Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Inflacja 8 proc. zapowiadana na czerwiec, a nie na styczeń. Co na to NBP?
Inflacja 8 proc. zapowiadana na czerwiec, a nie na styczeń. Co na to NBP?
W styczniu, kiedy jeszcze nie było wojny, pan prezes Glapiński wyszedł i poinformował wszystkich (…), że najwyższa inflacja będzie w czerwcu i powiedział zresztą, że to będzie ok. 8 proc. Okazało się, że już w styczniu inflacja była 9,2 proc.
- Na początku 2022 roku Adam Glapiński zapowiedział, że inflacja w Polsce osiągnie maksymalny poziom w czerwcu i wyniesie ok. 8,3 proc.
- Jednakże w styczniu, czyli jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie, inflacja konsumencka wyniosła 9,4 proc. w odniesieniu do analogicznego miesiąca poprzedniego roku (9,2 proc. według wstępnego szacunku).
- Na tej podstawie oceniamy wypowiedź jako prawdziwą.
Lubnauer krytykuje Glapińskiego
Obok wojny w Ukrainie debata publiczna koncentruje się na sprawach gospodarczych: inflacji i wzroście stóp procentowych. Obóz rządzący utrzymuje, że wzrost poziomu cen jest skutkiem agresji Rosji na Ukrainę, stąd w wypowiedziach polityków przewija się termin „putinflacja”.
Opozycja nie zgadza się z takim stwierdzeniem i jednocześnie krytykuje za opieszałość prezesa Narodowego Banku Polski, Adama Glapińskiego.
Katarzyna Lubnauer zwróciła uwagę, że zapowiedzi szefa NBP się nie sprawdzają. W styczniu miał on zapewniać, że inflacja osiągnie poziom 8 proc. dopiero w czerwcu, podczas gdy pułap ten został przekroczony już w pierwszym miesiącu 2022 roku. Posłanka nie pierwszy raz krytykuje Glapińskiego. W czerwcu upływa jego kadencja, jednak może zostać powołany na drugą.
Glapiński: maksymalna inflacja wyniesie 8 proc. w czerwcu
Co miesiąc szef NBP podczas konferencji prasowej dokonuje oceny bieżącej sytuacji ekonomicznej w kraju. W trakcie styczniowego wystąpienia Adam Glapiński zapowiedział, że:
„Inflacja się obniży w pierwszym kwartale w dużej mierze dzięki rządowej tarczy antyinflacyjnej (…) Ta inflacja według nas w tej chwili, na to wygląda, w pierwszym kwartale zmaleje, potem wzrośnie, osiągnie pułap maksymalny gdzieś w połowie roku, i potem już będzie systematycznie maleć”.
Natomiast – jak tłumaczył w rozmowie z bussinesinsider.pl – szczytowy poziom inflacji w 2022 roku prognozowano na czerwiec (8,3 proc.). Z kolei wysokość średniorocznej inflacji szacowano na 7,6 proc.
Nietrafiona prognoza
Zapewnienia analityków już wkrótce okazały się nieaktualne. Główny Urząd Statystyczny poinformował, że inflacja konsumencka (w porównaniu do analogicznego miesiąca poprzedniego roku) wyniosła 9,4 proc. już w styczniu. Wyższy poziom od prognozowanego odnotowano również w lutym (8,5 proc.) i marcu (11 proc.). W ostatnim z wymienionych miesięcy mogły być już widoczne skutki wojny w Ukrainie.
Według Analiz Pekao polityka Rosji i jej działania na rynkach surowcowych odpowiadają za ⅓ inflacji w Polsce. Wojna w Ukrainie nasiliła inflację, a nie ją spowodowała.
Z danych GUS wynika, że w ujęciu kwartalnym cel inflacyjny został przekroczony w II kwartale 2021 roku i taka sytuacja utrzymuje się po dziś dzień.
Glapiński tłumaczy inflację czynnikami zewnętrznymi
Po publikacji styczniowych wyliczeń GUS Adam Glapiński tłumaczył wysoką inflację w Polsce czynnikami zewnętrznymi: wzrostem cen surowców energetycznych oraz polityką klimatyczną UE. Wspomnianym czynnikom towarzyszą również zaburzenia podażowe oraz wzrosty cen artykułów rolniczych. Z kolei po ogłoszeniu przez GUS rekordowego wzrostu cen w marcu szef NBP zaznaczył, że przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać w wojnie w Ukrainie.
Szczyt inflacyjny może być nadal przed nami
Najnowsza wypowiedź Adama Glapińskiego wskazuje cały czas, że pik inflacyjny nadejdzie w czerwcu. Z tą różnicą, że inflacja ma utrzymywać się stale powyżej górnej granicy celu inflacyjnego tj. 3,5 proc. Podczas niedawnej komisji sejmowej mogliśmy usłyszeć od szefa NBP:
„My się spodziewamy, że do tego celu inflacyjnego w średnim okresie – średni okres to około dwóch lat – zejdziemy. Kiedy najwyższej inflacji spodziewamy się w tej chwili? (…) Nieformalnie tak, dla swoich potrzeb, zakładamy, że najwyższa inflacja będzie w czerwcu tego roku (…) To będzie szczyt, a potem będzie maleć, ale wolno maleć, cały czas powyżej celu inflacyjnego”.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter