Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ile pieniędzy z pensji minimalnej trafi do Skarbu Państwa?
Ile pieniędzy z pensji minimalnej trafi do Skarbu Państwa?
W przyszłym roku płaca minimalna wyniesie aż 4 300 zł, co oznacza, że koszt zatrudnienia pracownika na płacy minimalnej wyniesie 5 180 zł, z czego pracownik dostanie zaledwie 3 260. Różnicę, czyli 2 000 zł, zabiera państwo w podatkach i składkach.
- Rząd zapowiedział dwie podwyżki płacy minimalnej w 2024 roku: z 3 600 zł do 4 242 zł, a następnie do 4 300 zł brutto.
- Jeśli do czasu podwyżek nie zmieni się prawo podatkowe, to z 4 300 zł brutto do kieszeni pracownika nieobjętego dodatkowymi ulgami (np. zerowy PIT dla młodych) trafi ok. 3 260 zł.
- Z kolei koszt pracodawcy – po uwzględnieniu jego składek – wyniesie ok. 5 180 zł.
- Na tej podstawie wypowiedź Sławomira Mentzena oceniamy jako prawdę.
Mentzen chce uproszczenia podatków
„Podatki mogą być niskie i proste” – powtarza wielokrotnie w mediach społecznościowych Sławomir Mentzen. Podobnie na konwencji programowej Konfederacji, wspomniany slogan z ust Mentzena padł kilka razy. Całe wystąpienie prezesa Nowej Nadziei zdominowały tematy okołopodatkowe.
Co zaproponował Sławomir Mentzen? Między innymi uproszczenie podatku PIT oraz powiązanie kwoty wolnej od podatku z wynagrodzeniem minimalnym. Prezes Nowej Nadziei chciałby, aby kwota wolna była 12-krotnością płacy minimalnej. Taki mechanizm miałby hamować państwo przed nadmiernym podnoszeniem najniższej krajowej.
Zdaniem polityka Konfederacji wzrost płacy minimalnej sprawia, że coraz więcej ludzi otrzymuje najniższe wynagrodzenie, co w konsekwencji zniechęca pracowników do rozwoju. Ponadto zauważył, że na stałym zwiększaniu minimalnego wynagrodzenia cierpią przedsiębiorcy, którzy ponoszą coraz większe koszty.
Wynagrodzenie minimalne w górę o 20 proc.
Początkowo 4 242 zł brutto, a 4 300 zł od 1 lipca – tyle ma wynosić minimalne wynagrodzenie w przyszłym roku według zapowiedzi rządu. Jeżeli plany wejdą w życie, płaca minimalna wzrośnie o ok. 19 proc. (obecnie wynosi 3 600 zł). W sumie za rządów PiS minimalna krajowa może wzrosnąć dwukrotnie. Jeszcze w 2017 roku minimalna pensja wynosiła 2 000 zł.
Koszt pracodawcy to ponad 5 000 zł
4 300 zł brutto na umowie o pracę, jak można łatwo obliczyć w dostępnych kalkulatorach podatkowych, przekłada się na 3 260 zł „na rękę”. W podatkach i składkach pracownik oddaje do państwa nieco ponad 1 000 zł, czyli ok. 24 proc. kwoty brutto. Na środki, które trafiają do państwa, składają się:
- ubezpieczenie emerytalne: 419,68 zł,
- ubezpieczenie rentowe: 64,50 zł
- ubezpieczenie chorobowe: 105,35 zł,
- ubezpieczenie zdrowotne: 333,94 zł,
- zaliczka na PIT: 115,00 zł.
Największą kwotę trzeba odprowadzić na ubezpieczenie emerytalne (popularny ZUS) oraz ubezpieczenie zdrowotne (NFZ). Łącznie składki emerytalna i zdrowotna to 753,62 zł, a więc blisko ¾ kwoty, która trafia do państwa.
Dodatkowe koszty ponosi nie tylko pracownik, lecz także pracodawca. Do przyszłej minimalnej pensji będzie on musiał dopłacić 900 zł. Tzw. koszt brutto wynosi 5 180 zł. Oznacza to, że klin podatkowy – czyli różnica między całkowitym kosztem zatrudnienia pracownika a otrzymywanym przez niego wynagrodzeniem na rękę – wyniesie 37 proc.
Co wchodzi w skład kosztu pracodawcy? Pracodawca wspólnie z pracownikiem pokrywa koszt ubezpieczenia emerytalnego oraz rentowego.
Ubezpieczenie emerytalne to identyczna kwota dla pracownika i pracodawcy (419,68 zł), jednakże ubezpieczenie rentowe jest dla pracodawcy 4-krotnie wyższe (279,50 zł). Do tego dochodzi jeszcze płacone samodzielnie ubezpieczenie wypadkowe (71,81 zł) oraz składki na Fundusz Pracy (105,35 zł) i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (4,30 zł).
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter