Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Kamila Gasiuk-Pihowicz o programie 500 złotych na krowę
Kamila Gasiuk-Pihowicz o programie 500 złotych na krowę
Nie zgadzam się na to, by rząd znajdował 500 zł na krowę, a nie znajdował 1000 zł na nauczycieli. Nie godzę się na to, by PiS znajdował ponad miliard złotych na propagandę, a nie znajdował na edukację.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział stworzenie programu dopłat dla rolników w wysokości 500 złotych na każdą krowę i 100 złotych na każdą świnię. Jednak zgodnie z zapowiedziami PiS pieniądze mają pochodzić nie z budżetu państwa tylko z budżetu unijnego. Jednocześnie rząd nie przyjmuje postulatu strajkujących nauczycieli, a zamiast tego podpisał porozumienie z NSZZ Solidarność dotyczące m.in. podwyżek pensji o 5% od września 2019 r.
Protestujący nauczyciele domagają się od rządu podwyżek płac w wysokości 1000 złotych. Rząd z kolei, podpisał 7 kwietnia porozumienie z przedstawicielami NSZZ Solidarność, w którym gwarantuje nauczycielom podwyżkę pensji o 5% od września 2019 roku, skrócenie ścieżki awansu, świadczenie w wysokości 100 złotych dla młodych nauczycieli, zmniejszenie ilości dokumentacji szkolnej oraz zmianę systemu wynagradzania nauczycieli w porozumieniu ze związkami zawodowymi. Więcej na temat strajku nauczycieli pisaliśmy w naszym tekście pt. „Strajk nauczycieli. Walka o godne płace czy polityczny podstęp?”.
6 kwietnia, czyli dzień przed podpisaniem porozumienia rządu i Solidarności, Jarosław Kaczyński zapowiedział w trakcie konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Kadzidle stworzenie programu dopłat dla hodowców świń i krów. Zgodnie z obietnicą prezesa Kaczyńskiego rolnicy mają dostać 500 złotych na każdą posiadaną przez nich krowę oraz 100 złotych na każdą świnię. Nie sprecyzował jednak skąd miałyby pochodzić pieniądze na ten program:
Wreszcie sprawa kolejna. To jest sprawa szczególnego wsparcia tych gospodarstw rolnych, które będą, po pierwsze, hodowały zwierzęta, które tu się rodzą, czyli można powiedzieć, własnego chowu. Hodowały w oparciu o własne pasze, zapewniały im tak zwany dobrostan, i w zamian za to otrzymywały poważne wsparcie. Najmniej, podkreślam to słowo, najmniej, 100 złotych od jednego tucznika i 500 złotych od jednej krowy. Ale może być więcej!
Tę kwestię doprecyzował europoseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Kuźmiuk, który na Twitterze wyjaśnił internautom, że pieniądze na ten program mają pochodzić z II filara Wspólnej Polityki Rolnej Unii Europejskiej, a wypłacanie pieniędzy ma się zacząć w 2021 roku.
Wspólna Polityka Rolna (WPR) to najstarsza wspólna polityka Wspólnoty Europejskiej, która ma na celu zapewniać dostęp do żywności, zagwarantować odpowiedni poziom życia rolnikom oraz chronić zasoby naturalne i środowisko. W ramach WPR istnieją dwa filary: wsparcie bezpośrednie dla rolników (pierwszy filar) oraz rozwój obszarów wiejskich (drugi filar).
Obecnie trwają prace nad budżetem UE na lata 2021-2027. Budżet Wspólnej Polityki Rolnej ma wynieść 365 mld euro, jednak nie ma jeszcze konkretnych planów dotyczących podziału tych środków między kraje członkowskie. W dniach 14-15 kwietnia Mateusz Morawiecki pojechał do Brukseli gdzie spotkał się m.in.. z komisarzem ds.. rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich Philipem Hoganem, z którym rozmawiał m.in.. o planach wymienionych w trakcie konwencji w Kadzidle, jednak konkretne decyzje jeszcze nie zapadły.
Wypowiedź Kamili Gasiuk-Pihowicz oceniamy jako manipulację, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość planuje stworzyć program dopłat dla rolników od każdej krowy i świni, jednak pieniądze na ten cel mają pochodzić nie z budżetu państwa (jak sugeruje wypowiedź), tylko ze środków unijnych.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter