Strona główna Wypowiedzi Koszty obsługi długu mogą wzrosnąć. Ile wynoszą obecnie?

Koszty obsługi długu mogą wzrosnąć. Ile wynoszą obecnie?

Koszty obsługi długu mogą wzrosnąć. Ile wynoszą obecnie?

Radosław Fogiel

Poseł
Prawo i Sprawiedliwość

(…) koszt obsługi długu, on będzie w przyszłym roku na poziomie 2 proc. PKB. I ktoś może powiedzieć, że on jest większy niż poprzednio. Bo rzeczywiście w ‘21 był np. rekordowo niski, to było 1 proc. PKB. Ale do 2014 roku regularnie przekraczał poziom 2 proc. PKB. Więc i tak mamy koszt obsługi długu niższy niż przez wiele, wiele lat do 2014 roku.

Graffiti, 24.10.2022

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

Graffiti, 24.10.2022

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

  • Od 2001 do 2013 roku koszty obsługi długu Skarbu Państwa przekraczały 2 proc. PKB (na podstawie sprawozdań budżetowych i ustaleń NIK). W 2001 roku wynosiły 3,5 proc. PKB, a w 2013 – 2,6 proc. PKB.
  • W 2014 roku nastąpił spadek kosztów obsługi długu. Wynikał on głównie z umorzenia części obligacji skarbowych na skutek przeniesienia środków z OFE do ZUS.
  • W kolejnych latach koszty obsługi długu w relacji do PKB wciąż malały. W 2021 roku stanowiły 1 proc. PKB i były najniższe od 12 lat.
  • Koszt obsługi długu w stosunku do PKB rzeczywiście był w 2021 roku rekordowo niski, a do 2014 roku przekraczał poziom 2 proc., dlatego wypowiedź Radosława Fogla oceniamy jako zgodną z prawdą.

W ostatnim czasie rentowność polskich obligacji z perspektywy inwestorów znacząco wzrosła i sięgnęła 9 proc. Oznacza to, że Skarb Państwa musi więcej płacić za dług zaciągany przez emisję obligacji. Szacuje się, że koszt obsługi państwowego długu może sięgnąć w najbliższym czasie nawet 2 proc. PKB.

Do tego problemu odniósł się Radosław Fogiel, rzecznik PiS, w programie Graffiti. Zdaniem Fogla wzrost oprocentowania obligacji Skarbu Państwa nie powinien niepokoić. Nawet jeśli przez to wzrośnie koszt obsługi długu, to – zdaniem rzecznika – jest on obecnie rekordowo niski.

Od 2014 roku koszt obsługi długu spada

Jak podaje NIK w swoim raporcie „Zarządzanie długiem publicznym i płynnością jednostek sektora finansów publicznych” (s. 49) wydatki budżetu na obsługę długu Skarbu Państwa systematycznie rosły w latach 2007–2013, przy jednoczesnym zwiększaniu się relacji długu do PKB. W 2007 roku na obsługę długu przeznaczono 27,6 mld zł (2,3 proc. w stosunku do PKB), a w 2013 roku przeznaczono już 42,5 mld zł (2,6 proc. w stosunku do PKB).

kolejnych latach relacja obsługi długu do PKB uległa obniżeniu. W 2018 roku sięgnęła 1,4 proc., a w 2019 roku już 1,2 proc. PKB. W tych latach na obsługę długu wydano odpowiednio 29,5 mld zł i 27,3 mld zł. W 2021 roku koszty obsługi długu stanowiły 1 proc. PKB i były najniższe od 12 lat.

Jak ustalił NIK (s. 22), spadek obsługi długu, który nastąpił od 2014 roku, spowodowany był głównie umorzeniem przez ministra finansów w dniu 3 lutego 2014 roku obligacji skarbowych o wartości 130,2 mld zł. Obligacje te zostały przeniesione z otwartych funduszy emerytalnych do ZUS, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 6 grudnia 2013 roku.

Przed 2014 koszt obsługi powyżej 2 proc. PKB

Zgodnie z naszymi obliczeniami (na podstawie sprawozdań z wykonania budżetu) w latach 2001–2007 zauważalna była tendencja spadkowa w relacji obsługi długu do PKB. W 2001 roku na pokrycie długów wydaliśmy ok. 3,5 proc. PKB, a kwota przeznaczona na ten cel wynosiła prawie 21 mld zł. W kolejnych latach stosunek kosztów obsługi do PKB prezentował się następująco:

  • 2002 – ok. 20,9 mld zł (3,1 proc.),
  • 2003 – ok. 24,0 mld zł (2,9 proc.),
  • 2004 – ok. 24,0 mld zł (2,5 proc.),
  • 2005 – ok. 22,5 mld zł (2,5 proc.),
  • 2006 – ok. 24,8 mld zł (2,6 proc.).

Według ustaleń NIK w kolejnych latach systematycznie dochodziło do wzrostu wydatków na obsługę długu publicznego. Jednocześnie, o ile relacja obsługi długu do PKB w 2021 roku była na rekordowo niskim poziomie (ok. 1 proc.), o tyle ponoszone wydatki na ten cel w latach 2001–2005, wyrażane w złotówkach, były niższe.

Dawne powody wysokiej rentowności obligacji

Z rządowej „Strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2020–2023” (s. 49) wynika, że już w 2018 roku Polska znajdowała się na trzecim miejscu wśród krajów o najwyższej rentowności emitowanych obligacji dziesięcioletnich. Emisja tego typu papierów wartościowych generowała więc wysokie koszty dla Skarbu Państwa.

Średnioroczna rentowność polskich obligacji w 2018 roku wyniosła 3,2 proc. i była wyższa nie tylko od rentowności większości krajów strefy euro, ale także krajów posiadających waluty narodowe, np. Bułgarii (0,89 proc.), Czech (1,98 proc.), Węgier (3,06 proc.) czy Chorwacji (2,17 proc.). Część z tych krajów miała niższy rating niż Polska i wyższą relację długu do PKB.

Dyrektor Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów wskazał w raporcie NIK (s. 49), że taki stan wynikał z dwóch czynników. Pierwszym czynnikiem był fakt utrzymywania niższych stóp procentowych przez państwa takie jak Czechy, Węgry, Bułgaria, czy Chorwacja. Drugim – wyższy rating tych państw, wynikający z ich niższego niż w Polsce (poza Węgrami) deficytu sektora finansów publicznych.

Co spowodowało obecny skok oprocentowania?

Z cytowanego powyżej raportu NIK wynika, że problem wysokiego oprocentowania obligacji Skarbu Państwa towarzyszy nam od dłuższego czasu. Do tej pory jednak nie były one jednak tak rentowne dla inwestorów jak teraz.

Ekonomiści, próbując wyjaśnić powody takiego skoku, wskazują m.in. sytuację wewnętrzną w Polsce. Wysoka inflacja, osłabienie waluty, niepewność polityczna i zaangażowanie w wojnę rosyjsko-ukraińską mogą wzmagać u inwestorów poczucie ryzyka związanego z inwestowaniem w polskie obligacje. Wobec tego rynek oczekuje obietnicy większych zysków z inwestycji.

Ważną rolę na rynku obligacji odgrywa też sytuacja panująca w USA, panuje bowiem przekonanie o nadchodzących podwyżkach stóp procentowych, planowanych przez amerykańską Rezerwę Federalną. Analitycy z Bank of America, biorąc pod uwagę m.in. zbliżające się wybory do Kongresu, zapowiadają krach na rynku amerykańskich obligacji. Strach inwestorów odbija się na światowym rynku, powodując m.in. wzrost oprocentowania obligacji niemieckich.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!