Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Jacek Sasin o końcu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Jacek Sasin o końcu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy
Wszyscy mamy w głowie to, co (…) by się działo w Polsce gdyby 6 sierpnia, kiedy kończy się kadencja pana prezydenta Andrzeja Dudy (…) nie był wybrany prezydent i Polska byłaby pozbawiona głowy państwa, nie można byłoby przyjąć żadnej ustawy, bo nie mogłaby ona wejść w życie bez podpisu prezydenta.
Wyboru prezydenta Polski na pięcioletnią kadencję dokonuje naród w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich oraz tajnych. Nowo wybrana głowa państwa obejmuje urząd w ostatnim dniu kadencji poprzednika.
Zgodnie z art. 126 Konstytucji:
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej.
Może się jednak zdarzyć, że w wyniku sytuacji nadzwyczajnej dochodzi do opróżnienia urzędu prezydenta. Kwestię tę reguluje art. 131 Konstytucji. Celem zagwarantowania ciągłości władzy państwowej Konstytucja przewiduje scenariusze, w wyniku których marszałek sejmu przejmuje obowiązki głowy państwa. Zgodnie z art. 131 ust. 2 Konstytucji dzieje się tak w przypadku:
- śmierci prezydenta,
- zrzeczenia się urzędu przez prezydenta,
- stwierdzenia nieważności wyboru prezydenta przez Sąd Najwyższy lub też innych przyczyn nieobjęcia urzędu po wyborze,
- uznania przez Zgromadzenie Narodowe trwałej niezdolności prezydenta do sprawowania urzędu ze względu na stan zdrowia, uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów ustawowej liczby członków Zgromadzenia Narodowego,
- złożenia prezydenta z urzędu orzeczeniem Trybunału Stanu.
Jeżeli marszałek sejmu nie może wykonywać obowiązków prezydenta, przejmuje je marszałek senatu.
W przypadku opróżnienia urzędu prezydenta marszałek sejmu zarządza nowe wybory nie później niż w 14. dniu po opróżnieniu urzędu i wyznacza datę wyborów na dzień wolny od pracy przypadający w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów.
Zgodnie z Postanowieniem Marszałka Sejmu z dnia 5 lutego 2020 roku wybory prezydenckie zostały wyznaczone na 10 maja. Tego dnia Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła jednak w uchwale, że w zarządzonych wyborach brak było możliwości głosowania na kandydatów. Jak uznała PKW, fakt ten:
równoważny jest w skutkach z przewidzianym w art. 293 § 3 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów.
Zgodnie z art. 293 Kodeksu wyborczego jeżeli w wyborach prezydenckich miałoby głosowanie być tylko na jednego kandydata lub nie było w ogóle kandydatów, Państwowa Komisja Wyborcza stwierdza ten fakt w drodze uchwały, którą przekazuje marszałkowi sejmu. Ten ponownie zarządza wybory nie później niż w 14. dniu od dnia ogłoszenia uchwały Państwowej Komisji Wyborczej w Dzienniku Ustaw.
Uchwała PKW z 10 maja 2020 roku nie została jeszcze (zgodnie ze stanem na 22 maja) opublikowana w Dzienniku Ustaw.
Co istotne, procedura z art. 293 Kodeksu wyborczego nie przewiduje stwierdzenia nieważności wyboru prezydenta przez Sąd Najwyższy. Zastosowanie jej w obecnej sytuacji, skutkujące zarządzeniem ponownych wyborów przez marszałka sejmu, oznacza, że 6 sierpnia teoretycznie możliwa jest sytuacja, w której zakończy się kadencja Andrzeja Dudy, ale nie będzie jeszcze możliwości złożenia przysięgi przed Zgromadzeniem Narodowym przez nowo wybranego prezydenta.
Co za tym idzie, nowy prezydent nie będzie mógł objąć urzędu. Nie zajdzie też żadna z okoliczności przewidzianych w art. 131 Konstytucji RP.
Twórcy Konstytucji nie przewidzieli bowiem zapisu bezpośrednio regulującego sytuację, w której to dochodzi do opróżnienia urzędu prezydenta na skutek zwyczajnego zakończenia kadencji i braku wybranego następcy.
Wśród prawników pojawiają się stanowiska, które mówią o „liberalnej” interpretacji art. 131. Zgodnie z tym założeniem nieprzeprowadzenie wyborów miało być dodatkową przesłanką na podstawie której marszałek sejmu przejąłby tymczasowo obowiązki głowy państwa. Rozwiązanie to miałoby zapewnić wspomnianą już wcześniej ciągłość władzy państwowej. Liberalny sposób wykładni art. 131 budzi jednak wątpliwości.
W jaki sposób można by zapobiec ewentualnemu okresowi „bezprezydencia”?
Wszystkie poniższe scenariusze zakładają, że 6 sierpnia nie będziemy mieli jeszcze ogłoszonej uchwały Sądu Najwyższego stwierdzającej ważność wyboru prezydenta. Na chwilę obecną mają więc one wymiar czysto hipotetyczny.
- Wprowadzenie przez Radę Ministrów jednego ze stanów nadzwyczajnych, na przykład stanu klęski żywiołowej ze względu na epidemię koronawirusa SARS-CoV-2. Przesłanką do jego wdrożenia jest m.in. występowanie na terytorium kraju choroby zakaźnej. Stan klęski żywiołowej przedłużyłby prezydenturę Andrzeja Dudy. Wybory prezydenckie mogłyby się odbyć dopiero po 90 dniach licząc od momentu jego zniesienia (art. 228 Konstytucji).
- Wprowadzenie poprawki do Konstytucji rozszerzającej katalog przesłanek do tymczasowego przejęcia obowiązków prezydenta przez marszałka sejmu.
- Zrzeczenie się urzędu przez Andrzeja Dudę (choćby na 5 minut przed końcem kadencji) i zastosowanie procedury z art. 131 ust. 2. pkt. 2 Konstytucji, która spowoduje przejęcie obowiązków prezydenta przez marszałka sejmu,
- Rozszerzona interpretacja art. 131 ust. 2. pkt 4 Konstytucji w ten sposób, że w omawianym przypadku znajdzie zastosowanie przesłanka mówiąca o „innych przyczynach nieobjęcia urzędu po wyborze”.
- Rozszerzona interpretacja art. 131 Konstytucji w ten sposób, że z uwagi na brak wystąpienia przesłanek do przejęcia obowiązków prezydenta przez marszałka sejmu zastosowanie znajdzie art. 131 ust. 3 mówiący o tym, że „jeżeli Marszałek Sejmu nie może wykonywać obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej, obowiązki te przejmuje Marszałek Senatu”.
Dwa ostatnie rozwiązania, z uwagi na przyjętą dowolność interpretacyjną, wymagałyby najprawdopodobniej orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o ich ewentualnej zgodności z Konstytucją.
Najmniej „inwazyjnym” wydaje się scenariusz zrzeczenia się urzędu przez Andrzeja Dudę i czasowego przejęcia obowiązków przez marszałka sejmu do czasu złożenia przysięgi przez nowego prezydenta.
Procedura przewidziana w art. 131 Konstytucji miała swoje zastosowanie po katastrofie smoleńskiej, w której zginął urzędujący prezydent Lech Kaczyński. Zgodnie z Konstytucją obowiązki głowy państwa w tej sytuacji przejął marszałek sejmu. Wówczas był nim poseł PO Bronisław Komorowski, który sprawował tę funkcję do dnia 8 lipca. W związku ze zwycięstwem w wyborach prezydenckich Bronisław Komorowski 8 lipca zrzekł się mandatu poselskiego (a co za tym idzie, również i funkcji marszałka sejmu). Obowiązki głowy państwa chwilowo przejął marszałek senatu Bogdan Borusewicz. Jeszcze tego samego dnia sejm wybrał na nowego marszałka Grzegorza Schetynę, który sprawował obowiązki głowy państwa do zaprzysiężenia Bronisława Komorowskiego, które nastąpiło 6 sierpnia 2010 roku.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter