Strona główna Wypowiedzi Ile dzieci i młodzieży w 2019 roku potrzebowało pomocy psychiatrycznej?

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Ile dzieci i młodzieży w 2019 roku potrzebowało pomocy psychiatrycznej?

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Ile dzieci i młodzieży w 2019 roku potrzebowało pomocy psychiatrycznej?

Michał Urbaniak

Ruch Narodowy

Co więcej, zamknięcie szkół oznacza nie tylko problemy związane z edukacją czy organizacją życia w domu, ale też problemy psychiczne, które z tego wynikają, zwłaszcza u młodzieży, która jest pozbawiona kontaktu rówieśniczego czy możliwości socjalizacji. To jest początek serii chorób i zaburzeń psychicznych. Trzeba pamiętać, że w 2019 roku 630 tys. dzieci potrzebowało pomocy specjalistów. Co będzie po roku 2020, roku 2021, a może roku 2022, w którym pewnie będziemy żyć w lockdownie?

Posiedzenie Sejmu, 14.04.2021

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

Posiedzenie Sejmu, 14.04.2021

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

  • Zgodnie z raportem NIK w 2019 roku ok. 630 tys. dzieci i młodzieży (9 proc. populacji osób poniżej 18. roku życia) wymagało pomocy psychiatrycznej i psychologicznej.
  • W opinii NIK system lecznictwa psychiatrycznego dzieci i młodzieży posiada wiele wad i nie zapewnia kompleksowej i powszechnie dostępnej opieki zdrowotnej.
  • W trakcie pandemii u ok. 10 proc. uczniów stwierdzono wyraźne symptomy stanów depresyjnych. Izolacja w domu wpływa negatywnie na ich samopoczucie. Blisko co piąty zgłaszał utratę energii, a trudność w zasypaniu przynajmniej raz miało 60 proc. ankietowanej młodzieży. Przebywanie w domu przyczyniło się także do zwiększonej liczby godzin spędzonych przy komputerze oraz zaburzenia dobowego rytmu życia.

Ocena NIK systemu lecznictwa psychiatrycznego dzieci i młodzieży  

Najwyższa Izby Kontroli opublikowała w połowie września 2020 roku raport „Dostępność lecznictwa psychiatrycznego dla dzieci i młodzieży (w latach 2017-2019)”. Głównym celem kontroli była odpowiedź na pytanie, czy dzieciom i młodzieży zapewniono dostęp do leczenia psychiatrycznego.

Zdaniem NIK polski system lecznictwa psychiatrycznego dzieci i młodzieży nie zaspokaja w pełni potrzeb pacjentów oraz nie zapewnia kompleksowej i powszechnie dostępnej psychiatrycznej opieki zdrowotnej.

Organ kontrolny zwraca uwagę na wiele niedociągnięć. Jednym z nich jest zróżnicowanie poziomu dostępności leczenia specjalistycznego w skali Polski. Z publikacji wynika, że w pięciu województwach (lubuskim, opolskim, świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim i zachodniopomorskim) nie funkcjonował żaden oddział psychiatryczny dzienny, a w województwie podlaskim brakowało całodobowego, stacjonarnego oddziału dla dzieci i młodzieży. W stosunku do 2018 roku zmniejszyła się liczba świadczeniodawców udzielających ambulatoryjnych świadczeń psychiatrycznych. Dostęp do tej formy opieki dla dzieci i młodzieży jest szczególnie utrudniony w małych miastach i na wsiach. Placówki udzielające ambulatoryjnych świadczeń psychiatrycznych wykazywały również problem z obsadą lekarską i zabezpieczeniem ciągłości leczenia, co w niektórych przypadkach prowadziło do jego przerwania.

Trudności ze skompletowaniem kadry nie miały natomiast szpitale stacjonarne. Mimo to nie we wszystkich częściach kraju dzieci i młodzież mają taki sam dostęp do psychiatrów. Biorąc pod uwagę liczbę psychiatrów dziecięcych przypadających na 10 tys. dzieci i nastolatków, różnice wykazane w kontroli były nawet ponad czterokrotne.

Według statystyk Eurostatu Polska plasuje się w Unii Europejskiej na końcu klasyfikacji pod względem liczby psychiatrów w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. W roku 2018 reprezentantów tego zawodu było w naszym kraju zaledwie 9,2 na 100 tys. osób. Dla porównania, w przewodzących rankingowi Niemczech, przypadało 27,4 psychiatrów.

Problematyczną kwestią, w opinii NIK, jest także niekorzystna struktura wiekowa kadry lekarskiej. Jak czytamy, w badanym okresie 32 proc. specjalistów miało powyżej 55 lat. NIK przewiduje, że w najbliższych latach sytuacja może się pogorszyć, gdyż tylko niewielka część przyznanych przez ministra zdrowia miejsc szkoleniowych dla rezydentów została obsadzona.

Co prawda psychiatria dzieci i młodzieży została wpisana na listę specjalizacji priorytetowych, ale nie spowodowało to istotnego zwiększenia zainteresowania lekarzy wyborem tej specjalności (jak podaje Ministerstwo Zdrowia, pomiędzy 2010 a 2019 rokiem liczba lekarzy w trakcie szkolenia specjalizacyjnego w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży wzrosła o 90). Mimo to kontrola NIK wykazała brak ok. 300 lekarzy tej specjalności. Obecnie liczba psychiatrów dziecięcych w Polsce wynosi 465 – w porównaniu do marca 2019 roku, kiedy psychiatrów dziecięcych było 419, nastąpiła zatem niewielka poprawa.

Niewystarczająca jest jednak profilaktyka zaburzeń psychicznych. Działania profilaktyczne nie były w ogóle prowadzone w ponad połowie skontrolowanych placówek udzielających świadczeń ambulatoryjnych, co uzasadniano realizacją tych zadań przez szkoły (przy pomocy pedagoga bądź psychologa szkolnego) lub poradnie psychologiczno-pedagogiczne.

Niemniej NIK zwraca uwagę, że prowadzenie profilaktyki zaburzeń psychicznych w szkole utrudnia duża liczba uczniów przypadająca na jednego pedagoga czy psychologa. Odpowiednią profilaktykę adresowaną do dzieci i młodzieży oraz skuteczną terapię może zapewnić dopiero model leczenia środowiskowego. Prace nad wprowadzeniem takiego modelu rozpoczęły się w styczniu ubiegłego roku. Celem zmiany jest stworzenie trzypoziomowego systemu opieki dla dzieci i młodzieży:

  • pierwszy poziom: Ośrodki Środowiskowej Opieki Psychologicznej i Psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży, zatrudniające psychologów, psychoterapeutów i terapeutów środowiskowych, dostępne w każdym powiecie,
  • drugi poziom: Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego, w których można skorzystać z porady psychiatry,
  • trzeci poziom: Ośrodki Wysokospecjalistycznej Całodobowej Opieki Psychiatrycznej (oddział psychiatryczny), dostępne w każdym województwie.

Jak podaje dr Tomasz Rowiński, odpowiedzialny za reformę psychiatrii, do marca 2021 roku powstało 200 placówek w ramach pierwszego poziomu, z czego przynajmniej jedna w każdym z powiatów.

Wszelkie niedociągnięcia i problemy systemu lecznictwa psychiatrycznego w Polsce są niepokojące ze względu na to, że 630 tys. dzieci i młodzieży (około 9 proc. osób do 18. roku życia) potrzebuje pomocy psychiatry lub psychologa. Polska nie odbiega jednak pod tym względem od pozostałych państw, gdyż ok. 10 proc. populacji dzieci i młodzieży w innych krajach wymaga pomocy profesjonalistów.

Szerzej na temat zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży pisaliśmy przy okazji analizy wypowiedzi Katarzyny Lubnauer.

Wpływ pandemii COVID-19 na uczniów

9 października 2020 roku opublikowany został raport „Edukacja zdalna: co stało się z uczniami, ich rodzicami i nauczycielami?” zawierający wyniki, wnioski i rekomendacje z badania „Zdalne nauczanie a adaptacja do warunków społecznych podczas epidemii koronawirusa” (projekt realizowany przez Polskie Towarzystwo Edukacji Medialnej, Fundację Orange oraz Fundację Dbam o Mój Zasięg). Biorący udział w badaniu uczniowie, rodzice oraz nauczyciele stwierdzili, że ich aktualne samopoczucie psychiczne oraz fizyczne było gorsze w porównaniu do czasu sprzed pandemii. Obniżenie samopoczucia psychicznego oraz fizycznego dotknęło przede wszystkim nauczycieli, w drugiej kolejności rodziców. W przypadku 20 proc. badanych uczniów ich zdrowie psychiczne i fizyczne uległo poprawie, jednakże u ok. 10 proc. pojawiły się wyraźne symptomy stanów depresyjnych.

Autorzy badania zwracają także uwagę, że poważnym problemem w czasie pandemii są problemy psychosomatyczne (bóle brzucha, bóle głowy, trudności w zasypianiu, zdenerwowanie, przygnębienie/zły nastrój, brak energii). Prawie co piąty uczeń wskazywał na brak energii (18 proc.), a trudność w zasypaniu przynajmniej raz miało 60 proc. ankietowanej młodzieży.

Kolejnym z wymienionych problemów jest zmęczenie cyfrowe związane ze zbyt dużą liczbą godzin spędzanych przy komputerze, tablecie czy smartfonie. Do jego najczęstszych objawów zalicza się przemęczenie, przeładowanie informacjami, niechęć do korzystania z komputera i internetu oraz rozdrażnienie z powodu ciągłego używania technologii informacyjno-komunikacyjnych. Co więcej, u 40 proc. uczniów odnotowano rozregulowanie rytmu dobowego w okresie pandemii.

Ważnym aspektem, na który zwracają uwagę autorzy badania, jest również opieka o charakterze kompleksowym, nad całymi rodzinami. Pomoc psychiatryczna powinna obejmować zarówno samych uczniów, jak i rodziny. Szczególna troska powinna dotyczyć uczniów, których stosunki w domu w warunkach izolacji uległy pogorszeniu. Odsetek uczniów, którzy byli skazani na ciągłe przebywanie z rodzicami oraz opiekunami i którzy wskazali, że ich relacje rodzinne się pogorszyły, wyniósł 13 proc.

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!