznajemy za prawdziwą.
Całą rozmowę Karola Paciorka z Krzysztofem Bosakiem można zobaczyć na kanale Imponderabilia.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter