Wszystkie najważniejsze i sprawdzone informacje o koronawirusie w naszym specjalnym raporcie.

Wypowiedź oceniamy jako fałsz, ponieważ 30 stycznia epidemia spowodowana koronawirusem została uznana przez WHO jako zagrożenie międzynarodowe. Co więcej, już 23 stycznia zdiagnozowano pierwsze zachorowanie poza granicami Azji, a miesiąc przed tym, jak padła analizowana wypowiedź (4 lutego), było ich 54.

Poseł Kamil Bortniczuk stwierdził 4 marca w programie Tak jest na antenie TVN24, że miesiąc wcześniej (tzn. 4 lutego) Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie zakładała wykroczenia koronawirusa SARS-Cov-2 poza granice Azji.

Koronawirus w świetle danych WHO z 4 lutego

Raport epidemiologiczny WHO z 4 lutego podaje, że do tego dnia potwierdzono w Europie 27, w Ameryce Północnej 15, a w Australii 12 przypadków zachorowania na chorobę COVID-19, wywoływaną przez koronawirusa z Wuhan.

Co wcześniej twierdziło WHO?

Z kolei 23 stycznia odnotowano pierwsze zachorowanie poza Azją (Stany Zjednoczone).

WHO już 26 stycznia oszacowała, że ryzyko związane z zachorowaniem jest wysokie we wszystkich krajach. Raporty z 23-25 stycznia pierwotnie mówiły o ryzyku umiarkowanym. Jednocześnie raport z 23 stycznia mówi wprost, że WHO spodziewa się dalszego rozprzestrzeniania się wirusa i zachorowań w kolejnych państwach.

30 stycznia odbyło się spotkanie specjalnej Komisji kryzysowej ds. koronawirusa, która wystosowała wszystkim krajom zalecenia mające pomóc w ograniczaniu epidemii. Uznano ją za zagrożenie zdrowia publicznego o międzynarodowym znaczeniu. Raport z 31 stycznia podaje także, że Komisja wierzy, iż jest możliwe powstrzymanie wirusa od dalszego rozpowszechniania się, pod warunkiem że kraje zastosują zdecydowane środki. Nie było w nim jednak mowy o niewykraczaniu koronawirusa poza Azję, jako że do 31 stycznia zdiagnozowano już 14 zachorowań w Europie, 9 w Ameryce Północnej i 9 w Australii. 

Według wszelkich dostępnych danych WHO już od końca stycznia sygnalizowała duże ryzyko dalszego rozprzestrzeniania się koronawirusa. Dodatkowo, miesiąc przed wypowiedzią Kamila Bortniczuka mieliśmy już potwierdzone przypadki w Europie, Australii i Ameryce Północnej. W związku z tym wypowiedź uznajemy za fałszywą.