Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ile miasta dopłacają do komunikacji miejskiej dla mieszkańców?
Ile miasta dopłacają do komunikacji miejskiej dla mieszkańców?
Dzisiaj w Polsce i duże miasta, i Warszawa, i Wrocław, i Gdańsk dopłacają do komunikacji i jej kosztów prawie 70 proc.
- W 2022 roku Warszawa, Wrocław i Gdańsk dopłaciły średnio 69,15 proc. do kosztów funkcjonowania transportu publicznego. Z tych trzech miast wymienionych przez Roberta Raczyńskiego najwięcej dopłaciła Warszawa (79,50 proc.).
- W 2022 roku 18 miast wojewódzkich pokrywało z budżetu średnio 68,68 proc. wydatków na transport publiczny. Mowa o wydatkach miasta po odliczeniu dochodów pozyskiwanych z transportu.
- W budżetach na 2023 roku miasta planują pokryć średnio 65,34 proc. kosztów transportu publicznego.
- Na tej podstawie oceniamy wypowiedź jako prawdziwą.
Ta analiza powstała we współpracy Stowarzyszenia Demagog z Radiem ZET w ramach fact-checkingowego projektu przedwyborczego.
[Aktualizacja 05.04.2024] W poprzedniej wersji analizy w naszym zestawieniu pojawiły się błędne obliczenia dotyczące wydatków i dochodów miasta Olsztyn. Zamiast sprawozdania z wykonania budżetu za 2022 rok Olsztyna w województwie warmińsko-mazurskim omyłkowo skorzystaliśmy ze sprawozdania Olsztyna w województwie śląskim. Zaktualizowaliśmy nasze obliczenia.
Bezpłatna komunikacja – czy to możliwe?
Jednym z głównych postulatów ruchu Bezpartyjni Samorządowcy jest wprowadzenie bezpłatnego transportu publicznego. Przedstawiciele tej partii przekonują, że usprawni to przemieszczanie się mieszkańców oraz zmniejszy problem wykluczenia transportowego mniejszych miejscowości.
Na antenie Radia ZET Robert Raczyński, lider Bezpartyjnych Samorządowców, przekonywał o słuszności tego postulatu. Polityk podkreślił, że w niektórych miejscach Polski komunikacja publiczna już w dużej mierze jest bezpłatna dla obywateli.
Dowodem na to ma być fakt, że duże miasta w swoich budżetach dopłacają do funkcjonowania komunikacji publicznej. Oznacza to, że miasta wydają na transport więcej, niż na nim zarabiają, np. ze sprzedaży biletów.
Warszawa, Wrocław, Gdańsk – ile wydają?
Na początek weźmy na warsztat trzy miasta wymienione przez Roberta Raczyńskiego. Faktycznie, w 2022 roku Warszawa, Wrocław i Gdańsk pokryły z budżetu średnio 69,15 proc. kosztów funkcjonowania transportu publicznego. Pod uwagę bierzemy tu zarówno transport realizowany przez tramwaje, autobusy, metro, jak i rowery miejskie oraz wydatki na infrastrukturę konieczną do ich funkcjonowania.
Z tych trzech miast do kosztów funkcjonowania transportu publicznego najwięcej dopłaca Warszawa. W 2022 roku miasto wydało na transport publiczny ponad 4 mld zł, a zarobiło tylko 824,5 mln zł. To znaczy, że miasto pokryło 79,50 proc. kosztów.
Miasta wojewódzkie – ile dopłaciły w 2022 roku?
Przyjrzeliśmy się wydatkom na transport publiczny w 18 miastach wojewódzkich. W tym przypadku z obliczeń i porównań wykluczyliśmy systemy rowerów miejskich, ponieważ nie funkcjonują one we wszystkich miastach.
Najwięcej do funkcjonowania transportu publicznego dopłaciły Katowice. Miasto to pokryło niemal całość kosztów (99,92 proc.). Należy jednak zaznaczyć, że Katowice należą do związku Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, który ma wspólny budżet, zasilany m.in. środkami ze sprzedaży biletów.
Na drugim miejscu znalazł się Szczecin, który opłacił 80,13 proc. wszystkich kosztów funkcjonowania komunikacji publicznej. Najmniej natomiast dopłacał Białystok (38,74 proc.). Średnio wszystkie miasta pokryły z budżetu 68,68 proc. kosztów transportu miejskiego.
A co z budżetem na 2023 rok?
Według założeń znalezionych w budżetach na 2023 rok największe miasta w Polsce dopłacą do transportu publicznego 65,34 proc. kosztów jego funkcjonowania.
Na pierwszy miejscu znów znalazły się Katowice (99,88 proc.), na drugim – Bydgoszcz (84,29 proc.), a na trzecim – Warszawa (80,32 proc.). W 2023 roku to Kraków planuje dopłacić najmniej do kosztów transportu publicznego (44,72 proc.).
Mowa tutaj zarówno o kosztach bieżących transportu (m.in. koszty realizacji połączeń, pensje dla pracowników), jak i o wydatkach inwestycyjnych (nowe przystanki, remonty, zakup pojazdów). Gdy weźmiemy pod uwagę tylko wydatki bieżące, to okaże się, że Zielona Góra wyjdzie w tym roku na plus (dochody przewyższają wydatki).
Czym są wydatki i dochody, a czym dopłaty do kosztów transportu publicznego?
Na potrzeby analizy sięgnęliśmy do budżetów 18 miast wojewódzkich w Polsce. Przyjrzeliśmy się wydatkom z ubiegłego roku, korzystając przy tym ze sprawozdań z wykonania budżetu, oraz wydatkom zaplanowanym w tegorocznych budżetach.
Braliśmy pod uwagę wszystkie wydatki i dochody ujęte w następujących rozdziałach klasyfikacji budżetowej: 60001 pasażerskie przewozy kolejowe, 60003 pasażerskie przewozy autobusowe, 60004 lokalny transport zbiorowy, 60020 funkcjonowanie przystanków komunikacyjnych, 60021 funkcjonowanie dworców i węzłów przesiadkowych, 60022 funkcjonowanie systemów rowerów publicznych. W przypadku budżetów niektórych miast dochody nie zostały ujęte w tej klasyfikacji, lecz zastąpione „wpływami ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej” lub „wpływami z usług (transportowych)”.
Za dopłaty do funkcjonowania komunikacji publicznej uznajemy odsetek wydatków, które musi pokrywać budżet miasta po odliczeniu dochodów i wpływów z transportu publicznego. Należy zaznaczyć, że transport to nie tylko bieżąca realizacja połączeń komunikacyjnych, ale również inwestycje w nowe linie, przystanki i pojazdy.
Ile miasta inwestują w przeliczeniu na mieszkańców?
Na łamach pisma „Wspólnota” ukazał się w lipcu raport opracowany przez prof. Pawła Swianiewicza i dr Julitę Łukomską. Eksperci przyjrzeli się dopłatom województw, miast, powiatów i gmin do transportu publicznego per capita w 2022 roku.
Okazuje się, że wśród miast wojewódzkich najwięcej w przeliczeniu na jednego mieszkańca do transportu dopłaciła Warszawa (1 088,95 zł), a na drugim miejscu znalazł się Gdańsk (759,56 zł). Najmniej dopłacał natomiast Białystok (220,14 zł na osobę). W przypadku miast na prawach powiatu prym wiedzie Bielsko-Biała (475,45 zł na mieszkańca).
W przypadku województw pierwsze miejsce przypadło Mazowszu (99,03 zł), wśród powiatów liderem jest powiat bielski na Śląsku (22,11 zł), a wśród gmin wiejskich – Suchy Las pod Poznaniem (523,89 zł).
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter