Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Japonia stawia na węgiel? Manipulacja!
Japonia stawia na węgiel? Manipulacja!
Japonia, trzecia gospodarka świata (…), postawiła po kryzysie Fukushimy na jaką energię? Z wiatru, z fotowoltaiki? Nie. (…) Z węgla. Budują (…) 23 wielkie elektrownie węglowe.
- Po katastrofie w Fukushimie wszystkie źródła energii zaliczyły wzrost w udziale produkcji. Celem było pokrycie braków wynikających ze spadku produkcji energii z atomu. Japonia w pierwszych latach postawiła na gaz, węgiel i ropę.
- Z węgla Japonia pozyskiwała coraz więcej energii między 2011 a 2013 rokiem. Rok 2013 był rekordowy (prawie 354 tys. GWh). Od 2017 roku następuje powolny spadek, a w 2020 roku produkcja spadła poniżej poziomu sprzed katastrofy.
- W japońskim miksie energetycznym zauważalny jest stały wzrost znaczenia energii słonecznej oraz wiatrowej. Przed katastrofą fotowoltaika dostarczała ok. 2 tys. GWh prądu, natomiast w roku 2020 zapewniała już 78 644 GWh energii.
- Według nowych założeń klimatycznych do 2030 roku Japonia udział OZE w japońskim miksie energetycznym ma wynosić 36-38 proc.
- Japonia zapowiada, że do 2050 stanie się krajem neutralnym klimatycznie.
- Równolegle Japonia planuje wygaszenie starych elektrowni węglowych (według niektórych źródeł likwidacji może ulec nawet 100 placówek opartych na przestarzałej technologii) oraz buduje 22 nowe elektrownie, które mają służyć jako uzupełnienie systemu opartego o OZE w sytuacjach mniej stabilnych warunków środowiskowych.
- Wypowiedź Zbigniewa Ziobry uznajemy za manipulację, ponieważ po katastrofie w Fukushimie Japonia utrzymała zużycie węgla na podobnym poziomie. Prawdą jest, że kraj ma zamiar wybudować 22 nowe elektrownie węglowe, jednak jednocześnie deklaruje neutralność klimatyczną w 2050 roku z dominacją energii pochodzącej z OZE.
Ziobro broni polskiego węgla
Zbigniew Ziobro podczas wywiadu w programie „Gość Wiadomości” odniósł się do problemu rosnących kosztów energii i ciepła. Zdaniem polityka Polska nie powinna rezygnować z tak korzystnego paliwa, jakim jest węgiel. Tym samym sprzeciwia się on unijnej polityce klimatycznej i dążeniom do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych.
Wicepremier przywołał przykład Japonii – jednego z najbardziej rozwiniętych państw świata – która wciąż stawia na węgiel. Dodał, że po katastrofie elektrowni atomowej w Fukushimie, Japończycy starają się uzupełnić lukę w produkcji właśnie za pomocą nowych elektrowni węglowych, a nie odnawialnych źródeł energii.
Japonia reformuje sektor energetyczny
W 2011 roku w wyniku tsunami, wywołanego trzęsieniem ziemi u wybrzeży wyspy Honsiu, doszło do katastrofy elektrowni jądrowej Fukushima. Przed katastrofą energia pochodząca z atomu pokrywała niemal ¼ zapotrzebowania kraju.
Na skutek tych wydarzeń japońskie władze zaczęły stopniowo wycofywać się z energii pochodzącej z atomu na rzecz innych źródeł. W największym stopniu Japończycy uzupełnili braki dzięki takim paliwom jak węgiel, ropa czy gaz.
Pomimo że Japonia korzysta w dużym stopniu z energii węglowej i w ciągu najbliższych lat ma zamiar zbudować 22 elektrownie węglowe, to kraj deklaruje, że do 2030 roku od 36 do 38 proc. energii ma pochodzić z OZE (s.342), a do 2050 roku będzie neutralny klimatycznie.
Zmiany po katastrofie Fukushimy
Tuż po 2010 roku ilość energii elektrycznej produkowanej z atomu drastycznie spadła – z poziomu 288 tys. GWh do 15 tys. GWh w roku 2011. To ponad 19-krotny spadek produkcji. Stan taki utrzymał się do roku 2017, kiedy to energia z atomu zaczęła powoli wracać do japońskiego miksu energetycznego, choć wciąż pozostaje na niższym poziomie niż przed katastrofą (w 2020 roku było to 38 tys. GWh).
Największą część braku energii pokryto z gazu. Przed zdarzeniem służył on generowaniu 332 287 GWh energii, jednak już po 2011 roku surowiec odpowiadał za produkcję ponad 400 tys. GWh energii, a jego zużycie poniżej tego progu spadło dopiero w 2019 roku.
Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku ropy – ilość energii produkowanej z tego paliwa wzrosła w 2012 roku ok. dwukrotnie (180 tys. GWh) względem 2010 roku. Jednakże obecnie ilość energii generowanej z ropy jest mniejsza niż przed katastrofą (w 2020 roku było to 48,3 tys. GWh) Na podobnym poziomie utrzymała się produkcja ze źródeł geotermalnych (w okolicach 2,5 tys. GWh).
Produkcja z węgla również wzrosła
Przed katastrofą w Fukushimie, węgiel był drugim – po gazie – surowcem energetycznym Japonii. W 2010 roku wyprodukowano z niego 317 tys. GWh energii elektrycznej. Na kilka lat ilość energii pochodzącej z węgla wzrosła, a najwyższy wynik odnotowano w 2013 roku (353 tys. GWh).
Po 2017 roku ilość energii z węgla zaczęła spadać, osiągając w 2020 roku niższy wynik niż przed katastrofą (wygenerowano 313 tys. GWh).
Odnawialne źródła energii zyskały na znaczeniu
Na szczególną uwagę zasługują zmiany, jakie zaszły w udziale odnawialnych źródeł energii w japońskim miksie energetycznym. Przykładowo, przed 2010 rokiem fotowoltaika dostarczyła Japończykom 3,5 tys. GWh energii elektrycznej. Z roku na rok ilość ta rosła, osiągając w 2020 roku poziom 78,6 tys. GWh. To ponad 22-krotny wzrost.
Podobnie sytuacja wygląda z energią z wiatru, która wzrosła ponad dwukrotnie – z poziomu 4 tys. GWh wygenerowanych w 2010 roku do 8,6 tys. GWh w 2020 roku. Tak samo z biopaliwami – dwukrotny wzrost z 9,6 tys. GWh wyprodukowanej energii do 22,3 tys. GWh po dziesięciu latach.
Japończycy sięgnęli również po energię z odpadów i biomasy. W 2010 roku źródło to zapewniło im 10,9 tys. GWh energii, a w 2020 roku sięgnęło już poziomu 22,1 tys. GWh.
Japoński miks energetyczny oparty na gazie, węglu i atomie
W 2010 roku, czyli w roku poprzedzającym katastrofę w Fukushimie, węgiel stanowił 27,35 proc. udziału w produkcji energii Japonii. Więcej energii Japończycy czerpali jedynie z gazu (28,65 proc.). Niewiele mniej energii, bo niemal ¼, czerpano tam z atomu (24,85 proc.). Na czwartym miejscu uplasowała się energia pochodząca z ropy – było to 7,83 proc., a zaraz za nią energia z wodoru (7,82 proc.).
Pozostałe źródła energii nie były znaczące. W 2011 roku wszystkie źródła energii zaliczyły wzrost, pokrywając spadek produkcji z atomu. Największy wzrost odnotowano w przypadku gazu (o 8,62 punktów proc.) oraz ropy (o 5,84 punktów proc.). Japonia postawiła na te dwa paliwa, czym niemal całkowicie pokryła zapotrzebowanie zaspokajane dotychczas z atomu, którego udział w produkcji energii spadł aż o 15,59 proc. Udział węgla w tym roku wzrósł jedynie o 0,2 punkty proc.
Duże zmiany w ciągu dziesięciu lat
Od katastrofy wygaszano energię pochodzącą z atomu (w 2013 roku udział tej energii spadł do 0,85 proc.) na rzecz innych źródeł energii. Japończycy inwestują m.in. w energię słoneczną (w roku 2020 udział tej energii wynosił 7,8 proc., podczas gdy w 2010 roku było to zaledwie 0,31 proc.), ale też ponownie wzrosło pokrycie z energii pochodzącej z atomu – 3,84 proc. w 2020 roku.
Od 2013 roku zauważalny jest również spadek udziału energii pochodzącej z węgla, jednak jest on dość mały (spadek o 1,36 punktu proc.). Zmniejszył się również udział ropy i gazu (kolejno o 8,77 proc. i 1,9 proc.), podczas gdy każde inne źródło energii zaliczyło wzrost produkcji.
Japonia z nowymi celami energetycznymi
W 2021 roku Japonia zaktualizowała swoje cele klimatyczne dotyczące energetyki. Według nowych założeń do 2030 roku kraj kwitnącej wiśni ma mieć udział OZE w produkcji energii równy 36-38 proc. Przedtem cel wynosił 22-24 proc. Do 2030 roku największy udział mają pełnić właśnie odnawialne źródła energii.
Na kolejnych miejscach ma się znaleźć energia atomowa (20-22 proc.), energia gazowa (20 proc.) i energia węglowa (19 proc.). Wśród mniej znaczących źródeł energii uwzględniono też energię z ropy (2 proc.) oraz energię wodorową (1 proc.).
Natomiast do 2050 Japonia zapowiada, że stanie się krajem neutralnym klimatycznie. Japonia zakłada, że połowa energii będzie pochodziła z OZE (50-60 proc.). Między 30 a 40 proc. energii ma być dostarczane przez elektrownie atomowe oraz elektrociepłownie. Z kolei energia pochodząca z wodoru i amoniaku będzie wynosić w założeniu 10 proc.
Nowe elektrownie węglowe
Prawdą jest, że Japonia zaplanowała budowę 22 nowych elektrowni węglowych. W ramach ogłoszonego w 2015 roku planu rozwoju energetyki państwo deklarowało, że postrzega węgiel oraz energię jądrową jako dwa tanie źródła energii. Zakładano wówczas, że do 2030 roku węgiel będzie stanowił ok. ¼ miksu energetycznego. Ogłoszony sześć lat później nowy plan strategiczny przewiduje zredukowanie odsetku węgla w miksie do 19 proc.
W komentarzu IEA do planu energetycznego Japonii możemy przeczytać, że obecnie produkcja energii z węgla odpowiada za 29 proc. rocznej emisji CO2 z tego państwa. Japończycy dążą do zredukowania ilości wypuszczanego do atmosfery dwutlenku węgla, m.in. poprzez rozwój wysokosprawnej technologii węglowej nowej generacji, a także sposoby wychwytu, utylizacji, magazynowania i recyklingu węgla (s.195).
Węgiel jako surowiec bezpieczeństwa
W opublikowanym trzy lata roku raporcie „The electric power industry in Japan 2019” jasno podkreślono, że wraz z oparciem energetyki na źródłach odnawialnych (takich jak energia słoneczna czy wiatrowa) pojawiają się liczne wyzwania, związane z niestabilnością systemu wynikającą ze zmiennych warunków naturalnych i ich wpływu na dostawy i popyt (s.36).
Szersze objaśnienie znajdziemy w analizie Environmental Clean Technologies Limited, z której wynika, że przy projektowaniu swojej strategii energetycznej Japonia musiała wziąć pod uwagę trzy ważne cechy: niezawodność, przystępność cenową i niskoemisyjność. OZE spełniają ostatnie dwie cechy, lecz potrzebne jest jeszcze zabezpieczenie na wypadek niestabilności systemu.
Energia produkowana z wiatru i słońca jest zależna od środowiska naturalnego, a energia ze źródeł konwencjonalnych jest dostępna w każdej chwili. Z tego powodu Japończycy zdecydowali się postawić na alternatywne źródła oraz budowę nowych elektrowni węglowych, przy jednoczesnym wygaszeniu starszych, mniej wydajnych placówek.
Stare elektrownie do wygaszenia
Co więcej, do 2030 roku państwo planuje wygaszenie starszych, mniej wydajnych elektrowni węglowych (s.198). Obecnie funkcjonuje tam 150 elektrowni korzystających z tego paliwa, z czego ok. 40 proc. z nich ma już od 20 do 40 lat, a co dziesiąta placówka działa już od 40 lat (s.199).
Według IEA, gdyby Japonia zamknęła wszystkie elektrownie oparte o starszą technologię, produkcja energii z węgla spadłaby w tym państwie o 1⁄3. Nie jest jeszcze znany kalendarz wygaszania placówek, choć plany dotyczą nawet 100 starzejących się elektrowni.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter