Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Konfederacja miała nie mieć wicemarszałka? Nastąpił zwrot akcji
Konfederacja miała nie mieć wicemarszałka? Nastąpił zwrot akcji
Bywało w Sejmie już wiele takich przypadków, gdzie jedne kluby blokowały wybór wicemarszałków drugim klubom. I to nie jest tylko przypadek z 2015 roku Polskiego Stronnictwa Ludowego, które pozbawiono nie tylko wicemarszałka, ale również uczestnictwa w komisji ds. służb specjalnych. Ale wcześniej mieliśmy przypadek, gdzie Prawo i Sprawiedliwość miało także czterdziestu paru posłów i też nie miało wicemarszałka.
- W 2001 roku PiS zdobył czwarty najlepszy wynik w wyborach i wprowadził do Sejmu 44 posłów. Partia zgłosiła kandydaturę Lecha Kaczyńskiego na wicemarszałka, ale poparło go tylko 108 posłów (z klubu PiS i z klubu PO). Wicemarszałkami zostali przedstawiciele PSL, PO, Samoobrony i Unii Pracy.
- W trakcie IV kadencji zmienił się układ sił w parlamencie. Po rozpadzie koalicji SLD-UP-PSL u władzy był rząd mniejszościowy SLD-UP. W 2004 roku wybrano nowego wicemarszałka z PiS – Kazimierza Ujazdowskiego. SLD i UP nie dysponowały już większością pozwalającą zablokować jego kandydaturę.
- W 2015 roku PSL wprowadził do Sejmu 16 posłów i było najmniejszym ugrupowaniem w izbie. PiS dysponował samodzielną większością. Sejm zdecydował, że liczba wicemarszałków będzie wynosić 5, a nie: 7, jak proponował PSL.
- Ostatecznie w gronie wicemarszałków nie znalazło się miejsce dla przedstawiciela PSL.
- Podobnie było z komisją ds. służb specjalnych. PSL uzyskał swojego reprezentanta dopiero na koniec kadencji, gdy w lipcu 2019 roku do ich klubu dołączył Marek Biernacki z klubu PO.
- Na tej podstawie oceniamy wypowiedź jako prawdziwą.
Nowa kadencja, nowe prezydium Sejmu
Nowo wybrani posłowie i posłanki zebrali się 13 listopada na pierwszym posiedzeniu Sejmu X kadencji. Jeden z punktów obrad przewidywał wybór marszałka Sejmu. W dalszej kolejności izba zdecyduje o liczbie wicemarszałków, a także o ich kandydaturach.
Zgodnie z założeniami umowy koalicyjnej, podpisanej przez Koalicję Obywatelską, Polskie Stronnictwo Ludowe, Polskę 2050 i Nową Lewicę, marszałkiem Sejmu miał zostać Szymon Hołownia. Wiemy już, że tak się stało. Większością 265 głosów kandydat Trzeciej Drogi został wybrany na stanowisko marszałka Sejmu. Po dwóch latach na tym stanowisku ma zastąpić go Włodzimierz Czarzasty.
Koalicjanci ustalili również, że zgłoszą do prezydium czterech wicemarszałków – trzech stałych (dwóch wskaże KO, jednego PSL) oraz jednego tzw. wicemarszałka rotacyjnego. Przez dwa pierwsze lata funkcję tę ma pełnić kandydat Nowej Lewicy, a kolejne dwa – przedstawiciel Polski 2050. Wiemy już, że wybór padł na Dorotę Niedzielę, Monikę Wielichowską, Piotra Zgorzelskiego i Włodzimierza Czarzastego.
A co z wicemarszałkiem dla PiS i Konfederacji?
Na początek Sejm ustala w drodze uchwały (art. 5), ilu wicemarszałków zasiądzie w prezydium Sejmu. Swoich kandydatów następnie ma prawo zgłosić grupa co najmniej 15 posłów.
Swojego kandydata ma prawo zgłosić PiS (zgłoszona została Elżbieta Witek) oraz Konfederacja (ich wybór padł na Krzysztofa Bosaka). Na ich kandydaturę musi zgodzić się jednak większość sejmowa, którą dysponuje koalicja KO-TD-NL.
Politycy Koalicji Obywatelskiej i Nowej Lewicy zapowiedzieli w mediach, że nie zgodzą się na stanowisko wicemarszałka dla przedstawiciela Konfederacji (1, 2, 3). Onet, powołując się na swoje ustalenia, informował, że ewentualną kandydaturę Bosaka może poprzeć Trzecia Droga.
Okazuje się, że ustalenia Onetu były trafne. Trzecia Droga poparła kandydaturę Bosaka, podobnie jak PiS i Konfederacja. Swojego wicemarszałka na ten moment nie ma jednak PiS. Wymaganej większości głosów nie otrzymała Elżbieta Witek. W prezydium Sejmu pozostaje jeden wakat. Sejm zdecydował, że liczba wicemarszałków będzie wynosić 6. Do tej pory wybrano 5 osób.
Sawicki: w przeszłości kluby blokowały wybór wicemarszałka
Zanim Sejm zdecydował o wyborze prezydium, w mediach toczyła się dyskusja, czy Konfederacji powinien przypaść wicemarszałek. Swoją opinię przedstawił w Radiu ZET przedstawiciel Trzeciej Drogi – Marek Sawicki.
Zdaniem marszałka seniora Konfederacja powinna otrzymać stanowisko wicemarszałka, tak jak każdy komitet, który wszedł do Sejmu. Niemniej polityk PSL przypomniał, że w przeszłości dochodziło do sytuacji, gdy większe kluby blokowały mniejszym możliwość wyboru swojego kandydata.
PiS bez wicemarszałka na początku IV kadencji
Prawo i Sprawiedliwość zostało powołane w 2001 roku i w tym samym roku wprowadziło do Sejmu 44 posłów. Ten wynik zapewnił partii czwarte miejsce. Wybory wygrał Sojusz Lewicy Demokratycznej, który utworzył rząd w koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym i z Unią Pracy.
Na pierwszym posiedzeniu Sejm wybrał czterech wicemarszałków: Janusza Wojciechowskiego (PSL), Donalda Tuska (PO), Andrzeja Leppera (Samoobrona) i Tomasza Nałęcza (Unia Pracy). Za kandydaturą Lecha Kaczyńskiego z PiS zagłosowały tylko kluby PiS i PO. Liczba 108 głosów była jednak niewystarczająca.
Taki stan prezydium nie utrzymał się długo. Już miesiąc po pierwszym posiedzeniu ze stanowiska odwołano Andrzeja Leppera, m.in. za obraźliwe komentarze względem ministra Cimoszewicza. W trakcie kadencji ze stanowiska odszedł również Janusz Wojciechowski (PSL), ponieważ po wejściu Polski do Unii został oddelegowany do Parlamentu Europejskiego na koniec V kadencji, a następnie został europosłem na kolejną kadencję.
PiS wybrał wicemarszałka na ostatni rok kadencji
W trakcie IV kadencji Sejmu doszło do konfliktu w rządzie SLD-UP-PSL. Od 2003 roku Leszek Miller przewodził rządowi mniejszościowemu po odwołaniu ministrów z PSL. Rok później ten rząd również podał się do dymisji, a tekę premiera przejął Marek Belka. W tym czasie znacząco zmienił się układ sił w parlamencie.
Po odwołaniu Leppera i po odejściu Wojciechowskiego w prezydium Sejmu pozostały wolne fotele. SLD chciało zmniejszyć liczbę wicemarszałków do trzech. Nie zgodził się na to Sejm, a w lipcu 2004 roku do Sejmu wpłynął wniosek z dwiema kandydaturami na to stanowisko.
Kazimierza Ujazdowskiego z PiS poparło 228 posłów (była to wystarczająca liczba, bo 37 posłów nie wzięło udziału w głosowaniu). Poparła go większość ugrupowań (z małymi wyjątkami), oprócz SLD i UP. Za Józefem Zychem z PSL opowiedziało się natomiast 406 osób.
Wicemarszałek z PiS został wybrany w momencie, gdy będące u władzy SLD nie dysponowało już większością pozwalającą na zablokowanie jego kandydatury. W lipcu 2004 roku SLD i UP miały razem tylko 172 posłów.
PSL w 2015 roku również nie dostał swojego wicemarszałka
W 2015 roku wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość. Partia zdobyła samodzielną większość w Sejmie i mogła zdecydować, kto zasiądzie w prezydium Sejmu. Polskie Stronnictwo zajęło dopiero 5. miejsce i wprowadziło 16 posłów.
PSL zgłosił do Sejmu projekt uchwały i zaproponował, aby wybrać siedmiu wicemarszałków Sejmu. PiS nie zgodził się na taką propozycję i wniosek przepadł, a ostatecznie ustalono, że marszałków będzie pięciu.
W prezydium Sejmu zabrakło fotela dla przedstawiciela PSL. Ludowcy nie zgłosili swojego kandydata, a ostatecznie na pierwszym posiedzeniu wybrano następujące osoby:
- Joachim Brudziński (PiS),
- Barbara Dolniak (Nowoczesna),
- Małgorzata Kidawa-Błońska (PO),
- Ryszard Terlecki (PiS),
- Stanisław Tyszka (Kukiz’15).
PiS nie wpuścił ludowców do Komisji ds. służb specjalnych
W trzeci dzień pierwszego zebrania nowego Sejmu posłowie zadecydowali, że w Komisji ds. służb specjalnych będzie siedmiu członków. Dzień później wybrano jej skład:
- Marek Biernacki (PO),
- Jarosław Krajewski (PiS),
- Paweł Kukiz (Kukiz’15),
- Beata Mazurek (PiS),
- Marek Opioła (PiS),
- Marek Suski (PiS),
- Adam Szłapka (Nowoczesna).
Faktycznie zabrakło miejsca dla przedstawiciela Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zyskali je dopiero na koniec kadencji. Marek Biernacki został w 2018 roku wyrzucony z PO i w lipcu 2019 roku dołączył do nowego klubu PSL-Koalicja Polska.
W 2011 roku wicemarszałka nie dostała Solidarna Polska
Po wyborach w 2011 roku grupa posłów wybranych z list PiS założyła własny klub parlamentarny. Była to Solidarna Polska na czele ze Zbigniewem Ziobro.
Na pierwszym posiedzeniu Sejmu w klubie było 16 polityków. To ugrupowanie nie zgłosiło swojego kandydata na wicemarszałka Sejmu VII kadencji, a więc również nie miało swojej reprezentacji w prezydium Sejmu.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter